|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#41
|
||||
|
||||
Będąc w depresji człowiek żyje w innym oderwanym świecie..Wszystko staje się ciężarem,każda myśl czy sytuacja jest koszmarem....i tu jest światełko w tunelu..Należy starac się zamknąć karty pamięci,które drążą...drążą i nie dają spokoju.
Od już...od teraz należy zamknąć te karty...wymazać przeszłość i nie wracać do złych wspomnień...żalu i innych złych..Wiadomo to jest ciężkie....czasem bolesne,ale warto wszystko wymazać natychmiast.....od zaraz.... Masz tyle przyjaciół....Tylu chętnych aby Tobie pomóc...Staraj się z tego skorzystać ..Oni są Tobie przychylni....Oni z solidarności z Tobą wszystko zrobią aby cieszyć się życiem,które jest takie piękne..Wspaniałe....pomimo tego,że wszędzie jest tyle zła,niegodziwości.....ale Ty na przekór wszystkim pokażesz,że warto żyć i nie dać się zwątpieniom i złym odczuciom. Pragnę Tobie pomóc,ale mam trudności przejściowe z Skaypem (mikrofon) i muszę poczekać....Pięknie pozdrawiam....
__________________
zdzislaw1 |
#42
|
||||
|
||||
Depresja....
Jesteśmy zaniepokojeni stanem naszej Forumowiczki,bo to jest wielce niepokojące kiedy sama zainteresowana ...daje sygnały
mówiące o tym,że jest u pewnego kresu....wytrzymałości.... Wiadomo jak te sytuacje stale narastały.... i narastały a nic nie było lepiej....raczej gorzej,bo ona pogrążała się w pewnym stanie inhigilacji psychicznej tak aby odrzucać od siebie wszystkie złe myśli i inne przeciwności losu. Jest to ciężkie...ale nie można....powtarzam można...z tego wyjść obronną ręką... Przede wszystkim należy tej koleżance powiedzieć,że...jej została tylko walka....walka...ze samą sobą..To jest to.... Należy od już powiedzieć sobie...ja chcę....ja muszę.zwyciężyć siebie...Odrzucić wszystkie złe odczucia,które blokują skutecznie nadzieję,która może mnie pomóc...Należy wzorem komputera wyczyścić wszystkie zbędne pliki,które obciążają psychikę i robią spustoszenie w jej świadomości.....Teraz my wszyscy spieszymy jej z pomocą...Dobre,życzliwe słowo,które powinno być pomocne w jej...walce.....Sądzę,że będzie dobrze....Wszystko co złe przeminie i pójdzie w zapomnienie...życzymy jej dużo...dużo zdrowia......
__________________
zdzislaw1 |
#43
|
||||
|
||||
Cytat:
Po tym poście zamilkłaś, aż się boję myśleć, czy nie zrobiłaś tego kroku. Odezwij się. Pogadamy.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#44
|
|||
|
|||
Samo!!! Nie jestes sama!! My tu jestesmy.. razem damy rade.
Wierz mi.. z depresji sie wychodzi. Odezwij sie prosze cie.
__________________
"Dobry malarz musi namalować dwie rzeczy: człowieka oraz istotę jego duszy." Leonardo DaVinci |
#45
|
|||
|
|||
Cytat:
|
#46
|
||||
|
||||
Cytat:
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#47
|
||||
|
||||
Wiesia-Sama55, odezwała się do nas na wątku wojewódzkim, tylko raz, piszemy apele o ponowny kontakt, bez skutku. Martwimy się.
__________________
|
#48
|
||||
|
||||
pomoc....
Wiem,że są problemy z komunikacją .Ja mam niesprawnego Skypa (mikrofon) i wobec powyższego proszę komunikować się na mój adres e-mail zdzislaw.bedrylo@op.pl napewno dojdzie.
__________________
zdzislaw1 |
#49
|
|||
|
|||
Boze co z Tą Wiesią-jestesmy tacy bezradni.
|
#50
|
||||
|
||||
Jeśli Wiesia zrobiła to co zamierzała to teraz już nic nie poradzimy.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#51
|
|||
|
|||
Cytat:
|
#52
|
||||
|
||||
Zdzisławie, Dziunio 50 kombinujecie jak koń pod górkę a macie oboje uruchomione priv. Przecież nawet prościej.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#53
|
|||
|
|||
Tadeusz jestem tylko blądynką.
|
#54
|
||||
|
||||
Cytat:
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#55
|
|||
|
|||
Masz racje Tadeusz,ale wiesz jestem nowa,początkująca i dotego samouk,nie wszystko jeszcze kumam.
|
#56
|
||||
|
||||
Dziękuję za ciepłe wpisy i troskę.Spałam bardzo,bardzo długo ale niestety za krótko.
Widocznie jeszcze nie ta pora. Raz jeszcze bardzo Wam dziękuję za wsparcie.
__________________
wiesia |
#57
|
||||
|
||||
Witaj Sama.
Pewnie, że jeszcze nie ta pora. Jak dobrze że się odezwałaś, zamartwialiśmy się o Ciebie. |
#58
|
||||
|
||||
Cytat:
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#59
|
|||
|
|||
Sama pogrożę Ci paluszkiem, nu nu.
|
#60
|
|||
|
|||
Nie wiem jak Ci pomóc. Może moja historia pomoże Ci znaleźć jakiś cel?
Kilkanaście lat temu zapadłam na straszną depresję, ponieważ przeżyłam krach zawodowy nie z mojej winy. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść, nie mogłam o niczym innym rozmawiać tylko o tym, nieustannie płakałam i uciekałam w samotność. Byłam sama. Trafiłam na dobrego lekarza, zapisał mi leki psychotropowe i podpowiedział żebym pojechała do Sanatorium do Mosznej woj. opolskie, gdzie leczą choroby nerwicowe. Pojechałam! Leczenie polegało na dużej ilości zajęć zwłaszcza joga, gimnastyka, siłownia, sauna, prace fizyczne w parku sanatoryjnym, dyskusje w grupach i treapia wyciszająca, a wieczorem prawie obowiązkowo każdego dnia tańce. Miałam zajety czas od godz. 6:30 do 23:00. Po dwóch tygodniach zaczęłam z polecenia lekarza zmniejszać dawki leków i mimo to zaczęłam zasypiać, początkowe niewiele, potem coraz więcej. Pod koniec pobytu całkowicie polecono mi leki odstawić. bałam sę powrotu bezsenności ale problemy ze spaniem powoli ustawały. Posłuchałam lekarza i wytężona gimnastyka 1 - 1,5 godz. dziennie stała sie w tamtym okresie moim nawykiem. Byłam na zwolnieniu lekarskim, więc miałam dużo czasu. Również kontynuowałam terapię wyciszającą, ponieważ nauczyłam się tych technik.
Po powrocie z sanatorium okazało się nieoczekiwanie, że muszę poddać się operacji, a rokowania nie wyglądały wesoło. Myślałam, że los wyznaczył mi już bliski kres bytu na tej ziemi. Depresja sprzyja niestety rozwojowi różnych chorób. Operacja przeszła pomyślnie. I z tego wyzdrowiałam. Szczęście mi dopisało i dobrzy ludzie zaproponowali mi pracę w innym mieście, bardzo odpowiedzialną i niestety stresującą. Potem zaproponowano mi pracę w tej samej firmie ale w jeszcze większym mieście, wyżej płatną i jeszcze bardziej stresującą. Wiązało się to z całkowitą zmianą miejsca zamieszkania, a więc sprzedaż jednego mieszkania, kupno innego, no i spory kredyt (bo mieszkania w dużych miastach są kilkakrotnie droższe niż w małych). Przeprowadzka, no i znowu problem - straciłam pracę! Brak środków na życie, kredyt do spłacenia, nowe środowisko, a do emerytury pozostało mi 3 lata. Na pomoc dalszej rodziny nie mogłam liczyć, własnej nie mam z wyboru. Przed oczyma miałam już obraz życia jako bezdomna, bo mieszkanie mógłby bank zabrać na spłatę kredytu. Po 2-3 miesiącach pracę znalazłam ale już dużo mniej płatną. Ledwo poradziłam sobie w tym okresie finansowo. Było cieniutko. Dotrwałam jakoś do emerytury. Mam prawie 43 lata pracy zawodowej, to i emerytura moja nie należy do najniższych. Spłaciłam prawie już wszyskie kredyty i mam teraz wielką ochotę zająć się organizacją opieki nad ludźmi starszymi. Wyczytuję wszystko co na ten temat publikują media, prowadzę rozmowy, poszukuję informacji jakie rozwiązania systemowe praktykowane są w innych krajach i mam nadzieję, że coś wymyślę pożytecznego razem z mądrymi i wspaniałymi ludźmi, których wciąż poznaję. Wczoraj byłam w Klubie Seniora w tej sprawie. Jestem pełna podziwu dla entuzjazmu jaki towarzyszy członkom tego Klubu - trafiłam na bal! Poza tym chętnie podejmę jakąś pracę zarobkową. Jestem dzisiaj po rozmowie i już pukam w niemalowane drzewo, żeby nie zapeszyć. Mam też nadzieję, że moja depresja nie wróci skoro minęło już prawie 15 lat od opuszczenia sanatorium. Wiem, że każdy przypadek depresji jest inny. Ale wiem również, że wychodzeniu z depresji pomaga wysiłek fizyczny, a więc gimnastyka z uporem maniaka, no i jakiś cel choćby miała to być np uprawa, czy zbieranie ziół, skoro mieszkasz na odludziu. Zioła pomagają w leczeniu, a może dałoby się na tym coś zarobić? A może pomyśl o jakiejś pracy społecznej. Może ktoś potrzebuje Twojej pomocy. Ważne żebyś poczuła się potrzebna. Miesiąc temu zadzwoniłam z życzeniami do mojej wieloletniej przyjaciółki i zastałam Ją w strasznym stanie. Bardzo płakała i nawet nie mogła rozmawiać ze mną. Byłam bezradna, ponieważ nie wiedziałam jak jej pomóc, a dzieli nas duża odległość. Zadzwoniłam nastepnego dnia, powiedziała mi, że była w szpitalu u bardzo ciężko chorej znajomej, napatrzyła się na ogrom nieszczęść i raptem uświadomiła sobie, że bywają ludzie, których cierpienia są niewyobrażalne i każda pomoc jest im potrzebna. Nieoczekiwanie nabrała pokory i dystansu do swojej sytuacj. W krótkim czasie taka zmiana! Rozpisałam się i nawet nie zauważyłam, że dwie godziny tenu data się zmieniła. Jestem myślami z Tobą. Uwierz, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Bardzo Ci życzę, abyś odnalazła cel, który przywróci Tobie radość życia. Łączę serdeczne pozdrowienia i przede wszystkim życzę poprawy zdrowia. |