Nie potrafię przestać palić cz.2

[polder]

Czy ja KOMUKOLWIEK nakazuję palić, pić, p. Stop. Tego i tak
nie zdołam zabronić.

Tylko zachowaj umiar z pozdrowieniami dla rodziny. Chyba, że
wybierasz się na Bródno. Bo tam wszyscy leżą.

[dagmara]

Jestem osobą palącą, a szczególnie przy smacznej kawce, ciasteczku w miłym towarzystwie, po smacznym jedzonku i bez tych okoliczności. Ale jestem osobą dyskryminowaną bo wszędzie są zakazy palenia. Lokale mogły by być dla palących i osobne dla abstynentów. Miała bym jakiś wybór. Jak jadę z moją wnuczką pociągiem to wsiadam do wagonu dla niepalących, ale to jest mój wybór.

[tadeusz50]

dagmaro
Na cały świecie wprowadza sie zakazy palenia i to w miejscach niekiedy absurdalnych. Miałem podobne myślenie gdy jak ty paliłem, teraz palący w miom towarzystwie nie bulwersuje mnie, ale troche przeszkadza.

[Jadzia P.]

Bardziej dym szkodzi biernym palaczom niż tym co faktycznie palą.

[dagmara]

Nie chcę niepalącemu dmuchać w nos, chcę osobnych lokali i pomieszczeń. Chcę być pełnoprawnym obywatelem. Dlaczego alkoholików i narkomanów wszędzie wpuszczją?

[renet]

Napisał dagmara

Chcę być pełnoprawnym obywatelem. Dlaczego alkoholików i narkomanów wszędzie wpuszczją?

popieram twoje zdanie całkowicie, palący też sa ludzmi .

[Anielka]

Palilam 38 lat i teraz kiedy nie pale,dym mi nie przeszkadza.W moim domu,w moim otoczeniu mozna bez problemu palić.To mnie jeszcze bardziej umacnia w przekonaniu,ze dobrze zrobiłam.Ale na szczęście jest coraz wiecej osób nie palacych.A palący to też ludzie i niech sobie palą,mnie dym na cerę nie szkodzi.Pozdrawiam cieplutko i powodzenia w rzucaniu palenia zyczę.

[Basia.]

Napisał renet

popieram twoje zdanie całkowicie, palący też sa ludzmi .

ciekawa jestem co by było gdyby wszyscy przestali korzystać z używek? Podejrzewam, że ruszyłaby akcja zachęcająca do korzystania z nich. Nie dajmy się zwariować wszystko jest dla ludzi.

[Jadzia P.]

Pisząc o szkodliwym działaniu dymu dla biernych palaczy wcale nie miałam na myśli ani siebie, ani swojej cery. Na szczęście wśród moich najbliższych nie ma już osób palących. Jedyna zakała jaka nam została to jest mój brat, który pali bardzo dużo i na dodatek mieszka razem z moją mama, 80 letnią starszą osobą. To z nim toczę ciągłe boję o niepalenie w domu. On twirdzi podobnie jak Wy, że palacz też człowiek , że pali w swoim pokoju. Cóż z tego , jak dym roznosi się po wszystkich pomieszczeniach, a od mojej mamy śmierdzi jak od palacza, śmierdzą jej włosy, choć głowe myje codziennie.
W ubiegłym roku ciężko zachorowała na zapalenie płuc, byłam z nią u lekarza. Pani doktór popatrzyła na nią i zapytała, ale papierosy to chyba pani teraz rzuci ? Mama się rozpłakała, ona całe życie nie paliła, a całe życie smierdzi jak palacz. Smierdzą jej ubrania. Wiele osób na to nie zwraca uwagi, ale ja tak. Kiedyś , jak paliłam przez szacunek dla niepalących, wychodziłam na papierosa na zewnątrz. Ja paliłam , ale moje dzieci nie musiały tego wąchać. Dziś ani córka, ani syn i synowa nie palą.

[dagmara]

Ja też kiedy jestem u osób które nie palą, nie palę. A co do lekarzy którzy ciągle upominają swoich pacjentów o szkodliwości używek, jest to najliczniejsza grupa społeczeństwa która nadużywa tych używek. Znam to z autopsji.

[Jadzia P.]

No i właśnie o to mi chodziło, o uszanowanie osób które nie palą, o nie karmienie ich dymem na siłe. Co się zaś tyczy lekarzy, też mam swoje zdanie na ich temat. Ale to już nie nadaje się do tego wątku. Pozdrawiam...

[dagmara]

Ależ ja szanuję ludzi i ich zwyczje oraz obyczaje. Ale rządam tego samego dla siebie. Cieplutko pozdrawiam.

[elizka]

Napisał spikerowicz

Czy ja KOMUKOLWIEK nakazuję palić, pić, p. Stop. Tego i tak
nie zdołam zabronić.

Tylko zachowaj umiar z pozdrowieniami dla rodziny. Chyba, że
wybierasz się na Bródno. Bo tam wszyscy leżą.

Niniejszym bardzo przepraszam za moje pochopnie wypisane zdania odnośnie Twojej wypowiedzi.To miała być nieszkodliwa ironia,a wyszła dokuczliwa zmora.Wybacz mi,jeśli możesz.
Za karę pewnie ukąsił mnie jakiś owad i nogę mam jak balon.Odszczekuję co napisałam o pozdrowieniach itd.
Inne były moje zamiary-po prostu byłam pewna,że palący szkodzą swojej rodzinie.Skąd mogłam wiedzieć....a zresztą może mnie zrozumiesz?

[elizka]

Problemiki rozwiane,topór wojenny zakopany!
No to proszę bardzo-plakacik nad łóżko,hi,hi:


Dodam tylko,że w czasach walki kupowałam specjalnie takie papierosy,których nie lubiłam palić i tylko takie trzymałam w domu.Krzywiłam się i złościłam,a o to właśnie chodzi.

Podziwiam wszystich którym się udało zerwać z papierosem, nie mam niestety charkteru. Nie chcę palić, a palę,

[bogda]

E tam maju, jak byś nie chciała, to byś nie paliła, widocznie to postanowienie nie jest jeszcze na tyle silne, żeby w nim wytrwać. Ja też mówie że nie chce, a palę bo lubie...narazie, może kiedyś mi się odmieni Pozdrawiam

[elizka]

Maju!
Jeśli zakiełkowała w Twojej głowie myśl,że nie chcesz już palić,to
wspaniale!Utwierdzaj się w tym przekonaniu.Od myśli wszystko się zaczyna!

Dziękuję, jesteście kochane, bardzo chcę się obudzić rano i nie mysleć o papierosie, ale za chwilę znowu go zapalam. Chciałabym mieć więcej siły i uporu, może nadejdzie taki moment. Trzymajcie za mnie paluszki. Pozdrawiam

[tadeusz50]

Maju!
Zaproponuję Ci taki sposób rzucenia nałogu. Zaopatrz się w gumę do żucia lub plastry, następnie nie za chwilę zapalaj a powiedz sobie zapalę za godzinę. Następnie gdy przyjdzie ta godzina odłuż zapalenie o kolejną godzinę itd. Życzę powodzenia. Przepaliłem 40 lat od 4,5 roku nie palę.

Zgadzam sie z tymi,którzy mówią,że palenie jest ohydne,szkodzi zdrowiu itp. Ja rzuciłam palenie i nie paliłam 3 lata,ale niestety tak przytyłam,że nie mogłam się schylic,aby zawiązac buty(okropnośc) i niech mi tylko nikt nie mówi,że za dużo jadłam BZDURA,Papierosy rzuciłam bez problemu(mimo,że paliłam od młodych lat) po prostu wyrzuciłam je do kosza i już.Fakt,że osoby palące bardzo mnie potem denerwowały,ale nie z tego powodu,że też chciałam zapalic(cuchnęły dymem).Teraz znów palę,wprawdzie bardzo lekkie słomki,nie palę w mieszkaniu i nie ma u mnie w domu popielniczek.Waga wróciła do normy,a ja do wyrzutów sumienia