Ciekawy i pouczjący artykuł, Konrisie ! Podobnej historii nie znam,ale wydaje mi się,że takich, w podobnej sytuacji, jak p.Andzej jest teraz w Polsce wielu. Większość, po uwikłaniu się w długi bankowe spłaca je. W dużym stopniu winne są banki,które zbyt łatwo udzielają kredytu a ludzie niedokładnie czytają umowy. Tutaj słowem kluczem, a raczej zdaniem, było zdanie w umowie z tą zagraniczną firmą, którą zawarł p. Andrzej na początku swojej "kariery":
"- Podpisaliśmy umowę, miałem dostawać procent od sprzedaży, zmiennym, jeśli uda mi się wprowadzić ich towar do sklepów w Polsce – opowiada Andrzej."
Jakże często jedno słowo w życiu decyduje o naszej przyszłości.
Wystarczy przy świadkach powiedzieć "Tak" i jesteś człowieku urządzony na całe życie.