|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
|||
|
|||
I jeszcze...
Czytałam w kilku miejscach o Twoim marbello (jak i Twoich bliskich) bezinteresownym czy charytatywnym zaangażowaniu - w różnych sprawach. To piękne i chwalebne. Dziury w całym szukają Ci, którzy tak nie potrafią lub nie robią, choć mogliby. A jeśli masz możliwość podróżować po świecie do pięknych miejsc i do tego wygodnie, to co? Masz się z tego tłumaczyć? Widać sobie zasłużyłaś Też bym tak chciała.. I choć opisy Indii, Ojanny, czytam z "wypiekami na twarzy" to cieszę się, że tak żyć nie muszę. Że mam dach nad głową, wokoło spokój, zieleń i czysto. Każdy człowiek na świecie takie minimalne prawo mieć powinien. A co dalej ze swoim życiem zrobi to już jego wola i decyzje. |
#22
|
|||
|
|||
Marbello jestem pewna, że Twoja opowieść o Indiach byłaby ciekawsza
Jakoś oklapłam, nie wiem o co chodzi, ale czuję się przytłoczona aluzjami i animozjami... |
#23
|
|||
|
|||
|
#24
|
||||
|
||||
Cytat:
Ojanno, przepraszam - tak mi sie wymsknelo, ze....ze....Zapominamy. Z wielkim zainteresowanie czytam Twoje notatki (bo tak je nazwe) z podrozy. Zdecydowanie sa inne, widzialas wiele rzeczy, ktorych nawet nie zauwazy turysta. Podroznik, z pewnoscia je zauwazy - obojetnie na stan portfela. Dla mnie jestes zdecydowanie PODROZNIKIEM z duzym darem do przelozenia na papier tego co widzialas i czulas w danym momencie. Nasze podroze byly troche inne ale prawdopodobnie bardzo podobne. Laczylismy duzo historii, tradycji, seksualnosci z nowoczesnymi trendami. Mimo to znalezlismy wiele okazji aby postawic noge tam gdzie malo ludzi zaglada. Indie nauczyly mnie patrzec inaczej na swiat, co bardzo bylo przydatne w moim zawodzie. Kiedy pomysle o pewnych faktach, ktore wladze nie zawsze z duza duma podaja do wiadomosci...wlos sie jezy na glowie. Chociazby sprawa kobiet, ich traktowania....namawianie do sterylizacji, raczej do potwornego okaleczenia za cene 1 sari....Musze przestac, bo jakis bunt wskoczyl we mnie. Postaram sie dojsc do tego w czasie "x" podrozy do Poludniowych Indii, gdzie bylam pare razy. Ostatnia potwierdzila, ze nie wiele sie zmienilo. Prosze pisz o Polnocy bo to piekna czesc Indii i skladajac w calosc Polnoc i Poludnie z pewnoscia uda nam sie pokazac wiele rzeczy naszym kolezankom i kolegom forumowym. Serdecznie pozdrawiam.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#25
|
|||
|
|||
Nie chciałam kokietować, serio jakoś tak, chyba zbyt konfliktowa jestem czy co?
Jedziemy dalej Inna sprawa to Kadźuraho! Mała mieścina ze świątyniami odkrytymi całkiem niedawno, bo w połowie XIX wieku. Ściany zdobione filigranowymi rzeźbami przedstawiającymi sceny ze ślubu Sziwy Parwati, erotyczne treści o podłożu religijnym. Zgodnie z filozofią hinduską, fizyczne i duchowe zjednoczenie kobiety i mężczyzny jest najwyższym duchowym doświadczeniem. Fascynujące są te świątynie, wyglądają bajecznie nierealnie. Miło było spędzić dwa dni w tym otoczeniu, zwłaszcza, że nocleg był wyjątkowo jak na tę podróż, przyjemny. |
#26
|
|||
|
|||
Już nie pamiętam dlaczego należało dotknąć tej rzeźby, ale jak widać wszyscy dotykali Aluniu i Marbello dziękuję za dobre słowa |
#27
|
|||
|
|||
W Agrze dostałam pokój, w którym w oknie nie było szyby. Poprosiłam właściciela, żeby w jakikolwiek sposób zabezpieczył to okno, w styczniu w Indiach jest chłodno, nocą nawet bardzo. Po moich interwencjach przysłał chłopaka, który zobaczywszy wybite okno po prostu zaciągnął bistorowe zasłony i zapytał czy tak będzie ok? powiedziałam, że tak, tak będzie super i sama zatkałam dziurę poduszkami, które i tak do niczego innego się nie nadawały. Nie miałam szyby, ale za to z dachu hoteliku mogłam podziwiać wschód słońca nad Taj Mahal, coś za coś. W każdym razie pobyt w Kadźuraho wspominam bardzo miło. Zaopiekował się nami chłopiec, którego nazwałam menedżerem wioski. Znał wszystkich, powiedział mi gdzie kupię skarpety, przedstawiał mnie jako friend wszystkim sklepikarzom, pokazał nam szkołę, zabrał na przejażdżkę rowerową, wszystko oczywiście za napiwki. Pokazał mi zdjęcie swojej narzeczonej, chyba Szwedki, bo miała bardzo jasne włosy, i powiedział że niedługo się do niej wybiera. Ciekawe w jaki sposób wycyganił to zdjęcie od turystki. Na koniec próbował wynegocjować ze mną zamianę zegarków, ale ten który mi oferował w zamian za Timexa nie miał budzika, więc nie mogłam skorzystać z oferty. Trochę szkoda, bo fajny chłopak z niego jest
Kadźuraho: |
#28
|
|||
|
|||
Agra
|
#29
|
|||
|
|||
|
#30
|
|||
|
|||
Pozdrowienia od Ojanny
Zobaczcie jak jedną historię można przedstawić w dowolny sposób. Właśnie się zorientowałam,*że moje refleksje pełne są goryczy i jakiegoś rozżalenia. A kiedyś opisałam to trochę inaczej: Indie - wspomnienia tak barwne i intensywne, jak kolory i zapachy tego kraju. Niewiele wiedziałam o Indiach. Były w końcu tak odległe. Decyzja o wyjeździe była nagła i spontaniczna, więc każdy dzień stawał się nową opowieścią. Zagadkową, ponieważ nie znałam spisu treści. I prawie bolesną, gdyż nie byłam przygotowana na tak silne przeżycia ...ale nie będę Was zanudzać. Tamten tekst, podobnie jak wspomnienia z Nepalu, pełen jest szczegółów, nazw miejscowości itd. Pozostańmy przy skróconej wersji opowiadania |
#31
|
||||
|
||||
|
#32
|
|||
|
|||
Dziękuję Maluno
Skąd wy bierzecie takie fajne ruchome ikonki? |
#33
|
|||
|
|||
Było miło, fajnie, ciepło i wszystko byłoby super, gdyby lokalni mężczyźni nie przychodzili z fascynacja oglądać miny turystek przyglądających się tej erotycznej uczcie wyrzeźbionej w kamieniu, to było trochę niesmaczne.
Z Kadźuraho droga wiodła do Benaresu, świętego miasta na Gangesem. Dobrze, że to był ostatni etap podróży, gdybym pierwszego dnia miała zmierzyć się z tym zjawiskiem jakim jest Benares, moja dezercja byłaby pewna. |
#34
|
|||
|
|||
Po bardzo długiej podróży wyjątkowo tłocznym i wyjątkowo spóźnionym pociągiem, nocą dotarliśmy do miasta. Hotelik znajdował się w samym sercu starego miasta. Z dachu, na którym jak zazwyczaj w tutejszych hotelach, znajdowała się restauracja, widać było rzekę. Widok zasnuty był dymem z płonących stosów pogrzebowych a swąd przenikał wszędzie. Riksza dowiozła nas w pobliże noclegu, jednak uliczki starego miasta są tak wąskie, że ostatni kilometr musieliśmy przejść pieszo. Chwała temu, kto wymyślił latarkę zakładaną na głowę! Gdybym jej nie miała, w żaden sposób nie dotarłabym czystą nogą do hotelu.
Jeśli wcześniej wydawało mi się, że w Indiach jest brudno, to tu przekonałam się, że nie miałam pojęcia co to znaczy. Ulice zasłane odchodami, śmieciami, umierającymi zwierzętami. Zabójczy fetor. Przekroczyłam próg hotelu, który wydał mi się wspaniałym schronieniem, z postanowienie, że opuszczę to miejsce dopiero w drodze na dworzec. Tak się jednak nie stało. Przełamałam się po raz setny w czasie tej podróży i zobaczyłam jeszcze więcej. |
#35
|
|||
|
|||
O świcie obowiązkowa przejażdżka łodzią, z której można obserwować tłumy dokonujące rytualnych kąpieli w rzece. Pielgrzymi pijący wodę wprost z rzeki, do której tuż obok składane są szczątki ze stosów. To szokujące przeżycie. Potem spacer wzdłuż rzeki i kolejne niedotrzymane postanowienie, że więcej nie opuszczę murów hotelu. Nocą puja, msza na brzegu Gangesu, widowisko z muzyką, i mnóstwem rekwizytów.
Symbole religijne widoczne są na każdym kroku. Świątynie i kapliczki znajdują się wszędzie, nawet w hotelowej recepcji. Nie można nie wspomnieć o świętych Sadhu, tych szczególnie wielu było w Benaresie. Oczywiście chętnie pozują do zdjęć wyłudzając za nie pieniądze. To postaci dosyć przerażające w swej ekspresji i pogardzie dla dóbr doczesnych, z wyjątkiem pieniędzy. Większość ludzi w Indiach wyznaje Hinduizm, który odebrałam raczej jako filozofię życia, niż zdefiniowaną religię. Z Indii wywodzą się także Buddyzm i Dźinizm. Zasady tych religii są bardzo skomplikowane, nie zrozumiałam ich pomimo prób. |
#36
|
|||
|
|||
Odwiedziłam też manufakturę jedwabiu. To nie było miłe przeżycie, zobaczyć w jakich warunkach wytwarzane są tkaniny, które możemy kupić w skalpach indyjskich. Ta wytwórnia, którą odwiedziłam, sąsiadowała z ubojnią świń i kóz. Sklepy z odzieżą indyjską przestały tego dnia dla mnie istnieć. Nie zgadzam się na warunki, w jakich mieszkają i pracują zatrudniane tam kobiety, nie odpowiadają mi warunki higieniczne tych zakładzików. Nie, indyjskim spódnicom mówię nie!
Benares to mocna esencja wszystkiego co widziałam wcześniej, tak mocna, że niemożliwa do zniesienia. Dla mnie. Już wystarczy, myślałam, już dość, już nie chcę wiedzieć niczego więcej o Indiach. Wyjazd ze świętego miasta przyjęłam z ulgą, zwłaszcza, że kolejnym etapem był Nepal, który był faktycznym celem tego wyjazdu. |
#37
|
|||
|
|||
|
#38
|
|||
|
|||
Zdaję sobie sprawę, że publikowanie zdjęć ludzi to nadużycie. Ale oni naprawdę mają to w nosie i słusznie. |
#39
|
|||
|
|||
|
#40
|
|||
|
|||
Puja
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Indie - kraj kontrastów | jolka5652 | Fotografia | 122 | 26-03-2011 11:59 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|