Cytat:
Napisał krise1
Nie nawidzę alkocholików i uważam że to nie jest choroba, tylko własny wybór. Ja też lubię wypić, ale wiem kiedy można i kiedy na to jest czas. Ja to bym alkocholików nie leczyła, tylko bym dała im wódy tyle, żeby się zachlali na śmierć i byłby spokój, poco ma rodzina przez nich cierpieć! Taki alkocholik, po leczeniu i tak wraca do pijaństwa, a nie potrzebnie wydaje państwo na ich leczenie. Jest tyle ludzi poważnie chorych i państwo nie ma na leczenie, tylko na alkocholików pieniądze traci.
|
Miałam męża alkoholika i uważam, że nie ma nic bardziej plugawego niż alkoholik w domu. Ponieważ jestem osobą energiczną załatwiłam mu leczenie przymusowe, które nic nie dało. Nie mam litości dla alkoholków bo zachorowali "na własne życzenie", i podobnie jak Ty dałabym tyle wódy żeby się zapili skutecznie. Alkoholik do końca swoich dni będzie alkoholikiem ta przypadłość jest nieuleczalna.