menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Społeczeństwo
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #81  
Nieprzeczytane 21-05-2015, 08:50
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie

Ryboniu, całkowicie zgadzam się z twierdzeniem Jacka Banasia (dziękuje za linkę) http://ien.pl/index.php/archives/1362#more-1362/

..”Honor jest zatem dobrem duchowym związanym z godnością człowieka (jako “korony stworzenia”). Nie można jednak honoru utożsamiać z godnością osoby ludzkiej (jaka przysługuje każdemu z nas od urodzenia), lecz należy go rozumieć jako godność osobistą, która z szacunku do swej natury (ludzkiej, osobowej) wyrasta, ale wypracowana jest przez cnoty, a zwłaszcza wielkoduszność.

Poczucie godności nie wystarcza do tego, by być człowiekiem honoru, tak jak nie wystarczy wiedzieć, że ma się rozum, żeby być mądrym (do tego by być mądrym nie wystarczy nawet – jak przekonywał Heraklit z Efezu – DUŻO wiedzieć). Honor stanowi duchową (moralną) wielkość, jaka wyróżnia ludzi odznaczających się cnotami i dlatego godnych czci…”

Nie uważasz, że ciekawym jest tak odmienne rozumienie honoru? Według Ciebie honor w gruncie rzeczy jest negatywnym zjawiskiem, a argumenty, które podajesz wyglądają na uzasadnione, ale nie przekonują mnie. Honor to więcej jak godność, a zupełnie co innego niż poczucie własnej wartości, tak wysokie, że umożliwiające nawet "honorowe" zabójstwo. Nie ma nic cenniejszego niż życie człowieka. W Twoim tłumaczeniu honor jawi się jako prymitywny erzatz wymiaru sprawiedliwości z funkcją kata, z natury rzeczy, przynależną osobie honorowej. Koszmarne .
Pozwoliłam sobie na wytłuszczenie w oryginalnym tekście słowa wielkoduszność, jest to przymiot charakteru szczególnie mi drogi. Coraz rzadziej spotykam ludzi wielkodusznych, okazujących zrozumienie i miłosierdzie innym ludziom. To są dla mnie najprawdziwsi ludzie honoru.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #82  
Nieprzeczytane 21-05-2015, 18:44
~gość: Rybonu_Klein's Avatar
~gość: Rybonu_Klein
 
Posty: n/a
Domyślnie

Maju, muszę nad tym pomyśleć
Będzie mi miło jeśli wybronisz honor. Ty lub ktokolwiek inny. Chociaż chyba nie będę ułatwiał tego zadania Teraz mam mało czasu, ale wrócę tu z przemyśleniami.
A wielkoduszność... czy to coś w rodzaju "Tylko spojrzał z dezaprobatą. A mógł zabić" ?

Od razu też powiem, że wydaje mi się, że nie mam racji. Albo że nie jest to racja stuprocentowa. A jednak, mimo to, jest chyba w tym krytycznym podejściu do honoru, Ojczyzny, wiary, miłości coś, co ma sens. To nie tylko destrukcja.

Muszę to sobie jeszcze przemyśleć...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #83  
Nieprzeczytane 21-05-2015, 18:53
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie

Z przyjemnością poczekam na Twoje przemyślenia. Czas w tej rozmowie nie gra roli, wierzę, że honor obroni się w każdym czasie, wcześniej czy później. Mam tylko pewną wątpliwość dotyczącą osobistego rozumienia pojęcia honoru, jak widzisz jest to indywidualne rozumienie, czasem zupełnie odmienne .
Odpowiedź z Cytowaniem
  #84  
Nieprzeczytane 23-05-2015, 15:08
~gość: Rybonu_Klein's Avatar
~gość: Rybonu_Klein
 
Posty: n/a
Domyślnie

Obojętnie jak będziemy definiować honor, rozbieżność definicji będzie w zasadzie mało istotna w kontekście powodu, dla którego honor trafił do tych rozważań. Czy będziemy go definiować wzniośle jako wielkoduszność, czy jako szczególne poczucie własnej wartości połączone z wiarą i kultywowaniem tego, w co się wierzy, nie wymażemy z honoru kwestii pojedynku, kwestii zadawania śmierci.
Przyjrzyjmy się choćby wielkoduszności. Podejrzewam, że nie o taką wielkoduszność tu chodzi, o jakiej naucza choćby papież Franciszek:
Wielkoduszność to dążenie do czegoś wielkiego w oparciu o łaskę

Wielkoduszność jest cnotą, doskonałością, która - podobnie jak odwaga - uzdalnia nas do czynienia czegoś wielkiego, dochodzenia do czegoś tak wzniosłego, że przekracza to nasze ludzkie siły np. dążenie do zbawienia wiecznego, którego nikt w oparciu o swoje naturalne uzdolnienia osiągnąć nie może; do poznawania Boga, który jest nieskończony w swojej doskonałości; do ewangelizowania, chociaż nie potrafimy swoimi siłami doprowadzić człowieka do wiary i do zjednoczenia z Chrystusem, bo do tego niezbędna jest łaska. Potrzeba nam wielkoduszności, by szukać doskonałości większej niż ludzka, bo na wzór doskonałości Ojca, który jest w niebie (Mt 5,48).

http://www.teologia.pl/franciszek/fr..._czym_jest.htm

Raczej uznamy chyba, że chodzi o pewną formę wyrozumiałości.
http://sjp.pwn.pl/sjp/wielkoduszny;2535932.html

Oznacza to, że wielkoduszność jest powstrzymaniem się od dotkliwej reakcji na czyjeś zachowanie. Czyli, jak wspomniałem wcześniej, zignorowanie czyjejś wobec nas winy przy istnieniu możliwości ukarania. Bez tej możliwości karania nie ma mowy o takiej wielkoduszności. Nie jest w taki sposób wielkoduszny ktoś, kto nie jest zdolny do reakcji. Zając nie jest wielkoduszny wobec wilka.

Zatem również w idei wielkoduszności jest ugruntowana możliwość karania, w tym ta kara, która nas tu interesuje. Śmierć. Koncepcja honoru wg p. Banasia chociaż pojedynek przemilcza, zachowuje w domyślnym rezerwuarze honorowych zachowań.
Można zastanowić się, czy ktoś permanentnie wielkoduszny jest rzeczywiście wielkoduszny? Czy nie jest przypadkiem zającem? W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie by odpowiedzieć, że osoba permanentnie wielkoduszna jest rzeczywiście wielkoduszna. Pod jednym warunkiem. Tym mianowicie, że zna i uznaje swoją możliwość reakcji. Pod warunkiem, że uważa, że ma prawo do takiej reakcji.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #85  
Nieprzeczytane 23-05-2015, 15:11
~gość: Rybonu_Klein's Avatar
~gość: Rybonu_Klein
 
Posty: n/a
Domyślnie

Wspomnijmy więc coś o pojedynkach. Taka ilustracja:

W wieku XIX obok szermierki wojskowej szczególnie rozwinęły się pojedynki honorowe wraz ze wszystkimi towarzyszącymi jej rytuałami. Jeszcze przed II wojną światową pojedynki były rozpowszechnione nie tylko w Europie, ale i za oceanem. Ginęli w nich nieraz bardzo wybitni ludzie. Wystarczającym pretekstem do pojedynku była obraza honoru. Obrazić zaś honor można było bardzo łatwo – wystarczyło zrobić coś, co uwłaczało czyjemuś honorowi i nie przeprosić go za to. Szczególnie stara arystokracja rodowa miała wysokie mniemanie o swoim honorze. Arystokrację naśladowała szlachta, a potem nowobogacka burżuazja oraz osoby wywodzące się z tych warstw społecznych, którzy pojedynkowali się najczęściej. Honor w korpusie oficerskim stał się czymś w rodzaju fetyszu. W niejednej armii oficerskiej, do której zaliczyć należy też polską, aż do II wojny światowej, honor oficera był stawiany ponad ludzkie życie. Zapominano przy tym o zdrowym rozsądku. Korpus oficerski wywierał olbrzymią presję na swoich członków. Musieli się oni stawiać do pojedynku nawet, jeśli taki rodzaj satysfakcji był sprzeczny z ich przekonaniami. Oficerów, którzy odmawiali pojedynku, skazywano na pogardę, uznając ich za tchórzy. Co więcej, bojkotowano ich towarzysko. Ostatecznie bywało i tak, że taka osoba musiała rozstać się z mundurem. W XIX wieku pojedynki szczególnie rozprzestrzeniły się w Niemczech (podobnie jak wcześniej, w XVII wieku, miało to miejsce we Francji).

Jak dalece zasady zachowania honoru splecione były z głupotą ilustruje przypadek z 1817 roku, gdy francuski Kreol Henri d’Edville stanął do pojedynku ze szkockim kapitanem Stuartem. Przeciwnicy mieli strzelać do siebie na dnie wykopanego grobu, z odległości dwóch kroków, przez prześcieradło, którego końce trzymali obaj w lewych rękach. Jednak d’Edville zemdlał, zanim padła komenda do oddania strzału.

Choć pierwsze reguły pojedynków spisano już w XVII wieku, to wiele pojedynków w pierwszej połowie XIX wieku odbywało się z pominięciem jakichkolwiek reguł i miało często tragiczne zakończenie. Niektóre pojedynki miały kuriozalny przebieg. W 1803 roku na błoniach pod Paryżem Grandpierre i Peck stoczyli pojedynek, wznosząc się jednocześnie balonami na wysokość 200 metrów i strzelając do siebie (do czasz balonów) ze starych muszkietów. Trafiony celnie balon Pecka pękł, co zakończyło się śmiercią jego pasażera na miejscu tego zdarzenia.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Pojedynek

Ostatnio edytowane przez Rybonu_Klein : 23-05-2015 o 15:17.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #86  
Nieprzeczytane 23-05-2015, 16:42
~gość: Rybonu_Klein's Avatar
~gość: Rybonu_Klein
 
Posty: n/a
Domyślnie

Hm... nawet wielkoduszność papieża Franciszka nie wyklucza zadania śmierci. Słowa tej wielkoduszności są tak wielkie i ogólnikowe, że zmieścić mogą na przykład czyn owej dziewczyny, która zamordowała rodziców swojego chłopaka. Zrobiła to wg jej mniemania z wzniosłych pobudek. Można to uznać za czyn przekraczający nasze zwykłe zdolności. W pewnym sensie, wg pewnej interpretacji można dopisać sobie tu... nawet łaskę. Ona mniema, że zrobiła coś wielkiego.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #87  
Nieprzeczytane 26-05-2015, 10:58
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie

Ryboniu, w obliczu wyborów prezydenckich jakoś zamarła w nas chęć rozmowy dotyczącej Honoru . To błąd, dobrze by było, żeby honorowe postępowania obowiązywało zawsze, a szczególnie w okresie ważnych historycznych decyzji Narodu. Obliczanie zakończone więc bez narażania się na uchybienie ciszy wyborczej możemy porozmawiać o honorze walczących stron. Mamy wspaniały przykład z życia wzięty. Co sądzisz o postępowaniu zwolenników i przeciwników obu stron??? Jest taki piękny wiersz Ujejskiego dotyczący Maratonu:
…”Na pobojowisku
Po całodziennem morderczem igrzysku,
Po krwawym trudzie, po stoczonej wojnie
Tysiące ludu usnęły spokojnie.
Grecy z Persami na jednem posłaniu,
Leżą bez gniewu w wiecznem pobrataniu...”

I jak Ci się podoba honor zwycięzców i pokonanych??? To bardzo ciekawe i zawsze aktualne.
Nie może być pojednania bez wybaczenia i zrozumienia drugiej strony, to jest moje zdanie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #88  
Nieprzeczytane 26-05-2015, 12:03
Jarosław II's Avatar
Jarosław II Jarosław II jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Śląsk- Zagłębie
Posty: 39 405
Domyślnie

Taki honor zwycięzców i pokonanych też mi się podoba na pobojowisku-cmentarzysku w wiecznym pobrataniu.
__________________
Moje wypowiedzi to wyłącznie moje prywatne zdanie. Źle Ci? To se popraw i nie patrz na rząd.
https://www.youtube.com/watch?v=HMLmXJQ4py4
http://www.youtube.com/watch?v=TshT_3izSrw
Odpowiedź z Cytowaniem
  #89  
Nieprzeczytane 26-05-2015, 12:19
~gość: Rybonu_Klein's Avatar
~gość: Rybonu_Klein
 
Posty: n/a
Domyślnie

Hm... ten wiersz wydaje mi się bardzo przewrotny w tym kontekście. Dopiero śmierć pogodzi strony sporu. I pojawia się pytanie, którą pójść drogą - czy w stronę myśli, że spór jest nieistotny, skoro śmierć ich zbrata,
czy w stronę przekonania, że ofiara jest dobra, bo obie strony wzniosła ponad problem?
Deprecjonować racje i dążenia, czy usprawiedliwić je poprzez ich trudny owoc?
Ciekawy problem, ale też trochę przerażający...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #90  
Nieprzeczytane 26-05-2015, 12:47
cwieta's Avatar
cwieta cwieta jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: poznań
Posty: 207
Domyślnie

Stasiu Mikulski
Rzeka Wissla
Klan ???
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #91  
Nieprzeczytane 26-05-2015, 12:53
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie

Cytat:
Napisał Rybonu_Klein
Hm... ten wiersz wydaje mi się bardzo przewrotny w tym kontekście. Dopiero śmierć pogodzi strony sporu. I pojawia się pytanie, którą pójść drogą - czy w stronę myśli, że spór jest nieistotny, skoro śmierć ich zbrata,
czy w stronę przekonania, że ofiara jest dobra, bo obie strony wzniosła ponad problem?
Deprecjonować racje i dążenia, czy usprawiedliwić je poprzez ich trudny owoc?
Ciekawy problem, ale też trochę przerażający...
Brawo za wyłowienie sarkazmu. Mam wrażenie, że właśnie w Polsce idziemy w kierunku pogodzenia na cmentarzu, tak jakoś mi się wydaje, obym się myliła . Wracam więc do mojej nadziei na honor wyrażony również jako miłosierdzie ale czy wszystkich stać na taki gest?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #92  
Nieprzeczytane 26-05-2015, 19:02
~gość: Rybonu_Klein's Avatar
~gość: Rybonu_Klein
 
Posty: n/a
Domyślnie

Ja po prostu zacznę od siebie. Zwalczam niechęć i nie mam zamiaru twierdzić, że nowy prezydent nie będzie moim prezydentem. Nie jest z mojej bajki ale życzę mu, i nam, żeby to była lepsza prezydentura.
No i nie potrzebuję do tego honoru
Odpowiedź z Cytowaniem
  #93  
Nieprzeczytane 27-05-2015, 07:18
Jarosław II's Avatar
Jarosław II Jarosław II jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Śląsk- Zagłębie
Posty: 39 405
Domyślnie

To nowy prezydent musi zwalczyć moją niechęć i przekonać mnie, że jest moim prezydentem. Poprzedni też mnie do końca nie przekonał czy jest moim prezydentem czy jakiejś opcji politycznej. Dla mnie nic nie zrobił za wyjątkiem stabilizacji politycznej, że moglem się swobodnie bawić w swojej piaskownicy.
__________________
Moje wypowiedzi to wyłącznie moje prywatne zdanie. Źle Ci? To se popraw i nie patrz na rząd.
https://www.youtube.com/watch?v=HMLmXJQ4py4
http://www.youtube.com/watch?v=TshT_3izSrw
Odpowiedź z Cytowaniem
  #94  
Nieprzeczytane 28-05-2015, 10:09
~gość: Rybonu_Klein's Avatar
~gość: Rybonu_Klein
 
Posty: n/a
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jarosław II
To nowy prezydent musi zwalczyć moją niechęć i przekonać mnie, że jest moim prezydentem. Poprzedni też mnie do końca nie przekonał czy jest moim prezydentem czy jakiejś opcji politycznej. Dla mnie nic nie zrobił za wyjątkiem stabilizacji politycznej, że moglem się swobodnie bawić w swojej piaskownicy.
To chyba nie tak. Na przekonywanie nas miał czas podczas wyborów. Po nich władza to władza. W przypadku wojny broniłbyś chyba państwa którego głową jest prezydent. Fakt, że nielubiany, nie zwalnia z tego (skądinąd niezrozumiałego do końca) obowiązku.
Ale rozumiem Twoją postawę. Nowy prezydent wywodzi się z formacji negującej istnienie państwa śpiewami "Boże, coś Polskę..." w odpowiedniej wersji. I nie tylko śpiewami. A żeby złapać związek z tematem, zapytam, czy to kwestia honorowej postawy? To uzależnienie uznania prezydenta za swojego od tego, czy do siebie przekona? Nie da się przekonać wszystkich.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #95  
Nieprzeczytane 28-05-2015, 21:45
Jarosław II's Avatar
Jarosław II Jarosław II jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Śląsk- Zagłębie
Posty: 39 405
Domyślnie

Cytat:
Napisał Rybonu_Klein
To chyba nie tak. Na przekonywanie nas miał czas podczas wyborów. Po nich władza to władza. W przypadku wojny broniłbyś chyba państwa którego głową jest prezydent. Fakt, że nielubiany, nie zwalnia z tego (skądinąd niezrozumiałego do końca) obowiązku.
Ale rozumiem Twoją postawę. Nowy prezydent wywodzi się z formacji negującej istnienie państwa śpiewami "Boże, coś Polskę..." w odpowiedniej wersji. I nie tylko śpiewami. A żeby złapać związek z tematem, zapytam, czy to kwestia honorowej postawy? To uzależnienie uznania prezydenta za swojego od tego, czy do siebie przekona? Nie da się przekonać wszystkich.
Dlatego w jego wyobraźni jest prezydentem wszystkich Polaków, ale póki co, moim nie.
__________________
Moje wypowiedzi to wyłącznie moje prywatne zdanie. Źle Ci? To se popraw i nie patrz na rząd.
https://www.youtube.com/watch?v=HMLmXJQ4py4
http://www.youtube.com/watch?v=TshT_3izSrw
Odpowiedź z Cytowaniem
  #96  
Nieprzeczytane 28-05-2015, 21:48
Lila's Avatar
Lila Lila jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska
Posty: 57 003
Domyślnie

Pewno popłacze się z powodu takiej persony.

PS. tu nie polityka, przypominam.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Wesołe jest życie ... marcel Społeczeństwo 0 25-10-2014 19:02
Życie zaczyna się po ...? marcel Społeczeństwo 80 08-11-2012 20:39
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć - komentarze 80.39.201.xxx Ogólny 4 25-03-2012 23:25
Życie. kazet Humor, zabawa - wątki archiwalne 12 01-09-2011 15:31
Szkolne życie Inny_15 Nauka, problemy i pomysły edukacyjne 40 29-12-2010 16:20

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:08.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.