menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Zdrowie > Profilaktyka i zdrowy styl życia
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Zamknięty Temat
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #481  
Nieprzeczytane 17-09-2009, 06:22
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

Opowiem wam historie o ktorej wczoraj mowiono w dzienniku regionalnym, tu u mnie na Polnocy Francji.

Zyla sobie samotnie i spokojnie kobieta... bardzo dlugie lata.
Miala do czynienia z roznymi ludzmi. Dzieki nim udawalo jej sie... lub przeszkadzali jej w zyciu.
Kiedy juz starosc nadeszla, okazalo sie, ze nieprzyjazni sie wykruszyli i zostali tylko ludzie przyjazni.
Zycie plynelo spokojniutko, dzialo sie coraz mniej ale codzienne czynnosci trzeba bylo zrobic, wiec je wykonywala... z przyzwyczjenia, robila zakupy, sprzatala, wysylala papiery, chodzila do banku... i wszedzie spotykala... ludzi jej przyjaznych. Bajka?... nie, tak bylo. Stala sie babulenka, milutka, krucha,delikatna, usmiechnieta. Ludzie reagowali na jej widok... usmiechem i natychmiast pedzili z pomoca.
A to autobus zatrzymal sie przed nia tak, zeby nie musiala podchodzic do drzwi, a to listonosz, zabral napisany list, zeby nie byla zmuszona isc do skrzynki, a to mlody czlowiek zadbal o ogrodek, a to ktos przyszedl zeby pomoc w domu.
I nagle, w wieku 93 lat... stalo sie to co sie stac mialo.
Wszystkim ktorzy mieli z nia do czynienia... zrobilo sie smutno. Ale takie jest zycie. Koniec?... nie to nie koniec histori.
Jakie zdziwienie ogarnelo 200 osob, gdy dowiedzialy sie, ze spadek po tej samotnej osobie... jest dla nich.
Testament mial kilka stron zapisanych drobnym maczkiem.
Pisala go przez kilka lat... i umieszczala nazwiska ludzi dzieki ktorym mogla zyc... lepiej.
Bajka?... nie, takie jest zycie.
Chcialo by sie dopisac komentarz... ale nie zrobie tego... zabiore sie do oddychania i pomedytuje... nigdy nie wiadomo kto i w jakim momencie zycia... moze byc nam pomocnym... lub odwrotnie. Ale na to nie mamy juz wplywu...

...
__________________

Ostatnio edytowane przez Iluzja : 17-09-2009 o 14:13.
  #482  
Nieprzeczytane 17-09-2009, 09:12
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

Witaj Iluzjo.Masz rację,nigdy nie wiadomo ,kto komu i w jakim momencie bedzie potrzebny.Wprawdzie ludzie na starośc zmieniaja sie i są czasami troszkę "upierdliwi",ale nie zawadzi okazać zrozumienie.Nie kazdy jednak potrafi,sama też sie tego uczę..Zyczę miłego dnia ,ja juz po jodze i medytacji a teraz bardziej przyziemne sprawy.Wizyta u lekarza,odwiedziny u Rodzicow a potem spacerek ze starszą panią,bo sama juz nie moze wychodzic.Pozdrawiam cieplutko i wszystkiego dobrego zyczę.
Creative_Wallpaper_Weightlessness_016424_.jpg
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach."
/maja59- senior/

  #483  
Nieprzeczytane 29-09-2009, 00:40
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
Napisał Iluzja
Witaj, nic sie nie zmienilo...
http://www.klub.senior.pl/esenior/t-...cziv-5237.html
to tutaj... trafiasz bezposrednio, to jest watek gdzie uczymy sie wspolnie roznych programow. Wpadnij i tam na ten temat porozmawiamy...
Pozdrawiam...

Pozdrawianki serdeczne przede wszystkim
a za zabranie się za grafikę odłożyłam.
Robiłam badania i mam już skierowanie do szpitala (cieśnia w obydwu nadgarstkach) jeszcze dokończenie remontu
zewnętrznego domu no i uporządkować ogródek na zimę oraz przede mną jeszcze załatwienie b.stesowej dla mnie sprawy.
więc jak już wygrzebię się z tego będę miała głowę spokojną i nareszcie zabiorę się do nauki.

do klik klik
__________________
  #484  
Nieprzeczytane 30-09-2009, 00:27
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

Och, jak dawno tu nie byłam!
A Iluzja i Anielka wytrwale ćwiczą, jak ja Wam zazdroszczę!
Poczytałam kilka wątków do tyłu i widzę, że jest prawda w słowach Iluzji
Cytat:
Gdy tak nie moglam sobie z tym poradzic, oszukiwalam sie jak prawdziwy nalogowiec, zaczelam inaczej, najpierw zajelam sie moim samopoczuciem, praktykowalam Tai-chi, maszerowalam, oddychalam, medytowalam.

Co poradzić jednak na sprawy na które nie mam wpływu, a uwierają do bólu??
  #485  
Nieprzeczytane 30-09-2009, 05:12
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

NIC!!!
Witaj Aluniu...! Problemem czlowieka jest to "ze nie ma wplywu" mimo, ze wydaje mu sie sie ze ma.
Kamyczki z butow... mozna wysypac, przestana uwierac, i ulga jaka sie odczuje, podobna bedzie do szczescia. Nic bardziej mylacego. Bo "otarcie" goi sie dlugo.
O problemach i o tym co sie czuje w zwiazku z nimi... trzeba mowic!!!
Opowiadac o tym co boli w rozny sposob. Zalezny od nastroju. Jednego dnia, nieszczesliwe do szczetu, placzemy, krzyczymy, zlozeczymy losowi... a drugiego dnia, zartujemy sobie z naszych slabosci, cos tam postanawiamy, nie wszystko dochodzi do skutku, ale ogladajac sie do tylu... widzimy droge przebyta, a wydawac by sie moglo, ze nie ruszamy sie z miejsca.
NIESTETY... zycia nie da sie przezyc SZCZESLIWIE... bo nie wiedzielibysmy nawet co to jest szczescie. Nie bylo by porownania.
Wiec... myslimy o sobie, cwiczymy troche dla siebie, zajmujemy sie soba, stajemy sie na stare lata... EGOISTAMI!
I nagle okaze sie, ze mamy czas dla innych, a nie narzucamy sie im, nie zyjemy zyciem dzieci, tylko w nim uczestniczymy, zadziwiamy latorosle wlasnymi zdolnosciami i podejsciem do zycia, ustalamy priorytety... i sie ich trzymamy.
Wszystko staje sie "delikatniejsze w dotyku". Tak to nazywam.
Oczywiscie... wszystko to mozliwe jak sie ma zdrowie. Bo chory czlowiek to juz "inna sprawa".

Pozdrawiam was wszystkie serdecznie...

...
__________________
  #486  
Nieprzeczytane 30-09-2009, 09:47
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie Iluzjo! Mądre słowa!

Przecież przeżywanie różnych emocji i stanów, to istota życia.
Ileż prawdy jest w stwierdzeniu, że
.....nie chcemy być bezwarunkowo szczęśliwi?
Nie potrafimy być szczęśliwi tak sobie, po prostu dla samego faktu: żądamy spełnienia jakichś tam warunków. Mówiąc dosadnie - nie potrafimy wyobrazić sobie, że można być szczęśliwym bez spełnienia tych warunków.
Gotów jestem byś szczęśliwy, jednak pod warunkiem, że będzie to, tamto i jeszcze coś innego.
Nauczono nas wiązać szczęście z ich występowaniem. "

Cyt z A. de Mello
  #487  
Nieprzeczytane 07-10-2009, 19:37
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

Dzisiaj przesadzilam, siedzialam, nie... pol lezalam przed komputerem calutki dzien. Caly czas cos robilam, obrazki, porady ze zrzutami, tuta... jestem wykonczona, ale nie jestem w stanie przestac, bo zaraz "oblaza" mnie stresujace mysli.
Nie pomagaja seanse oddechowe, dzisiaj trzy, nie pomaga cwiczenie oczu, koncentrowanie sie medytacyjne... nie moge sobie poradzic ze stresujacymi myslami. A nawet, jak je ucisze, udajac, ze to mnie nie dotyczy... wystarczy chwila nieuwagi... i juz sa na wierzchu!!!
Jedynie skupianie sie na tym co mam zrobic, w tym wypadku "obrazek"... pozwala mi nie myslec o czym innym.

Juz dawno nie mialam takiej sytuacji, mam ochote zeby to minelo, ale nie mam na to wplywu!!! To mnie destabilizuje kompletnie!!!
Popisalam troche... i teraz natychmist pojde czytac, zeby tylko nie myslec.
Zycze milego wieczoru... jutro wczesnie rano znowu uloze sie przed komputerem... i przezyje nastepny dzien.

...
__________________
  #488  
Nieprzeczytane 07-10-2009, 20:07
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
jestem wykonczona, ale nie jestem w stanie przestac, bo zaraz "oblaza" mnie stresujace mysli.
Nie pomagaja seanse oddechowe, dzisiaj trzy, nie pomaga cwiczenie oczu, koncentrowanie sie medytacyjne... nie moge sobie poradzic ze stresujacymi myslami. A nawet, jak je ucisze, udajac, ze to mnie nie dotyczy... wystarczy chwila nieuwagi... i juz sa na wierzchu!!!

Iluzjo.
Te myśli pisz. Czy w czasie seansów oddechowych też się pojawiają? Czy śpisz dobrze w nocy?
a prac domowych próbowałaś?
__________________
  #489  
Nieprzeczytane 07-10-2009, 22:01
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

Iluzjo!
Uczę się odganiać natrętne myśli, które dopadają i duszą, pala żywym ogniem.
Uczę się być tu i teraz.
Thich Nhatn Hanh w książce "Cud uważności" uczy jak mam to robić by być świadomą chwili obecnej i każdej czynności, którą teraz robię, każdej pozycji ciała.
Jak mnie dopadają natrętne myśli, to przypominam sobie te słowa: bądź tu i teraz.
A potem jeszcze pytam siebie:
możesz coś z tym zrobić - to zrób!
nie masz na to wpływu - wybacz sobie!

Pozdrawiam Cię Irenko
  #490  
Nieprzeczytane 07-10-2009, 22:07
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

bądź tu i teraz.
To można osiągnąć obierając ziemniaki wykonywać czynność jakąś z uwagą skupioną na tej czynności czy pracy.
Oddech i liczenie wdechów też jest "tu i teraz" ćwiczenia również.

Właściwym sposobem na (w tej chwili) nie do rozwiązania problem to zostawić go.
Rozwiązanie pojawi się w odpowiednim czasie.
A jak się nie pojawi to i problem przestanie być aktualny.
__________________
  #491  
Nieprzeczytane 08-10-2009, 06:01
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

Wszystkie macie racje. Pracuje nad tym od lat, wszystko co dotyczylo mnie, potrafilam z czasem wyprowadzic na prosta, ale to nie dotyczy mnie posrednio. Nic nie moge zrobic, zeby sytuacja sie zmienila, to jest "sila wyzsza" KRYZYS!!!
I dokladnie wiem, co bedzie jutro, za miesiac, bedzie coraz gorzej, chyba zeby nastapil "cud" i cos sie zmienilo. A jak sie nie zmieni?...
Zauwazylam ze zaczynam panikowac, a nie moge tego pokazac, bo to bedzie mialo wplyw na innych. To ja jestem podstawa, to ja "pomagam" psychicznie, to ja podtrzymuje w chwilach zwatpien... i teraz "wszystko peka we mnie" a MUSZE byc bardzo silna, i w zaden sposob nie pokazac, ze to jest ponad moje sily. Staram sie!!!

Kiedy oddycham, potrafie robic pustke, albo myslec bezprzedmiotowo. Zyje tylko "teraz i tutaj"... myjac okna... medytuje.
Ale...to sa chwile paniki! To przychodzi nagle, spowodowane jakims skojarzeniem, wiadomosciami sluchanymi w TV.
Nigdy nie wyobrazalam sobie, ze znajde sie w takiej sytuacji...z powodu nieprzewidzianego "Kryzysu". Ale jestem w samym srodku, i moze byc jeszcze gorzej.
I trzeba to przezyc... i piszac o tym mysle sobie... jak dlugo wytrzymam?... Nie moge na to pytanie odpowiedziec. Zabieram sie do cwiczen roznorodnych, tworze pieknosci, odwracam uwage, dom lsni czystoscia... a strach czycha!

Pozdrawiam was wszystkie, ciesze sie ze wpadacie, i piszecie. Dziekuje...!

...

Ten obrazek zrobilam ze zdjecia Marbelli, ktora zrobila go w czasie swojej podrozy balonem.
__________________
  #492  
Nieprzeczytane 08-10-2009, 11:51
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
Nigdy nie wyobrazalam sobie, ze znajde sie w takiej sytuacji...z powodu nieprzewidzianego "Kryzysu". Ale jestem w samym srodku, i moze byc jeszcze gorzej.
I trzeba to przezyc... i piszac o tym mysle sobie... jak dlugo wytrzymam?... Nie moge na to pytanie odpowiedziec. Zabieram sie do cwiczen roznorodnych, tworze pieknosci, odwracam uwage, dom lsni czystoscia... a strach czycha!

nie wiem o co chodzi Iluzjo co konkretnie Cię męczy ale ja nie czytam gazet, nie oglądam tv no czasami jakieś programy przyrodnicze lub film.
Strach..przed czym?
Czy ktoś kiedyś przewidział kryzys?
__________________
  #493  
Nieprzeczytane 08-10-2009, 14:01
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

Witajcie... wszystko stosuje ale nie mozna poradzic NIC!!! na Kryzys. Faktyczny, to nie jest wymyslone. Uczestnicze osobiscie w kompletnym, od poltora roku bezrobociu mojego syna. To jest straszne!!! Przez rok, chodzil do psychologa, widzialam co sie dzieje, udalo mu sie zdobyc w tym strasznym czasie dwa dyplomy uznajace, jego podwojny zawod, i nic!!! Nie ma pracy, zamykaja dziesiatki zakladow, w niektorych on pracowal przez jakis czas. To jest kompletnie beznadziejne. Nie ma pracy dla faceta 31 letniego z zawodem wykonywanym przez lata. A pieniadze otrzymuje tylko na jedzenie. Wiec on placi to co musi, tz: assurance, telefon, benzyne, przeciez jezdzi do agencji ktore daja prace.
Ja go zywie! Wyjechal do Grenoble, zarejestrowal sie w roznych agencjach... mija prawie miesiac... nie ma zadnej propozycji. On jest w stanie pojechac wszedzie.
Pracuje od jedenastu lat jako pracownik tymczsowy, zaliczyl wszystkie zaklady w okolicy. Najdluzej pracowal 18 miesiecy i po miesiacu przerwy, takie przepisy, znowu 18 miesiecy.
Przez ostatnie lata, do zeszlego roku, bylo coraz gorzej, ale na zmiane z praca, mial miesiace bez, ale placone 80% tego co zarabial.
Teraz jest na zasilku!!! Facet w sile wieku, swietny zawodowo, bo ma niezmiernie duzo praktyki... i nie moze myslec nawet o opuszczeniu domu matki!!!
Ja go obserwuje, i widze zmiany na jego twarzy. Zrobila sie twarda, przestal rozmawiac, czasami godzinami robi cos w ogrodzie. Przedze wszystkim demoluje!!! Scina, skraca, tnie na czesci, wyladowuje sie.
Szczescie ze nie lubi alkocholu. Nigdy nie pil i nawet teraz, w takich stresach nie siegnal po alkochol.
Przestalismy sobie zadawac pytanie co bedzie dalej. Co chwila przenosza zaklady... teraz do Chin i Indii. Dawniej do Polski, i juz od tamtego momentu, zaczelo sie dziac niedobrze.
Jak widzicie to nie glowa, to rzeczywistosc, nie do zmienienia.
I trzeba z tym zyc. Mamy czas do przyszlego roku... a potem trzeba bedzie podjac drastyczne decyzje. Przygotowuje sie do tego, ale myslenie o tym odsuwam od siebie jak najdalej. Ciagle czekam na zmiany, i nie ma na to nadzieji!!!
Ide pooddychac... zrobie cos do jedzenia... pozajmuje sie jak najdluzej... i dzien minie. Moze nastepny przyniesie zmiane?...
Pozdrawiam.
__________________
  #494  
Nieprzeczytane 09-10-2009, 00:21
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Iluzjo kochana popatrz jesteście we dwoje. Ty masz rozumiem stały dochód syn zasiłek i czasami pracę. Nie jest tragicznie.
Dach jest nad głową i jeść co macie.
Przyszłość..nikt nie wie o swej przyszłości...a czy u was są ogłoszenia w sprawie pracy? Jeśli nie ma pracy w jego zawodzie to może znajdzie pracę którą potrafi wykonać lub przyuczy się do niej.

a co powiesz na ludzi którzy utracili pracę i mają dzieci kilka i tak też bywa..i co? jakoś żyją. Sama nie wiem jak ale żyją. Jeżdżą po sto km. do pracy codziennie, będąc między ludźmi zawsze jest szansa, że trafi się praca odpowiedniejsza.
Wysyłanie siv to jeden ze sposobów szukania pracy. Być może koledzy czy znajomi mieliby jakieś namiary na pracę.
Być może w ogłoszeniach coś znajdzie syn czy Ty.
Próbujcie razem zmienić tę dręczącą Was sytuację działając w poszukiwaniach.
Ludzie od nas jeżdżą do was do pracy i dlatego trochę jestem zdziwiona Twoim wpisem.

Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Powodzenia w działaniu.
__________________
  #495  
Nieprzeczytane 09-10-2009, 06:47
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

Witaj...Artfilko, oczywiscie... zyjemy, on robi wszystko do czego byl przygotowany na roznych kursach prowadzonych przez biuro pracy, bierze kazda, nawet parogodzinna prace i w koncu, miejmy nadzieje, ze sie cos zdarzy.
Czeka na kurs ktory pozwoli mu zmienic zawod... ale to sa polsrodki. To co sie dzieje ogolnie jest przerazajace, te wynosiny zakladow do Chin i Indii. To jest nieodwracalne, i to dzieje sie w calej Francji, ale przede wszystkim tu w nordzie, bo tu byly kopalnie i wielki przemysl. Nie ma nic!!! Zostala fabryka Renault, i te male ktore produkuja dla niej. I juz niektore zostaly przeniesione a inne zamkniete!!!
Renault wywalilo w ostatnim czasie wszystkich tymczasowych, i czesc wlasnych pracownikow, zamkneli jedna tasme, i otworzyli ja gdzies, albo w Chinach albo Indii. Jak mowia o tym w telewizji, to nam rece opadaja. Probowal pojechac na zbior winogron, ale mu powiedzieli, ze on prosi o to pierwszy raz, a sa tacy, ktorzy sa w gorszych warunkach, bo maja dzieci. Pewnie, ze sa w gorszych, a on nawet nie moze miec dziecka bo go nie utrzyma. Ja mam zapomoge, ktora nazywa sie tutaj, "minimum starosci". Bo mam dom, nie place czynszu. Bo za te "minimum starosci", nie moglabym wynajac nawet najmniejszego mieszkania komunalnego, bo kosztowalo by to dwie trzecie sumy.
Ale za to widoki mamy coraz ladniejsze, haldy zarastaja zielenia, stare fabryki zamieniaja na muzea, albo sklepy.
Robie coraz czesciej cwiczenia, nie zajmuje sie niczym, nie podrozuje, nie wyjezdzam na kuracje... mam niezmiernie duzo czasu na myslenie, co i w jaki sposob zrobic do jedzenia, zeby bylo tanio.!!!
A ze maedytuje godzinami, to wymyslam takie obiadki, ze synowi wychodza oczy z glowy, ze zdziwienia. Ale wszystko jest zdrowe, bez tluszczu i cukru, zmieniamy sie po trochu w mile zwierzatka... kroliki.
Kiedys moja przyjaciolka powiedziala, ze jak sie ma marchewke, to sie z glodu nie umrze.
A ja mam ogrod, ktory zdemolowal syn, wiec w przyszlym roki skopie co sie da, i bedziemy mieli marchewke, i moze jeszcze jakies dodzatki. Przyszlosc bedzie pracowita, ale w talerzach pojawia sie wlasnorecznie zebrane warzywka.
Ja tylko chcialam wam powiedziec ze nie mamy wplywu na to co nam przeszkadza w zyciu. Ale zdecydowalam sie na dokladne opowiedzenie, bo w tym wypadku to rzeczywistosc, przerosla kompletnie nasze wyobrazenie o zlych czasach.
Ja w koncu zawsze sie podsmiewam z problemow, oddycham ile sie da, i cos zrobie zeby nie bylo tak strasznie.
Ale strasznie jest. I to nie tylko u nas, u jego kolegow tez.
Nawet maz corki, pracujacy w biurze Renault, tworzy graficznie detale do samochodu. Rozrysowuje je, takie bardzo techniczne rysunki. Od dwoch miesiecy zajmuje sie dziecmi, bo jest na bezrobociu, a pracowal tam dwadziescia lat. Tylko on placone ma bezrobocie 70% swojego zarobku. Wiec dzieci maja tatusia, a tatus przygotowuje sie do egzaminow, ktore pozwola mu na prace w administracji. O ile zda, ma na przygotowanie 1 rok. Facet 45 letni, zawodowo doskonaly... moze, bedzie mial okazje skonczyc kariere jako urzednik... ale egzaminy sa bardzo ciezkie.
Rozgladnijcie sie co sie dzieje w Polsce, to juz u was jest, a bedzie jeszcze gorzej.
I tak to zaczelam dzien opowiescia o KRYZYSIE! Teraz pooddycham sobie, pocwicze oczka, i cialko, zasiade przed komputerem, naucze sie czegos nowego... i tak dzien przeminie... moze bedzie lepiej jutro... ha, ha, ha!!!

Pozdrawiam serdecznie...

...
__________________
  #496  
Nieprzeczytane 09-10-2009, 09:17
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

W moim mieście niegdyś przemysłowym powstają supermarkety ludzie w nich zatrudniani mają minimalne pensje za które nie da się przeżyć samemu. Ludziom odbierają renty bo mogą pracować (tylko nie mówią gdzie dla nich jest praca.)
Kobieta zwolniona z zakładu który się rozsypał i która pomogła mi w ogródkowych pracach poszła pracować do piekarni oczywiście prywatnej.Przyuczyła się. Jest wdową i ma dzieci.
Ludzie bezrobotni radzą sobie jak mogą szukając nawet dorywczej pracy.
Cieszy mnie Iluzjo, że potrafisz wykrzesać uśmiech i nie załapujesz jak to się mówi doła
Kryzys to taki okres ...przecież my mieliśmy kartki na żywność a produkty nie mieściły się w szafkach, alkohole w barkach.
Sąsiadka to cukru miała pełen pojemnik w tapczanie dwuosobowym. Mięso kupowało się na wsiach całe zwierzaki
a w sklepach był ocet na półkach i sklepy co prawda otwarte ale puste. Teraz mamy sklepy pełne i gospodarujemy pieniędzmi tym co mamy.
Jak jest dach nad głową i można wyżyć z tego co jest w kieszeni dorabiając jak się zdarzy to jest ok.
Damy radę przetrwać trudny okres Iluzjo... nie oglądaj tv nie czytaj strachów.
Jesteś zdrowa i sprawna syn też (pomińmy drobne dolegliwości ) Macie siebie.
Masz dom, ogródek, syna i pieniądze na przeżycie ..to jesteś bogata.
Patrz na to co masz ...i co ? większe kłopoty mają ludzie... a przyszłość? była i jest nieodgadniona.

Jest dobrze.

Tworzysz piękności, cudeńka. Przytulam serdecznie a zmartwienia wyrzuć bo czy one pomagają Ci czy przeszkadzają w życiu? Po co Ci one?
__________________
  #497  
Nieprzeczytane 09-10-2009, 09:57
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

Dziekuje za mile slowa. Lubie jak sie pisze tak jak napisalas. Rzeczowo, tak jak jest, a przeciez i tak zyc trzeba.
Masz racje, cos tam sie wymysli i zrobi. Co sie dzieje od 38 lat w Polsce sledze i biore udzial. Ale do tej pory mialam wrazenie, ze mozna wyjsc ze wszystkiego, bo jest jakas tam przyszlosc... teraz wydaje mi sie, ze przyszlosci... nie ma!!!
Ja notuje sobie codziennie to co sie dzieje w moim zyciu.
Jeszcze takiej beznadzieji nie przezywalam, a ostatnie 11 lat latwe nie byly... ale ciagle przyszlosc widzialam lepiej. Od poltora roku nic nie widze, doslownie, co miesiac jest gorzej ogolnie. Przeciez ja slucham telewizji polskiej, codziennie od bardzo wczesnego rana. Czasami, gdy nie wierze wlasnym uszom, wygladam zza ekranu komputera i nie wierze wlasnym oczom!!!
I pozostaje nam tylko "wisielczy humor, zeby te wszyskie koszmary miedzynarodowe... zniesc!!!
Wychodze na przechadzke, jest pieknie...Pozdrawiam cie Artfilko bardzo serdecznie. Uwielbiam tak wymieniac poglady.

...
__________________
  #498  
Nieprzeczytane 09-10-2009, 10:01
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

Nie myslalam ze dociagne do 500 postow. I udalo sie, ciesze sie. Jeszcze jeden... i otwieram nowy watek, przydaje sie taki, gdzie mowimy o samopoczuciu, i o tym jak walczyc z przeciwnosciami. Pozdrawiam wszystkich pewnie jutro otworze nowy watek. Do zobaczenia...
__________________
  #499  
Nieprzeczytane 09-10-2009, 10:23
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Iluzjo otwieraj pogadamy dołączy kto jeszcze będzie raźniej
__________________
  #500  
Nieprzeczytane 10-10-2009, 03:24
Iluzja's Avatar
Iluzja Iluzja jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Francja
Posty: 20 746
Domyślnie

Dziekuje wszystkim odwiedzajacym ten watek. Roznie bywalo, ale dociagnelam do konca. Widze ze powstaly obok podobne, traktujace zdrowy tryb zycia, i sposoby na walke ze stresami i dobre samopoczucie. Wiec zdecydowalam, ze zamykam ten watek i juz nie otworze nowej czesci. Moze bede cos pisala w Blogu?... Zastanowie sie.
Milo bylo mi was poznac...

...
__________________
Zamknięty Temat

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
NEXTRADER Sales technology PRACA STAŁA PODSTAWA i PREMIA !!!!!!!!!! NEXTRADER Praca, wolontariat 0 11-08-2007 00:50

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:03.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.