|
Humor, zabawa - wątki archiwalne Humor, zabawa - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Humor, zabawa - wątki archiwalne Humor, zabawa - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1
|
|||
|
|||
Dowcipy o lekarzach
Dentysta schyla się nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach? Pacjent: - To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie zadawali ból, prawda? Facet ma zatwardzenie i przychodzi do lekarza, a ten mu daje czopki. -Proszę zdjąć spodnie, a ja panu pokażę, jak te czopki należy wkładać. Facet zdejmuje spodnie, wypina się, czuje jak lekarz wkłada mu czopka w odbyt. -I w taki sposób niech pan weźmie 6 czopków 3 razy dziennie. -Dobrze. Facet idzie do apteki, kupuje te czopki i jak wraca do domu to prosi żonę, żeby mu jednego wsadziła. Zdejmuje spodnie, wypina się. Żona kładzie jedną rękę na jego ramieniu i wkłada czopka, a po chwili facet krzyczy: -O *****, przecież ten lekarz trzymał obie dłonie na moich ramionach! |
#2
|
||||
|
||||
Po wyjściu z sali operacyjnej:
- Panie doktorze, jak się udała operacja? - Operacja? A to nie była sekcja??? W poczekalni u lekarza (nie baba). - Przeprraszszszam - pyta jeden pacjent drugiego pacjenta siedzącego obok niego - pppan z jjjaką dodolegliiiwośśścią? - Ja z prostatą - słyszy w odpowiedzi. - A ccco tto jest tta prrostttata? - dopytuje się pierwszy. - No, jak by to panu najprościej wytłumaczyć? - mówi drugi pacjent. - Widzi pan, ja tak siusiam, jak pan mówi.
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#3
|
||||
|
||||
Do seksuologa przychodzi facet i zgłasza mu swoje problemy z erekcją. Lekarz każe mu się rozebrać, dokładnie ogląda jego organy, potem wyjmuje z szafki jodynę, smaruje mu jedno jajo na fioletowo, zapisuje coś w karcie pacjenta i kieruje go z nią do lekarza mającego gabinet na drugim końcu przychodni.
Facet wchodzi do drugiego gabinetu daje kartę doktorowi, ten czyta, każe mu się rozebrać, wyciąga z szafki jakiś płyn, maluje mu drugie jajo na zielono, zapisuje też coś w karcie i odsyła gościa z powrotem do pierwszego specjalisty. Po drodze klient postanowił sprawdzić co mu dolega. Otworzył szarą kopertę, wyciągnął swoją kartę i czyta: Wpis pierwszy: " Z okazji Świąt Wielkanocnych, przesyłam panu doktorowi najserdeczniejsze życzenia. Dr Kowalski". Drugi wpis: "Dziękuję za miłe słowa. Panu też życzę dużo wielkanocnej radości. Dr Malinowski". |
#4
|
|||
|
|||
Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon,
zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce - on, pielęgniarka i oczywiście kierowca-sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie.......... W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa......Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy......Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie. Student nie wytrzymuje: - Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomóc? - Eeee....niee.... Ja tylko tak się z siostrą drażnię..... No, bo wczoraj jej mąż się powiesił.... |
#5
|
||||
|
||||
Nie chciałabym być upierdliwa,ale po co osobny watek na dowcipy o lekarzach,skoro mamy juz dwa "kawalaste"wątki...
|
#6
|
|||
|
|||
Przychodzi facet z wizytacją do szpitala.
Ogląda pierwszą salę - a tam siedzą pacjenci i się onanizują. Pyta: - Czemu oni to robią? - Mają chorą prostatę i tak się leczą - pada odpowiedź. Potem zaglądają do drugiej sali - a tam pacjenci posuwają pielęgniarki. Znów pyta: - O co chodzi? - Mają chorą prostatę i tak się leczą - słyszy. Zdziwiony pyta: - Dlaczego to samo schorzenie jest leczone na dwa różne sposoby? W odpowiedzi słyszy: - Pierwsi są z kasy chorych, ci drudzy - prywatnie. |
#7
|
|||
|
|||
Cytat:
ja wolę śmiech. Poniedziałek rano. W gabinecie siedzi lekarz z bolącą po weekendowym pijaństwie głową. Wchodzi pacjent: - Panie doktorze, jak tam moje wyniki? Lekarz, trzymając się oburącz za głowę, odpowiada: - Ma pan raka. - Jak to raka?! Doktorze, przecież mówił pan, że kamienie! Doktor podnosi oczy na pacjenta: - A pod każdym kamieniem – rak! Panie doktorze, mam nadzieję, że będzie mnie pan osobiście operował. - Tak. Lubię przynajmniej raz na rok sprawdzić, czy nie wyszedłem z wprawy. Lekarze i prawnicy P: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach? O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach. P: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje? O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30. P: Czy Pan "X" był wtedy martwy? O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim autopsji. P: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje, zbadał Pan puls? O: Nie. P: Zmierzył Pan ciśnienie? O: Nie. P: sprawdził Pan oddech? O: Nie. P: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan autopsji? O: Nie. P: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze? O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole. P: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był jeszcze przy życiu? O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako adwokat. P: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym i inteligentnym człowiekiem... O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym komplement. |
#8
|
|||
|
|||
Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście. - Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać. - A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca. - Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie... Na to pacjentka: Może jeszcze jedno rondo/ Szpital,odprawa oddziału,atmosfera gorąca,starzy, młodzi lekarze,lekarki...nagle jedna z młodych lekarek zrywa sie: -Panie ordynatorze!!Ale ja zapomniałam pieczątki. -Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia pracy lekarza?? -Myslałam że najważniejszym narzędziem lekarza jest głowa-burknęła urażona Palec ordynatora spoczął na karcie choroby: -Koleżanko, niech pani podejdzie i tu pier..dyknie głową! Pewna młoda piękność dzwoni do ginekologa. To jeszcze raz ja !...nie zostały u pana przypadkiem moje stringi ? Niestety nie ! To przepraszam !...zadzwonię jeszcze do dentysty. Do zabitej dechami wiochy przyjechał zimową porą młody lekarz. Już na następny dzień trafił do niego jeden ze starszych mieszkańców, który poślizgnął się i stłukł sobie kolano. Lekarz kazał mu zdjąć spodnie aby mógł zbadać bolące miejsce i ze zdziwieniem stwierdził, że chłopina nie ma kalesonów. - Czego nie nosi pan kalesonów ? - zapytał - Nigdym nie nosił - odpowiedział rolnik - po co mi to ? - Panie przecież to i bardziej czysto i bardziej ciepło, radziłbym panu spróbować. Po wizycie u lekarza chłop pojechał do miasteczka po leki i wstąpił też do sklepu aby zakupić kalesony. Gdy wrócił do domu założył je na tyłek, trochę pokręcił się jeszcze po gospodarce, zadał świniom i poszedł spać. Rano jak miał to w zwyczaju szybko poleciał za stodołę walnąć porannego stolca. Jako, że był mróz, szybko zdjął spodnie kucnął nadął się, postawił klocka i podnosząc się zerknął za siebie. Na śniegu nie było nic. Wtedy przypomniał sobie o kalesonach : - Miał konował rację - mruknął - faktycznie czyściej. Zaczął zapinać spodnie i znowu z podziwem dla wiedzy doktora powiedział : - I faktycznie bardziej ciepło. Teraz o znachorze para zakochanych przekomarza sie w parku. dziewczyna: -kochanie boli mnie raczka. chlopak caluje w reke i pyta: -a teraz? -teraz juz nie, ale zaczal bolec mnie policzek. chlopak caluje i pyta: -a teraz? -teraz juz nie ale zaczely bolec mnie usta. chlpoak caluje ja w usta i znow pyta: -a teraz? -juz nie. na to staruszek siedzacy na sasiedniej lawce pyta: -chlopcze czy hemoroidy tez leczysz? |
#9
|
||||
|
||||
Kufa, jesteś okropny.Nie wiem, czy ja dobrze robię, że Cię kocham. Jesteś po prostu okropny. O K R O P N Y.
__________________
Ze swych wad jestem rad, mam ich tyle, co i zalet: w sam raz na wiek, wykształcenie i płeć... |
#10
|
||||
|
||||
A ja w ramach dowcipu..
Przychodzi Kufa do lekarza,w połowie stycznia.Strzyka biedaka w kościach,bo przewiało go na nartach w Aspen. A tu lekarza - niet.Żadnego.To znaczy jest jeden.Pani Kopacz,która jest obecnie bohaterką akcji sms-owej pt: składka na szampon do włosów dla minister zdrowia.. Całkiem prawdopodobny scenariusz...Oj będzie nam wesoło,zdaje się... |
#11
|
|||
|
|||
Cytat:
Warunkiem zdrowia jest unikanie ośrodków zdrowia. Stosuję samoleczenie. Zawartość do gardła, a mam je jak nogawka. Flaszką się natrzeć i okład z piersi. Przychodzi pół baby do lekarza. - co pani jest? - ba.. Przychodzi baba do lekarza z piłą w głowie. - co pani jest? - głowa mnie boli. - to po co piła, hę? Ostatnio edytowane przez kufa86 : 27-12-2007 o 21:09. |
#12
|
|||
|
|||
Kufo,tylko nie konowal,wypraszam sobie
|
#13
|
||||
|
||||
Rozmawiają psychiatrzy:-Panie kolego!Wypisał pan dziś tego z szóstki?
-No tak,wyzdrowiał!Wyciągnął dziś z szamba kumpla,który się topił. -Ale przecież powiesił go ,aby wysechł! |
#14
|
||||
|
||||
Nie, nie Kufa.
Przychodzi pół baby do lekarza, a lekarz pyta: -A gdzie druga połówka? -Przepilim.
__________________
Ze swych wad jestem rad, mam ich tyle, co i zalet: w sam raz na wiek, wykształcenie i płeć... |
#15
|
||||
|
||||
Gabinet lekarza rodzinnego. Pacjent - starszy pan, troche przygluchy mowi do lekarza: To jak pan mowil panie doktorze, ze wygladam jak arystokrata?.....No niezupelnie tak, mowilem ze ma pan raka prostaty - delikatnie odrzekl doktor.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#16
|
||||
|
||||
Godzina 16.55. Wpada zdyszany pacjent (moze Kufa) do gabinetu i od progu: Do ktorej pan przyjmuje, panie doktorze?...Do lewej - odpowiada lekarz wskazujac kieszen.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#17
|
||||
|
||||
Przychodzi baba od lekarza:
- Józuś, a to, co myśmy myśleli, że to orgazm - to pan doktor powiedział, że to astma. |
#18
|
||||
|
||||
Przychodzi baba...
od lekarza i stwierdza: tylem się naprzekonywała dochtora, żem jest chora, że chyba się w końcu od tego naprawdę rozchoruję!
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#19
|
|||
|
|||
Przychodzi baba...cała w muchach
- co pani jest - zostałam zmuszona. - z budka telefoniczną - kto pani taki numer wykręcił? - z żabą na głowie - sami dopiszcie |
#20
|
|||
|
|||
To jest prawdziwe-pani doktor mam lechtaczki od glowy do odbytu. I drugi real-Panie.... byl pan ze stolcem?-E pani doktor ze stolcem to nie, by lem z siostra
|