Zwidy

[Bardzo_sie_boje]

Witam moja (84 letnia) babcia ma problem... od 2 tygodni na krzak (przez okno) mówiła że to jest dziad ale falszywy czyli że zartowała sobie troche... w piątek jak poszłem jej do sklepu przyszłem i mi zaczeła mówić że w czwartek widziała ,,babe" a więc sie zaczełem dopytywać jaką ona zaczeła mi opowiadać że stałe jej przed oknem i coś tam gadała więc pomyślałem że to odbicie...Ale usłyszałem że stała na podwórku i ja przegoniła....ok... dzisiaj tata mi opowiada że wczoraj babcia była rozczęsiona że ją widzi babcia pokazywała przez okno ,,nie widzisz jej ?" a tam nikogo ponoć nie było. Dzisiaj tata poszedł myślał oczywiście że się jej poprawi ona w domu chodzi z klapom od ubikacji mówiąc tego jej nie dam... Za chwile mówi że siedziała w rogu pokoju a następnie patrzy pod stół czy jej niema O_o ja się na prawde o nią boje z dnia na dzień nagle przestraszona dodam mieszkamy na wsi i to jest pewne że to nie jest prawdziwa osoba może trudno się trochę z nią dogadać na taki wiek...(na spokojnie ja sie z nią dobrze dogadam) To nie dziwne... Jutro się też przejde i sprubóje się przekonać oco z tym chodzi...
PS: mieszka sama ma 11 synów/córek połowa niedarady napewno się nieą zaopiekować za tydzień prawdopodobnie bedzie zebranie.Powiedzcie oco z tym sobie poradzić może co jej powiedzieć ?