KALEJDOSKOP... a w nim wszystko co "naj"

[Ryszard2]

Ponieważ na okres świąt wyjeżdżam "w gości", już teraz składam wszystkim bywalcom Kalejdoskopu serdeczne życzenia świąteczne:




Staropolskim obyczajem, dużo szynki życzę z jajem, niech zające i barany pospełniają Wasze plany. Niech to będzie czas uroczy życzę Wszystkim Wielkiej Nocy.

[Jolina]

[Jolina]

Świętą zbliżają się w szybkim krokiem, więc coś na temat.

[Ryszard2]

Sezon działkowy otwarty!



Prac mnóstwo, kręcę się jak fryga, a tu...bęc! Rozszczelnił się licznik od wody. Woda sika z licznika i wsiąka w piach, jako że jest to kran na powietrzu i służy do prac ogrodowych. Należało tylko skoczyć do sklepu, kupić nowy licznik i po sprawie.
A tu znowu... bęc! Dzięki związkowcom woda będzie sikała i wsiąkała w ziemię do poniedziałku, jako że właśnie niedziela jest bez handlu. Kto teraz wyrówna mi straty za bezsensowne 24-godzinne wsiąkanie wody w piach. Związkowcy?

Moje pawilony w niedzielę bezhandlową.

[Ryszard2]

Najlepszy przyjaciel zawsze pocieszy...

[Ryszard2]

Nowy podatek nałożony na mnie przez grupę kolesi z PiS
Nie kijem mnie, to pałką...



Brakuje im mamony na pomniki?

[Ryszard2]

Jeszcze w 2017 roku było tak...













A teraz aktualnie jest tak...







I chociaż mam popuchnięte ręce i boli mnie kręgosłup, to zostanę od dzisiaj na działce "do zwycięstwa"- choćby to miało trwać do zimy! Wykarczuję, pniaki (8 szt,) wyrównam teren, i z powrotem zasadzę kwiaty i rośliny.
Zacięcie i zawziętość mam. Potrzeba mi tylko dużo sił i odrobinę zdrowia.

[maj-o]

Trzymam kciuki,
dasz radę!

[Jolina]

Witaj Ryszardzie.
Dziękuję, że zająłeś się moim Kalejdoskopem.
Myślę, że przejdzie mi to moje zniechęcenie i powrócę.
Cieszę się, że przystąpiłeś z nową werwą do renowacji swojej działeczki.
Straszne są te zniszczenia.
Wierzę, że poradzisz sobie. Widać, że masz zacięcie...
tylko za bardzo nie szarżuj. Może działkowi sąsiedzi chociaż troszeczkę Ci pomogą...
Powodzenia i pozdrawiam.

[Ania o.]

Piękny ten Twój wątek Halinko. Już to kiedyś pisałam ale zdania nie zmieniłam, wręcz się ciągle w swojej ocenie utwierdzam. Masz świetny gust w doborze fotek i obrazków. Tak trzymaj. Zdrówka i samego dobrego życzę.
Ryszardowi ogromnie sympatycznemu facetowi życzę wytrwałości w pracach na działce ... i oczywiście wspaniałych efektów wieńczących jego wysiłek.

[Ryszard2]

Napisał Jolina

.... Może działkowi sąsiedzi chociaż troszeczkę Ci pomogą...

Jolino
Trąba powietrzna przeszła również przez działki sąsiadów robiąc u nich podobne spustoszenia, więc każdy działa na własnym terenie,- aczkolwiek wspieramy się i służymy sobie radą.

Wczoraj rano było tak...





A wieczorem było już tak... (na razie)




Dziś wpadłem do domu tylko po łańcuch do piły spalinowej, która na wystającym pniaku stępiła się zupełnie. Jak wrócę ze wsi, to się na forum pokażę. Póki co, posiedzę tam dopóki się nie zmęczę i pogoda będzie dopisywać

[dajdziuba]

Halinko

Pokazę fragmenty mojego obejścia,
bo ogrodu jako takiego to jak wiesz
nie posiadam, takie namiastki tylko.
Nie są to "światowe" widoczki,
ale może komuś się spodobają?



Ryszardzie
to musiało być straszne...zobaczyć takie zniszczenia.

[Ryszard2]

Moi Drodzy

Uprzątnąłem połamane gałęzie. Od strony północnej stos sięgał powyżej ogrodzenia (2m)




Posprzątałem też gałęzie od strony zachodniej...


Najłatwiej poszło od strony wschodniej...


Spod usuniętych gałęzi ukazał się okaleczony Bez. I zakwitł. Pojawiło się życie!


Plac został wyczyszczony. Pozostała tylko kosmetyka usunięcia połamanych gałęzi na górze...


Dajdziubo

Fragmenty obejścia bardzo ładne, urządzone ze smakiem. Podobają mi się. Będę dążył do podobnych rozwiązań.

[Ryszard2]

Po wyczerpującej mordędze z porządkowaniem placu, zrobiłem sobie dziś jeden dzień odpoczynku. Spacer po osiedlu pokazał, że obecnie moje osiedle jest ładniejsze niż moja działka







Robiąc porządki w pokoju na działce, zauważyłem jedną rzecz. Czy to było wynikiem wichury i powalenia drzew, czy też wynikiem zimy i naszej nieobecności na działce, w każdym razie zauważyłem, że w mojej kanapie mysz (a może nornica?) urządziła sobie gniazdo. W gąbce kanapy powstały całe labirynty korytarzy! Jakim sposobem ona się do pokoju dostała? Jak się wgryzła w materiał i gąbkę?W każdym razie kanapa został już wyrzucona, gdyż zupełnie nie nadaje się do spania. Jutro rano wiozę na działkę nową kanapę i zostanę tam na cały weekend.

Przy pięknej pogodzie zrobiłem sobie dzisiaj spacer do Ogrodu Botanicznego. Było na co popatrzeć. Oczy ucieszyło 50 tysięcy różnokolorowych tulipanów, ledwo co zakwitłych magnolii i części rododendronów. Trele ptaków nastrajały mile. Szkoda, że nie wziąłem ze sobą aparatu fotograficznego.
Dzisiaj był dzień wypoczynku, a jutro dalsza część porządkowania.
Pozdrawiam cieplutko.

[Jolina]

Danusiu... Ryszardzie...
witam Was serdecznie.

Danuś, że całe Twoje otoczenie domu jest bajkowe to wiesz bo nie raz Ci powtarzałam - z tym, że za każdym razem jest coraz ładniejsze. Ale to mnie nie dziwi bo przecież masz duszę artystki. Ucałowania.

Ryszardzie nie wyobrażam jak Ty poradzisz sobie z przywróceniem tego pobojowiska do dawnego stanu.
Ale jak już pisałam - wierzę, że w ostateczności będzie
jeszcze ładniej, czego Ci serdecznie życzę.
Pozdrawiam.

[Jolina]

Hejka Ryszardzie, minęły się nasze wczorajsze posty. Dziś dopiszę tylko, że mieszkasz na pięknie ubarwionym osiedlu. Dodam też, że wielka szkoda, że udając się do botanika nie zabrałeś ze sobą aparatu. A co do tej kanapy to wcale się nie dziwię, że mając do dyspozycji całą zimę i znając zdolności tych zwierzątek, przerobiły kanapę na ser szwajcarski.

Fotki które teraz wstawię, to będzie taki wirtualny ogród botaniczny. Spacer po nim zacznę od kwiatków wiosennych.

[Jolina]

[Jolina]

[Jolina]

[Jolina]