|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Lucynko !!...jeśli Cię stać na pomoc(opiekunkę) znajdż sobie ...nawet dwie/trzy godzinki dziennie będziesz mieć dla siebie, wyjdziesz z domu-do ludzi.....wystarczy, ze spokojnie możesz wyjść z domu - to już dużo znaczy .....
w takiej sytuacji bardzo pomogła mi koleżanka ( z czasów studiów odnowiliśmy znajomość) i w ciężkich chwilach do niej dzwoniłam...zawsze trochę pomaga jak się wygadasz.... nikt by nie chciał być starym ale niestety to jest nieuniknione....ja już dawno zdecydowałam, że w takiej sytuacji chcę do hospicjum - nie do dzieci.... Bardzo Ci współczuję, bo sama przez to przechodzę tylko ja jeszcze mam męża i dzieci, które pomagają i wspierają .... Pisz ...będziemy się przynajmniej tak wspierać ...może czasem coś poradzić ...POZDRAWIAM !!! |
#22
|
||||
|
||||
Wiem co przechodzisz Lucyno. Moja mama opiekowała się swoją mamą i jeszcze teściową. to co przeżyła będę pamiętał pewnie ( o ile nie dopadnie mnie Alzheimer) do końca swoich dni. Też proponuję wynajęcie kogoś choć na kilka godzin dla oddechu psychicznego. Jest to niezmiernie ważne. A może jednak Dom Opieki?
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#23
|
||||
|
||||
Lucynko - a czy nie mogłabyś się dogadać z braćmi lub bratowymi żeby na te kilka godzin dziennie zostali z mamą a Ty miałabyś czas tylko dla siebie (jeśli oni mieszkają gdzieś w pobliżu) albo tak jak radzą Ci inne osoby. Taki wolny czas jest konieczny dla Twojego zdrowia psychicznego. Pozdrawiam serdecznie.
__________________
Jadzia G |
#24
|
||||
|
||||
Podziekowanie
Na taki szeroki odzew nie liczyłam. Dziękuję bardzo! Pomoc braci nie wchodzi w rachubę. Jeden mieszka bliziutko i rzadko zdarza mu się odwiedzać matkę. Jest alkoholikiem i jeszcze przysparza problemów. Drugi mieszka 200km w świętokrzyskim. Pomoc opiekunki nie bardzo widzę. Mama jest fizycznie zdrowa. Ma chorobę wieńcową, jaskrę, niedosłuch/ ma aparat słuchowy/. Najgorsze są jej pomysły. Już czasami myślę ,że lepiej jakby leżała. Trudno doprosić się o zmianę bielizny, właściwe umycie/myje się w malutkiej miedniczce , mimo ,że jest wanna . prysznic, woda bieżaca/ i takie codzienne utarczki. Uwielbia jeść smażone, chociaż podnosi jej to cisnienie i cholesterol. Warzywa omija jak może. Koperku nie tknie. Sałata wchodzi jej w zęby. Itp. Itd. Uff! pożaliłam się jest mi lżej.Dobrze ,że jest gdzie się wypłakać! Dziękuję Wam za to!
|
#25
|
||||
|
||||
Lucynko !!! a może posłuchała by zaufanego lekarza - takiego, który ją leczy ....w przypadku mojej to pomaga: bardzo mało pije ( bo musiała by często sikać a to wymaga dżwignięcia się z fotela na którym przesiedzi cały dzień i przejścia parę kroków do łazienki)...to powoduje osłabienie i suchy kaszel...wzywamy lekarza i ten tłumaczy, że głównym powodem jest mało elektrolitów i wysuszenie org. NAKAZUJE JEJ dużo pić - na jakiś czas skutkuje...
|
#26
|
||||
|
||||
Dziewiątko-
Cytat:
A teraz o opiekunkach. Mój kaleka brat z żoną niewidomą opiekował się 88 letnim ojcem / moim ojczymem/.Biedny - ledwo wyżył, myślałam że brata stracę i przyjechałam do nich załatwiłam opiekunkę - radość i wolność trwała krótko bo miesiąc. Opiekunka nie wytrzymała, była następna i następna aż nie było już kogo zatrudnić bo się informowały.Jedna moja znajoma z opiekunek powiedziała mi - strasznie wstrętny,obrzydliwy i upierdliwy ten Twój ojczym.On wydawał "rozkazy".Pamięć ma doskonałą mimo Parkinsona. Aby ratować mojego brata o pięknym kochającym sercu,łagodnym,uczynnym, ale bardzo chory /po raku złośliwym, bez jednego oka.Bałam się, że brat przez swoją dobroć straci swoje życie. Płakał jak ojczyma umieściłam w prywatnym Domu Opieki w tym samym miejscu zamieszkania. Co drugi dzień ojczyma odwiedza ze swoją żoną. Ojczym tam ma świetną opiekę, jest czyściutki,najedzony, ale panie z obsługi się go boją. Jak przyjeżdżam to mi opowiadają co on wymyśla. Wkleję Wam fotki ojczyma i brata z żoną -sami zobaczycie i osądzicie czy źle postąpiłam?http://img2.vpx.pl/up/20090621/mlsp_a0002.jpghttp://img2.vpx.pl/up/20090621/mljurki27.jpg
__________________
Nie rób drugiemu co tobie nie miłe. |
#27
|
||||
|
||||
Iwonko postąpiłaś bardzo rozsądnie. Ja swoich rodziców już dawno nie mam. Wiem jak takie sprawy wyglądają i ja myśląc o sobie chcę do domu opieki lub prawo do eutanazji. (własnej)
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#28
|
||||
|
||||
Iwo! Postąpiłaś słusznie! Nie mam żadnych wątpliwości.Ojczymowi jest dobrze i brat zwolniony z trudów opieki. Czy można lepiej? Problem w tym ,że podopieczny musi wyrazić zgodę, U mnie nie ma to szans. Dochodzą jeszcze kwestie finansowe. Tak czy inaczej .................
|
#29
|
||||
|
||||
Cytat:
Wpadłam na pomysł aby ojczym zgodził się na 2 miesiące aby brat podreperował swoje zdrowie i nabrał nowych sił. Na to się zgodził i podpisał przy pomocy pani z Opieki.Minęły 2 miesiace i następne - przyzwyczaił się.Jeśli chodzi o odpłatność. Koszt pobytu miesięcznego wynosi 2100 zł.Ojczym ma emeryturę 1400zł. Brat z bratową mają nie wiele. Zasada jest taka. Jeżeli w rodzinie chorego dochód nie przekracza 1300 zł na osobę to z emerytury ojczyma pobierają 70% a resztę dopłaca gmina.Mnie niebrali pod uwagę bo nie jestem jego córką.
__________________
Nie rób drugiemu co tobie nie miłe. |
#30
|
||||
|
||||
lucy4na
Zacznij działać od lekarza I-go kontaktu. Lekarz stworzy całą dokumentację którą będą potwierdzać lekarze /specjaliści/ dot. chorobę Twojej matki i na końcu psychiatra. Wszystkie dokumenty w komplecie składa sie w Ośrodku Opieki i czeka sie na decyzję oraz miejsce. Straszą że okres może trwać latami, a czekaliśmy 2 miesiące.
__________________
Nie rób drugiemu co tobie nie miłe. |
#31
|
||||
|
||||
Iwuniu! Dziękuje bardzo! Skorzystam z Twoich rad!
|
#32
|
||||
|
||||
Moje zdanie
Nie wiem jaka będzie moja starość - czy doczekam sędziwego wieku i w jakim będę stanie fizycznym i psychicznym. Nie wiem też, czy chciałabym na starość być ciężarem dla swojej córki - jeszcze nie wiem. Nie zastanawiałam się ....
Wiem jedno - to Ona nie pozwoliłaby abym zamieszkała w domu opieki. Zapytacie dlaczego jestem tego pewna? Otóż w mojej rodzinie zawsze opiekowaliśmy się seniorami i ona od najmłodszych lat w tym uczestniczyła. Mieszkałam z dziadkami. Nie było łatwo - babcia była obłożnie chora, wymagała zabiegów pielęgnacyjnych i rehabilitacji. Kąpiel w balii przy łóżku stanowiła nie lada problem, bo babcia nie lubiła się myć - krzyczała, chlapała, drapała. A kąpać musieliśmy ją, bo zanieczyszczała się, a na początku lat 80-tych nikt nie słyszał o pampersach dla dorosłych. Czy innych udogodnieniach. Pralka "Frania" prała co drugi, trzeci dzień.... stosy pościeli, ubrań, podkładów .... I tak przez 3 długie lata. Potem była moja mama. Mieszkała sama w odległości ponad 30 km. Jak zachorowała (nowotwór) musiałam się nią zająć (nie mam rodzeństwa). Chciała mieszkać sama, więc mój dzień wyglądał tak: praca, autobus, mama, opieka nad nią i domem, autobus, dom, kilka godzin snu. Potem szpital i podobny scenariusz .... i tak codziennie, przez pół roku. Ostatnie dwa tygodnie życia spędziła już u mnie, leżąca. Ona nie wypuszczała mojej ręki ze swoich rąk, a ja siedziałam, leżałam i spałam na podłodze u jej stóp. Potrzebowała mojej bliskości. Na koniec chcę dodać, że wcale nie jestem przeciwna umieszczaniu seniorów w domach opieki. W końcu one po to są, aby pomagać tym, którzy już nie mają sił, zdrowia czy nawet chęci do opieki. Wiem jaki to ciężar i odpowiedzialność. Lucynka może skorzystać z rad koleżanek i umieścić mamę w domu pomocy społecznej czy w zakładzie opiekuńczo - leczniczym. O ile oczywiście nie ma już sił do opieki nad nią. Może też zwrócić się do Ośrodka Pomocy Społecznej w miejscu swojego zamieszkania z prośbą o objęcie mamy pomocą w formie usług opiekuńczych (jest to usługa częściowo odpłatna), lub wynająć opiekunkę prywatnie. Życzę Jej wielu sił przy sprawowaniu opieki nad seniorką. Ostatnio edytowane przez Iza_bella : 22-06-2009 o 00:27. |
#33
|
|||
|
|||
Nigdy nigdzie nie oddam moich rodziców ,nigdy nie zaproponuje im mieszkania gdzie indziej .Dziewczyny ja wierze ,że jesteście zmęczone ,ale wasi Rodzice też byli zmęczeni kiedy wstawali w nocy ,zmieniali Wam pieluchy ,odrobili wszystkie Wasze szczęścia i nieszczęścia .Odwiedzam pewną Panią w tzw Domu opieki katolickim zresztą i te odwiedziny umocniły moje postanowienie -nigdy!!!! Zresztą a nas od tego stanu dzieli ile -20 lat??? Pomyślcie o tym ,że nagle przenoszą Was gdzieś w obce miejsce ,gdzie są obcy ludzie w rożnym stanie ,siedzicie zamknięte w pokoju żyjąc od posiłku do posiłku .NIE!!! Jeśli będzie taka konieczność przeniosę się do rodziców .Wiem ,że to tez nie jest łatwe -ale taka jest kolej rzeczy i trzeba kiedyś oddać to co się dostało.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#34
|
|||
|
|||
Cytat:
Moje ty kochane szlachetne serce!! I za to cie cenie Malgosiu
__________________
"Dobry malarz musi namalować dwie rzeczy: człowieka oraz istotę jego duszy." Leonardo DaVinci |
#35
|
|||
|
|||
Asiu ,nie jestem nadmiernie szlachetna .Dla mnie to jest po prostu normalna kolej rzeczy ,dzieci nie oddaje się do domu dziecka z tego powodu ,ze czasem nas denerwują cz wymagają opieki Z tego samego powodu tego nie oddaje sie nigdzie rodziców.Zresztą czas płynie tak szybko ,a punkt widzenia nie powinien zalezeć od punktu siedzenia.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#36
|
||||
|
||||
Iza-bello - Małgosiu
Jesteście niewątpliwie wspanałymi ludźmi - też jestem tego zdania że ostatnie lata życia dobrze byłoby spędzić wśród swoich bliskich, ale kto to wie w jakim będziemy stanie. Poza wspaniałym sercem - trzeba być jeszcze odpornym psychicznie - a nie wszyscy są (myśle o opiekunach ludzi starych) Niemniej jednak wszystkim którzy mają jeszcze rodziców i mogą się nimi opiekować - zazdroszcze- moi odeszli w bardzo krótkim czasie - nie chorowali - poprostu serce. Może i mnie będzie tak dane i nie będe musiała być ciężarem dla swoich bliskich.
__________________
Jadzia G |
#37
|
||||
|
||||
Terfere kuku-pożyjemy zobaczymy .To by było piękne ,żeby wszyscy przejmowali się losemk starych ludz, ale gdy przychodzi do tego najgorszego często umywamy ręce .Pozdrawiam
|
#38
|
||||
|
||||
Cytat:
Widze Elu że nie ufasz swoim bliskim- no może masz podstawy ku temu. Ja prawde powiedziawszy też wolałabym być nie zależna od dzieci, ale czy to wiadomo co człowieka czeka na starość ??!!
__________________
Jadzia G |
#39
|
||||
|
||||
Cytat:
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#40
|
||||
|
||||
odpowiedz
Tadziu
co do ostatniej odpowiedzi to masz 100% racji |