menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Różności > Różności - wątki archiwalne
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Różności - wątki archiwalne Różności - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków)

 
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #1  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 10:10
arczia arczia jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Mar 2007
Miasto: zachodnie Wybrzeże :)
Posty: 468
Domyślnie zjawiska paranormalne


macie jakieś "doświadczenia" w tym temacie? jakieś doznania niewytłumaczalnych i dziwnych sytuacji? sny prorocze itp , albo "czy u was może straszy?"

ja miałam takie doświadczenie - jako 20 latka w bardzo wietrzny dzień szybko szłam chodnikiem - w pewnej chwili, nie wiem dlaczego, zwolniłam znacznie kroku. Kilka sekund później pod moje nogi posypały się ostatnie odłamki szkła, bo w epicentrum dostała bym się idąc dalej tak szybko. Wiatr spowodował runięcie dużej szyby na piętrze - na chodnik!
  #2  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 10:31
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Post

Wracałam do pracy od lekarza /7 miesiąc ciąży/, szłam Nowym Światem w kierunku Pl. Trzech Krzyży /Warszawa/ moje biuro mieściło się w budynku słynnej "cenzury" na ul. Brackej róg Mysiej. Po przeciwnej stronie róg Brackiej i Mysiej jest bank, który ma elewację z ogromnych płyt piaskowca. Przy banku stał kiosk Ruchu i jeszcze była ławeczka. Byłam w połowie drogi do Mysiej i widziałam kobietę, która podeszła do kiosku nagle zobaczyłam ogromną płytę lecacą z góry wprost na tę kobietę. Kobieta zginęła na miejscu, ławeczka została roztrzaskana, kioskowi nic się nie stało. Gdybym szła troszeczkę szybciej zginęłybyśmy obie /w tym miejscu zawsze skręcałam do pracy/.
  #3  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 10:39
Dzidka's Avatar
Dzidka Dzidka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 2 317
Domyślnie

Każdy ma swojego Anioła Stróża. Mój Anioł troszczy się o mnie wyjątkowo dobrze. Wiele razy uniknęłam niebezpiecznych sytuacji,które mogły zakończyć się tragicznie.
  #4  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 11:06
Lila's Avatar
Lila Lila jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska
Posty: 57 008
Domyślnie

Mój się sprawdził 3 lata temu,gdy cało wyszłam z wypadku,podczas którego dostałam uderzenie boczne z ogromną szybkością,kierownica wyleciała mi z rąk a samochód poszybował poprzez pas zieleni na drugą stronę .
Poza potłuczeniem,nic mi się nie stało,bo jadący z naprzeciwka TIR zdążył wyhamować...

No,Anioł trafił mi się sumienny.Nigdy mu nie dam wymówienia.Nawet go pokochałam od tamtej chwili,choć nie wiem jak wygląda.
  #5  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 11:17
Nika's Avatar
Nika Nika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Małopolska,Kraków
Posty: 36 760
Domyślnie

Pisałyśmy już na ten temat w innym wątku,więc nie chcę się powtarzać.
  #6  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 11:22
Lila's Avatar
Lila Lila jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska
Posty: 57 008
Domyślnie

Sorry,ale ja piszę pierwszy raz .

No chyba,że załapała mnie ,jak ja to mówię,sklerozka-bieriozka ????
  #7  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 11:36
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Post

W 1988 roku wysiadł mi kręgosłup i z tego powodu znalazłam się w szpitalu na odziale neurologicznym. Po radikulografii /nie wiem czy poprawnie napisalam/ okazało się, że kontrast dopływa do określonego miejsca dalej jest blokada, powiedziano mi że powinnam poddać się operacji. Wyraziłam zgode i zostałam przeniesiona na neurochirurgię /nowopowstały oddział/. Kiedy zjawiłam się na tym odziale zrobiło mi się dziwnie bo przedtem w tym miejscu był oddział torakokardiochirurgii, na którym operowano mojego chorego na raka męża. Przydzielono mi salę i znowu szok, znalazłam się na tej samej sali co mój mąż przed laty nawet moje łóżko stało w tym samym miejscu co kiedyś jego łóżko. Piotrek był biały jak ściana kiedy odwiedził mnie po raz pierwszy na tym oddziale. Ustalono termin mojej operacji, dzień przed operacją na obchodzie ordynator jeszcze raz się ze mną umówił na sali operacynej, nagle poczłam jakieś ukłucie pobiegłam do łazienki i okazało się że chyba ze strachu o 2 tygodnie wcześniej dopadła mnie nasza babska przypadłość. Lecę za ordynatorem, mówię mu co się stało i on stwierdził że operacji w tym czasie nie powinno się robić. Przedstawił mi 3 warianty do wyboru: czekam na jego powrót z urlopu na oddziale, wybieram innego operatora, idę na przepustkę i wracam na oddział za 2 tygodnie razem z nim. Wybrałam innego operatora bo chciałam mieć jak najszybciej temat z głowy. Moje znajome z sali wróciły z bloku operacyjnego i dostały bardzo wysokiej gorączki, wieczorem wzywa mnie do siebie lekarz dyżurny i prosi mnie żebym wzięła przepustkę na 2 tygodnie bo na bloku operacyjnym dzieje się coś złego. Wzięłam przepustkę, kiedy po 2 tygodniach wróciłam na oddział i na tę samą salę moje "towarzyszki" jeszcze były w szpitalu i jeszcze gorączkowały /na bloku operacyjnym wykryto gronkowca/. Operację miałam robioną 17 marca 1988 r. w dniu imienin mojego nieżyjącego męża, operacja się udała 2 tygodnie po niej byłam już w domu.

Ostatnio edytowane przez Basia. : 11-07-2007 o 12:44.
  #8  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 12:54
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Post

Mieszkałam wtedy w Radziejowicach, postanowiłam własnoręcznie zrobić tam remont. Tyrałam jak wół, miałam wszystkiego dosyć, 20 lipca 1994 r. zatelefonował do mnie mój brat i zapowiedział się z wizytą, mówił że koniecznie musi się ze mną tego dnia zobaczyć. Wyraziłam zgodę chociaż w duchu klęłam bo brakowało mi 1 dnia do uwolnienia się od roboty która sama sobie na kark zwaliłam. Przyjechał do mnie brat, spędziliśmy ze sobą cały dzień, wieczorem Tazio odwiózł go do domu. Położylismy się spać, nie wiem czemu wyłączyłam telefon /nigdy tego nie robię/, rano włączyłam telefon i dowiedziałam się że mój brat nie żyje umarł godzinę później po powrocie ode mnie. Przyjechał się ze mną pożegnać, żył 56 lat.
  #9  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 13:26
Nika's Avatar
Nika Nika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Małopolska,Kraków
Posty: 36 760
Domyślnie

Lilu,ten wątek nazywał się "Niesamowite historie",załozyła go Desti,wpisałas tam kilka ciekawych postów/ patrz dzial -Różności/.Dlatego nie chciałam powtarzać swej historii o proroczym śnie/śmierc mego mężą/.
  #10  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 13:39
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Uśmiech Masz rację Lilu.

Cytat:
Napisał Lila
Sorry,ale ja piszę pierwszy raz .

No chyba,że załapała mnie ,jak ja to mówię,sklerozka-bieriozka ????
Nie złapała, w tamtym wątku pisałaś o przezabawnych sytuacjach, które Ciebie spotkały. Nika z kolei opisywała sen jaki miała przed śmiercią męża. Ja z kolei nie pamiętam co tam napisałam, nie chce mi się szukać.
  #11  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 14:00
arczia arczia jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Mar 2007
Miasto: zachodnie Wybrzeże :)
Posty: 468
Domyślnie

tak sie składa, że niektóre wątki sa "pokrewne" i nie sa konkurencja dla siebie - niesamowite - to równiez przezabawne - a ja raczej chciałam coś o zaświatach wróżbach, przeczuciach itp
  #12  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 14:06
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Uśmiech Masz rację Arczia.

Cytat:
Napisał arczia
tak sie składa, że niektóre wątki sa "pokrewne" i nie sa konkurencja dla siebie - niesamowite - to równiez przezabawne - a ja raczej chciałam coś o zaświatach wróżbach, przeczuciach itp
Te wątki nie są konkurencją dla siebie.
  #13  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 14:56
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

jakos nie bardzo wierze w sytuacje nadprzyrodzone ...chocia.z ile razy znajdę się w naprawdę poważnych tarapatach ...jakos udaje mi się ujść cało -może ,mam jednak jakiegoś bardzo cierpliwego Anioła Stróża -który niestety strasznie musi być bojowy ,żeby utrzymać, stanowisko ochroniarza osoby tak całkowicie i dokładnie niewierzącej jak ja...zawzięty jakiś ideowiec z niego musi być
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
  #14  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 15:20
POLA POLA jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: Wielkopolska
Posty: 24 582
Domyślnie

Może komuszek? nawrócony rzecz jasna, ale charakter mu został
  #15  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 15:32
Pani Slowikowa Pani Slowikowa jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 7 080
Domyślnie malgosiu

Cytat:
Napisał Malgorzata 50
jakos nie bardzo wierze w sytuacje nadprzyrodzone ...chocia.z ile razy znajdę się w naprawdę poważnych tarapatach ...jakos udaje mi się ujść cało -może ,mam jednak jakiegoś bardzo cierpliwego Anioła Stróża -który niestety strasznie musi być bojowy ,żeby utrzymać, stanowisko ochroniarza osoby tak całkowicie i dokładnie niewierzącej jak ja...zawzięty jakiś ideowiec z niego musi być
ale W CO ty nie wierzysz????
  #16  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 16:42
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

Slowiczkowo -wybacz kochana ,ale nie odpowiem ci na to pytanie .O religii i polityce nie dyskutuje już więcej na tym forum
Polu nie sadze ,żeby on był komuszkiem bo musiałby by być koszmarnie zdeterminowanym ochroniarzem ,pełnym ideałów ponad podziałami.Wyciąga mnie z tarapatów i koniec.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
  #17  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 17:25
Nika's Avatar
Nika Nika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Małopolska,Kraków
Posty: 36 760
Domyślnie

Od tego jest przecież....
  #18  
Nieprzeczytane 11-07-2007, 19:28
inka-ni's Avatar
inka-ni inka-ni jest offline
Odeszła...
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: kraków
Posty: 13 448
Domyślnie

A może ten aaaaaaaAniol to pracocholik i lubi być tam gdzie niesforne dusze
__________________
  #19  
Nieprzeczytane 12-07-2007, 13:18
lonia1's Avatar
lonia1 lonia1 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Posty: 14
Domyślnie Anioł stróż

Od lat zajmuję się radiestezją i innymi metodami z zakresu paranauki, dlatego dla mnie to już normalne, bez "para" Jak to się mówi, są na świecie rzeczy o których nie sniło się nawet filozofom, dlatego lubię poznawać rzeczy, które otwierają nasz umysł i pomagają nam w zyciu.
A co do
Cytat:
Napisał Malgorzata 50
jakos nie bardzo wierze w sytuacje nadprzyrodzone ...chocia.z ile razy znajdę się w naprawdę poważnych tarapatach ...jakos udaje mi się ujść cało -może ,mam jednak jakiegoś bardzo cierpliwego Anioła Stróża -który niestety strasznie musi być bojowy ,żeby utrzymać, stanowisko ochroniarza osoby tak całkowicie i dokładnie niewierzącej jak ja...zawzięty jakiś ideowiec z niego musi być
mam wrażenie, że Opiekun Duchowy jak rodzic kocha niesforne dzieci a przecież miłość może wszystko.
__________________
Jestem dobra taka, jaka jestem.
  #20  
Nieprzeczytane 30-07-2007, 17:43
Pani Slowikowa Pani Slowikowa jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 7 080
Domyślnie a to jest DUCH w wodzie



http://www.youtube.com/watch?v=FVWTA...e=user&search=
__________________
"Dobry malarz musi namalować dwie rzeczy: człowieka oraz istotę jego duszy."
Leonardo DaVinci
 

 



Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:26.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.