. . . Karczma pod Wesołym.. a czasem i smutnym Seniorem . . . odsłona 7

[sellenhel]

Napisał Ryszard

Pelargonie angielskie, to typowe rośliny doniczkowe,

Piękne pelargonie i chyba dość odporne
w uprawie balkonowej .
Ja mam na swoim balkonie w olbrzymiej donicy
sadzonkę dębu już rok czasu ,w ubiegłym roku
miała być posadzona w wielką pompą na
100 Lecie Niepodległości , nie wiem co synowej
przeszkodziło i sadzonka została , całą zimę była
na balkonie , wiosną zaczęłam ją podlewać i już
ma piękne liście , myślę że jeszcze przez dwa
lata będzie mogła być na balkonie a potem dam
sadzonkę córce żeby zabrała ją do Wielkopolski
i posadziła koło swojego domu .

[sellenhel]

W kominku ogień wesoło buzuje , wygodne
fotele zapraszają i możemy snuć opowieści .

Chińczyk i jego żona byli na wakacjach w Jerozolimie ,
gdy żona zginęła nagle w wypadku .
Firma pogrzebowa powiedziała mężczyźnie że przewóz
zwłok kosztuje 45000 dolarów a pochowanie jej
w Jerozolimie tylko 500 dol.
Mąż powiedział : " Wyślij ją do domu " !
Zdziwiony przedsiębiorca zapytał :
" Ależ proszę pana , czemu nie chcesz jej
pochować w Ziemi Świętej ? i oszczędzić w ten
sposób pieniądze ."
Na co mąż odpowiedział :
" Dawno temu został tu pochowany człowiek
i po trzech dniach zmartwychwstał a ja nie
chcę ryzykować ."

[Ryszard2]

Przepraszam was moi mili, ale ja muszę dojść jakoś do siebie. Trudno mi o tym pisać, ale niespodziewanie odeszła od nas, nasza koleżanka z którą wiele lat bywaliśmy razem na działce. Miła, kulturalna, ciągle uśmiechnięta. Grzebaliśmy razem w ziemi, graliśmy w różne gry, prowadziliśmy długie rozmowy, a wieczorkiem wspominaliśmy dobre młodzieńcze czasy przy małym drinku. Planowaliśmy jak spędzić wspólnie ten rok. To dla niej założyłem nowe deski na tarasie, zmieniłem oświetlenie na lepsze, położyłem glazurę przy łazience... Umówiliśmy się na maj tego roku, rozstając się w zdrowiu, radośni i weseli... i raptem ta nagła niespodziewana wiadomość... dlaczego, dlaczego?
Wiem, życie musi toczyć się dalej.
Wybaczcie, muszę do siebie dojść.

[tar-ninka]

Ryszardzie nie ma co tobie wybaczać
Możemy ci tylko współczuć,wysłuchać, pocieszyć i całkiem po ludzku przytulić
Po to jest ten kącik nasza karczma..
Pomału dojdziesz do siebie , dasz rade..

[hutkow]

Hej Ryszardzie współczuję Ci,prawie każdy z nas to przeżył
takie jest nasze życie!

[sellenhel]

tar-ninko , Ryszardzie witam pięknie
w ten chłodny majowy poranek .

Napisał Ryszard

Wybaczcie, muszę do siebie dojść.

Smutna wiadomość Ryszardzie , współczuję
Wiem z własnego doświadczenia jaki to jest szok
kiedy ktoś nagle odchodzi . Mój mąż tak odszedł
nagle , wychodziłam do pracy to jeszcze sobie
smacznie spał a gdy wróciłam to już był zimny ,
tętniak mózgu o którym nic nie wiedział pękł
i było po człowieku a miał wtedy tylko 52 lata.

Napisał tar-ninka

Możemy ci tylko współczuć,wysłuchać,
pocieszyć i całkiem po ludzku przytulić

Tak jak napisała Władzia , po ludzku przytulamy
do serca i głęboko współczujemy
Trzymaj się Ryszardzie

[Ryszard2]

Dobry wieczór
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i pocieszenia. Hanię traktowaliśmy jak rodzinę. Teraz ona kibicuje nam wszystkim z góry. Jednak życie musi toczyć się nadal, więc jutro jedziemy na wieś zająć się pracą. To nam na pewno dobrze zrobi. Dzisiaj wróciłem do wspomnień, więc załączę fotki z wycieczki do Torunia z 2016 roku.

Dom Mikołaja Kopernika



Muzeum Toruńskiego Piernika



Mury obronne



Miejsce kręcenia filmu "Rejs"



Miejsce upamiętniające Zbigniewa Lengrena



Ulice Torunia





Wisła

[Ryszard2]

Dobry wieczór
Wróciłem właśnie ze wsi. Ale sobie dałem w kość! Po tygodniach spędzonych w domu, dorwałem się do roboty bez opamiętania. (jak to mówią: "jak małpa do kitu") Teraz czuję wszystkie kostki i wszystkie mięśnie. Pewnie jutro nie zwlokę się z łóżka. Ale fajnie było. Pogoda sprzyjała a na całej ulicy byliśmy tylko my we dwójkę. Z wypadu przywiozłem parę zdjęć,- jeszcze są "gorące".










A teraz idę pod prysznic i... hop do łóżka.
DOBRANOC

[Ryszard2]

Po trudach pracy na działce, w piękną sobotnią pogodę, chcieliśmy iść do Parku Botanicznego aby trochę odpocząć wśród kwiatów, ptaków i stawów z nenufarami. Okazało się, że nalot ludzi był tak duży, że się nie dostaliśmy. Ciekawi mnie jedno: czyżby rodacy przestali bać się koronowirusa? Część ludzi miała założone maski, część była bez masek, a część jadła lody. Chyba rodacy mają dość siedzenia w domu. Nie chciałem kusić losu więc wycofaliśmy się.

Nenufary

[Ryszard2]

Z ostatniego pobytu na wsi wolnej od koronawirusa

[Ryszard2]

Czasami jest potrzeba wyjścia do miasta...

[tar-ninka]

Witaj Ryszardzie
Chętnie bym przeszła się z tobą tymi ulicami, pięknie tam
a potem posiedziała pod tymi pięknymi "bzikami'
Fajnego dnia

[sellenhel]

Witam pięknie tar-ninkę i Ryszarda

Napisał tar-ninka

Witaj Ryszardzie
Chętnie bym przeszła się z tobą tymi ulicami, pięknie tam
a potem posiedziała pod tymi pięknymi "bzikami'
Fajnego dnia

Fantastyczne zdjęcia Ryszarda zapraszają do
spacerów i zwiedzania pięknych miejsc a potem
do relaksu wśród tych pięknych kwiatów .
Ja wróciłam już do pracy , powoli wszystko
wraca do normalności choć jeszcze do normalnego
stanu daleka droga .

Dziś obchodzimy jak co roku dzień szczególny
bo jest to święto wszystkich mam czyli
Dzień Matki . W Polsce obchodzony jest 26 maja
ale w różnych krajach ta data bywa różna ,
na przykład w sąsiednich Niemczech obchodzi się
Dzień Matki 10 maja .

Jednak w naszym kraju obchodzimy ją dziś
więc dla wszystkich Matek , Mamuś , Mamusiek
i tak moglibyśmy odmieniać bez końca ,
dziękujemy za ich trud i poświęcenie życząc
dużo radości na co dzień.

[Ryszard2]

Tak Helenko, masz rację. Zacytuję tutaj mistrza Młynarskiego: Nie ma jak u mamy, cichy kąt , ciepły piec...
Ja dzisiaj mogę tylko ofiarować swojej mamie kwiaty do wazonu, znicz i nieprzemijająca pamięć. Wczoraj zrobiłem zdjęcia kwiatów na działce, wśród których tak lubiła przebywać i tak dobrze się czuła.

[sellenhel]

Napisał Ryszard

Dzisiaj mogę tylko ofiarować swojej mamie kwiaty
do wazonu, znicz i nieprzemijająca pamięć

Odpowiem Ci Ryszardzie urywkiem
wiersza naszej Noblistki Wisławy Szymborskiej

" Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze .
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był ,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma ."

Jednak człowiek żyje dalej w naszym sercu i pamięci
choć tyle możemy zrobić to kupić kwiaty ,
zapalić znicz i wspominać przeżyte razem chwile.

Ryszardzie przecudne kwiaty masz na swojej
działce , rododendrony , azalie teraz kwitną
najpiękniej . Ja wspominam ubiegłoroczny
wyjazd do arboretum w Wojsławicach .
Pozdrawiam i życzę dobrej spokojnej nocy .

[Ryszard2]

Przepiękne są te kwiaty. Patrząc na nie, zapominam o trudach i wyzwaniach obecnych dni. One przenoszą nas w krainę łagodności. Gdy tylko na mojej działce, któryś z nich się rozwinie, to...pstryk! i mam go już na zawsze.









Po 10 latach niebycia na Facebooku, znowu do niego powróciłem. Nie jestem fanem tej witryny, ale konieczność delikatnie narzucona nam - modelarzom przez komisje konkursowo-wystawowe. Teraz uczę się go od nowa. W ciągu tych lat zaszły tam spore zmiany (na lepsze). Człowiek całe życie się uczy, więc chyba dam radę.

[Ryszard2]

Życie na działce ma swoje uroki. Można napatrzeć się do woli na kolory lata i posłuchać śpiewu kosa.



Można podziwiać popisy pierwszych lotów nowych, młodych mieszkańców działki



W cieniu żywopłotu, zaskroniec właśnie upolował żabę i schował łeb pod liście.



Uderzając ogonem o ziemię, starał się mnie nastraszyć



Dał do zrozumienia, że nie odda zdobyczy. Syczeć nie mógł, bo miał pysk zakorkowany żabą.

[Ryszard2]

W końcu po trzech miesiącach siedzenia na wsi na mojej działce, nastąpił powrót do domu. Napisałem: siedzenia? Mój Boże... Toż to codzienna praca od rana do wieczora, powiedziałbym, harówka. Dodatkowej pracy dostarczała nam aura, rozrzucając, łamiąc gałęzie sosen i robiąc porządki po swojemu, zmywając ulewnymi deszczami delikatne kwiaty. Ale nie narzekałem, pamiętając słowa lekarza: "ruch to zdrowie". Wiec ruszałem się dowoli w deszczu i słonecznym upale na swojej leśnej działce, oddalonej od tłumów i pojedyńczych ludzi. Nic dziwnego, że odzwyczaiłem się od maseczki i strachu przed koronawirusem. A w mieście? Zdziwienie! Prawie wszyscy chodzą bez maseczek. Ja na ich tle w swojej maseczce wyglądałem jak głupi Kazio. No cóż... ja nie chce kusić losu. Za dużo liczę sobie wiosen. Więc dla prawdziwego wypoczynku, bez rycia w ziemi i mieszania betonu - wybrałem się na jednodniowy wypad do Ośrodka Rybakówka w miejscowości Żeromin, oddalonych od Łodzi o około 35 km. Cicha, ładna miejscowość. Lasy, woda, restauracja "Święty Spokój". Prawdziwy relaks, spokój, odpoczynek. Ale i tu nikt nie chodził w maseczce. Tylko ja uzbrojony w maseczkę i rękawiczki znowu wyglądałem jak głupi Jasio. Wróciłem do domu i pytałem samego siebie: czy ja czasem nie przywlokłem do domu niechcianego wirusa? Jednak na własnej działce jest najlepiej, nawet gdy jest dużo pracy. Nawet ją polubiłem.

Fotki z Rybakówki

[Ryszard2]

Rybakówka

[Ryszard2]

Na wieś zawitała jesień. Razem z nią pojawił się niechciany gość,- gąsienica z kolcem na odwłoku, podobnym do kolca skorpiona. Gąsienica mierzyła 5,5 cm długości i około 8 mm średnicy. Co to takiego?