|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Kontynuując mój wpis zapraszam na dzielenie się spostrzeżeniami, myślami, przepisami co was cieszy czy smuci co dokucza co interesuje,co zasłyszane, co porusza, ogólnie wszystkie tematy życiowe wątek wszak otwarty wielotematyczny
Żyjemy może nie tak jakbyśmy chcieli ale że jest jak jest w miarę możliwości poprawić to co się da żeby było przyjemniej, życzliwiej, weselej a przecież może być lepiej. Zamykanie się na kontakty z ludźmi, wpadanie w przemyślenia, domysły co kto powie naprawdę nie ma znaczenia
__________________
|
|
||||
Jestem
Witam serdecznie! Tyle razy w ciągu tego roku przymierzałam się aby napisać . Już zakończyłam przygodę jako opiekunka,wróciłam 29 sierpnia. Jakoś przetrwałam w zdrowiu. Widzę Aniu,że i Ty trwasz na posterunku. I inne koleżanki też! Pozdrawiam wszystkich- Edwarda,Jana..... Teraz już będę was często odwiedzać,obiecuje!Opiszę jutro gdzie byłam i co robiłam przez cały rok. Do przeczytania!
|
|
||||
Cytat:
Ale miła niespodzianka Danusia )))))) Baaaardzo się cieszę, że jesteś No to opowiadaj ...może być opowiadanie w odcinkach
__________________
|
|
||||
Wieczorowo wpadam....ciszaaaa na wątku
Pomimo, że zimno nie rdzewieję w domu cały dzień. Wyjście zaliczyłam, sprawę załatwiłam lecz po przyjściu drzemkę ucięłam w ciepełku milusim...mroźny wiatr czasem dmuchał. Film podrzucam --->https://www.youtube.com/watch?v=y2uXxHL4Y1Q Francja, czasy Ludwika XIV. Sabine De Barra, młoda, przedwcześnie owdowiała kobieta, jedyną radość znajduje w pielęgnowaniu roślin. Miłego wieczoru
__________________
|
|
||||
No to cześć! Najpierw byłam u małżeństwa dwa razy w 2019 roku. Było dobrze ale nie jedliśmy mięsa. Co prawda i chleba i wędlin też niedużo! Nic nie szkodzi- schudłam z 5 kilo. Oni też mało jedli! Byłam w Werlu. W parku były tężnie i jeździłam wózkiem z panem dziadkiem na spacery. Aż nagle zaniemógł na nogi i położył się do łóżka. To od serca prawdopodobnie.Nie jechałam busem tylko leciałam samolotem. Do Dortmundu a potem pociągiem do Werlu. Od września do lutego przebyłam w pracy. Potem miałam urlop od lutego aż do Świąt Wielkanocnych. No i następny maraton. Całe lato w Ingolstadt nad Dunajem i w Memmingen w Bawarii. Kolejne 4 miesiące pękło!'29 sierpnia przyjechałam do domu bo do tej pory jestem w domku. Zwolniłam się z firmy.Jestem wolna. Na szczęście nie zachorowałam i nie miałam nawet kataru! Cieszę się,że o mnie pamiętasz Aniu. Pamire i Lile pozdrawiam.
|
|
||||
Cytat:
No ciekawam na jak długo przysiadłaś. Przy temperamencie Danusiu jaki masz coś wymyślisz...tylko co jestem ciekawa... Jak przestałaś się odzywać długi czas pomyślałam, że pewnie na stałe zostałaś tam przy jakimś wdowcu.
__________________
|
|
||||
Niestety nie! Nie zostanę w Niemczech a więcej nie pojadę. Osłabiają na lewą rękę,wszystko mi z niej wypada. Nie mam już sił przewijać pampersów!!Ani gotować komuś i myśleć co podać. To już nie dla mnie! Od października Zapisałam się do Domu Dziennego Pobytu Senior+. Podchodziłam 9 dni aż do zamknięcia ale nadal przywożą mi obiady odpłatne. Zajęcia też mam,maluje figurki, pudełka.Ogolnie miło sobie żyję, spokojnie. Mam dobrą przyjaciółkę na miejscu też wdowę i spotykamy się 2-3 razy w tygodniu. Ugotujemy coś wspólnie,razem zjemy składkowy obiad. Jako towarzystwo w domu mam papużki faliste.Zaadoptowalam samczyka a samiczkę dokupiłam.Wypuszczam je na loty po mieszkaniu.Aniu- mój temperament uleciał!
|
|
||||
Cytat:
Po takich wyczynach to rehablitacja by się przydała, ciężko pracowałaś Danusiu Jakiś czas potrwa zanim nabierzesz sił to i temperament wróci. Ważne, że jesteś zadowolona i żyjesz spokojnie. Super zajęcia sobie wymyśliłaś no i papużki..towarzystwo miłe. Ja mam psa Blusa a ptactwo oglądam przez okno które się zlatuje w mym ogródku. Zawiesiłam kontakty towarzyskie bezpośrednie w domu ...tylko kontakt tel mam, spotkam się czasem by pogadać poza domem na ulicy. Ani wnuczki ani dzieci też nie przychodzą do mnie do domu aby wirusa mi nie przywlec. Czasem wpadną na moment i na zewnątrz domu krótko pogadamy. Wcześniej w ogródku się spotykaliśmy no ale o tej porze roku za zimno jest na posiady. No coż konieczność taka w tej sytuacji obecnej, przywykłam. Czytam, filmy oglądam wieczorami a za dnia zawsze jakieś zajęcia domowe są no i wyjścia aby nie zardzewieć w domu przy okazji zakupy zrobić. Wybieram trasy przez parki.
__________________
|
|
||||
Ja też w zasadzie przebywam teraz więcej w domu. Chodziłam do lasu i nad jezioro ale unikam ludzi.Moze na weekend pojadę do córki na wieś. Wnuki siedzący w domu,też nie wychodzą. Uczą się zdalnie. Wioska mała ok 800-900 osób. Jak idą z psami to wcale ludzi nie widać.Wiec mam nadzieję,że nie zarazę się jak ich odwiedzę.Do lekarzy teraz nie chodzimy tylko jest teleporada. Wysypiam się, odżywiam dobrze i lykam Wit.D3. Dziś poczytam inne wątki zobaczę o czy piszą seniorzy. Miłego wieczoru życzę Aniu a zaglądającym też!!
|
|
||||
Ale dziś wieeje fiuuuu ...
Wróciłam z lekcji konnej jazdy Wnuczka młodsza się uczy a ja pochodziłam po okolicy ...kiedyś konno jeździłam i gdyby nie uraz kolana to pewnie bym pojeździła z nią Teraz w ciepełku w poziomie poprzeglądam miejsca w których bywam -->https://www.youtube.com/watch?v=oIRC1jcLOz4 co tam na świecie słychać -->https://www.youtube.com/watch?v=Aa9T_DZW4w0
__________________
|
|
||||
Znów nawalilam z pisaniem.W niedzielę wieczorem wróciłam.Moi lokatorzy tj.parka falistych tęskniły. Zapomniałam pochwalić się że mam parkę papużek. Zdjęcia nie mogę wstawić bo piszę w tablecie a nie mam tu myszki. Nawet nie wiem gdzie podłączyć?Od córki dostałam samczyka a samiczkę dokupiłem. To mobilizuje mnie do zostania w domu a nie szukania szczęścia w Niemczech. Zresztą jakie to "szczęście"? Może trochę kasy w euro np.moje 3 emerytury na miesiąc! A ile nerwów!
Ciąg dalszy mojej pracy.... Jeszcze raz pojechałam na Boże Narodzenie do Werlu ale pechowo było bo dziadek pacjent trafił do szpitala zaraz po Świętach. I już położył się do łóżka. Wróciłam w lutym do kraju i spędziłam Święta Wielkanocne z koleżanką u siebie w miasteczku! Zaraz po Świętach tj.29 kwietnia pojechałam znów. Na miesiąc na zastępstwo do Ingolstadt nad Dunajem i potem na 3 miesiące do Memmingen koło Studgartu. No i to już dosyć! W pierwszym miejscu było dobrze,mieszkałam sama z pacjentką. Ale te pampersy...i to mycie w łóżku! No cóż,mam dosyć!! .. |
|
||||
U mnie pierwszy śnieg spadł
wkoło zrobiło się biało. Danusiu pewnie papugi budzą cię skoro świt Senna już jestem, rano wstałam żeby odebrać zamówione zakupy z targu... Zaczynam myśleć o jedzeniu świątecznym bo syn zapowiedział, że przyjdą. Jeszcze psu dam jeść niebawem i chyba mi się zaśnie.
__________________
Ostatnio edytowane przez Arti : 10-12-2020 o 19:00. |
|
||||
Cześć. CD opieki... Potem od końca kwietnia trafiłam do rodziny- małżeństwa i ich córki. Poświęciła się rodzicom,jest stara panna ( 45) i mieszka z nimi
Pacjent ma 95 lat a pacjentka 86. Ona jest jeszcze na chodzie ale jej mąż-alzhaimer i to poważny. Zostawałam z nimi sama w domu i gotowałam obiady dla rodziny. W dodatku musiałam stałe mieć oko na pacjenta bo mógłby uciecze albo źle usiąść na krzesło i śląscy. Poza tym kimś razy dziennie wędrówka do WC Jakoś dałam radę aż do końca sierpnia.Na szczęście nie zaraziłam się w Niemczech ani w podróży. Ale droga do niemieckiej Bawarii koszmar!! 16 godzin podróży.Nawet na to nie mam siły! We wrześniu zaliczyłam zabieg operacyjny na oddziale ginekologii,już wszystko zagoiło się. Teraz siedzę więcej w domu. Trochę mi smutno bo chciałam pojechać do sanatorium a tu wszystko odwołane! Jutro niedziela a więc dzień pidzamowy, nigdzie nie pójdę. Życzę Wam miłej niedzieli a zwłaszcza Tobie Aniu- moja czytelniczko! |
|
||||
Cytat:
O, zabieg miałaś? no lecz jak jest ok już No cóż jak nie sanatorium to może jakieś zabiegi choćby na kręgosłup Danusiu jak będziesz siedzieć w domu to zardzewiejesz Każdego dnia wychodzę bez względu na pogodę ...od pogody jednak zależy czy jestem dłużej czy krócej. Przemyślałam już menu świąteczne, rozpisałam co kiedy zrobić, sprawdziłam co mam a co dokupić spisałam na kartkę. Zaraz sobie film włączę....dobranoc
__________________
|
|
||||
Hej!To byłoby na tyle wspomnień. Na Wigilię pojadę do mojej córki teściów. Ale w drugi dzień Świąt już wrócę bo papużki nie mogą zostać długo same! Wesoło mi z nimi. Powoli przywykną do mnie i już tak nie szaleją jak do nich się zbliżam.Otwieram już drzwi klatki i mają wolne loty.Samczyk sporadycznie wychodzi ale Lola fruwa aż miło! Same wracają do klatki.Spytam po Świętach o skierowanie na rehabilitację może uda się nie czekać pół roku?Znalazłam inny wątek pt.my seniorzy w czasach zarazy.Ilu tam znajomych! Poczytam jeszcze coś a na razie życzę miłego wieczoru!
|
|
||||
Na przyjemny wieczór podrzucam film ---> https://www.cda.pl/video/5411616bc
__________________
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Szukam Samotnych Kobiet! | Kasia_H66 | Zaproszenia | 46 | 04-06-2023 21:02 |
wieczorki taneczne dla samotnych | Eliza | Hobby, pasje | 91 | 12-02-2020 08:46 |
Nie odwracaj się od samotnych seniorów - komentarze | barbara41 | Ogólny | 119 | 16-08-2017 18:36 |
Dlaczego pomimo że jest tylu samotnych, potrzebujących rodziny | Małgosia G. | Opieka | 38 | 14-01-2017 21:45 |
zapisanisobie.pl serwis dla samotnych chrześcijan | pawels | Miłość, przyjaźń, związki, samotność | 19 | 27-04-2015 14:03 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|