menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Styl życia > Dom, wnętrza, ogród
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #1  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 21:42
Anna_Maria_57's Avatar
Anna_Maria_57 Anna_Maria_57 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 1 236
Domyślnie Balet poranny


Dla mnie dom to nie tylko wnętrze, ale również otoczenie - dlatego w tym dziale chcę Was zapytać o ... ptaki.

Czy do Waszej szerzej pojętej rodziny zaliczają się także ptaki na balkonie lub w ogrodzie?

Bo do mojej tak

W moim pokoju fotel stoi naprzeciwko balkonu, mam z niego widok na to, co się na balkonie dzieje.
Teraz jesienią i zimą, zaczynam dzień od założenia ciepłego okrycia i wysypania do miseczki na balkonie pestek słonecznika, sezamu, okruszków chleba, itp.
Potem robię sobie herbatę, siadam w fotelu i podziwiam.

Pierwsze zawsze przychodzą wróble - przepychają się, wchodzą do miseczki po trzy, cztery naraz, skubią się po ogonkach, podskakują dookoła - widać je i słychać z daleka, więc już za chwilę na poręczy balkonu pokazują się żółte brzuszki i czarne główki sikorek.
I zaczyna się balet powietrzny
Sikorki "spadają" z poręczy na balkon, chwilę wybierają, co im odpowiada, porywają to i odlatują. A że robi to ich kilka naraz, ewolucje, jakie robią żeby się nie zderzyć są godne podziwu!

Ale to jeszcze nic - jak już trochę podjedzą, budzi się ich wrodzona ciekawość i koniecznie chcą zajrzeć do środka, do mieszkania.
Jedne łapią się pazurkami narożnika ściany i wisząc bokiem dzióbkiem prawie stukają w szybę, inne jak kolibry machając szybko skrzydełkami zawisają przez chwilę tuż przed szybą.

A wszystko to w tempie błyskawicznym, tak że trudno mi nawet policzyć ile ich jest, tak "furczą" we wszystkie strony, jedne na balkon, inne z balkonu na sąsiednie drzewa, jeszcze inne w górę, na balkon sąsiadki - która też im wykłada jedzonko

Czasem pojawiają się czarno-białe sroki, ale ponieważ płoszą małe ptaszki, odganiam je. W tym roku po raz pierwszy przyleciała sójka (jak ktoś nie kojarzy - trochę większa od sroki, beżowa z pięknymi, lazurowymi "lusterkami" na skrzydłach), posiedziała chwilę na poręczy i poszła sobie, nie odważyła się sfrunąć na balkon. Jaka byłam zła, że nigdy w takim momencie nie mam pod ręką aparatu fotograficznego!

Ciekawa jestem, czy ktoś ze mną pogada o ptaszętach
__________________

Twórzmy razem: http://www.wakacje-w-polsce.eu/
Kup ode mnie książkę...
http://www.tanie-czytanie.istore.pl/
__________________________________
"Chcesz zmienić świat - zacznij od siebie"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 21:55
Lila's Avatar
Lila Lila jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska
Posty: 57 009
Domyślnie

Ja oczywiście..
Rano zdam relację .Co rok moje ptaki pożerają 50 kg ziarna i słonecznika.Już nie mówię o słoninie i orzechach dla wiewiórek..
Mieszkam w lesie i ptaków przylatuje dziesiątki,takich jakich nie znam.Ale rozpoznaję oczywiście sikorki,sójki ,jemiołuszki oraz od 2 lat wróble.Z tych ostatnich cieszę się najbardziej,bo świadczy to o tym iż mają zaufanie do otoczenia.Bo jest zwyczaj u wróblego rodu,że lasu się unika starannie..

No i sroki -złodziejki..jedzą to co sójki,czyli wszystko.Są także dwie pary dzięciołów.Odróżniam płeć po czapeczce czerwonej,którą ''noszą '' wyłącznie chłopcy..
No i kosy ,kilka par.Niedawno jeszcze widziałam jednego drozda-kwiczoła.Nie wiem co on tu robił,skoro wszyscy pobratymcy odlecieli we wrześniu..
Wiewiórek przychodzi koło 10-ciu.Martwię się ,bo nie widzę mojej ulubienicy - bez ogona.Może jeszcze się znajdzie,biedulka..

Ach...starczy na dzisiaj,bo mogłabym godzinami opowiadać...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 22:00
tar-ninka's Avatar
tar-ninka tar-ninka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: małopolska
Posty: 26 714
Domyślnie

Ja nie mam balkonu ale przez pare lat na skrzynce po kwiatach stawialam karmnik.kupowałam specjalna karme dla ptakow wieszałam sloninke . Oj co się dzialo jak cwierkały cieszyly się . A ja chyba jeszcze więcej . Pod moimi oknami jest pas ziemi i zywoplot.Tam sie wroble chowały na noc tak fajnie cwierkaly coraz ciszej i ciszej .. Jak ja to lubiłam .
Teraz tez stoi skrzynka całą zimę pełna ziarna ale juz ptaki nie przychodza bo sa koty ." Miłośniczka" kotów postanowila je dokarmiac wlasnie pod sasiednim oknem . I schodza sie koty z całej okolicy pojedza załatwia sie w moich kwiatkach i ida na swoje rewiry.był czas ze było i 12. Kilka ich mieszka w piwnicy no i oczywiscie poluja na ptaszki . Serce mi sie kroiło gdy spadł snieg glodne ptactwo krążyło i bało sie podejsc bo pod oknem koty . Kwiatkow tez niema ...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 22:34
Wilhelmina's Avatar
Wilhelmina Wilhelmina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Kraków
Posty: 2 190
Domyślnie

Pięknie opisałyscie swoje kontakty z ćwierkliwą bracią. Zazdroszczę (?) tych urokliwych i ulotnych kontaktów. Dawniej i ja miałam więcej tych doznań, ale odkąd balkon okratowany, niestety, zmalały możliwości dokarmiania, a co za tym idzie, podziwiania ptasich tańców, sprzeczek i nawet bitek. Na balkonie jest jedynie przemyślnie założony pręt ze słoninką dla sikorek. Przylatują małe wiercipięty, wpadają do klatki, wydziobują słoninkę i paciorkiem oczka przygladają się szalejacej za szybą rudej kociej małpie. Przywykły już, że ten stwór niegroźny, szklanej tafli nie pokona. A stwór? Stwór przyjął taktykę partyzancką. Schowany za zasłoną, przez materiał podgląda czeredę i już nie miauczy, tylko piszczy jak mysz, tak by sobie chętnie zapolował.
Do kuchennego okna w ktorym na kracie rozpina się winorośl, przylatują szpaki. Czarne, słodkie grona przyciągają je każdego ranka. Przynajmniej ja wtedy, pijąc kawę, mam najlepszy moment do obserwacji. Pszenicę, resztki suchego pieczywa, wysypuje mąż na trawniku w specjlnym zacisznym miejscu, ale tam nie mamy już możliwosci obserwacji. Na osiedlach, nie ma niestety tak dużego wyboru ptaków. Są oczywiście i zdominowały otoczenie, piękne,eleganckie, sroki - morderczynie. Odkąd zapanowały na osiedlu, nie widać szarych wesołych wróbelków. Nie wiem czemu, ale jest też o wiele mniej gołębi. Czasem, gdy zima jest ostra, zjawiają się duże gawrony. Raz myślałam, że to kruk, bo ptaszysko bylo takie ogromne, ale skąd by w miescie kruk? Ot, to tyle moich kontaktów z ptaszkami. A szkoda.
__________________
"Miłość nie jest słaba.
Miłość nie jest ślepa".
-Phil Bosmans
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 22:40
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

Ja mam balkon i tez przez pare lat karmilam i cieszylam sie widokiem ptaszkow.Ale od zeszlego roku nagminnie moje osiedle zaczęły nawiedzać gołębie.Przegoniły mi te male piekne ptaszki i zapaskudziły cały balkon.Przestalam wysypywac jedzonko i jest mi smutno.Do tego mewy jeszcze zaczęły sidac na balkonie albo dziobami zawadzały o pojemniczki z jedzonkiem i wysypywaly.w tej chwili gołębi i mew jest u mnie bardzo duzo.Jestem niepocieszona.Ale za to chodze do parku nadmosrskiego tam wysypuje jedzonko dla ptaszków i wiewiórek,no i oczywiscie nad morze karmic Labedzie/zima/.Pozdrawiam cieplutko.
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach."
/maja59- senior/

Odpowiedź z Cytowaniem
  #6  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 22:52
Anna_Maria_57's Avatar
Anna_Maria_57 Anna_Maria_57 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 1 236
Domyślnie Ale macie fajnie!

Lilu, Wilhelmino,
widzę, że swoim pytaniem trafiłam w jeden z Waszych ulubionych tematów

Lilu, była mowa o zazdrości - ja Ci zazdroszczę!!! Tyle ptactwa różnorakiego i wiewióry-rudzielce do tego! A ja muszę jechać 1/2 godziny żeby zobaczyć wiewiórkę :-( w Łazienkach...
A takie ptaszki, które ja tylko na obrazku widziałam! Ale Ci dobrze

U Wilhelminy mniejsza rozmaitość, ale ta kawa i szpaki w winorośli... mogę tam z Tobą usiąść?
A co do srok i gołębi - w poprzednim mieszkaniu niechcący dopuściłyśmy do tego, że się na balkonie gołębie "zalęgły" - no i już było za późno, trudno było już coś poradzić. Ale sroki poradziły... pewnego dnia znalazłyśmy wszystkie pisklaki leżące, zadziobane. Możliwe, że wzrost liczby srok - tych elegancko ubranych rozbójniczek - powoduje, że gołębie się wyprowadzają. Nie wiem, tak się tylko domyślam.

Tar-ninko, bardzo mi przykro! Nie da się z tym nic zrobić? Zapytać, czy by w innym miejscu nie mogła karmić tych kotów?

Najgorsze, że ja koty też lubię... nie miałam w domu, ale lubię. Nie dokarmiałam ich nigdy, bo nie było takiej okazji...
__________________

Twórzmy razem: http://www.wakacje-w-polsce.eu/
Kup ode mnie książkę...
http://www.tanie-czytanie.istore.pl/
__________________________________
"Chcesz zmienić świat - zacznij od siebie"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #7  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 23:01
Wilhelmina's Avatar
Wilhelmina Wilhelmina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Kraków
Posty: 2 190
Domyślnie

Anno, bardzo chętnie wypiję z Tobą kawę przy moim oknie. Och, żebyż to było takie proste...
A ptaki? Moja Mama karmiła je na balkonie przez ostatnie lata swego życia. Różne. Wróble oswoiły się tak bardzo, że wchodziły na parapet do mieszkania. Mama mówiła ze smutkiem, ale też trochę z zachwytem - moi maleńcy, ostatni przyjaciele. Tylko ptaki zostają w samotności starego człowieka. Prawda...My przychodziliśmy tylko, a ptaszki były każdego dnia.
__________________
"Miłość nie jest słaba.
Miłość nie jest ślepa".
-Phil Bosmans
Odpowiedź z Cytowaniem
  #8  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 23:02
chickita's Avatar
chickita chickita jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: wieś
Posty: 3 710
Domyślnie

Ja mam łańcuch pokarmowy przed oknem. Ja dokarmiam ptaszki, ptaszki sie tuczą i dokarmiaja sie kotki a na kotki czaja sie liski. Zwiekszyłam racje żywnościowe futerkowców i mniej piórek znajduje. Nie uniknę tego bo jak mam to wytłumaczyc kotom żeby nie zjadały tego co loto? Lisy dały sobie luz i są zadowolone. Dziki narazie mi pod dom nie podchodzą(jeszcze) ale jestem przygotowana. Sarenki i jelonki maja siennik pełny jakieś 40 metrów od domu to mam ich z głowy.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #9  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 23:13
Anna_Maria_57's Avatar
Anna_Maria_57 Anna_Maria_57 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 1 236
Domyślnie Och...

Cytat:
Napisał Wilhelmina
Anno, bardzo chętnie wypiję z Tobą kawę przy moim oknie. Och, żebyż to było takie proste...
A ptaki? Moja Mama karmiła je na balkonie przez ostatnie lata swego życia. Różne. Wróble oswoiły się tak bardzo, że wchodziły na parapet do mieszkania. Mama mówiła ze smutkiem, ale też trochę z zachwytem - moi maleńcy, ostatni przyjaciele. Tylko ptaki zostają w samotności starego człowieka. Prawda...My przychodziliśmy tylko, a ptaszki były każdego dnia.

Czy nam też tylko one zostaną? ...mnie pewnie tak, nie mam dzieci ani rodzeństwa.
Ach, co tam, jeszcze czas!

Byłoby cudnie, gdyby można było przenosić się z miejsca na miejsce bez tego całego podróżowania! Tylko tak, jak w powieściach s-f: znikam w jednym miejscu, pojawiam się w drugim - i już siedzę przy Twoim oknie

Ale z braku takich cudownych możliwości możemy uruchomić wyobraźnię - to na kiedy mnie zapraszasz?

Chyba już nie dziś, bo ciemno... i spać się chce.. chyba trochę spada ciśnienie, bo to jeszcze wcześnie jak na mnie...

Dobranoc!
__________________

Twórzmy razem: http://www.wakacje-w-polsce.eu/
Kup ode mnie książkę...
http://www.tanie-czytanie.istore.pl/
__________________________________
"Chcesz zmienić świat - zacznij od siebie"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #10  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 23:21
Wilhelmina's Avatar
Wilhelmina Wilhelmina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Kraków
Posty: 2 190
Domyślnie

Anno - Mario, zapraszam Cię w niedzielny poranek.
Wtedy mam więcej czasu, nie muszę się spieszyć do pracy. Pogadamy co to dzieje się z jednej i drugiej strony szklanej tafli. Do miłego...
__________________
"Miłość nie jest słaba.
Miłość nie jest ślepa".
-Phil Bosmans
Odpowiedź z Cytowaniem
  #11  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 23:28
tar-ninka's Avatar
tar-ninka tar-ninka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: małopolska
Posty: 26 714
Domyślnie

Lila , Chickita , zazdroszcze wam i juz ,wiem ze to nie ladnie ale zazdroszcze i nic na to nie poradze .
Aniu prosilam babona i nie tylko ja ale i facet z prezydium i nic nie pomogło Ona ma sprzymierzenca w jednej z lokatorek . Własnie u tej lokatorki na działce były dwa koty i niszczyly jej co tam miała . Wzieła je wiec i przyniosła do bloku i wpuscila do piwnicy i tam je karmiła i te koty mialy mlode i do nich przyszly inne a za nimi miejska "Kociara" ktora chodzi i dokarmia koty. dostaje na to fundusze z Urzędu miasta.. A co ciekawsze to ona ma ogrodek i tam nie karmi kotow . tylko jak najdalej od siebie . Co jej moge zrobic ? Tylko zal bo duzo pieniędzy i pracy wsadzilam w ogodek nawet ziemie dokupowalam dzieciarnie blokowa nauczylam zeby nie niszczyli i wszystko poszlo na marne .Latem tylko koci zapach mi zostal.A ptaków jak żal..
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #12  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 23:44
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Uśmiech Zimą "instaluję" na balkonie karmik

ustawiam choinkę w donnicy i od grudnia do marca ptasie towarzystwo przychodzi się do mnie stołować. Karmik jest zawsze pełen jedzenia, ptaki najadają się do syta. Karmione są mieszanką dla dzikich ptaków ze smalcem. Moja "stołówka" zrobiła się znana w związku z tym idzie mi miesięcznie 30 kg mieszanki i 7,5 kg smalcu. Rozpuszczam kostkę smalcu w mikrofalówce, dodaję 1 kg mieszanki i danie ląduje w karmiku /taki przepis dostalam od weterynarza/. Przychodzą sikorki, wróble, szpaki, sroki, gołębie /im daję co innego/ nawet przylatują kaczki /mieszkam na V piętrze/ kiedyś przeraziłam się, że mam omamy wzrokowe ale to naprawde były kaczki. W ubiegłym roku musiałam zrobić przerwę bo był remont elewacji i balkonów. Teraz stołówkę znowu otworzę.W sklepie patrzą na mnie jak na "psychiczną" kiedy kupuję duże ilości smalcu.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #13  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 23:44
Wilhelmina's Avatar
Wilhelmina Wilhelmina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Kraków
Posty: 2 190
Domyślnie

Tar-niko, masz rację, ptaszków żal i ogródka żal, ale i kocia miejska bieda ma prawo do życia. Smutne, że nie można wszystkiego razem utrzymać w harmonii. Cóż, prawo siły.
A tak szczerze, to ludzie są najczęściej winni bezdomności kotów i zbyt wielkiej rozrodczości. Może trzeba je poprostu pomoc sterylizować?
__________________
"Miłość nie jest słaba.
Miłość nie jest ślepa".
-Phil Bosmans
Odpowiedź z Cytowaniem
  #14  
Nieprzeczytane 22-11-2007, 23:48
Wilhelmina's Avatar
Wilhelmina Wilhelmina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Kraków
Posty: 2 190
Domyślnie

Basiu, fajnie że napisałaś o tej mieszance. Muszę pomyśleć o karmniku na nodze, ale przed oknami, bo na balkon wlecą tylko malutkie ptasie i to wtedy, gdy kot w " areszcie domowym ".
__________________
"Miłość nie jest słaba.
Miłość nie jest ślepa".
-Phil Bosmans
Odpowiedź z Cytowaniem
  #15  
Nieprzeczytane 23-11-2007, 00:04
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Uśmiech Wiecie co moi mili

kiedy pracowałam nie miałam zbyt wiele czasu na obserwowanie przyrody. Mieszkam w bardzo urokliwym miejscu na Saskiej Kepie, "pod oknami" mam wodę, po której pływają kaczki i łabędzie za wodą są ogrody działkowe. Mam 2 pieski z ktorymi chodzę na spacery, wiosną robię się ciężko chora bo na małe kaczuszki polują gawrony. Jeżeli maluch nie zdąży zanurkować ptaszysko go łapie z wody i leci w siną dal , jest to okropne ale takie jest życie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #16  
Nieprzeczytane 23-11-2007, 00:06
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

A w moim nadmorskim parku ,gawrony malę wiewiorki porywaja i odlatuja nie wiadomo dokad.
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach."
/maja59- senior/

Odpowiedź z Cytowaniem
  #17  
Nieprzeczytane 23-11-2007, 01:21
Pani Slowikowa Pani Slowikowa jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 7 080
Domyślnie Ja mam tez duzo ptakow w moim lesie

Porobilam sporo karmikow i domkow..
Oto jedno domisko...hotel wlasciwie... Ma prawie metr srednicy i 8 mieszkan z balkonem i widokiem na ... moje okno od kuchni.

Odpowiedź z Cytowaniem
  #18  
Nieprzeczytane 23-11-2007, 11:03
Anna_Maria_57's Avatar
Anna_Maria_57 Anna_Maria_57 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 1 236
Domyślnie ;-)

Cytat:
Napisał Wilhelmina
Anno - Mario, zapraszam Cię w niedzielny poranek.
Wtedy mam więcej czasu, nie muszę się spieszyć do pracy. Pogadamy co to dzieje się z jednej i drugiej strony szklanej tafli. Do miłego...


Znaczy, tak jak umówiłyśmy się

Czytałaś książkę "Znaczy kapitan"?

Pozdrówka!
__________________

Twórzmy razem: http://www.wakacje-w-polsce.eu/
Kup ode mnie książkę...
http://www.tanie-czytanie.istore.pl/
__________________________________
"Chcesz zmienić świat - zacznij od siebie"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #19  
Nieprzeczytane 23-11-2007, 11:11
Anna_Maria_57's Avatar
Anna_Maria_57 Anna_Maria_57 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 1 236
Domyślnie Koty

Tar-ninko,
Wilhelmina ma rację - może by zaproponować miastu akcję "zmniejszania populacji" dzikich kotów? Zdaje się, że są w użyciu jakieś środki "antykoncepcyjne" dodawane do karmy, bo ze sterylizacją jest większy kłopot.

Jak pisałam, bardzo lubię koty, ale tacy ludzie, którzy nie szanują innych ludzi i ich praw, to zaraza. Jeśli ma ogródek, to ma przecież idealne warunki dokarmiania!

Witaj Pani Słowikowa,

jestem pełna podziwu!! I zazdrości...

Na balkonie taki hotel się nie zmieści!!


Basiu,
świetna ta mieszanka - ale gdzie kupujesz samą mieszankę?
Czy może ją robisz, co ona zawiera?
__________________

Twórzmy razem: http://www.wakacje-w-polsce.eu/
Kup ode mnie książkę...
http://www.tanie-czytanie.istore.pl/
__________________________________
"Chcesz zmienić świat - zacznij od siebie"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #20  
Nieprzeczytane 23-11-2007, 11:26
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Domyślnie Anna Maria

Cytat:
Napisał Anna_Maria_57
Tar-ninko,
Wilhelmina ma rację - może by zaproponować miastu akcję "zmniejszania populacji" dzikich kotów? Zdaje się, że są w użyciu jakieś środki "antykoncepcyjne" dodawane do karmy, bo ze sterylizacją jest większy kłopot.

Jak pisałam, bardzo lubię koty, ale tacy ludzie, którzy nie szanują innych ludzi i ich praw, to zaraza. Jeśli ma ogródek, to ma przecież idealne warunki dokarmiania!

Witaj Pani Słowikowa,

jestem pełna podziwu!! I zazdrości...

Na balkonie taki hotel się nie zmieści!!

Basiu,
świetna ta mieszanka - ale gdzie kupujesz samą mieszankę?
Czy może ją robisz, co ona zawiera?
mieszankę kupuję w sklepach dla zwierząt, w okresie zimowym jest ona w ciągłej sprzedaży. Mieszanka między innymi zawiera ziarna słonecznika, siemię lniane, kukurydzę, owies i jeszcze inne składniki.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:16.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.