|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1
|
||||
|
||||
O elegancji - zaproszenie do wspólnego myślenia
Namówiony szperałem w sieci w poszukiwaniu materiałów o modzie pośród seniorów i napotkałem zagadnienie-wykopalisko.
Zacząłem przyglądać się naszym elitom i jeszcze bardziej upewniło mnie to, że temat jest dla archeologa. Myślę o "elegancji". Owszem, politycy w coraz lepszych garniturach lub garsonkach, coraz bardziej en vogue. Ale czy eleganccy? Całują kobiety w rękę, przepuszczają ją w drzwiach przodem, nawet te drzwi przed nią otwierają, mówią "dzień dobry" i "przepraszam", ale czy są eleganccy? A te nasze drogie polityczki i wszystkie damy-celebrytki - zadbane, wystylizowane - ale czy eleganckie? A potem pomyślałem, że elegancja zaczyna się gdzieś po 60-tce... Nie, nie sądzę by wiązała się z PRL-em, raczej z czasem minionym. W tym jednym przypadku - niesłusznie. A jednak napisałem, że elegancja dotyczy każdego wieku, bo żal mi się trochę zrobiło. I wtedy zostałem namówiony do zbudowania odrębnego blogu tylko elegancji poświęconego: "elegancja i klasa". Aby pisać, trzeba myśleć, badać, rozważać. Dlatego chciałbym wszytkich Seniorów prosić o pomoc w tym myśleniu. Co to jest "elegancja"? Czy to coś znaczy dziś, w XXI wieku, tu i teraz - w naszej Polsce. Czy jest już pojęciem kompletnie zapomnianym i właściwie jedynie wspomnieniem o świecie naszych babć i dziadków... Ot, nostalgiczny świat Downton Abbey. A jeśli nie, jeśli jest żywe, to czy elegancja odnosi się jedynie do stroju? Czy wystarczy się elegancko przyodziać, by być eleganckim? A ponieważ żywa była nasza - na tym forum - debata o gender - czy łatwo dziś o "człowieka z klasą"? Czy "mężczyzna z klasą" i "kobieta z klasą" się czymś różnią? Ile, ilu ich jest? Mam głębokie przeczucie, że łatwiej ich spotkać prywatnie niż publicznie, choć "elegancja" kiedyś znaczyła tyle, ile "publiczny wizerunek".... Pomóżcie w myśleniu, rozwiejcie wątpliwości. |
#2
|
|||
|
|||
Elegancja w dawnym rozumieniu: jakości, powściągliwości, szyku, wyważenia moim zdaniem już nie istnieje.
Nadal obowiązują wymogi protokołu dyplomatycznego, dobrego i właściwego (w danej grupie społecznej) zachowania, stroju, etykiety jednak coraz bardziej podlegają marketingowi, reklamie, komercji. Barwność, jarmarczność, ekspansywność lepiej się sprzedają. Zaczyna temu podlegać nie tylko młodzież, zawsze barwna i ekspansywna z racji wieku, ale również osoby dojrzałe i znaczące w życiu publicznym. Przodują oczywiście artyści np. M. Rodowicz. A swoją drogą ja również całowanie pań po rękach uważam za całkowicie archaiczny i niehigieniczny przeżytek. |
#3
|
||||
|
||||
rslucjo - dziękuję, jak zawsze w znacznej części się zgadzamy.
Tymczasem otrzymałem protest wobec wymuszania elegancji u seniorów. Jesteś piękny, albo stary pisze do mnie przyjaciółka. Ci, którzy są eleganccy w późnym wieku - lat 50,60,70, nawet 80... - byli po prostu piękni za młodu. A starość to czas halluxów, zatem nic nam po eleganckich butach. To figura niezbyt symetryczna, więc po co się stroić, wystarczy oblec... Ja, mówiąc szczerze, uważam, że elegancja to nie kwestia mody. To nie wystylizowanie. To kwestia duszy. Czegoś tam, w środku... Co widać w oczach, ułożeniu dłoni, co ogniskuje uwagę i sprawia, że mózg stoi na baczność... Jestem wrogiem palenia papierosów, uważam, że to mało eleganckie zwłaszcza u kobiety, ale był czas, gdy szarmancko podawałem ogień, bo nie mogłem się napatrzeć na ułożenie pewnej damskiej dłoni, trzymającej papierosa... Od razu wiedziałem, o czym pisał poeta: "I tych dwoje nad dwiema, co rzęsami zakryte..." |
#4
|
|||
|
|||
Och Senesco niepoprawny romatyku "dwoje nad dwiema" hm..... było minęło.
Znowu czuję się sprowokowana do zabrania głosu w nawiązaniu do elegancji i stanowiska Twojej przyjaciółki. No nie zgadzam się i już. To nieprawda że piękni za młodu itd.... Mamy tv i inne nośniki obrazu i możemy porównać. Jak wielu aktorów i innych osób znaczących rodzimych i zagranicznych nabrało rasy, klasy, splendoru i prezencji w późniejszym wieku. Nijacy za młodu, ledwie dobrze się zapowiadający naprawdę zalśnili dopiero w okresie dojrzałości a nawet starości. Życie maluje na naszych twarzach i w naszych sylwetkach tak wiele. Czasami dla nas samych zbyt wiele. Dopiero starych ludzi zewnętrzność ujawnia, tak naprawdę, ich drogę życiową, emocje, pasje, strapienia, cierpienia. Nie wszyscy poddajemy się bez walki. Makijaż, stosowne ubranko, nabyte maniery,fryzjer, kosmetyczka, gimnastyka, rehabilitacja itd. pozwalają zachować pozory, mówi się "zachować twarz" ale i tak niektórzy z nas mimo że nie stosują wszystkich tych zabiegów maskujących, pięknieją na starość a inni wręcz przeciwnie. Wszak mówi się również "na wygląd trzeba zapracować". Pozdrawiam. |
#5
|
||||
|
||||
.....To kwestia duszy.
Czegoś tam, w środku... Co widać w oczach, ułożeniu dłoni, co ogniskuje uwagę i sprawia, że mózg stoi na baczność... Ładnie to ująłeś.....elegancję się ma , albo nie...elegancji się uczy naśladując od maleńkości elegancki sposób bycia rodziców, najbliższego otoczenia...a może i predyspozycje do bycia eleganckim..... Są tacy, którzy bez względu na zdobywaną wiedzę, zajęcia praktyczne, ćwiczenia, inteligencję...nigdy nie będą eleganccy...to tak jak i z kindersztubą.....albo się ma albo nie.... A mnie się całowanie dłoni podoba...(nie mówimy tu o higienie) |
#6
|
||||
|
||||
Tez ni mam nic przeciwko całowanu dłoni...elegancja/ja myslę,ze jednak ma bardzo wiele z kindersztubą, może być wyuczona niekoniecznie wrodzona, choć bywa i tak...dla mnie wiąże się ze skromnoscia, dobrym wychowaniem ale i wyczuciem chwili, najmodniejszy i najdroższy strój, twarz po wielu operacjach plastycznych nigdy nie ida w parze z prawdziwa elegancją...elegancja to dobry smak, umiar i grzeczność wynikajaca z szacunku do drugiego człowieka...ubiór jest wazny, oczywiście, ale stosowny do okazji, wieku, niekrzykliwy, stonowany...
|
#7
|
||||
|
||||
A ja mam grube wątpliwości co do wyuczenia elegancji Gabrysiu.....można uczyć, owszem , są kursy.....ale zawsze elegancki "z urodzenia' pozna eleganckiego "z wyszkolenia"....tak mi się wydaje....
oczywiście, tez myślę, ze elegancja ma dużo wspólnego z kindersztubą..... |
#8
|
||||
|
||||
Ja myslę, ze jeśli wyuczona to wyniesiona z domu, wynikajaca z wychowania, nie z wiedzy zdobytej na kursach...
|
#9
|
||||
|
||||
w/g mnie Elegancja to etykieta,
sposób zachowań przyjętych jako "w dobrym tonie" w czasie.. Eleganckim było witanie poprzez uchylenie kapelusza mówiąc: moje uszanowanie no a czapki mniej Ściskam nóżki dobrodziejko czy padam do nóg lub głęboki ukłon. Cytat:
akurat całowania dłoni nie zaliczam do elegancji natomiast ubiór, sposób poruszania się, wysławiania oraz zachowań taktownych tak
__________________
|
#10
|
||||
|
||||
Aniu ja tez nie..ale całowanie dłoni po prostu podoba mi się...sprawia mi niejako frajdę...
tak Gabrysiu..to się zgadzamy to eleganckie zachowania wyniesione z domu...sposób poruszania, wysławiania, gestykulowania,dobry smak(choć można by dyskutować co to jest dobry smak...), pewien umiar, dystans,coś co dyscyplinuje,skupia otoczenie,wytwarza poczucie szacunku....ani uroda , ani ubiór same w sobie nijak się maja do elegancji....i tak jak Ania pisze..pewne dodatkowe zachowania w pewnym czasie traktowane były jako eleganckie....dziś powiedzielibyśmy staromodne zachowania.... |
#11
|
||||
|
||||
Cytat:
Wyuczyć można i misia jazdy na rowerze lecz to nie będzie naturalne Jeśli ktoś nie ma emanacji z wewnątrz co przejawi się na zewnątrz elegancją to jest wystudiowany Mamy kwiaty sztuczne łudząco podobne do prawdziwych tylko te sztuczne nie pachną tak też i jest z elegancją... a co do całowania w rękę to czasem się zdarza, że ktoś potrafi to zrobić tak, że jest to eleganckie.
__________________
|
#12
|
||||
|
||||
Lubie czasem poogladac stare filmy, jakze inaczej ludzie zachowywali się w stosunku do siebie, już od najmłodszych szkolnych lat...te wszystkie zwroty per "kolego", "koleżanko"...zachowania wobec kobiet i ludzi starszych...jednym słowem kindersztuba tak jak i elegancja chyba wyszła dziś z mody...a to wielka szkoda...
|
#13
|
||||
|
||||
Całowanie w rękę nie było zwyczajem eleganckim.
Owszem, było gestem oddania hołdu suzerenowi, ale całowano pierścień, symbol władzy. Aby oddać się we władanie damy, nie tyle całowano dłoń, ile przykładano do dłoni czoła. Rycerz, bo był to gest rycerski, nie szarmancki, oddawał się damie w służbę. Oddawał jej swój honor. Gest jest pozostałością tego hołdu. Ale - całować należy tylko nagą dłoń, a eleganckie panie nosiły rękawiczki, których nie należało zdejmować. Zatem "całowano" w mankiet. Znowu, jedynie symbolicznie. A w towarzystwie można było pocałować w dłoń jedynie bardzo bliską sobie osobę - z szacunku matkę, babkę, żonę w zewnętrzną stronę, a kochankę tylko w wewnętrzną stronę. Gestem szarmanckim było chwycenie damskich palców - nie ściśnięcie dłoni - schylenie głowy - owo "chylę czoła" - i pokłon do dłoni. Pokłon, a nie podniesienie damskiej dłoni do swoich ust. Bo w czasie pokłonu, dłoń kobieca nie powinna zmienić pozycji, a znajdować się powinna nie wyżej niż splot słoneczny. Podniesienie dłoni kobiety do swojego policzka było wyznaniem miłości i żądzy, mogło być obraźliwe. Całowanie pań w rękę stało się modne w PRL i było takim pokazaniem "jestem z kulturalnego domu" - ale niestety bez zrozumienia gestu. W czasie pamiętnej wizyty w Japonii, ex-prezydent chciał być po europejsku szarmancki i elegancki (choć wbrew protokołowi dyplomatycznemu) całował w rękę panie z komitetu powitalnego. Gejsze. Nikt mu pewnie nie powiedział, że to nie żony dygnitarzy, nie wiedział zatem, że ten gest je obraża, poniża... Ja pozostałbym przy tym, że pocałunek w dłoń jest gestem wyjątkowym i zastrzeżonym dla osoby bardzo bliskiej... |
#14
|
|||
|
|||
Ciekawe tematy podejmujesz senesco
Warto więcej rozmawiać o obyczajach i kulturze bycia. (Zaglądam regularnie na Twój blog http://senescoeu.blogspot.com/): choć on o starzeniu ) Podoba mi się to co o elegancji napisaliście ...właściwie wszyscy macie rację. Mnie elegancja wiąże się bardzo silnie z powściągliwością i umiarem. W każdej dziedzinie. Czy jej brak w codziennym życiu? A jeśli tak to dlaczego?...Musze to przemyśleć ... A co do całowania w rękę...cmok nonsensu jak uważają inni. Lepiej już by nie całować wcale, niźli robić to w pośpiechu, niedbale. Ostatnio edytowane przez Alunia : 06-02-2014 o 23:57. |
#15
|
|||
|
|||
Senesco, dziękuję za wykład o całowaniu po rączkach i nie tylko.
Mądrze i elegancko. Współczesne całowanie ma niezbyt dobrą historię i wydaje mi się że lepiej go unikać. Tylko jak to zrobić w zetknięciu z nazbyt zaangażowanym "całuśnikiem"? |
#16
|
||||
|
||||
Cytat:
Rslucjo - toż białogłowy przez wieki doskonaliły metody manipulacji męską częścią - tą rycerską - poczynając o ideologii "słabej płci...". Nie wyciągać dłoni do całowania. Przyoblec ją w rękawiczkę - rękawiczki są niezbędnym elementem stroju dawnej elegantki, nie tyle chroniły ręce, ile nie pokazywały słabszych stron ciała. Niewielu zapewne zdecyduje się pocałować "pannę w mankiet", czyli odchyli rękawiczkę i dotknie ustami najpewniej główkowatą kość nadgarstka... Owszem, znam przypadki, gdy tzw. kulturalny pan całował rękawiczkę, ale myślę, że owiż robią to tak bezmyślnie, że nic ich już nie naprawi. A jak kto po dłoń sięga i porywa ją do całowania - no cóż, sa dwie drogi, ulec lub uciekać... Ulec, gdy wyczujesz pan całując oczy ma zwrócone na Twoją twarz, nie patrzy w glebę.... A na pewno, gdy brzmi piosenka.... |
#17
|
||||
|
||||
A przy okazji, jedna z pań przekazała mi, że:
elegancja - przeciwnieństwo chamstwa elegancja - harmonia z dodatkiem czegoś wyrózniającego in plus elegancja - ładnie ale niebanalnie, zręcznie, dyplomatyvcznie i z lekkim zaznaczeniem twórczej indywidualności. Ale od wielu lat modne jest powiedzenie "wrzuć na luz" - to też zalecenie dla seniorów, aby nie odczuwać smutku, nie ryzykować chorób. Pozwala na to, że można dziś spacerować po ulicy w podkoszulku i krótkich majtkach, albo nosić dres, lub nosić tak niewie, że nic w zasadzie. Czuć się swobodnie, bezstresowo, ot po prostu cieszyć się swoim ciałem i głosić to wszem i wobec. Czy elegancja to raczej przeciwieństwo chamstwa, czy luzu? Jeszcze, zaledwie, jedno pokolenie wstecz, elegancki Brytyjczyk zasiadał do kolacji w smokingu tylko wtedy, gdy będąc w podróży nie dysponował frakiem. Dysponując najbardziej eleganckim czarnym garniturem po prostu nie zasiadał do stołu, nie wypadało... |
#18
|
||||
|
||||
Przeciwienstwo zarówno chamstwa jak i zbytniego luzu...luz ma w sobie cos z lekceważenia a to nie przystoi elegancji...angielski dżentelmen był kiedyś synonimem elegancji, kiedyś...ale dziś? zapomnij....
|
#19
|
||||
|
||||
Cha_ga - to prawda, dżentelmenów znamy tylko z filmów, a Brytyjczyków raczej z wieczorów kawalerskich, na której przyjeżdżają - mało w tym elegancji.
Ale ten oryginalny gentleman nie był wcale szarmancki, był raczej sztywny i wyniosły. Nie mówił o pieniądzach nie dlatego, że je miał, ale dlatego, że nie wypadało mu pracować zarobkowo. |
#20
|
||||
|
||||
Elegancja to przyjemna dla zmysłów fasada.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Zaproszenie | samba | Zaproszenia | 0 | 31-03-2013 20:29 |
Zaproszenie | Maria59 | Praca, wolontariat | 3 | 20-03-2013 11:59 |
Zaproszenie | ignesja | Zaproszenia | 18 | 05-02-2010 14:25 |
Zaproszenie | tosia1010 | Profilaktyka i zdrowy styl życia | 2 | 16-06-2009 17:58 |
Zaproszenie | tosia1010 | Praca, wolontariat | 0 | 16-06-2009 17:49 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|