|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#41
|
||||
|
||||
Dziękuję Mimoza, piękny wiersz, refleksje nasuwają się same
|
#42
|
||||
|
||||
Samo życie
Rano wstaje, wodę stawia na kawę Zażywa leki, wodą popija. Okryta ciepłą podomką w fotelu siada TV ogląda, sprawdza prognozę pogody. Potem lekkie śniadanie. Robi to co ma w planie. Następnie zakupy w pobliskim sklepiku. Na krótki spacer udaje się sama. Wymienia uśmiechy i pozdrowienia. Na ławce w ogrodzie gazety czyta. Każdy się spieszy – do pracy, do żony, Dzieci i męża, każdy zmęczony. (Do zobaczenia, wpadnij na herbatkę, Posiedzimy w ogrodzie i takie tam bzdety) Nikt nie ma czasu na krótką rozmowę Bo o czym można rozmawiać z wdową? I tak jej biegnie dzień za dniem. W tej sytuacji w necie, przyjaciół szuka. Wymienia maile, fora odwiedza. Z nową nadzieją ten krótki wiersz pisze. Ale się nie skarży, ani nie płacze Zastanawia się tylko, czy Was zobaczy Kiedyś, może … Cz 17 października 2008 roku |
#43
|
||||
|
||||
Samo życie Czesiu , samo życie...
Uśmiechnij się , dzisiaj będzie piękny dzień Pozdrawiam wszystkich z tego pięknego poetyckiego saloniku. |
#44
|
||||
|
||||
Kadencja jej ostatniego tchnienia
Uciekając się do jej życia ciemność pada z jej oczu, wciąż spadam każdy wdech motylim przedstawieniem ciemnego dnia z jej życia. Zachowaj jedno tchnienie dla mnie: samotnej i spragnionej, łaknącej kadencji twojego ostatniego tchnienia. Dlaczego odczuwam brak kogoś kogo nigdy nie poznałam? Z pulsującym tchnieniem, spadam morskie fale kupiły ją dla mnie motyla ... zadziwiającego cudu życia. I cała poezja świata wreszcie nabiera dla mnie sensu. Zachowaj jedną śmierć dla mnie: samotnej i spragnionej, łaknącej kadencji twojego ostatniego tchnienia. Uciekam... ale żeby odpocząć uciekam... ale to nie jest życie uciekam... kosztując piękna ..................................... Czasami sny są przepowiednią... Uciekaj! Samotna i spragniona! Uciekam... To kadencja mojego ostatniego tchnienia. Justyna A. Piech
__________________
"Kochaj całym sercem wszystkich ludzi, bo lepiej mieć w sercu ranę, niż kamień zamiast serca..." |
#45
|
||||
|
||||
Mord na Poecie
Jam szafarka najpodlejszych poświęceń, Jam nędzny jacht pośród mórz rozpaczy i żądz... Wyście w mym winie kąpiele brali, Z czar moich pili, wiersze wydrwili, Ciętym językiem rany jątrzyli... Serce me wbijcie na pal! Wywleczcie na słońca żar! Otwarci tak na żądze swe Mordujecie poetę... Ta ostatnia pieśń - prośbą jest o zmrok... Panie mój, któż opisze ten ból? Kwiecista droga do piekła Powoli obraca się w chwast... Wiń mnie, toć ja Tchórzliwa, zbędna losu ofiara, Głupia, ufna swym snom, Romantyczka jeno na papierze... Czemuż wy skradliście wszystko mi? Nie zbliżać się! Nie zwódźcie już mnie! Budzić się! Czas drzeć chwast! Niczym wy, gdy mnie tu brak! Zabij więc, jeśliś gotów sam na śmierć! Łotry, wyście me pióro splamili, Wiersze moje - splugawili, Mnie zaś - głupią uczynili... Bierzcie co chcecie - a mnie zostawcie... Wszyscy Wielcy śpią snem wiecznym, I jam już zmęczona też... Justyna A. Piech na podstawie utworu Tuomasa Holopainnen
__________________
"Kochaj całym sercem wszystkich ludzi, bo lepiej mieć w sercu ranę, niż kamień zamiast serca..." |
#46
|
||||
|
||||
Kamienna
Porzuciłam swoją duszę dorosłam zaślepiając sumienie pokochałam siebie zbyt mocno nie dopuszczam prawdy... Musiałam odpocząć w błękicie by zawrócić do ciebie już nie boli. Nie boję się ale czuję że nadal zatracam życie... przeszłam je w pojedynkę choć na dnie kamiennego serca zawsze byłeś ty. Tak długo czułam się źle dopóki nie nauczyłam serca dorosnąć i bronić się usilnie przed wszelkim uczuciem... Nie wolno mi dopuścić się słabości lecz wszelkie nadzieje spłonęły z twoim pożegnaniem. Musiałam odpocząć w błękicie by zawrócić do ciebie już nie boli... Przeszłam przez życie w pojedynkę choć na dnie kamiennego serca zawsze byłeś ty. Justyna A. Piech dla mojego synka... kiedyś się spotkamy i znowu będę najszczęśliwsza na świecie. 18.10.2008
__________________
"Kochaj całym sercem wszystkich ludzi, bo lepiej mieć w sercu ranę, niż kamień zamiast serca..." |
#47
|
||||
|
||||
Dla Ciebie
Czyś kiedy przy mnie znalazł się w niebie? Raz choćby - zawrze się w mej potrzebie, Wciąż tęskniąc dnia, w którym znajdę ciebie... A czyś beze mnie w dal odpłynął? Miłość głęboko w mym sercu spoczęła... Obyś na zawsze mnie w sny swe zaklął Zechciej raz jeszcze wspólnymi siłami Zagoić rany, los zmienić spisany Zechciej raz jeszcze ku mojej radości Serce dopuścić do niebios miłości Chciałabym móc porwać ciebie ze sobą, Wędrowcze kroczący samotności drogą; Ukoić oblicze w strugach łez tonące Mogą tylko nuty twe piękno kryjące Zawróć, zawróć, gdziekolwiek los zwiódł, Do ginącego w głębi twych mórz Poddaj się, poddaj moim pieszczotom, Mym pocałunkom, moim tęsknotom... Zostałam blaskiem twym przepełniona Dzięki marzeniu tej nocy zrodzona... *** "Wszystkim, co mam, są dwa sny; oba z tobą dzielone... Pierwszy trwa właśnie, lecz czy drugi się spełni? Dla ciebie i tylko twoja pragnę dalej żyć..." Justyna A. Piech na podstawie utworu Tuomasa Holopainnen Z dedykacją dla mojego męża, wszystkiego najlepszego z okazji 26 urodzin. Dn 16.10.2008
__________________
"Kochaj całym sercem wszystkich ludzi, bo lepiej mieć w sercu ranę, niż kamień zamiast serca..." |
#48
|
||||
|
||||
...dziękuję i pozdrawiam
POŻĄDANIA
Zatrzymam burych chmur zwały skłębione? Uciszę wichru powiewy gwałtowne? ...dłońmi ująwszy swoje skronie? Zatrzymam potoki deszczu z otwartych niebios skłonu? Wycisnę zieleń ze schnących liści? ...spojrzeniem swym wzniesionym? Rozjaśnię smutkiem obleczone lica, otrę wszystkie łzy? Wszystkie zasmarkane nosy? ...rześkim porankiem i mieniącą się perłą rosy? Otwieram serce, duszą się dzielę, słowami, całą sobą, pragnę aby tą godzinę, dzień, życie... zamienić IM w 'inną stronę'/?!/... (pażdziernik 2008r.) |
#49
|
||||
|
||||
Zobojętnienie
Śpiewał jej rzewne ballady, Dawał dobre rady na życie. Zabiegał o jeszcze i jeszcze Listy pisał płomienne Usta miał tak namiętne Po latach starań mężem jej został, A wtedy, jej oczy zamglone Spuściły na jego wady zasłonę. I trwała w tym związku do końca. Chociaż noce ich były gorące W dzień chłód mroził uczucia. W ich życie rutyna się wkradła, A także codzienność szara. Brak z jego strony starań O podtrzymanie żaru (miłości) Wprowadził zobojętnienie Oddała się wtedy marzeniom. W jesieni życia przyszło jej samej żyć Ale czy przez to nie może już śnić?… Cz 17 października 2008 roku |
#50
|
|||
|
|||
Najpiękniejsze są miłości, których nie ma
Które jutro może przyjdą albo nie Najpiękniejsze są miłości, których nie ma Światło z nieba niewiadomo jak i gdzie Najpiękniejsze są miłości niewiadome Nie wiadomo kiedy, gdzie, dlaczego, jak Niewiadome może wyjść zza rogu domu Więc się nie zdziw, kiedy ciebie porwie wiatr I jak długo jeszcze będziesz na nią czekał Może tydzień, może miesiąc, może więcej Wszystko jedno co się stanie, najpiękniejsze jest czekanie Uwierz w prawdę wyśpiewaną w tej piosence Najpiękniejsze są miłości, których nie ma... Jonasz Kofta |
#51
|
||||
|
||||
cd. /Po/żądania...
A... RZECZYWISTOŚĆ
I... chociaż nadal... gwałtowne wichry gdzieś targają zwałami chmur po niebie... Ja, otulona w... ciepło - wędruję wciąż przed siebie/?!/ A czasami gdy... gdzieś tam niebo deszczem płacze na... zeschłe trawy, zżółkłe liście... Ja, ze swoim starym (parasolem) wiem - słoneczko znowu błyśnie Rześka, już o poranku wzruszona łzami rosy m.in.; dzięki Ojcu Świętemu wiem - poprawę świata zaczynam od siebie i... dbałość o... swe własne losy (i... nosy ) (pażdziernik 2008r. |
#52
|
||||
|
||||
Tańcz mnie po miłości kres
Oryginalny tytuł: Dance Me To The End Of Love Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce drżą Przez paniczny strach aż znajdę w nim bezpieczny port Chcę oliwną być gałązką podnieś mnie i leć Tańcz mnie po miłości kres Wtańcz mnie w swoje piękno, póki nikt nie widzi nas W twoich ruchach odżył chyba Babilonu czas Pokaż wolno to, co wolno widzieć tylko mnie Tańcz mnie po miłości kres Odtańcz mnie do ślubu aż jeszcze, jeszcze raz Tańcz mnie bardzo delikatnie długo, jak się da Bądźmy ponad tą miłością pod nią bądźmy też Tańcz mnie po miłości kres Tańcz mnie do tych dzieci, które proszą się na świat Przez zasłony, które noszą pocałunków ślad Choć są zdarte lecz w ich cieniu można schronić się Tańcz mnie po miłości kres Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą Przez paniczny strach aż znajdę w nim bezpieczny port Pieść mnie nagą dłonią albo w rękawiczce pieść Tańcz mnie po miłości kres Cz Leonard Cohen (tłumaczenie: Maciej Zembaty) |
#53
|
||||
|
||||
Dylematy
Na niebie gwiazdy roziskrzone, cisza i spokój W głowie kłębią się myśli... Zdecydowanie wolę dzień, dzień jak co dzień. Wtedy nie myślę, nie muszę. W dzień inny świat, inne sprawy. Odeszły chwile uniesień miłosnych, rozterek zakochanej bez pamięci. Pozostały tylko pytania – bez odpowiedzi, czy było warto? Czy dobrze się stało? co się stało? I chociaż do tej samej rzeki nie wchodzi się dwa razy, to za Tobą, a może z Tobą? weszłabym po raz trzeci, czwarty, piąty... Cz 25 października 2004r. |
#54
|
||||
|
||||
Walczyk
Czuję jak ta muzyka Całą mnie pochłania. Od nocy do nocy, Od rana do rana. Cały czas ją słyszę, Dochodzi do mnie z daleka, Przenika przez ściany. Na ulicy dopada, Wiatr mi ją szepcze do ucha. Zamykam oczy i słucham, Słucham i słucham… Perlisty śmiech dziecka, Kota, mruczenie, Kroki na schodach, Wszystko to walczyk, Tamten z przed lat. Raz, dwa, trzy, Raz, dwa, trzy to walczyk. Ten walczyk , ten sam - Którego tony z ulicy Wpadły przez okno otwarte. Wypełniły pustkę przestrzeni, Pomogły ulecieć marzeniom, Oddać się uniesieniom. Raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy … Cz 19 października 2008 roku |
#55
|
||||
|
||||
Na dobry dzień i dobry tydzień:
Miłość O nieba płynnych pogód, o ptaki, o natchnienia. Nie wydeptana ziemia, nie wyśpiewane Bogu te drzewa, te kaskady iskier, ten oddech nieba, w ramionach jak w kolebach zamknięty. Jak cokoły drzewa z szumem na poły; serca jak dzbany łaski, takie serca jak gwiazdki, takie oczu obłoki, taki lot - za wysoki. Słońce, słońce w ramionach czy twego ciała kryształ pełen owoców białych, gdzie zdrój zielony tryska, gdzie oczy miękkie w mroku tak pół mnie, a pół Bogu. Twych kroków korowody w urojonych alejach, twe odbicia u wody jak w pragnieniach, w nadziejach. Twoje usta u źródeł to syte, to znów głodne, i twój śmiech, i płakanie nie odpłynie, zostanie. Uniosę je, przeniosę jak ramionami - głosem, w czas daleki, wysoko, w obcowanie obłokom. Cz Krzysztof Kamil Baczyński |
#56
|
|||
|
|||
Ślubne obrączki
Dla mojej dużej i twej małej rączki, w wieczór przy wtorku, kupiłem dla nas ślubne obrączki w "Juwelitorgu". Bo nasze dawne, gdy była bieda, strach i areszty, musiałaś, miła, na życie sprzedać w roku czterdziestym. A dziś dni nasze nawet marzenia śmiałe przerosły i w samolocie wiozę, w przestrzeniach, obrączkę z Moskwy; pode mną chmury, jak panny w bieli, w złocie warkoczy. Lot nad granicą, która nie dzieli, ale jednoczy - i znów twe rzęsy i twa serdeczność, jak trawa, miękko... A pamiętasz ten wiersz, że "przez wieczność, przez wieczność świecić będą obrączki na ręku"? Konstanty Ildefons Gałczyński |
#57
|
||||
|
||||
Cygańskie skrzypeczki.
Zamyśliłam się, zadumałam słuchając ulicznego grajka w milczeniu, w zachwycie. Melodia, którą grał, a grał jakby delikatnie pieścił, rozlewała się w cichej uliczce. Unosiła w powietrzu jak zapach bzów majowych. Skrzypek, Cygan ognisty, zachęcał nielicznych przechodniów do zatrzymania. Z uśmiechem - w podzięce za datki, żwawiej pociągał smyczkiem, A struny do bólu napięte dźwięk wydawały namiętny, gorący. Z melodią żarliwą czas spotkań wrócił. W zakamarkach pamięci pozostał smak pierwszego pocałunku, młodzieńcza miłość oraz muzyka grana przez Cygana. Cz 20 października 2008 roku |
#58
|
||||
|
||||
Ewa
6:30, zimowy poranek Śnieg wciąż pada, cichy świt Róża pod każdym innym imieniem Ewa opuszcza swój dom w Swanbrook Najczulsze serce, które zawsze sprawiało, iż wstydziłam się samej siebie Kroczyła samotnie, lecz nie bez swojego imienia Ewa odlatuje daleko W marzeń odległy świat W tej okropnej dziecięcej grze Nie ma przyjaciela, który zawołał by jej imię Ewa odpływa daleko W marzeń odległy świat Dobro, które w niej tkwi stanie się moim słonecznikowym polem Wyśmiana przez człowieka, głęboko się wstydziła Mała dziewczynka miejąca przed sobą całe życie By zachować wspomnienie jednego życzliwego słowa Pozostanie pomiędzy bestiami Czas na jeszcze jeden śmiały sen Przed jej ucieczką, promyk raju Zabijamy z jej własnym kochającym sercem Ewa odlatuje daleko W marzeń odległy świat W tej okropnej dziecięcej grze Nie ma przyjaciela, który zawołał by jej imię Ewa odpływa daleko W marzeń odległy świat Dobro, które w niej tkwi stanie się moim słonecznikowym polem Justyna A. Piech na podstawie utworu Tuomasa Holopainnen
__________________
"Kochaj całym sercem wszystkich ludzi, bo lepiej mieć w sercu ranę, niż kamień zamiast serca..." |
#59
|
||||
|
||||
A kto jeszcze pamięta? "PODMOSKIEWSKIE WIECZORY?"
Oto słowa wierszem pisane, to czas mojej młodości: Śpi wiśniowy sad, zasnął nawet wiatr, w okwieconych gałęziach drzew, w dal odpłynął dzień, już rozścielił cień ciepły zmierzch, podmoskiewski zmierzch. W dal odpłynął dzień, już rozścielił cień ciepły zmierzch, podmoskiewski zmierzch. Ukołysał nas rzeki cichy szept, księżyc srebrzy ją łuską fal, to rozbrzmiewa pieśń, to przycichnie gdzieś, z dali leci, ulata w dal. To rozbrzmiewa pieśń, to przycichnie gdzieś, z dali leci, ulata w dal. Czemu patrzysz w bok, czemu kryjesz wzrok, czemu tak smutno wzdychasz wciąż? Próżno milczysz dziś, próżno chciałabyś w sercu skryć tajemnicę swą. Próżno milczysz dziś, próżno chciałabyś w sercu skryć tajemnicę swą. Oto wiśni kwiat do stóp naszych spadł, na pamiątkę go z sobą weź. Gdy odjedziesz w świat, wspomnij cichy sad i ten zmierzch, podmoskiewski zmierzch. Gdy odjedziesz w świat, wspomnij cichy sad i ten zmierzch, podmoskiewski zmierzch. Gdy odjedziesz w świat, wspomnij cichy sad i ten zmierzch, podmoskiewski zmierzch. Cz |
#60
|
||||
|
||||
Niedola nagiego wdzięku
Słodki chłopcze, wejdź Jestem ciemną stroną ciebie Umrzyj za moje grzechy Jak Ktoś już kiedyś umarł Cynamonowe łoże Dla twoich bezwstydnych pragnień Wyobrażenie Ten taniec będzie piekielnie ranił Och, niedola nagiego wdzięku Jedynie dzieckiem niewierzącym w baśnie jestem Ciemność, lecz jakże urocza Mała Poślubiona Dziewczynka zamarza w śniegu Miłość kłamie, wabi to niedola nagiego wdzięku Koronacja chwili jak niedola nagiego wdzięku Oto czym jestem... ......... Nagim wdziękiem do końca dni ......... Romantyczny zapach Zdobywa dla ciebie ciepło lukrecjowych kłamstw Nie ma takiego księdza Który mógłby wymodlić mi niebo Kiedy skończysz ze mną Zapomnij, jeśli sądzisz, że odczuwam wstyd Szalona rzecz Nigdy niczego nie żałowałam Justyna A. Piech na podstawie utworu Tuomasa Holopainnen
__________________
"Kochaj całym sercem wszystkich ludzi, bo lepiej mieć w sercu ranę, niż kamień zamiast serca..." |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Mój świat poezji | donka | Książka, literatura, poezja | 872 | 15-08-2023 20:39 |
Kącik układaczy puzzli | FeliksG | Gry | 26 | 30-01-2017 08:54 |
Kącik poezji własnej i nie tylko... | Stach Głąbiński | Książka, literatura, poezja | 534 | 25-02-2009 20:21 |
Kącik poezji własnej i nie tylko część 2 | Ewita | Książka, literatura, poezja | 521 | 25-01-2009 14:44 |
Kącik Nocnych Marków (wstep po północy) | kufa86 | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 279 | 18-08-2008 01:21 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|