Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[Krycha.]

Napisał wiesia.

Mam w deeepie wymieszane.

Muszę zgodzić się z Twoją samooceną Wiesiu!
Zamiast korzystać z pięknej pogody ,
Ty katujesz się generalnym sprzątaniem!

Czy to warto?!?

[ditta hop]

Witajcie kochani.
Jelitówka juz mi właściwie przeszła ale kaszlę i z nosa mi sie leje. Połowa mieszkańców domu jest zasmarkana. Kajtek znów nie chodzi do przedszkola po szczepieniu na koklusz tak sie rozkaszlał, że aż żal patrzeć. Po nim ja, Magda i Lena też pokasłuje, jednym słowej SZPITAL NA PERYFERIACH, pamietacie ten serial?
Jak mam ochote na roboty w ogrodzie to nie ma specjalnej pogody - a jak jest to ja jestem do bani.
Miłego wieczoru.

[maluna]

Widzę, że nie ja jedna, jestem do niczego
Wczoraj, już niby było lepiej, a wieczorem dosłownie
się przewracałam, więc padłam do łóżka bez mycia.
Dzisiaj rano nie mogłam się dobudzić, a jak wstałam
to chodziłam jak ryba śnięta, do tego kaszel i katar
mi dokucza.
Szkoda mi było pięknej pogody, bo u nas było
bardzo ciepło.
Mam nadzieję, że od jutra będę na chodzie,
co stwierdzę dopiero jutro
Na szczęście piknego, nic nie bierze, chyba przytargał
jakąś zarazę z pracy
Miłego wieczoru i dużo zdrówka..

[ramzes101]

Efcia, dziękuję za piękne ogórki, takie jakie lubię, bo tych owiniętych folią nie cierpię. Posyłam ci za to miseczkę sałatki z papryki i cebuli mojej roboty.
Ucałuj też jeża, tylko ostrożnie.

[wiesia.]

Napisał Krycha.

Czy to warto?!?

Krysiu,
warto, bo czuję niepokój,
jak widzę niedoróbki.
Poza tym na ogrodzie nie mam co robić,
bo wszystko zrobione, a siedzieć boję się,
aby się nie przeziębić.

Janusz,
sałatka wygląda smakowicie.

Napisał maluna

Na szczęście piknego, nic nie bierze, chyba przytargał
jakąś zarazę z pracy

Małgosiu,
hihihi jakbym słyszała moją siostrę.

Grażynko,
lubiłam ten serial.

[ramzes101]

Pozdrawiam wszystkie koleżanki, jestem z wami w zdrowiu i w chorobie, w bogactwie i biedzie, chociaż zawsze uważałem, że lepiej być zdrowym i bogatym niż biednym i chorym.

Mirka, w tym serialu grała jeszcze Juliette Greco, o matko, kiedy to było...

Aha, moja babcia mnie kiedyś pouczyła, że panna młoda MUSI mieć w posagu pierzynę. Czy u was też były takie zwyczaje?

Irenka, twój Balu chodzi na kurs komputerowy?

Ania, a gdzie zdjęcie z nową fryzurą?

Małgosia, jasne - ty chora to wina męża, jakież to kobiece

Grażyna, najważniejsze, że jelitówka przeszła, miałem kiedyś - okropność.

Pracuj, pracuj Wiesia, Ricardo to doceni i może cię odwiedzi w pokoju?

Buźka dla wszystkich, pozdrowienia dla Jurka

[wiesia.]

Napisał ramzes101

Pracuj, pracuj Wiesia, Ricardo to doceni i może cię odwiedzi w pokoju?

hihihi nie kalam niczym i nikim mojego łoża
i chodzę do Rika, jak gwizdnie.

[Kaima]

Eniu, uczestniczyłam 3 lata temu w podobnym projekcie, nazywał się "Senior ma głos", zorganizowanym przez fundację o bardzo długiej nazwie. Były wykłady na temat naszych praw, czego mogą, a czego nie mogą wymagać urzędnicy, UE, pozyskiwanie funduszy na różne projekty - uważam, że to słowo jest nadużywane - itp. Były też zabawy (intelektualne ),2 wycieczki do Warszawy na spotkania z podobnymi grupami z innych miast i na "kulturę". Zajęcia odbywały się przez pół roku raz w tygodniu i trwały 8 godz., w tym przerwa na kawę i obiad, który przywożono z restauracji. Prelegenci byli przygotowani i w ogóle była dobra organizacja i dyscyplina. Nie na wszystkich zajęciach byłam, rezygnowałam, jeśli temat mnie nie interesował, bo trudno mi było wchodzić na 3. piętro.

[szuanka]

Napisał wiesia.

chodzę do niego, jak gwizdnie.

ale chyba nie musi ostro gwizdać.
Janusz przecież muszę się do tej fryzurki przyzwyczaić a potem będzie nowy awatarek.
Moje dziecko wypoczywa/ kuruje się w Krynicy Morskiej i dziś przysłała mi zdjęcie jak brodzi po wodzie powyżej kolan to chyba woda jest ciepła.

[wiesia.]

Napisał szuanka

ale chyba nie musi ostro gwizdać.

nie, jestem wyczulona na gwizd, wiec słyszę.

[Pamira]

Wiesiu Krysia ma rację, 22 C a Ty szafki szorujesz,
zamiast leżeć do góry pępkiem gdzieś w zaciszu.
Grażynko Szpital na peryferiach bardzo lubiłam oglądać.
Małgoś u mnie też było cudownie ciepło, cały czas przebywałam na powietrzu.
Janusz, uwielbiam wszelkiego rodzaju sałatowe surówki,
mogę jeść na śniadanie, obiad i kolację.
Co do wyprawy na nową drogę, to moja siostra dostała dwie pierzyny i poduchy,
brat dostał jedną pierzynę i poduchę.
Kiedy kilkanaście lat później mama zbierała kobiety do darcia pierza na pierzyny dla mnie,
zawetowałam. Wolałam kołdry puchowe, które wykonywały zakonnice w Świebodzinie.
Teraz nie ma problemu można kupić jakie się chce kołdry ciepłe, lekkie, itd....
Czy jeszcze drze się pierze i sporządza pierzyny ? ...
Miałam dziś w ogóle tu nie odzywać się.... Fachman się nie stawił ...
Kolejny termin to poniedziałek... ponoć na 100%
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie ... wszystkich . pa, pa do jutra

[lebuj]

Janusz , buźki mi nie dałeś , ale dzięki za pozdrowienia .
Fajnie , że jesteś tak tu aktywny i prawie każdą dziewczynę
delikatnie "uszczypniesz "
Ja szukałem ubezpieczenia dla mojego nabytego auta i wypełniałem
dane chyba pół godziny i wyskoczyły mi tylko dwaj ubezpieczyciele
a różnica w stawce była 4 zł . Normalnie szok .
Jutro jadę do Agencji , zobaczę co tam mi zaproponują .
Jestem zmęczony ,pozdrawiam i zmykam .

[Kaima]

Mira, pamiętam pierzyny i poduchy, pamiętam darcie pierza, chociaż nie darłam, bo byłam mała i ruchliwa. Zamykano mnie z Ojcem w drugim pokoju, abym nie rozwiewała piór. Na wsiach było mnóstwo gęsi, a teraz chyba nie ma wcale. Muszę przy okazji zapytać ziomalek.
Irenko, poszczęściło Ci się z kociem, będziesz miała pociechę.

[Kaima]

Dzień dobry! Nie hałasuję, kawę zostawiam i wybywam do wieczora. Miłego dnia!

[enia60]

witam Kochani, dzień dobry

czas n spacery ,działkę itp.czas na wyjście bo pogoda letnia
w szacie kolorów nie do podrobienia.

Słusznie koleżanki Wiesiu piszą ...porządki odłóżmy jeśli się da ,ale też rozumiem -świadomość że jakaś nieodkurzona półka nam zalega

potrafi zepsuć humor na najpiękniejszym spacerze.

A może się to da pogodzić.

Pięknego dnia życzę bez rozterek

.napisała Krysia K. Były też zabawy (intelektualne ),2 wycieczki do Warszawy na spotkania z podobnymi grupami z innych miast i na "kulturę". Zajęcia odbywały się przez pół roku raz w tygodniu i trwały 8 godz.,

jaki program i propozycje realizacji zobaczymy bo nie będą to zajęcia w ramach UTW i dobrze..U nas UTW idzie swoim torem już tam nie chodzę ,aktywnie działa jedynie "zespół artystyczny" wykładów prawie nie ma ,we własnym zakresie panie chodzą na basen i z kijkami.

[ditta hop]

Witajcie.
Kaszlę i prycham na odległość, z nosa sie leje. Szkoda, że taka piekną pogodę człowiek musi przepuścić.
0d 3 dni mam problemy z internetem. Wczoraj od 20.00 nie miałam wcale. Dzis przeczyściłam wszystkie wtyki z routera i poweyciagałam co można, włączyłam i jest. Nie wiem na jak długo ale moge do Was cos napisać.
Miłego dnia, Małgosiu trzymaj sie.

[Krycha.]

Dzień dobry.
Krysiu, pamiętam jak kiedyś też tak wcześnie musiałam coś skrobnąć w wątku.

Teraz wstaję później , noce mam zarwane , coś pokićkało się ze snem!


Podziwiam Enię , Alę , Mirkę , Anię , za ich witalność i chęć do działania.


Grażynkę choróbsko męczy nieustannie, współczuję dziewczyno, oby się poprawiło!


Ostatnio kupiłam sobie na pocieszenie kilka ciuchów w necie, czekam na kuriera.
Ciekawe czy to nada się do noszenia!!

Pozdrawiam Panie i Panów , miłego dnia!

[Pamira]

Dzień dobry.
Wróciłam z miasta, kupiłam karmę dla zwierzaków i śledzika dla siebie.
Biorę kawusię pięknie podaną przez Kaimkę i zmykam na powietrze.
Pozdrowienia zostawiam

[ramzes101]

Witam koleżanki te witalne i te bardziej spokojne. Ja mam teraz witalność wymuszoną, bo muszę codziennie chodzić na rehabilitację. Przynajmniej pooglądam sobie panie w słusznym wieku, jak machają podwieszonymi na taśmach nogami i tak sobie myślę, że z pięćdziesiąt lat temu machały w tej pozycji nóżkami żwawiej i bez podwieszenia.

Mirka, w kwestii sałatek pełna zgodność., ale gotowane warzywa też lubię. No, może brokuły jakoś mniej. Aha, i uwielbiam grzyby w każdej postaci. A i śledzika chętnie, do tego setkę.

Wiesia, to ja miałem wygodniej niż Ricardo, bo miałem żonę obok siebie i jeszcze kładła na mnie nogę, więc w razie czego miałem blisko.

Małgosia, skoro twierdzisz, że to Jurek przywlókł ci chorobę, musisz przyjrzeć się sprawie bliżej, bo jak w banku, że całował się z inną. Ale nie martw się, z tego co piszesz o nim jednak kocha ciebie a nie tamtą lafiryndę.

Grażyna, no niestety, ale w pewnym wieku na jesieni już trzeba zakładać grube majtki bo potem są efekty. Ale to minie...

Jurek, jak znajdziesz jakąś tańszą firmę ubezpieczeniową to napisz, niedługo ja będę płacił.

No to do popołudnia...

[lebuj]

I ja się melduję
i za kawkę dziękuję .
Janusz , to są jaja z tymi ubezpieczeniami .Facet od którego
kupowałem miał opłacone 600 zł .do 15 czerwca 2019 r.
przez to , że na kwicie ubezpieczenia dałem dopisać zmianę
właściciela Proama na nowo przeliczyła ubezpieczenie i wyszło
im , że muszę dopłacić do tych 600zł jeszcze 966 zł .Gdybym
nie zaznaczył zmiany właściciela mógłbym jeździć do czerwca
na ubezpieczeniu poprzedniego właściciela . Tak robiło Generali
i tak każe przeliczać Proamie , po jej przejęciu .
Byłem w Agencji i fajny gościu wymówił umowę z Proamą
i znalazł mi najtańsze w Link 4 za 541 zł ale na rok do 11.10.2019 .
Jestem z tego bardzo zadowolony .
Poza tym mamy super pogodę i zmykam do ogrodu . Pa .