|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#201
|
|||
|
|||
Dla mnie też, ale wielu ludzi pewnie krzywo patrzy na coś takiego.
|
#202
|
||||
|
||||
A niech sobie patrzą , nasze szczęście jest bardzo ważne
tym bardziej jeśli komuś kiedyś nie powiodło się w życiu . Osobiście nie widzę niczego obrzydliwego w związku starszych osób , wręcz przeciwnie - podziwiam ich .... Do niedawna widywałam prawie codziennie parę staruszków . Często spacerowali pod rękę , siedzieli sobie na ławce , pan zawsze pomagał swojej żonie wejść na górę po schodach , to on robił zakupy itd... miło było patrzeć na tę kochającą się parę . Niestety , ona zachorowała i zmarła , pan przygarbił się , prawie nie wychodzi z domku , widać , że bardzo cierpi i tęskni . Przepraszam za ten elaborat ale chciałam pokazać , że miłość nie liczy lat . Pozdrawiam ....
__________________
Danuta Pokochaj siebie a inni pokochają Ciebie . |
#203
|
|||
|
|||
dla mniejest to partnerstwo i przyjaźń, po prostu.
|
#204
|
||||
|
||||
Czy tylko tyle ? Owszem , z tym bywa różnie ale moim zdaniem nie jest to regułą....
__________________
Danuta Pokochaj siebie a inni pokochają Ciebie . |
#205
|
|||
|
|||
możliwe ale z reguły tak jest. Z namiętności przechodzi się w partnerstwo.
|
#206
|
||||
|
||||
Hm..... szkoda tylko , że nie każdy rozumie co oznacza słowo
,,partnerstwo ''....
__________________
Danuta Pokochaj siebie a inni pokochają Ciebie . |
#207
|
||||
|
||||
Bez słów.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#208
|
|||
|
|||
Kaimo, wzruszająca fotka. Bardzo szkoda, że serduszka nie dotykają się chociaż. Ale .... być może dłonie mówią wszystko, co tu jest do powiedzenia. Miłość jest ślepa - nie ważne czy trwa od młodzieńczych lat, czy przyszła gdy dłonie już pomarszczone... Ważne by była i trwała, chociaż przez chwil kilka ....... a może wiecznie. Chociaż wieczność to też chwila - wszystko zależy od punktu odniesienia. Pozdrawiam Wszystkie Pomarszczone Dłonie trwające w ciepłym uścisku.
|
#209
|
||||
|
||||
brać ślub,czy nie?
Witam serdecznie!Znalazłam Was i widzę tu dużo znajomych!A więc podzielę się chętnie moimi przemyśleniami. Jak już poznam kogoś kogo pokocham,kogoś stanu wolnego,odpowiadającego moim kryteriom to wezmę ślub!To jest kwestia mojej wiary i postępowanie zgodnie z dekalogiem.Może jestem niedzisiejsza,staroświecka ale niech to będzie do końca naszych dni legalnie-z aneksem do testamentu aby moi spadkobiercy nie wyrzucili mojego męża na bruk jak ja odejdę wcześniej!!Każdy zresztą ma prawo do szczęścia i do miłości i to wcale nie chodzi o seks.Zresztą w tym wieku??Co myslicie?Zgadzacie się ze mną?
|
#210
|
||||
|
||||
Tiaaa....za to jego spadkobiercy będą zachwyceni.
Chyba, że aneks będzie opiewał jedynie na służebność. |
#211
|
||||
|
||||
On np.nie ma zadnego majątku a mieszka w lokatorskim mieszkaniu u syna.Tylko goła emerytura.Nie piszę o kimś konkretnym ale znam taki przypadek!!Syn z synową są po rozwodzie i on mieszka w małym pokoiku,synowa z wnuczką w dużym a syn w kuchni!!Chce zapoznać sobie panią z własnym M.
|
#212
|
||||
|
||||
Danusiu, wiele spraw mi umyka na tym forum,
Twoje nie. Jesteś moją wielką sympatią...za tę dzielność, za branie się za bary z życiem, choć ono Cię nie pieściło. Także za kobiecość i ciepło...ale gorąco przepraszając za wcinanie się, powiem - uważaj. Jeśli wyjdziesz za mąż, przybędzie ci spadkobierców. Jak to jest Twój zamiar, to OK. Jeśli nie, to będzie kłopot. Naprawdę to nie Twoja sprawa, że facet przeżył kupkę lat nie zdobywszy własnego kąta. W to, że się zakochał po 80-tce nie uwierzę, choćby mnie żywcem palono. Z drugiej strony Danusiu, weź poprawkę na moje zdanie; nie wiem co to jest samotność, a podobno potrafi być straszna. Od matury jestem w jednym związku, mój mąż wszelkie kłopoty zmiatał mi spod nóg, więc jakież ja mam prawo się wymądrzać? Żadne. Chodziło mi tylko o aspekt prawny. Jeśli nie chcesz aby Twoje dzieci miały kłopot, nie wychodź za mąż. Serdeczności przesyłam, życząc szczęścia, bo ono Ci się należy jak mało komu. |
#213
|
||||
|
||||
Uch ! Aż mi włos zjeżył się na głowie czytając ostatnie posty .
Miałam o tym nie wspominać publicznie ale to mi w niczym nie zaszkodzi . Danusiu zrobisz jak zechcesz ale Lila ma dużo racji . Owszem , szanuję Twoje zasady odnośnie ślubu i domyślam się kogo masz na myśli . Ale moim zdaniem , z którym wcale nie musisz się liczyć popełniasz wielki błąd . Rzecz jasna - zrobisz jak zechcesz bo w moim mniemaniu uczynisz dobry uczynek . Harujesz ciężko za granicą i znów chcesz wpakować się w pampersy itp ? Masz chęć i dasz radę ? Wybacz , że mówię wprost ale i ja doświadczyłam wiele ...... Być może , że Ty go kochasz ale jakoś trudno jest mi uwierzyć w bezinteresowność tego pana . Sama tkwiłam w związku przez dobrych kilka lat , jeszcze mieszkamy pod jednym dachem , miał być ślub ale odwlekało się to latami a dzisiaj myślę , że dobrze stało się bo partnerowi zależało na gosposi domowej a więc praczce , sprzątaczce i kucharce. Na kobiecie , która będzie pracowała na 2 etaty i więcej a nie daj panie Boże zachoruje to jest zawadą ..... Dużo tego ale nawet nie chce mi się mówić na ten temat . Niedługo czeka mnie operacja i wiem , że nie mam co liczyć na kogoś . I tak za dużo powiedziałam ale chciałam dać w skrócie przykład jak w życiu bywa . Pozdrawiam cieplutko i życzę przemyślanych i dobrych decyzji.... .
__________________
Danuta Pokochaj siebie a inni pokochają Ciebie . |
#214
|
|||
|
|||
Mało wypowiadam się na forum ale temat który poruszyła Danussia bardzo mnie zastanowił i powiem szczerze....mało kiedy zgadzam się ze zdaniem Lili (myślę o polityce) ale w tym wypadku zgadzam się z nią w 100%
Mój teść popełnił taki błąd ... to on miał pieniądze i mieszkanie a pani NIC ale....zakochał się i na jego nieszczęście pobrali się...pół roku po ślubie zachorował a Pani (żona) nie chciała Go odebrać ze szpitala bo ona jest już stara i nie ma siły opiekować się chorym...to dzieci musiały pokryć koszty leczenia a póżniej pogrzebu...ona dostała mieszkanie i wszystko co w nim było...dzieci nic. Danusiu nie popełniaj takiego błędu !!! ) |
#215
|
|||
|
|||
Cytat:
Danusiiu - Ty już wszystko poukładałaś - postawiłaś wręcz pytanie retoryczne - oczekujesz aby ktoś z nas postawił tylko kropkę. Wybacz, tę kropkę musisz sama postawić lub nie ..... rozważanie "aspektów prawnych" sytuacji uczyni z ewentualnego ślubowania (na którym tak Ci zależy) - akt cywilno-prawny (umowę). Czy owa miłość, o której piszesz nie straci wtedy swojego piękna. Czy da się później każde zdarzenie w ewentualnym, wspólnym życiu, rozważać i decydować w aspekcie praw majątkowych - mam olbrzymie wątpliwości. W swoim życiu rozwiązałaś wiele poważnych problemów, wiec i tym razem wybierzesz właściwie - tylko idź za głosem serca. Spadkobiercy są ważni a czy Ty nie jesteś ważna? Jeżeli chodzi o sprawy majątkowe - można je zrównoważyć przed ślubem: np. zapisując własnym dzieciom posiadany majątek a pozostawiając sobie prawo dozgonnego użytkowania lub zachowanie odrębności majątkowej małżonków wnoszonej do związku. Pozostanie ewentualnie kwestia majątku wspólnego zgromadzonego w trakcie trwania związku. To też jest do rozwiązania w testamencie. Szczegółowego rozwiązania prawnego, nie szukaj jednak na tym forum ale u dobrego prawnika i notariusza i bądź szczęśliwa. Zasługujesz na szczęśliwe życie i na dobry seks też (seks jest przecież dopełnieniem miłości) - trzymam kciuki. Powodzenia. |
#216
|
||||
|
||||
......
Przepraszam Danusiu, że się wcinam bo nie znamy się. Ja to myślę, że niezależnie od wieku para powinna trochę pomieszkać razem zanim zwiąże się z konsekwencjami prawno-majątkowymi.
Jeśli chodzi o miłość w dojrzałym wieku, zwłaszcza ze strony panów to niestety widzę wokół siebie złe przykłady. Oczywiście z każdej reguły są wyjątki. Standardowy mężczyzna jest tak zaprogramowany że musi mieć wygodnie. W dojrzałym wieku ta potrzeba całkowicie dominuje nad wszystkimi sprawami. U facetów jest tak, że puki jest seks to wszystko gra a jak seks się kończy to kobieta zaczyna przeszkadzać, no chyba że do czegoś innego służy. Na miłość ze strony starszego pana raczej nie liczyłabym bo mężczyźni są "rozsądniejsi". Myślę tu o nowym związku bo "stare" małżeństwo to inna sprawa - łączą dzieci, wspólne cele, majątek. No i to mieszkanie jest łakomym kąskiem. Prawdę powiedziawszy to wolałabym mieszkanie zostawić dzieciom niż niedawno poznanemu mężczyźnie ale to ja, inne kobiety mogą mieć odmienne zdanie. Obecnie wiele par żyje w wolnym związku, nawet Kościół już tego nie gani, chociaż fakt, że do spowiedzi więc i do komunii nie można przystąpić. Tylko jeśli to ma być przyjacielski - "biały" związek to chyba nie byłoby żadnych ograniczeń związanych z wiarą. Papierek .... po co Ci? Jeśli chcesz aby Twój Przyjaciel nie został wyrzucony z mieszkania gdybyś Ty pierwsza odeszła to wszystko możesz umieścić w testamencie. Oj, wtedy będzie Cię bardzo kochał do śmierci Jeśli okaże się, że to pomyłka zawsze możesz zmienić testament. Widzę Danusiu, że jesteś idealistką, czyli wartościowym człowiekiem ale chyba lepiej być zapobiegliwą a później miło zaskoczoną niż łatwowierną a później zawiedzioną. Przepraszam Cię Danusiu bo niczym matka Ci klaruję Pozdrawiam |
#217
|
||||
|
||||
Witam!No własnie-sama nie wiem jak jeszcze postąpię?Odkryliście,że piszę o panu L,po co krążyłam wokół tematu?Przed Wami nic się nie ukryje!
Pewnie wiecie z innych wątków,ze jeżdżę do Niemiec do pracy i nie zostawię p.L samego w mieszkaniu dopóki bedę pracować! I odzywa się moja "pazernosć"-czyli chęć zarobienia dobrej,jak na nasze realia kasy!!Czyli,że ślub i poważny zwiazek może kiedyś,z czasem....A moze wcale bo Wrocław,Legnica od Gdańska i Kościerzyny daleko... Któregoś pięknego dnia po prostu nie przyjedzie ze względu na stan zdrowia. I pozostaną tylko wspomnienia! A jeśli chodzi o seks to w tym wieku to też wspomnienie!! Zresztą i mnie nie pociąga partner-nie oszukujmy się.Na dłuzszą metę to nie wypali.A niech wszystko zostanie po staremu,bez zapisów,komplikacji,pampersów.... Pozdrawiam i stawiam kawę! |
#218
|
||||
|
||||
witajcie miło.
Cytat:
Witaj Jadziu. Czytałam to wczoraj i ja dopiszę swoje 5 groszy. Teść,miał prawo przepisać komu chciał swoje Mieszkanie.Nie informując DZIECI O TYM. Dzieci,dochodząc swoich praw to;Muszą wznowić Postępowanie Spadkowe a zaraz po tym Postanowienie żądanie ZACHOWKU.USTAWOWO..SIĘ TO NALEŻY.. Kodeks Cywilny 908 do 910 a w formie darowizny to szukać w tym samym Kodeksie pod numerami 993. Istnieją możliwości, doszukania się,jak to Mieszkanie pozostało przekazanie Pani Żonie. Testamentarnie to musieliby się zrzec na rzecz Ojca w Sądzie. Darowizna a jest punktów aż 7 o takim dziedziczeniu. Pozostaje jeszcze Dożywotnia opieka,ale to nie znaczy że się Zach=owek nie należy.O zachowek nie mogą starać się osoby Wydziedziczone. Metryka Ojca zgonu,swoją metrykę urodzenia i małżeństwa. Doszukać w Księdze wieczystej na jakiej podstawie ta Osoba to mieszkanie miała przekazanie.Na wszystko mają 5 lat,ale warto. To tyle pozdrawiam..
__________________
http://ewefew.blogspot.com/ |
#219
|
||||
|
||||
Danusiia
Kawusia była pyszniutka.
|
#220
|
|||
|
|||
Eledand chciałam Ci wysłać odpowiedż na prywatną pocztę ale chyba masz zapełnioną i nie przyjmuje mojej wiadomości.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
A może domy spokojnej starości ? | wielebny | Opieka | 387 | 26-07-2017 16:15 |
Małżeństwo na emeryturze - komentarze | Alka5 | Ogólny | 43 | 17-02-2010 15:56 |
O starości | Nella | Książka, literatura, poezja | 22 | 18-07-2008 18:46 |
Maestwo uspokaja - komentarze | Basia. | Ogólny | 94 | 06-03-2008 21:28 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|