Sprośna literatura

[kufa86]

Napisał Pani Slowikowa

Nie wiem czy ty masz na myśli Aleksandra Fredrę ...tego z 18 -19 wieku ale coś ten język wydaje mi sie zbyt...nowoczesny na tamte czasy.. Nie wierze że to jest jego.. ( podobnie jak Ala)

Polskie słownictwo erotyczne jest niezwykle ubogie.
Z jednej strony medyczne: jakieś waginy, penisy, erekcje, uprawianie seksu (jak pietruszki),
a drugiej strony wulgarne,
którego nie będę cytował, bo wszystkie damy z salonów znają to doskonale
i mogłyby mnie zaskoczyć.
Widzę tutaj wieloletni wpływ kościoła katolickiego, wg którego działalność łóżkowa to wstydliwy grzech i smutne obowiązki małżeńskie
i broń Panbócku o tym mówić.
(To teoria dla maluczkich, którzy to łyknąli - księża praktyka jest inna).

Fredro zrobił wyłom,
wiele lat temu wprowadził do słownictwa swojsko brzmiące dupczenie, obłapianie, chędożenie, kutasa, o kurwie nie wspominając.
Dlatego dla Pani Słowikowej tak nowocześnie to brzmi.
Boy też był niezły prowokator.
Reasumując - nie dziwi mnie nerwicowe oburzenie babć, które nie wiedzą skąd sie biorą dzieci.
Jeszcze trochę hrabiego:

Oda do pierdu (tytuł mój).

Od prawieków w całym świecie,
Kogo kolka w boku gniecie,
Każdy sobie pierdzi chętnie,
Cicho, smutno lub namiętnie.

Stary, młody, mały, duży
Wszystkim dym się z dupy kurzy,
Każdy chętnie portki pruje,
Bliźnim pod nos popierduje.

Pierdzą panny, dobrodzieje,
Księża, szlachta i złodzieje.
Pierdzą ludzie na siedząco,
Na stojąco i chodząco,

Pierdzą nawet przy kochaniu,
By dać taktu jak przy graniu.
Krasawice w wieku kwiecie,
Pierdzą cicho jak na flecie,
A poważne w wieku damy
Wypierdują całe gamy.
I w teatrze i w kościele,
W dnie powszednie i niedziele,

I filozof i matołek,
Każdy pierdzi ciągle w stołek.
Jeden przebrał w jadle miarkę
I ma w dupie oliwiarkę.

Gdy chciał pierdnąć na odmianę,
Obsrał okna, drzwi i ścianę.
Ten zaś smrodzi jak niecnota,
Jakby zjadł zdechłego kota.

A kiedy się czosnku naje,
To aż wiatrak w oknie staje.
A ten trzeci jest w humorze,
Kiedy pierdnąć sobie może,
Więc natęża siłę całą
By popierdzieć chwilę małą.

Tam jąkała w kącie stoi
Dupę ściska, bo się boi
Chciałby sobie puścić bąka
Lecz w pierdzeniu też się jąka.

Jednym słowem w całym świecie,
Kogo bździna w dupie gniecie,
Wszyscy niech se pierdzą chętnie,
Cicho, smutno lub namiętnie

(bąk nie ma wyjścia, urodzić się musi - na salonach też).

[Malgorzata 50]

Ale dowaliłeś ...ręce opadają oraz biust z szelestem.:-)Babcie jednakowoż nie spłonione tylko nosy zatykaja zniesmaczone ...Francja ,elegancja można powiedzieć .Żeby prowokowac ,trzeba to robic z finezją i inteligentnie ...a nasi "prowokatorzy" nie przesdnie okazują się w obie te cechy wyposażeni.

[siekierka]

Uciekłeś mi Kufa z tematu.Zamiast pisać, jaka jest najlepsza maść na mendy, miałeś mi podać najlepsze żele na Prusaki. A tymczasem w tamtym wątku nie ma Ciebie od 7 godzin. Jak Ty traktujesz swoje zobowiązania, jak POrąbaniec?
A jeśli hołdujesz hrabiemu F., to zapomniałeś o jego bibliofilskim dziele pt."Sztuka obłapiania".
No i oczywiście XIII księga Pana Tadeusza.

[Karol]

Napisał kufa86

Prędko, prędko baśń się baje,
Nie tak prędko kutas staje.
Głuptas idzie, nie ustaje,
Coraz nowe mija kraje.
Gdy stu granic minął słupy
Zaszedł wreszcie aż do dupy,
Z której ogień wieczny tryska.
A podszedłszy do niej z bliska,
Rozżarzonej nad pojęcie,
Czarodziejskie swe zaklęcie
Głuptas z całej siływrzaśnie:
"Sama się pocałuj właśnie!..."
Wtedy dupa zawstydzona,
Puściła go do kondona.

Więc z kondonem, ucieszony,
Pędzi wnet do Pizdolony.
A gdy przybył do stolicy,
Zaraz poszedł do ciemnicy,
Gdzie się świecą, rozkraczona,
Brandzlowała Pizdolona.

Pamiętam jak w latach 70-tych krążyła taśma z tym utworem w wykonaniu D. Olbrychskiego. Moze gdzieś w jakimś archiwum domowym drzemie ono na półce...

[Bianka]

Wytłumaczcie mi, miłośnicy tego typu "literatury", co was w niej pociąga? Gdzie tu lekkość i finezja dowcipu? W którym miejscu należy się śmiać?
Bo ja, niestety, nie rozumiem. Gdyby nie to, że coś podobnego zostało zamieszczone na tym forum, nigdy bym tego nie przeczytała.
Przecież to niezwykle chamska, ordynarna rymowanka jakiegoś prymitywa...

[Alsko]

ten wątek jest dowodem wiecznej smarkatowości wklepujących. Toż tego rodzaju literatura była przez nich czytana z wypiekami na gładkich, nie porośniętych policzkach

Niech sobie wspominają, co Ci szkodzi? Do czegoś im to potrzebne...

[Bianka]

Napisał Alsko

ten wątek jest dowodem wiecznej smarkatowości wklepujących. Toż tego rodzaju literatura była przez nich czytana z wypiekami na gładkich, nie porośniętych policzkach

Niech sobie wspominają, co Ci szkodzi? Do czegoś im to potrzebne...

Ale to już nie jest smarkateria... To, za przeproszeniem, starzy faceci, lubujący się w rzucaniu mięsem, ordynarnych opisach, wulgaryzmach.
I to jest dla mnie obleśne i obrzydliwe...
Dlaczego nie miałabym wypowiadać swojego zdania?

[emka46]

Pewnie tylko mogą pogadać.
I nic więcej.

[emka46]

Przepraszam,jeszcze mogą poczytać.

[Ala-ma-50]

Rymy częstochowskie w najgorszym gatunku...i w dodatku obleśne...

[babciela]

Ale Fredro pisał takie pieprzne wierszyki! A XIII Księga Pana Tadeusza?

[Ala-ma-50]

Może i pisał...ale nie wszystko co napisał musi się podobać..i mistrzowi może zdarzyć sie wpadka..Jerzy Kawalerowicz wyreżyserował Faraona..i Quo vadis..nic dodac ..nic ująć.

[Bianka]

Nawet gdyby autorem był sam Szekspir - są to ordynarne rymowanki nadające się do koszar albo do zamtuza. Niestety.

[Ala-ma-50]

Niestety...i nie zmieni tego nawet słynne nazwisko.

[Karol]

Może to nie literatura, ale w końcu też sztuka. Pozdrawiam

film dla Kufy