menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Kultura > Książka, literatura, poezja
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #1  
Nieprzeczytane 10-06-2015, 22:10
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie *** Poezja wybrana od A do Z ***


Adam Asnyk (1838-1897)
Urodził się 11 września 1838 roku w Kaliszu. Był synem Kazimierza i Konstancji Zagórowskiej. Ojciec uczestnik powstania listopadowego, po odbyciu zesłania, osiedlił sił w Kaliszu. Przyszły poeta po ukończeniu szkoły średniej studiował kolejno w Instytucie Agronomicznym w Marymoncie (1856), w Akademii Medyko-Chirurgicznej w Warszawie (1857-1859) oraz na wydziale medycznym uniwersytetu wrocławskiego (1859-1860). Jako poeta debiutował w grudniu 1864 roku na łamach lwowskiego „Dziennika Literackiego” wierszem „Podróżni”, przesłanym z Włoch.
Adam Asnyk nie mógł wrócić do Królestwa Polskiego. W 1867 roku przybył do Lwowa, a od 1870 zamieszkał na stałe w Krakowie.
Adam Asnyk umarł na gruźlicę 2 sierpnia 1897 roku. Pochowany został wśród zasłużonych na Skałce. W tym samym miesiącu uroczystości żałobne odbyły się też w Kaliszu.


A jak Adam Asnyk

Ja ciebie kocham

Ja ciebie kocham! Ach te słowa
Tak dziwnie w moim sercu brzmią.
Miałażby wrócić wiosna nowa?
I zbudzić kwiaty co w nim śpią?
Miałbym w miłości cud uwierzyć,
Jak Łazarz z grobu mego wstać?
Młodzieńczy, dawny kształt odświeżyć,
Z rąk twoich nowe życie brać?

Ja ciebie kocham? Czyż być może?
Czyż mnie nie zwodzi złudzeń moc?
Ach nie! bo jasną widzę zorzę
I pierzchającą widzę noc!
I wszystko we mnie inne, świeże,
Zwątpienia w sercu stopniał lód,
I znowu pragnę – kocham – wierzę –
Wierzę w miłości wieczny cud!

Ja ciebie kocham! Świat się zmienia,
Zakwita szczęściem od tych słów,
I tak jak w pierwszych dniach stworzenia
Przybiera ślubną szatę znów!
A dusza skrzydła znów dostaje,
Już jej nie ściga ziemski żal –
I w elizejskie leci gaje –
I tonie pośród światła fal!

Odpowiedź z Cytowaniem
  #2  
Nieprzeczytane 10-06-2015, 22:33
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Życzenie

Minęła wiosna, minęło lato,
I smutna jesień już mija -
Każdy dzień nową żegna mnie stratą
I resztę łez mych wypija.

Skończy się jesień, nadejdzie zima,
Pajęcza zerwie się przędza -
Serce chwil jasnych w locie nie wstrzyma…
Zostanie rozpacz i nędza.

I zima minie, i świat na nowo
Przybierze postać wiośnianą;
Lecz mnie nie zbudzi miłości słowo -
Umarli z grobu nie wstaną!

Na godach życia duchem i ciałem
Inni już będą przytomni…
Lecz niech ta, którą tyle kochałem,
Czasami jeszcze mnie wspomni!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3  
Nieprzeczytane 11-06-2015, 09:02
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Życzenie Adam Asnyk

Minęła wiosna, minęło lato,
I smutna jesień już mija -
Każdy dzień nową żegna mnie stratą
I resztę łez mych wypija.

Skończy się jesień, nadejdzie zima,
Pajęcza zerwie się przędza -
Serce chwil jasnych w locie nie wstrzyma…
Zostanie rozpacz i nędza.

I zima minie, i świat na nowo
Przybierze postać wiośnianą;
Lecz mnie nie zbudzi miłości słowo -
Umarli z grobu nie wstaną!

Na godach życia duchem i ciałem
Inni już będą przytomni…
Lecz niech ta, którą tyle kochałem,
Czasami jeszcze mnie wspomni!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4  
Nieprzeczytane 11-06-2015, 09:49
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Żaby Adam Asnyk


Żaby, jak to wiadomo, lubią siedzieć w bagnie;
Choć która zeń wyskoczy, zaraz wracać pragnie.
Więc choć są zniewolone czasem do podróży,
Zawsze na nocleg trafią do jakiej kałuży,
A wróciwszy do siebie, powiedzą z prostotą:
Że w całym świecie wszędzie jednakowe błoto.

Są ludzie, co tak same wydają wyroki,
Że kałużą zepsucia cały świat szeroki,
I że wszędzie, gdzie spojrzeć, wysoko czy nisko,
Trzeba jednakie napotkać bagnisko.
Lecz ja, kiedy usłyszę te skargi rozpaczne,
Zaraz surowych sędziów podejrzewać zacznę
I myślę sobie w duchu: Ci pewnie z ochotą,
Jak żaby, lubią wszędzie wyszukiwać błoto.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5  
Nieprzeczytane 12-06-2015, 08:07
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Zwiędły listek Adam Asnyk



Nie mogłem tłumić dłużej
Najsłodszych serca snów,
Na listku białej róży
Skreśliłem kilka słów.

Słowa, co w piersiach drżały
Nie wymówione w głos,
Na listku róży białej
Rzuciłem tak na los!

Nadzieję, którąm pieścił,
I smutek, co mnie truł,
I wszystkom to umieścił,
Com marzył i com czuł.

Tę cichą serca spowiedź
Miałem jej posłać już
I prosić o odpowiedź
Na listku białych róż.

Lecz kiedy me wyrazy
Chciałem odczytać znów
Dojrzałem w listku skazy,
Nie mogłem dostrzec słów.

I pożółkł listek wiotki,
Zatarł się marzeń ślad,
I zniknął wyraz słodki,
Com jej chciał posłać w świat!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #6  
Nieprzeczytane 12-06-2015, 09:25
kpwalski kpwalski jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: Dobre Miasto
Posty: 1 563
Domyślnie

Cytat:
Napisał Rachela
Żaby Adam Asnyk


Żaby, jak to wiadomo, lubią siedzieć w bagnie;
Choć która zeń wyskoczy, zaraz wracać pragnie.
Więc choć są zniewolone czasem do podróży,
Zawsze na nocleg trafią do jakiej kałuży,
A wróciwszy do siebie, powiedzą z prostotą:
Że w całym świecie wszędzie jednakowe błoto.

Są ludzie, co tak same wydają wyroki,
Że kałużą zepsucia cały świat szeroki,
I że wszędzie, gdzie spojrzeć, wysoko czy nisko,
Trzeba jednakie napotkać bagnisko.
Lecz ja, kiedy usłyszę te skargi rozpaczne,
Zaraz surowych sędziów podejrzewać zacznę
I myślę sobie w duchu: Ci pewnie z ochotą,
Jak żaby, lubią wszędzie wyszukiwać błoto.


To tak jak ja, wszędzie widzę bród, pięknie to Asnyk ujął.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #7  
Nieprzeczytane 13-06-2015, 09:53
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Za moich młodych lat Adam Asnyk

Za moich młodych lat

Za moich młodych lat
Piękniejszym bywał świat,
Jaśniejszym wiosny dzień!
Dziś nie ma takiej wiosny,
Posępny i żałosny
Pokrywa ziemię cień.

Za moich młodych lat
Wonny miłości kwiat
Perłowym blaskiem lśnił -
Dziś blaski te i wonie
Na próżno sercem gonię…
Czarny je obłok skrył.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #8  
Nieprzeczytane 13-06-2015, 21:19
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Zmarłej dziewicy Adam Asnyk


Zasnęła cicho i nic jej nie zbudzi:
Ani płacz siostry, ani matki łkanie,
Ani gwar obcych a ciekawych ludzi,
Co otoczyli śmiertelne posłanie;
Już jej dosięgnąć boleść nie jest w stanie,
Zasnęła cicho i nic jej nie zbudzi.

Na zawsze swoje zamknęła powieki,
Spokojna, blada, smutna narzeczona
Anioła, co ją poślubił na wieki;
Jakoby w jasny posąg zamieniona,
Zaziemskich widzeń jasnością olśniona,
Na zawsze swoje zamknęła powieki.

Ostatni uśmiech wykwit! na jej twarzy,
A obok niego dziwne zamyślenie;
Jeszcze się może nad jej kształtem waży
Zbiegłego życia rozwiane marzenie,
Więc choć ją wieczność ubrała w milczenie,
Ostatni uśmiech wykwit! na jej twarzy.

Z rozbitej czary idealnych marze
iła zaledwie woń kwiatów wiosenną,
Od rozczarowań wolna i od skażeń,
Rzuciła czarę pod urnę kamienną
I w sferę duchów wzlatuje promienną
Z rozbitej czary idealnych marzeń.

Rozmiłowana w nieśmiertelnym pięknie,
Ukołysana pieśnią tajemniczą,
Ani się grobu ciemności ulęknie,
Ani zatęskni za życia goryczą,
Ale uwieczni swą piękność dziewiczą,
Rozmiłowana w nieśmiertelnym pięknie.

Mistrzostwo śmierci i śmierci potęga
Białego kwiatu utrwaliły białość. -
Co życie w biegu niszczy i rozprzęga,
To śmierć obleka w harmonijną całość,
I nieskalaną daje doskonałość
Mistrzostwo śmierci i śmierci potęga!

W wiecznej pogodzie i w wiecznym spokoju
Zakwita róża mistyczna zachwytu;
Znikome kształty padły w życia boju,
Lecz to, co boskie, na fali błękitu
Wraca panować nad zmiennością bytu,
W wiecznej pogodzie i w wiecznym pokoju.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #9  
Nieprzeczytane 14-06-2015, 08:11
kpwalski kpwalski jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: Dobre Miasto
Posty: 1 563
Domyślnie

Wzruszające wiersze.

Ostatnio edytowane przez kpwalski : 14-06-2015 o 08:20.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #10  
Nieprzeczytane 14-06-2015, 13:30
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie



Wspomnienie Adam Asnyk


Ach, tam! gdzie pierwsza witała mnie zorza,
Gdzie tyle w życiu dosłyszałem gwaru,
Przez te zastygłe i umarłe morza
Wrócę tło uczuć młodzieńczych pożaru,
Po kwiat się jeden schylę nad łez wodą,

A może znajdę swoją duszę młodą;
Taka, jak była w poranku stworzenia,
Gdy biegła witać świat ten dla niej nowy
Żądzą miłości, walki i cierpienia,
W blask się jutrzenki przybrawszy różowy,
I zakochana w własnych mar odbiciu,
Zaczęła pierwszy poemat o życiu.

O poemacie młodości! któż może
Na twe wspomnienie obojętnym zostać?
I widzieć ten sen i to kwiatów łoże,
Na którym jasna spoczywała postać,
I choć na chwilę nie spłonąć rozkoszą
Wśród bliskich widzeń, które woń roznoszą?

W maju, w urocze bogatym poranki,
W kwitnącej życia chwili, z marzeń tęczy
Komuż nie spływa niebiańskiej kochanki
Widmo, co serce jak lutnię rozdźwięczy,
I paląc piersi namiętnym oddechem,
Komuż nie porwie duszy niebios echem?…

Nikły meteor, lecz toruje drogę
I nieśmiertelność pragnień w piersiach szczepi;
Więc choć na widmie postawi się nogę,
Boleść mu nowy piedestał ulepi,
Gdzie stojąc skrzy się różowym płomieniem
Do chwili, w której wszystko zajdzie cieniem.

Gdzież jest to pierwsze rozkoszne zjawisko,
Co się do piersi mej tuliło drżącej?
Ach! tak daleko już i ach, tak blisko!…
Odchodzi z wolna od wierzby płaczącej,
Co ocieniała rozmarzone głowy,
Słuchając sennej słowików rozmowy…

Wracaj, o luba! wszakże zmierzch wieczorny
Zranione serca zwykł zbliżać do siebie;
Na ustach twoich zawisnę pokorny
I całą pamięć przeszłości zagrzebię,
Jak Feniks z własnych powstanie popiołów
To opętane serce przez aniołów.
Czy pomnisz dzień ten omamień bez trwogi,
W którym miłości rzuciłaś mi słowo?
A jam ci światy chciał rzucić pod nogi
I innym życiem natchnąć je na nowo,
Bom się tak uczuł wielki, dumny, silny,
Że chciałem nawet wskrzesić świat mogilny.

Jeżeli pomnisz dzień ten i wyrazy,
Które się lały wezbranym potokiem,
Wiedz, że wciąż do tej zielonej oazy
Wybiegam sercem i myślą, i wzrokiem;
U tego źródła, co tak żywo bije,
Jak gołąb pióra obmywam i piję…

A gdy się zdrojem tych wspomnień odświeżę,
A gdy upoję miłości tej wonią,
Znowu zaczynam kochać i znów wierzę,
Że zdołam jeszcze wzlecieć w niebo po nią,
I zapominam, com cierpiał i przeżył,
Bylebym jeszcze chwilę dłużej wierzył…

I zapominam, że mi już nie wolno
Powrócić w przeszłość jasną i szczęśliwą,
Że muszę naprzód drogą iść mozolną
I snuć z swej piersi pajęcze przędziwo;
Więc na to wszystko niepomny przez chwilę,
Chcę przybrać skrzydła i barwy motyle

Lecz już za późno! Duszy, co się wzbija,
Motyle skrzydła unieść już nie mogą,
Chwila upojeń bezpowrotnie mija,
I dziś trza pełzać wydeptaną drogą,
O żadne loty więcej się nie kusić,
Milczeć i serce do milczenia zmusić.

Do ciebie wrócić nie chcę i nie mogę,
Bo już zaginął dawny kształt młodzieńczy;
Długą przebyłem po przepaściach drogę,
I dziś już żadna róża mnie nie wieńczy;
Wolę się ukryć przed twym wzrokiem w cieniu
I żyć młodością wieczną w twym wspomnieniu.

Miałbym odsłonić przed tobą pierś pustą,
W której wygasła siła i namiętność;
Miałbym pozwolić pocałunku ustom,
Na których usiadł chłód i obojętność?
O nie! na wieki wolę się rozłączyć,
Niż gorycz moje w twoje serce sączyć!

Tak więc odchodzę, bez żalu, bez serca.
Słowiki wspomnień do snu już się kładą,
I tylko puchacz, posępny szyderca,
Słyszeć się daje; ja twarz zwracam bladą
I przez dzielący nas przeszłości cmentarz

Rzucam pytanie: „Czy jeszcze pamiętasz?”
Odpowiedź z Cytowaniem
  #11  
Nieprzeczytane 15-06-2015, 22:30
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Święto umarłych Krzysztof Kamil Baczyński


Święto umarłych

Smutek jakże ogromny. Zmierzch duszny dławi.
Drzewa i dymy rosną, ziemia się łączy z przestrzenią;
zachodzą w sobie jak włosy deszczu białymi kwiatami,
to znów jak sięgnąć światło porasta brunatną ziemią.

Ludzie i zioła jesienne zmieszani, splątani drżą,
wiatr nimi targa i dzwoni, nie wiedzieć: w serca czy w liście,
a oni coraz bledsi, a drzewa rumienią się, gną,
jakby po kropli z nich piły, syciły swój kolor ich krwią.

Jak ciężkie statki spływają na dno milczenia domy.
W tym kraju ludzie żywi po jednym schodzą do ziemi,
mieszkają w głębi ciemności coraz to niżej i niżej,
a rude niebo z wolna zaludnia szelest cieni;
nie wiedzieć, czy glina tak miękka, że stopy pochłania, gdy liże,
czy taka przestrzeń już gęsta, że wchodzą powoli w śmierć
po szarych stopniach powietrza. O co uderza pierś,
kiedy w szumieniu cmentarza spotyka łodyg ruch?
umarli to są, czy żywi tak przemieniają się w puch?

I widać matki skośnie schodzące po murze jak cień;
ich usta otworzą się, zamkną, lecz nie uchodzi krzyk.
Nie wiedzą, czy to się zaczął ciężki jak kamień dzień,
czy to jak sznur szary dusząc wloką się jeszcze sny,
w których wydarto im dzieci, a może po prostu wzrok,
bo już nie widzą i ślepe powietrze trzepotem tną
jak ptaki, aż wreszcie spadają, dymy i szum je oddala.

*

Powietrze porusza skrzydłem, napędza ciemności jak fala,
a z niej dziewczyna wyrasta pianą, szumi i świeci,
nabrzmiewa kształtem, szeleści, ręce jak gałąź kwitnącą
wyrzuca, jak woda opada, wiruje w liści zamieci,
szuka, dłonie obraca, zaklina powietrze i ziemię,
ale się cień nie zjawia, a cisza jeszcze jest głębsza,
więc znowu wiruje jak strumień, zamienia się w wielką łzę.
I spada milcząc boleśnie. To wszystko, co jeszcze umie.
I tylko po niej cisza jak kwiatów pęk.

*

Znów deszczu szare różyczki pryskają, zmywają ślad,
aż się z nich chmura wyłania ciężka, a może to z dołu
pieni się obraz jak morze pochmurny, huczy jak koło.
Oni ciągną powoli jak czarnej kurzawy bór,
ciemnością dmie, czaszki trzeszczą, hełm uderza o kość.
To się tak wieki zsuwają jak czarne warstwy gór
i spada ciężar w morza, topi się, parska jak wosk.

I idzie pomruk lwi zarytych w ziemię dział,
a oni ślepi suną, żywi i martwi razem,
dłoń potrąca o piszczel, serce o żeber chrzęst,
idą omackiem, ciemność macają dłońmi jak mur.
Ciężki toczy się poszum coraz to głośniej, już głazem,
Aż świśnie, grzmotem się zwali i pęknie pieśń jak sznur. –
„Nocy – śpiewają – nocy, straszliwa duszna powłoko,
lepisz się gliną do stóp, a skuwasz pewniej niż stal.
Tak się wypiętrzać jak morza powałą, aż ku obłokom
i runąć znowu, i runąć. Cóż pozostaje? – żal?
Żal tylko – chyba za mało – na pragnień lawinę huczącą,
Żal tylko – chyba za śpiewnie – na śmierci oddech ogromny.
Nocy straszliwa, nocy, gdzie ty się kończysz – tam
rosną jak drzewa szumiące miasta błękitne i domy.
Nocy, gdzie ty się kończysz? Bo nawet u grobu bram
płaszcz twój do rzeki podobny wieje – to rzeka stracenia.
Ziemio – odpowiedz!” – śpiewali. Milczała gorzka ziemia.

I jeszcze szereg, i jeszcze, sztandarów trzepotał liść.
Aż się zwaliły stulecia, cisza zapadła bez przemian,
jak toń spokojna i obca, nawet nie marszczył jej wiatr.
I tylko serce słychać, jak dudni, jak głuchym gra krokom,
gaśnie, podrywa się, tłucze: dokąd to? dokąd to? dokąd?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #12  
Nieprzeczytane 17-06-2015, 20:01
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Rimbaud Broniewski

„O nie, nie śpiewać tym, co klaszczą,
i nie iść tam, gdzie spieszą tłumnie,
lecz pieśnią ważyć się, jak jastrząb,
wysokim lotem, groźnie, dumnie,

nikomu pieśni nie dać dotknąć,
czy wznosi wzwyż, czy w otchłań spycha,
czy każe w taką iść samotność,
gdzie żywym nie ma czym oddychać…”

Tak myślisz patrząc w świt, poeto,
i z wolna idziesz przez bulwary
nad brzeg: Sekwana zda się Letą,
po której łodzią płynie Paryż.

Posłuchaj! W zgiełku targowiska,
gdzie wsiąkła w ziemię święta czerwień,
tłum źre i ślinę leje z pyska,
tańcuje, parzy się na ścierwie

i rzyga… – Stój, posłuchaj jeszcze,
niech gniew i wstręt, i ból dojrzewa! -
w pijackiej czkawce tobie wrzeszczą:
„Poeto, przyjdź i dla nas śpiewaj!”

To miasto dławi cię i mierzi,
przeraża, wstrząsa, lecz zachwyca:
patrzyło dumnie w oczy śmierci,
gdy wyszła hulać po ulicach!

Upiory z ulic tych wyrosły,
i serce twoje co dzień wietrzy
okrutny zapach krwi i wiosny
ze rżenia tłumów, z łkania wierszy.

A może serce ci podarli,
wdeptali w błoto ludzkich łez?
A może tamci – to umarli,
a żywi tam – na Pére Lachaise?…

Nie, ty nie będziesz przewoźnikiem
żyjących trupów łodzi wstrętnej -
odejdziesz dumny, obojętny
i żegnać się nie będziesz z nikim.

Jak gdybyś schodził z tej planety
(ty wiesz, że nie ma dokąd odejść),
zabierzesz tylko gniew poety,
a wiatrom świata oddasz młodość.

I tak na zawsze. Zamiast wieści,
milczeniem wzgardę prześlesz tłumom.
Lecz jakiż ciebie świat pomieści
z tak wielką dumą i zadumą?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #13  
Nieprzeczytane 20-06-2015, 21:13
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Słońce - Broniewski



Słońce mnie piekło w Uzbekistanie,
w Persji i w Palestynie –
i pierwsza myśl : niech zginie!
a druga myśl: niech zostanie.

Co ja bym robił bez słońca? …
(to coś dla dzieci)
słońce, słońce, słońce!
niechaj przyjdzie, niech świeci!

Niech zaświeci słońce nad światem
biednym,
niech świeci zimą i latem
nad całym światem
i nade mną jednym.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #14  
Nieprzeczytane 20-06-2015, 21:30
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

To podręcznik ma być. Jeśli tak to jakie kryteria bierzesz pod uwagę? Jeśli zechcę to poczytam słowo poetyckie drukowane, albo w zależności od nastroju wyszperam w sieci smutne lub wesołe wiersze. Kopiuj, wklej to nic trudnego tylko po co któryś raz to robić na forum. Nie lepiej to sobie w komputerze umieścić.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #15  
Nieprzeczytane 21-06-2015, 09:15
kpwalski kpwalski jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: Dobre Miasto
Posty: 1 563
Domyślnie

Szperając w komputerze znaleźć można dużo niegodnych uwagi wierszy, tu jednak są wiersze wybrane i piękne, chętnie zaglądam do tego kącika.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #16  
Nieprzeczytane 21-06-2015, 12:51
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Cytat:
Napisał bronczyk
To podręcznik ma być. Jeśli tak to jakie kryteria bierzesz pod uwagę? Jeśli zechcę to poczytam słowo poetyckie drukowane, albo w zależności od nastroju wyszperam w sieci smutne lub wesołe wiersze. Kopiuj, wklej to nic trudnego tylko po co któryś raz to robić na forum. Nie lepiej to sobie w komputerze umieścić.
No niby nic trudnego to kopiuj wklej, ale wątpię byś codziennie zechciała przeczytać wiersze i po nie sięgała. Ilu jest użytkowników na forum, tyle jest opinii. - Codziennie należy przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, posłuchać lekkiej piosenki lub porozmawiać serdecznie z przyjacielem. Henrich von Kleist
kpwalski

Wnukowi Broniewski

Podrośniesz, czytać będziesz Słowackiego,
a kiedy wstąpisz w dramatyczne ognie,
zapytasz – dzieckiem wciąż będąc-: „Dlaczego
ani nas złamie to, anie nie pognie,

że – ot – o klęskach bajka Szekspirowa
snuje się prawie pogodnie? A Lilla
z wężami gada? I na co są słowa,
jeśli tragedia – to prawie idylla?”

Posłuchaj, wnuku: Maria Zarębińska
nie zawiązanej nie miała koszuli,
gdy się zamknęła brama oświęcimska,
gdy ją męczyli, gdy ją psami szczuli,

kiedy spełniała bezduszne roboty,
jak niewolnica – ach! jak bardzo wolna! -
a już obcięli jej włos rdzawozłoty,
oczy jej były zacięte, jak wojna…

Wnuku, jej włosy leżą w Oświęcimiu
wśród kupy włosów ludzkich – nie do wiary
turystom – pomnij: Maria jej na imię,
a jeśli szukasz Słowackiego miary,

to wiedz, że ona weszła tak jak Lilla
w muzyczną trumnę, a jej włosy-struny
wicher historii trąca i nasila,
budząc zbutwiałe harfy, a nie struny.

Pamiętaj! twoja krew jest oświęcimska!
Szanuj to, wnuku, gdy umierać przyjdzie.
Pamiętaj imię : Maria Zarębińska,
i podnieś pięść, i pójdź na przekór krzywdzie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #17  
Nieprzeczytane 28-06-2015, 23:18
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

BABULEJ I BABULEJKA- Brzechwa

Pod Oszmianą nad Wilejką
Żył Babulej z Babulejką,
Ona była czarodziejką,
On – rzecz prosta – czarodziejem
I jadali mak z olejem
Babulejka z Babulejem.

Babulejka raz powiada:
„Babuleju, tak się składa,
Że mam starą koźlą skórę
Odwieźć dziś na Łysą Górę.”

Więc Babulej z Babulejką
Pojechali taradejką.

Nagle koń okulał w drodze,
Aż Babulej zaklął srodze.
„Jeśli kuleć chcesz, to kulej!” –
Rezolutnie rzekł Babulej
I zostawił konia w tyle.

Taradejka jedzie milę,
Jedzie drugą, wtem na trzeciej
Koło wprost do rowu leci,
Aż Babulej parsknął śmiechem:
„Ładna jazda z takim pechem,
Cóż – na miotle jeżdżą wiedźmy,
To my na trzech kołach jedźmy!”

Jadą dalej, wtem na szosie
Pogubili obie osie.
„Mocniej siedź na taradejce” –
Rzekł Babulej Babulejce
I ze śmiechem ściągnął lejce.

Tym sposobem znów przebyli
Siedem mil. Na ósmej mili
Taradejka się rozpadła,
Babulejka tylko zbladła,
A Babulej tak powiada:
„Zawsze jest na wszystko rada –
Bat nam został w tej podróży,
Niech w podróży dalszej służy.”

Więc na bacie siedli wierzchem,
Pojechali, a przed zmierzchem
Byli już na Łysej Górze
I na koźlej siedząc skórze
Zajadali mak z olejem
Babulejka z Babulejem.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #18  
Nieprzeczytane 29-06-2015, 11:26
cwieta's Avatar
cwieta cwieta jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: poznań
Posty: 207
Domyślnie

Kochać I Tracić Pragnąć I żałować
Padać Boleśnie I Znów Się Podnosić
Krzyczeć W Tęsknocie Precz I Błagać
Prowadz
Oto Jest życie Nic ,a Jednak Dosyć
Iść W Toń Za Perłą
Ocudu Modzie
Ażeby Po Nas Zostały Jedynie ślady
Na Piasku I Kręgi Na Wodzie
Motto Polskiego życia
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #19  
Nieprzeczytane 29-06-2015, 15:10
mimoza's Avatar
mimoza mimoza jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Wałbrzych 58-300
Posty: 47 118
Domyślnie

Cwieto zwracam uwagę na niestosowność pominięcia
tytułu wiersza i Autora. Następnym razem "bezimienne"
wpisy w tym i innych wątkach, w dziale: KSIĄŻKA, LITERATURA, POEZJA będą usuwane.

Dla niewtajemniczonych info.:

Autorem wiersza "Kochać i Tracić" jest Leopold Staff.


Kochać i tracić, pragnąć i żałować,

Padać boleśnie i znów się podnosić,

Krzyczeć tęsknocie "precz!" i błagać "prowadź!"

Oto jest życie: nic, a jakże dosyć...



Zbiegać za jednym klejnotem pustynie,

Iść w toń za perłą o cudu urodzie,

Ażeby po nas zostały jedynie

Ślady na piasku i kręgi na wodzie.

- Cz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #20  
Nieprzeczytane 29-06-2015, 19:31
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie Edward Estlin Cummings.

Mówiłem do ciebie

mówiłem do ciebie
uśmiechem a ty nie
odpowiedziałaś
twoje usta są
struną szkarłatnej muzyki

Ach, przyjdź
czy życie nie jest uśmiechem?

mówiłem do ciebie
pieśnią a ty
nie słuchałaś
twoje oczy są wazą
boskiego milczenia

Ach, przyjdź
czy życie nie jest pieśnią?

mówiłem
do ciebie duszą a ty
nie byłaś zdziwiona
twarz twoja jest snem zamkniętym
w białym aromacie

Ach, przyjdź
czy życie nie jest miłością?

mówię do ciebie
mieczem
a ty milczysz
twoje piersi są grobem
miększym od kwiatów

Ach, przyjdź
czy miłość nie jest śmiercią?



Noszę Twe serce z sobą

Noszę Twe serce z sobą - noszę je w sercu moim
Nigdy się z nim nie rozstaję - gdzie idę Ty idziesz ze mną;
Cokolwiek robię samotnie
Jest to także twoim dziełem, Kochanie

I nie znam lęku przed losem bo Ty jesteś moim losem
Nie pragnę piękniejszych światów -
Ty jesteś mój świat prawdziwy
Ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył
Tobą jest to co słońce kiedykolwiek zaśpiewa

Oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim
Korzeń korzenia
Zalążek pierwszy zalążka
Niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem;
I rośnie wyżej niż dusza zapragnie
I umysł zdoła zataić
Cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach

Nosze Twe serce z sobą - noszę je w sercu moim.





tłum. Julia Hartwig
__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Poezja śpiewana. Renatas46 Muzyka 332 09-01-2020 18:18
Tylko Poezja Miłosna Scarlett Książka, literatura, poezja 440 25-02-2012 12:51
Poezja refleksyjna,nie zawsze poważna donka Książka, literatura, poezja 415 29-01-2011 11:03
Poezja... w gipsie czarna Książka, literatura, poezja 9 04-09-2008 19:47
Poezja lucyna Książka, literatura, poezja 2 15-01-2008 22:41

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:45.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.