|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#41
|
|||
|
|||
co robić?
jestem przerażona...mam wrażenie,że mój tata jest we wczesnym stadium alkoholizmu...lub też nie takim wczesnym,ale dopiero teraz zaczęłam to zauważać...ostatnio jestem więcej wieczorami w domu i zaobserwowałam,że tata pije. Wczoraj co jakiś czas wyciągał z szafy whisky(napoczętą wcześniej z kolegą z okazji jego urodzin),żeby się napić,a poźniej odłożył pustą butelkę,żeby nikt nie zobaczył alkoholu w szafce.Natomiast dziś schodził do piwnicy,żeby napić się wina,raz jak moja mama była w łazience,potem jak ja byłam w łazience.Kiedy zapytałam się,co tak często schodzi do piwnicy,to udał,że nie słyszy...jak już poszłam do siebie(mam pokój na górze) tata schował wino do swojej szafki i popijał,oczywiście w ukryciu.Wypił dziś co najmniej pół wina jeśli nie całe.Tata generalnie lubi alkohol,co jakiś czas kupuje sobie piwo,pije 2-3. Dosyć często wyjeżdża na turnieje lub zjazdy i tam zapewne też ma okazję,żeby się napić. Zorientowałam się,że nie wiem,kiedy mogłam mieć 100% pewność,że tata danego dnia nic nie pił. Teraz zauważyłam,że zaczął pić "coś mocniejszego" i się z tym ukrywa. Potem widzę,że jest wstawiony i zastanawiam się,co sobie myśli:że nadal nikt się nie pozna? Nie wiem co robić,mówiłam mamie i bratu,ale oni chyba trochę to bagatelizują...z tatą boję się rozmawiać tzn.nie jest agresywny,ale ma generalnie trudny charakter poza tym wiem,że to nic nie pomoże...z innych objawów to to,że jest niemiły dla mamy,oschły,prawie nie rozmawiają poza tym,nic mu się nie chce,nie chce iść do znajomych,nie chce mu się wyjeżdżać na wakacje itd. Mam wrażenie,że ta sytuacja jest nie do rozwiązania,jestem naprawdę zrozpaczona...
|
#42
|
||||
|
||||
moim zdaniem musisz z nim stanowczo porozmawiac i to bez jakiegokolwiek skrepowania...musisz powiedziec mu jasno i wyraznie co wiesz na temat jego picia ... musisz powiedziec to tak odwaznie jak zrobilas to tutaj .... a na koncu poprosic go zeby zglosil sie do poradni AA ... nie czekaj jednak az on sam pojdzie ..bo on tego nie zrobi .. ale idz tam najpierw sama .. zorientuj sie kiedy sa spotkania ... lub najpierw umow sie na indywidualna rozmowe .. i postaw tate przed faktem dokonanym ... poprostu powiedz mu ... tato jutro, pojutrze .. na godz. taka a taka idziemy do poradni AA .... i musisz tutaj byc bezwzglednie konsekwentna ... jesli bedziesz ulegala jego sugestiom ze moze nie teraz ..ze pozniej ... to z kazda minuta bedzie coraz gorzej.... i tak ..MASZ racje ... z tego co piszesz ... twoj tato na pewno jest uzalezniony
|
#43
|
||||
|
||||
Do ma_ga w pełni popieram to co pisze finezja. Na pewno jest to jeden ze sposobów na zachęcenie taty do podania się leczeniu odwykowemu.
|
#44
|
|||
|
|||
no,ale przecież nie zaciągnę go siłą...mogę z nim porozmawiać,ale nie mam nad nim takiego wpływu na niego,czy osoba,która ma problem z alkoholem nie musi najpierw dojść do tego sama? ja już sama nie wiem co myśleć...brat mi mówi,że trochę przesadzam.jego zdaniem można porozmawiać z tatą i poczekać,zobaczyć jak się rozwinie sytuacja. I tak naprawdę nie wiem,czy rzeczywiście przesadzam,czy nie
|
#45
|
||||
|
||||
Ma_ga z tego co pisałaś tata jest alkoholikiem!!! Czekanie na to, żę tata sam dojdzie do tego, że ma problem z alkoholem jest czekaniem do nieskończoności. Delikwent sam do tego nie dojdzie. Atakuj ojca póki czas. Druga sprawa zadaj sobie jeszcze trochę trudu i przeczytaj ten wątek od początku + drugi o alkoholizmie. Następnie postaraj się wyciągnąć wnioski. Życzę powodzenia.
|
#46
|
|||
|
|||
TADEUSZ50 Nie potrafie podejsc do taty i z nim normalnie porozmawiac...!!!! Ku**a czuje sie pierwszy raz w życiu bezsilna! Nie rozmawiałam o tym z mamą, bo z nią nigdy nie potrafiłam rozmawiac. Zawsze tata wiedział o wszystkim co się ze mną dzieje, mama tylko decydowała czy moge gdzieś wyjśc itd. Tata umiał ze mną rozmawia - takie same charaktery. Są dwa wyjścia jak zareaguje na tą moją gadke - śmiechem, albo wściekłością. A tak serio to nawet nie mam z nim kiedy porozmawiac, bo ciągle śpi, a na mnie sie drze jak śpie do 13!!! Od jakiś 2 miesięcy nie byłam z chłopakiem i kumplami na piwie, bo się boje, że w przyszłości moje dzieci będą mogły miec taki sam problem ze mną! Wiem, że jak będe pamiętac jak się czułam jak tata pił to może szybciej bym sie przekonała wtedy do leczenia, ale "nigdy nie wiesz co będzie jutro"... Przed wczoraj miałam nawet okazje pogada z nim dośc normalnie, ale nie wiem dlaczego nie skorzystałam... Powiedziałam o tym Marcinowi (to mój chłopak), powiedział że moge na niego liczyc, i że będzie mi pomagał! Już mu jestem wdzięczna bo porozmawiał o tym ze mną, przytulił... To mi cholernie pomogło nie wiem dlaczego bałam się jak on na to zareaguje. Czuję że nie jestem sama z tym problemem...! Szkoda, że do raju jedzie się karawanem...
|
#47
|
|||
|
|||
Gra,zabawa,czy realizm zyciowy ?
Moja rada : Siadz do stolu z ojcem zamiast isc z chlopakami na piwo i powiedz prosto w oczy : TATO, OD DZISIAJ NIE PIJEMY NAWET PIWA ! Zobaczysz reakcje swoja i ojca. Stac Cie na to ??? |
#48
|
||||
|
||||
Jaa199 miczenie nic nie załatwisz z tatą. Sama piszesz, że mogą być różne reakcje taty. Jeszcze wiele innych "ja alkoholik?-patrz na tych co śpią na ulicy, ławce itp." gdzie mnie do nich. /imię/ czy jak ci mówi póję jutro, kiedy indziej, jeszcze dziś muszę się napić. Są to normalne słowa czynnego alkoholika. Niestety dokąd sam nie zrozumie kim jest /alkoholikiem/ jest to walenie z bezsilności głową w mur.Musisz mamę zmusić aby ci pomogła. Dziedziczenie zależności do alkoholu jest możliwe. Sam znam osobiście taki przypadek. Życzę powodzenia. Do seniora piwo to też alkohol, ja nie piję żadnego alkoholu. Nawet syropu na spirytusie, tortu skrapianego alkoholem, cukierków z alkoholem itp. Reakcja ojca patrz wyżej. Sam taki byłem.Znam to od podszewki.
|
#49
|
|||
|
|||
Ok! Usciąśc do stołu, pogadać. Wszystko fajnie i wogóle, tylko kiedy??? Jak śpi? Przez sen nic nie zrozumie!!! Co do mamy, nie jestem przekonana. Wydaje mi sie, że sie już poddała. A tak naprawde nie potrafie jej tego nawet powiedzieć, nie umię z nią kompletnie rozmawiać o niczym! Wczoraj tata był jakiś inny... Wypił 2 piwa w ciągu całego dnia! Nie robię sobie nadzieji tym jednym dniem. Już nie żyje złudzeniami. Od paru dni izoluje sie od taty, więc nie mam z kim nawet w domu porozmawiać, dlatego nie ma mnie przez całe dnie w domu. Tata raczej tylko ze mna rozmawiał w domu tak szczerze, teraz sie sporadycznie tylko odzywa. Marcin podał mi dzisiaj adres poradni AA... zorientował się, o której są spotkania itd. Niewiem czy tam iść. Jakoś nie wierze w to cudowne "trzeźwienie" ojca, ale chce spróbować. Najpierw pójde tam sama, albo z Marcinem jeszcze nie wiem, a potem co..? Mam tam zaprowadzić tate??? Miłego długiego weekendu życze =)
|
#50
|
||||
|
||||
Trzeba próbować wielokrotnie i mieć nadzieję. Mnie by już nie było na tym świecie gdyby nie moje dzieci /całkiem dorosłe/. Zapiłbym się na śmierć. Tam /w poradni/ mogą poradzić lepiej niż ja. Terapeuta jest szkolony w tym temacie, często podobnie jak ja trzeżwy alkoholik. Powodzenia
|
#51
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#52
|
||||
|
||||
Basiu1247 alkoholizm jest chorobą. Weż przeczytaj ten wątek od początku. Wielokrotnie pisałem, że jestem alkoholikiem i zostanę nim do końca swojego życia. Jedno bardzo ważne słowo mam nadzieję zostać TRZEŻWYM alkoholikiem. Gdyby nie moje dorosłe dzieci, które cały czas wierzyly we mnie. Mogę się z Tobą w małej części zgodzić. Jeśli to dorosłe dziecko nie widziało trzeżwego rodzica i do tego było bite i gnębione przez całe życie to niech się od niego uwolni. Są jednak tacy którym warto próbować pomóc. Trzeżwy od 7 lat alkoholik. Pozdrawiam.
|
#53
|
||||
|
||||
Brawo Tadeusz!!!!!!
Tadeusz jesteś jak igła w stogu siana!
Pozdrawiam Cię serdecznie i jestem pewna, że wytrwasz!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#54
|
||||
|
||||
Dzięki. Mam nadzieję wytrwać.!!!!!
|
#55
|
||||
|
||||
Kiedyś niefortunnie użyłam słowa "uzależnienie" zostałam skarcona, choć do tej pory uważam że niesłusznie. Alkoholizm jest chorobą, która pozostaje na całe życie tak jak wiele chorób.Jest w tym wszystkim jednak małe "ale" Choroba alkoholowa zaczyna się od pewnych niepowodzeń życiowych /czasem to tylko chęć zapomnienia, albo od pokazania jaki to ze mnie twardziel/. Z kobietami alkoholiczkami jest trochę inaczej. Samotność, porażka życiowa, czy też niezrozumienie otoczenia. Psychika kobiet jest słabsza, bo są bardziej wrażliwe. W leczeniu zaś bierze udział cała rodzina. W dużym stopniu wpływ ma też otoczenie. Ludzie silni, którzy chcą skończyć z tym nałogiem często wyznaczają sobie cel i dążą do niego ale ilu uzależnionych pozostaje bez pomocy? Jedni sami nie chcą inni nie potrafią korzystać z takiej pomocy, a jeszcze inni są pozostawiani samym sobie. Tadeuszowi się udało. To napewno jego zasługa, jego silnej woli ale i jego bliskich. Znam a raczej znałam kobietę, która nie pozwoliła sobie pomóc. Zniszczyła swoje życie /odeszła dwa lata temu/ Była przeświadczona o swojej słabości a jej najbiźsi nie potrafili jej pomóc uważając za tabu jej przypadłość. Ot życie nie zawsze tak piękne, a ludzie nie tacy znów silni i wytrwali bo zabrakło im celu w życiu
|
#56
|
||||
|
||||
Nie jestem uzależniona i dużo się odemnie w życiu wymagało.Szczególnie opieki ,wyrozumiałości,milości do ludzi "chorych" z mojego otoczenia.Tylko dla mnie tego nie było.Człowiek taki jak ja nigdy nie uwierzy i nigdy nie będzie spał spokojnie czy"choroba" nie wróci.Dotyczy to rodzin osób uzależnionych.A tak łatwo byłoby "zachorować".Wszyscy może by dbali o moje zdrowie.Uzależnieni nigdy nie naprawią szkód które wyrządzili bliskim.To jest jak jątrząca się rana.
|
#57
|
||||
|
||||
Basiu1247 tak mi przykro. Jesteś bardzo rozgoryczona, ale czy naprawdę tak myślisz? Wydaje mi się, że przemawia przez Ciebie żal. Nie warto się przekonywać czy ktoś zająłby się Tobą gdybyś była chora. Ty sama wiesz jak było Ci trudno. Każdy inaczej przeżywa takie chwile. Bądź zdrowa i nie testuj innych jak się zachowają w konkretnych sytuacjach bo możesz się zawieść. Jest wiosna, wszystko budzi się do życia.Daj sobie szansę na zostawienie przykrych doświadczeń za sobą. Nie jest to łatwe ale możliwe. Spróbuj i mam nadzieję że Ci się uda. Pozdrawiam Cię serdecznie i więcej optymizmu, nie zmienisz tego co już było.
|
#58
|
||||
|
||||
Basiu 1247
Cytat:
|
#59
|
||||
|
||||
Basiu1247 masz prawo jak każdy forumowicz wypowiadać swoje poglądy. Zdaję sobie sprawę ile krzywdy wyrządzil Ci wiecznie pijany alkoholik w twojej rodzinie /nie piszesz kto/. Masz pełne prawo nienawidzic alkoholików. Piszesz, że nie wierzysz w nawrócenie to też prawda. Przeczytaj moje posty w ani jednym nie napisałem "będę trzeżwy do śmierci", zawsze piszę "mam nadzieję dotrwać w trzeżwości do końca moich dni". Dzieci mi wybaczyły i bardzo się nawzajem wspieramy. Tu na forum próbuję pomóc tym którzy o to proszą. Jak wyżej widać proszą o to młode dorosłe dzieci alkoholików /Kasia19, jaa199/ To one wierzą i chcą pomóc swoim pijanym rodzicom. Mam nadzieję, że im się to uda.
|
#60
|
||||
|
||||
Basiu, myślę, że basi1247 nie chodziło o "wsadzanie kija w mrowisko" a o powiedzeniu nam o swoich smutnych przeżyciach. To takie oczyszczenie, wyrzycenie z siebie tego co się nagromadziło przez lata. Każdy z nas ma pewien bagaż czasem tragicznych przeżyć. Jedni mogą poradzić sobie sami, innym potrzebne jest wsparcie. Czasem wyrzucenie tego wszystkiego z siebie pozwala na pewną ulgę, skaza nigdy nie zniknie.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
alkoholizm kobiet | jaras | Uzależnienia | 90 | 11-01-2019 11:25 |
alkoholizm, czy da się z tym żyć? | jaras | Uzależnienia | 512 | 02-06-2009 07:09 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|