Czy sport to tez polityka ?

[wibi]

Napisał Lila

do wibi
...Generalnie Cię rozumiem. Tylko Twój świat przeminął ' z windem', choć przecie opływaliście w obecnym ustroju jak pączki w maśle....

Niestety,w ogóle mnie nie rozumiesz i nawet nie wiesz o co mi chodzi. Ja z autopsji znam tylko 3 etapy historii Polski, okres okupacji,okres PRLu i obecny. I tylko o nich mogę sie wypowiadać. Okres okupacji i Wojny to okres gdy Polacy starali sie sobie pomagać (nie wszyscy ale większość) by jakoś przeżyć ciesząc się gdy udało się zjeść na obiad żur z ziemniakami.Następnie okres wyzwolenia,gdy ogólna euforia wyzwoliła takie siły, że potrafiliśmy odbudować z ruin naszą Ojczyznę i gdy widać było, że z każdym dniem,miesiącem czy rokiem było lepiej bo byliśmy we własnym kraju który intensywnie się rozwijał, dbał o swoich Obywateli i o to by mogli godnie i bezpiecznie żyć.Odbudowaliśmy i zbudowaliśmy wiele, chociaż nie była to droga "usiana różami" ale jak to z Polakami bywa było nam za mało,chcieliśmy więcej, dlatego uwierzyliśmy zachodniej propagandzie, "wypucowanemu blichtrowi" , tym 200 markom które otrzymywał każdy Polak odwiedzający RFN, że lepszy byt to tylko zmiana ustroju.Jak po tej zmianie jest każdy widzi,bezrobocie, które jako zjawisko poznaliśmy dopiero teraz, brak perspektyw dla młodych pokoleń, wyjazdy-ucieczki z Kraju jak w XIX wieku, oszustwa w majestacie prawa (AmberGold lub totolotek to najświeższe przykłady),wyprzedaż za grosze lub kolesiom majatku Narodowego (który MY odbudowaliśmy lub zbudowali) itd.itd.
Będąc wychowany w duchu patriotyzmu to jaki okres znany mi mam wspominać?Czy ten w którym Polska rozwijała się czy obecny gdy stajemy się "niewolnikami" we własnym kraju w którym powszechny jest nepotyzm,bandytyzm,złodziejstwo,morderstwa na tle politycznym już nie mówiąc o uwłaszczeniu sie elit postsolidarnościowych.Ja marzę o Polsce silnej,sprawiedliwej w której można godnie i spokojnie żyć i w której będę przekonany, że moim następcom gdy dożyją podobnych lat jakie mam ja będzie powodziło się lepiej niż mnie teraz.W PRLu taka perspektywa była,teraz po prostu jej nie ma.Teraz możemy tylko zazdrościć Rosji, że znalazł się człowiek-patriota jak Putin który pokonany przez USA i caly zachód ZSRR potrafił na powrót przywrócić do dawnej świetności.

[Lila]

Napisał Hypatia

Ty chyba bierzesz to co Kora ,muszę Cię podkablować.
Gdzie było coś o Kaczyńskich ???!!!

Kabluj kochana.
Tym bardziej, że Kora jeśli już o niej piszesz,
wpadła dzięki kablowi. Był to pies -celnik. Paskudny akt nielojalności wobec Ramonki.

wibi, mój złoty..

Ja z autopsji znam tylko 3 etapy historii Polski, okres okupacji,okres PRLu i obecny.

Naprawdę nie posądzałam Ciebie, że pamiętasz Rewolucję Październikową,
dlatego podesłałam Ci filmik, cobyś wspomniał skąd PRLowi nogi wyrosły.
Natomiast zgadzam się, z tym;

we własnym kraju w którym powszechny jest nepotyzm,bandytyzm,złodziejstwo,morderstwa na tle politycznym już nie mówiąc o uwłaszczeniu sie elit postsolidarnościowych..

Bo tak to wygląda.

[wibi]

Lila

Muszę się jeszcze odnieść do linku który podałaś a nie chciałem pisać "elaboratów" pisząc jeszcze o nim.
Ludzkość od zarania pełna jest różnych mordów,mniejszych czy większych, popełnianych z różnych przyczyn co jednak nie budzi tylu emocji jak te które wykonano rękami Rosjan w czasie rewolucji i w okresie stalinizmu.Przypomnę, że już biblia wspomina o "rzezi niewiniątek" a uczyliśmy sie o rewolucji francuskiej,o gilotynach, słyszeliśmy o pogromie Ormian, że o obozach koncentracyjnych już nie wspomnę, chociaż Niemcy to kultura i nauka chyba największa w dziejach. My też nie mamy czym się chwalić bo, że była Bereza , że był obóz w Strzałkowie gdzie tysiące jeńców sowieckich podobno zmarło "na gruźlicę" zapewne wiesz.Na kanwie każdego z tych "zdarzeń" można zrobić "łzawy" film i dopisać dowolny komentarz.Ale obiektywnie oceniając Rosję czy to "carską" czy już w okresie stalinizmu trzeba stwierdzić, że miała więcej humanitaryzmu niż obecnie USA gdyż przestępców i przeciwników politycznych (prawdziwych czy urojonych?) głównie skazywali i wywozili na Sybir a nie skazywali na śmierć lub odsiadkę w Guantanamo (10 lat bez żadnego sadu?) co w XXI wieku wydaje się wprost niepojęte.
Wiem, że to nie na temat tego wątku ale musiałem odpowiedzieć gdyż mogło by się wydawać, że linka nie przeglądnąłem a podawał go nie byle kto tylko "moderator"

[Lila]

wibi, nawet nie mam zamiaru zbijać Twoich argumentów dowodami na to, że było zgoła inaczej niż piszesz.
Każdy tu przychodzi z bagażem swoich doświadczeń
i nie ma najmniejszego sensu sekowanie kogoś z powodu przekonań, co zresztą dotknęło mnie osobiście, gdy 'mondroski' płci obojga usiłowały mnie wklepać w glebę obcasami za opcję pisowską.
Cóż, skończyło się zdarciem obcasów, bez efektów.

Toteż nie będę polemizować z tak głęboką admiracją ustroju byłego, niemniej zwrócę Tobie uwagę na humanitaryzm Sowietów tyczący malutkiego wycinka z hektarów zbrodni.
Jaki sąd skazał kogoś mi bliskiego acz nieznanego osobiście, na śmierć w Charkowie? To była rezerwa, inżynier budowlany w stopniu majora.
Jaki sąd skazał ( tego już zdążyłam poznać) mojego stryjka na 9-letnie gnicie na narach w kopalni za Uralem, bez ani jednego wyjazdu na powierzchnię, skąd go wypuszczono po śmierci Stalina ślepego jak kreta?
Co się stało z posterunkiem Policji Polskiej w Kiwercach, ogarniętego przez Sowiety? Nie ma ich NIGDZIE.
Byli młodzi, kochali Ojczyznę i bach! wyparowali.

Obóz w Strzałkowie?
A skąd oni się wzięli na polskiej ziemi, mój wibi?
Tak, były rozstrzeliwania. Szukano np. zbójeckich 'bojców' z Kawkoru i ich rozstrzeliwano.

http://www.historia.org.pl/index.php...a-w-polsce.pdf

pzdr.

[wibi]

Lila
Nie wiem czy było zgoła inaczej czy też nie, jedno tylko jest pewne , że wojna to rzecz straszna i dzieją się na niej takie rzeczy których sobie nawet nie potrafimy wyobrazić. Nie ma też znaczenia kto jest winny, bo bez winy nie ma nikogo a wszelka dyskusja kto jest "winniejszy" do niczego nie prowadzi. Ja i rodzina też mamy bliskich,nieżyjących, tam na wschodzie (wspominałem już o tym w różnych tematach związanych z Katyniem) i widziałem list-zwykłą kartkę napisaną kopiowym ołówkiem a której wujek informuje ciocię, że będzie przekazany Rosjanom i pewnie szybciej dotrze do domu nim ta kartka do cioci dojdzie.Ehh, nie chce mi się już polemizować na takie tematy i trwać w jakiejś "zawziętości" gdyż nie prowadzi to do niczego.
Rewolucji październikowej oczywiście nie przeżyłem, ale trochę nasłuchałem się opowieści cioci która mając w 1917 roku 7 lat wraz z rodzicami "przebijała" się z okolic Odessy do Polski.Zapewniam, że nie były to "słodkie" opowieści.

[Lila]

Wibi, ot i nasze polskie drogi. Moje dziadki ze strony Mamy z kolei gdy 'wybuchła' Polska przebijały się w 1918 przez powojenną Europę z Francji. Podróż trwała tydzień i zmarło w czasie niej najmłodsze niemowlę o imieniu Hieronim. Mama miała 2 lata.
Ciągnęli do tej Polski ci nasi przodkowie, choć dziadki we Francji miały się bardzo dobrze, a tu trzeba było zakasać rękawy. I pomyśleć, że za 20 lat już było po Polsce.