Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[szuanka]

Witam koleżanki i kolegów miłym, ciepłym przedwieczorem.
Dzień był piękny, ciepły, w powietrzu czuć jesień.
Wracając od lekarza posiedziałam troszkę na ławce w parku, nie za długo bo od jeziora wiał chłodny wiatr a ja po kwarantannie i w cienkiej, płóciennej bluzeczce.
Moja róża "przekwita" a to co się rozwija to prawdopodobnie sprawy uczuleniowe. Dziś /nareszcie/ poczytałam ulotkę z tego antybiotyku który brałam przez 9 dni i prawdopodobnie tu tkwi problem, jestem na ten lek uczulona, problemy pojawiły się trzeciego dnia, no i pewnie jeszcze moje niedbalstwo, kupuję dość sporo różnych owoców i przyznam szczerze że nie zawsze chce mi się je myć, no to mam!!!
Mam skierowanie do dermatologa ale nasza pani dermatolog, eh, szkoda gadać, niech idzie na emeryturę i nie truje ludzi.
Jutro podjadę jeszcze do apteki, wykupię receptę na lek przeciw alergiczny i kupię jeszcze wapno musujące i do poniedziałku poczekam na efekty.
Ja do czwartej nad ranem oglądałam filmy, mam nadzieję że dziś będę spać.
Małgosiu, wierszyk super ale słusznie się buntujesz, to świństwo!
Oj chyba dosyć, zanudzicie się. Pozdrawiam.

[Pamira]

Kończy się mój dzień. Opuściłam ogródek i szykuję się do nocy,
ale jeszcze oglądnę Świat z góry na Planete + Bardzo interesuje mnie ten program.
Anko cieszę się , że lepiej się czujesz, że ta róża zaczyna odchodzić.
Małgosiu , a nie można tego zgłosić u adminy?
Ja już nie inwestuję w ogródek od trzech lat. Synowa sieje marchewki, pietruszki itp
Niech sobie. Ja wolę kilka krzewów malin, truskawek kilka zagonków i drzewa owocowe.
oprócz tego rosną jeszcze jeżyny i winorośle, które w większości rozdaję,
bo moim nie bardzo się chce spożytkować, a ja już im robić nie będę.
Koszę łączkę na bieżąco, bo lubię to robić, chyba, że dokuczają mi bóle pleców.
Dość tego ględzenia, może potem jeszcze zajrzę.

[wiesia.]

Małgosiu,
odliczając miejsce na domek i garaż,
mamy do zagospodarowania 450 m2, więc miejsca jest dużo.
Franek nie wszędzie pozwala sadzić, bo patrzy,
aby z kosiarką mógł bez przeszkód chodzić.
Warzyw nie uprawiamy wcale, są tylko drzewa i krzewy.

Aniu,
raz miałam taką alergię od antybiotyku,
że całe ciało miałam czerwone, a swędziło, jak jasna......
Dobrze, że róża przekwitła i to bez powikłań.

Małgosiu,
nie jest w porządku, że bez pozwolenia używają twojej twórczości,
ale czy jest na to rada?

Mirko,
ja za bardzo nie wytrącam się w działania Franka,
bo mało robię na ogrodzie.

[maluna]

Małgosiu , a nie można tego zgłosić u adminy?

Mirka, to nie ma sensu, bo forum jest otwarte, czyli może
każdy wejść i kopiować, z bloga też.
Ktoś skopiował wiersz, zmienił trochę treść i zapisał,
jako obrazek, a potem umieszczał, gdzie się da.
Na innym wątku na seniorze, nasza koleżanka wkleiła
i była chwalona, jaki ładny wiersz napisała,
a ona nie zaprzeczyła, czyli każdy może sobie przywłaszczyć,
a wystarczyło wkleić z podpisem( nickiem) i byłby o.k.

[maluna]

Cześć kochani!
Nikogo nie budzę, tylko zajrzałam, po powrocie z miasta,
bo pojechałam odebrać wyniki. Na szczęście nie ma nic strasznego
Buziaki zostawiam, do potem..

[ramzes101]

Hahaha, śpią do trzeciej nad ranem a kawy nie ma kto zrobić

[eledand]

"Wczoraj w Opolu,czekałam i byłam zła.

Ale z pomocą dobrych Pielęgniarek zaliczyła wizytę u Chirurga na 23.9 i popędzę dalej z tym balastem do przodu.

Biopsja igłocieńkowa,wykaże na ile tem nowy otwór jest aktywny.Na wynik czeka się 14 dni.Mój Małż jest wykończony a ja patrzę i nie dowierzam, że jego życie się teraz podoba i jest okey.Muszę rozpocząć tą walkę razem z nim.

Idem gotować Kapuśniak z kwaśnicy.]

[Krycha.]

Dzień dobry.
Przyznam , że kawa podana przez Janusza ma inny smak!
Zawsze to przyjemniej , gdy pan usługuje!! Dziękuję!

W mieszkaniu coraz chłodniej się robi, noce zimne na dworze i mury oddają nagromadzone ciepło.
Co dziwne , zeszłam wcześnie rano do piwnicy, a tam ciepło jak w uchu!
A ja nie chciałam mieszkać na parterze, hihihi.
Jak zwykle , zawsze jest coś za coś.

Jeszcze spełnię dobry uczynek (do 15 głosujemy)https://www.swiatmilli.pl/pokaz-swoj...oto/595#single
i zabieram się za poznawanie nowej maszyny do szycia.
Poprzednia się popsuła, naprawiać nie było warto.


Miłego dnia Panie i Panowie!

[Krycha.]

Powodzenia Ewko, nie będzie łatwo! Trzymaj się!

[szuanka]

Dzień dobry.
Januszku, okazałeś się super menem i to Ci się chwali więc nie marudź.
Podoba mi się ta filiżanka w maki no i zawiera moją ulubioną kawę więc ją zabieram...
Nie będzie wyprawy do miasta bo chmurzy się i jest nie ciekawie.
Dopiero wygrzebałam się z betów, leżałam i oglądałam filmy. od kilku dni nie miałam mojej "książki" w ręce, zgroza, przecież ja nie mogłam zasnąć bez "bajeczki". Co to choróbsko potrafi zrobić z człowiekiem.
No, dosyć żartów, mam ochotę na śledzie w śmietanie ale do sklepu gdzie są dobre śledzie kawał drogi, odpada, muszę poczekać aź wróci męża siostra z wycieczki, wtedy poproszę o zakupy.
Trochę długi zrobił się ten post, kończę więc i życzę pięknego i spokojnego dnia.

[Krycha.]

Wracasz do zdrowia, Aniu! Cieszymy się!

Jakoś nigdy nie polubiłam śledzi,innych ryb też!

[wiesia.]

Januszku

Aniu, tez lubię śledzie w śmietanie,
ale Frankowi ostatnio zaszkodziły
i patrzy niechętnym wzrokiem na taki obiad.
Bardzo cieszę się, ze wróciłaś do zdrowia.

Krysiu,
moja maszyna leży, bo nikt jej nie chce,
a ja szyć już nie będę.
Nie mam cierpliwości.

Ewko powodzenia.

Małgosiu,
widać, że na tym padole jeszcze będziesz,
a będziesz.

U nas przez chwilkę świeciło słońce,
więc wstawiłam pranie, a teraz jest pochmurnie.
Chyba na dworze nie wyschnie.
Franek będzie przewieszał, bo to on mnie namówił.
Chciałam te podkoszulki wziąć do domu,
bo chodzić tutaj mamy w czym.

Na sobotę zapowiedzieli się znajomi,
więc mam nadzieję, że będzie pogoda,
bo inaczej będziemy siedzieli w domu.

Miłego dnia życzę i do potem.

[Pamira]

Dzień dobry

Efko życzę Ci i małżonkowi żebyście się nie poddali i żyli w zdrowiu bez stresów.
Anko cieszę się, że twoja róża na dobre więdnie, a Ty masz się coraz lepiej.
A na śledzie narobiłaś mi apetytu, już idę sobie kupić .
Januszku Ramzesie jesteś wielki. Właśnie zachciało mi się kawy. Dziękuję.
Od 6 godz się kręcę po chacie. Grochówka prawie ugotowana, a pachnie że ho,ho...
Gdyby ktoś miał ochotę, to zapraszam. Lubię wcześniej ugotować zupę,
żeby się trochę odstała i nabrała smaku. Ze trzy porcje
w słoiki i będzie na czas lenistwa.
Od rana było jesiennie, a teraz pięknie słonko zaświeciło

[Krycha.]

Napisał wiesia.

Krysiu,
moja maszyna leży, bo nikt jej nie chce,
a ja szyć już nie będę.
Nie mam cierpliwości.

Tu nie chodzi o jakieś duże szycie.
Maszyna do szycia towarzyszy mi od dziecka.

Jako smarkula kombinowałam jakieś ciszki , bo wiemy co można było kupić w latach pięćdziesiątych.
Pierwsza była stara Singerka po dziadkach.
Potem mama kupiła dla mnie wieloczynnościowy Łucznik, to już było coś!

Łucznikowi byłam wierna przez całe dorosłe życie, miałam ich kilka.
No a teraz koło się zamknęło , znowu mam maszynę Singer.
Zgrabna, niewielka , nowoczesna, w sam raz na moje domowe potrzeby.

[lebuj]

Witam wszystkie panie i Janusza .
Januszu , dzięki za kawę - no to ja jakieś ciacho dorzucę .



Wróciłem z Brussa gdzie oddałem krew na kreatyninę . Wynik
muszę mieć na jutro przed TK klatki piersiowej .

Pogoda u nas fajna - świeci słońce i jest cieplutko .

Za chwilę jedziemy do teściowej a potem na pierwszą wizytę
do onkologiczki po kompleksowych badaniach . Wreszcie
poznamy wyniki , bo były one odsyłane bezpośrednio do
Centrum Onkologii .

Kliknąłem w serducho , byłem 525 .

Pozdrawiam i zmykam .

[wiesia.]

Napisał Krycha.

Potem mama kupiła dla mnie wieloczynnościowy Łucznik, to już było coś!

Krysiu,
mam 40 letni Łucznik walizkowy, jest ciężki, jak diabli.

Jurek,
masz codziennie dzień zapełniony,
jak nie badania to teściowa.

[Krycha.]

No , Wiesiu! To faktycznie zabytek!
Też go miałam , wydałam do ludzi ,jak weszły do obiegu małe, lekkie maszyny.
W ostatniej zepsuły się talerzyki do naprężenia górnej nitki.
W nowej maszynie takich talerzyków już nie ma.

[wiesia.]

Napisał Krycha.

W nowej maszynie takich talerzyków już nie ma.

Krysiu,
jak mam coś do poprawki to idę do krawcowej,
więc już nie będę kupowała nowej maszyny.

[Krycha.]

Otóż to! Nie mogłabym wytrzymać aby takich drobiazgów sama nie naprawić.
Maszynę trzymam w dawnym barku, hihihi.
Odchylany blat robi za stół do szycia.
Zamiast na kielonek, zaglądam do barku gdy coś naprawiam!!

[maluna]

Napisał wiesia

Małgosiu,
odliczając miejsce na domek i garaż,
mamy do zagospodarowania 450 m2, więc miejsca jest dużo.

Ja całą działkę mam taką, a trzeba odliczyć miejsce na dom,
garaż i podjazd do garażu, więc zostaje niewiele.
Mam zabytkowego Łucznika, ciężki jak diabli i mąż mi go
wstawia na stół, a mąż ma jeszcze maszynę po swoich rodzicach,
ale jakoś się nie garnę do szycia.
Ostatnio
uszyłam firankę na półpiętro, bo jak zobaczyłam ceny
za uszycie, to zabrałam się sama i jest super.
Krysiu, u mnie barek, pełen różności, tylko pić nie ma kto
Wstawiłam wreszcie gary z aronią, bo muszę się czymś
konkretny zająć, co zaniedbałam z powodu złego
samopoczucia.
Jak zobaczyłam, że mam prawie dobre
wyniki, to nabrałam chęci do roboty.
Ewciu, współczuję, nie dość że sama masz kłopoty ze zdrowiem,
to jeszcze chory mąż...
Jurek, zjadłabym, coś takiego co postawiłeś, mniam...