|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#61
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Kamo, zachwyciłam się Twoim wierszem. Zaglądaj do nas częściej Pozdrawiam z uśmiechem spod chmur i dziękuję za wiersz
Tar-ninko Zapach Wszystko wam oddam tylko nie te trawy Łąk pokoszonych i cień pod modrzewiem. Szuwarem pachną zamulone stawy I coś gadają. Co takiego? Nie wiem. Cały dzień chodzę, przysiadam w tym cieniu I to, co widzę, powtarzam bez związku: Piasek, zielone kamyki w strumieniu, Łąki i stawy - i znów od początku. Dopiero nocą, gdy idziemy skrajem Rzęs ponadwodnych w blady księżyc z wosku Zgaduję nagle, że idę mym krajem I trawy pachną i więdną po polsku. Kazimierz Wierzyński
__________________
__________ |
#62
|
||||
|
||||
Gjotko , Tarninko
Dziękuję Wam że tak miło oceniłyście moje rymowane mysli, bo poezją to absolutnie nie można nazwać.Kiedyś tym się więcej bawilam , to było pokazanie tego " co mi w duszy gra " , bardzo osobiste , ale z Rodziną mozna się podzielić tym co boli i cieszy Prawda ?
Wysyłam ci w liście gałązkę wrzosu, w niej jest zamknieta jesieni woń. Gałązka dla ciebie została ścięta wiem , ze rozdzielił nas wyrok losu . przeszłości czar ma kolor wrzosu a ta gałązka przypomni ci, że czekam , tęsknię i pamietam. |
#63
|
||||
|
||||
Moją ulubioną poetką jest M.Jasnorzewska - Pawlikowska bliską sercu rónież Poświatowska , Iłłakiewiczówna , Asnyk i wielu innych.Kocham poezję i mam mnóstwo tomików różnych poetów ," znawców dusz ludzkich."
Dobrej Nocki |
#64
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Dzisiaj przyniosłam Wam coś o księżycu mistrza Konstantego
Klient wymarzony Kapelusze. Kapelusze. Numery małe. Numery duże, żaden nie trafia w sedno. "Dlaczego nie ma średnich numerków?" stawiam pytanie. Pytam cierpko. Bo ja mam głowę średnią. A w ogonku ktoś śpiewa z Mozarta uwerturę, oczy ma jak ze srebra, a czuprynę jak chmurę. Dziwny facet zaiste. Raz rumiany. Raz blady. I uszy ma srebrzyste. I zbliża się do lady. Uśmiechnięty radośnie swą uwerturę pieje. A głowa raz mu rośnie, raz (o, rany!) maleje. Kapelusz siłą rzeczy każdy leży jak ulał, więc facet nie złorzeczy, lecz bierze i wybula. Z powodu tych fantastyk szmer powstaje wśród osób, bo zgłębić pragnie każdy te sztuczki i ten sposób. Czy to elektrycznością? Czy jaki zastrzyk nowy? A gość na to: "Po prostu! Mam zmienny rozmiar głowy. Raz jest taka jak bania, że nie przejdzie przez lufcik, raz mała niesłychanie, bo robię się maciupci. A po czasu upływie mogę głowę powiększyć". "Lecz kto pan jest właściwie?" "Księżyc" K.I. Gałczyński Pozdrawiam
__________________
__________ |
#65
|
||||
|
||||
Dobry wieczór
Bolesław Leśmian Niebo przyćmione Niebo przyćmione, niebo wieczorne Samochcąc płynie przez moje oczy... Piersi bezsenne i bezoporne Pieszczota zmierzchu nuży i tłoczy. O, teraz snuć się cieniem po gaju, Ducha wśród sosen w szkarłat rozjarzyć, U twojej wrótni, na twym rozstaju, Samemu sobie - snem się wydarzyć! Na skroń kalinom ujrzanym w dali Paść złotym kurzem w purpur pożodze - I nie odróżnić ust twych korali Od owych kalin na owej drodze! I nie odróżnić twoich warkoczy Od brzóz wrześniowych w głębie jeziorne... Samochcąc płynie przez moje oczy Niebo przyćmione, niebo wieczorne... Pozdrawiam
__________________
__________ |
#66
|
||||
|
||||
Dzień dobry
LATO Kolejne lato nam się kończy, miły, Brzoza już gubi pożółknięte liście, A jarzębina chce dla Karoliny Oddać korali czerwoniutkie kiście. Opadłe jabłka leżą w mokrej trawie, Obłokiem płynie jesienna zaduma. Sarna na niebo spogląda ciekawie, Gdybyś ten obraz mi zatrzymać umiał... Jeszcze ostatnie burze tego lata Dnie przeplatają parne i gorące, Pola skoszone z daleka jak krata Na chustce, którą suszy złote słońce. Dam ci malutki wrzosowy bukiecik, Choć niepozorny ma tyle uroku Jest jak do serca pisany bilecik I długo jeszcze fioleci się w mroku. Anna Zajączkowska Pozdrawiam
__________________
__________ |
#67
|
||||
|
||||
Chałupinkę jak malinkę
miałam kiedyś pod malwami. Domek mały niczym piąstka słodko pachniał bakaliami... Dawne są to jednak czasy, mój domeczek dawno zniknął, zgasł już smak różowej figi tylko malwy ciągle kwitną. Malwy kwitną. (Patrycja Todo) Dzień dobry Jak miło tu wejść i zanurzyć się w poezji. Gjotko, Tarninko, Stanisławie Kamo, nie wiedziałam, że tworzysz wiersze, bardzo ładne, pokaż ich więcej
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
#68
|
||||
|
||||
Dzień dobry , jeszcze nie jesiennie, jeszcze na cienkim mostku z pajęczyny babiego lata, pomiędzy późnym latem a jesienią... Leopold Staff Jesień i kobieta Jak krople wina ostatnie w kielichu Są te wrześniowe dnie; nikną po cichu; Zda się, że oddal wypija je modra. Pójdź w konający park. Jesień jest szczodra, Hojnie swe czary rzuca na dni krosna, Dając to, czego nie może dać wiosna: Łagodne złoto swych bladych promieni I ciepły bursztyn lasów na zieleni Ciemnej skoszonych łąk, i widnokręgi Spowite w fiolet, i słodkie włóczęgi, Które otacza ukojenie godzin. Jesteś z tych, którym los w chwili narodzin Rzucił siew smutku w duszę niepokorną. Rozumiesz piękność jesieni wyborną, Gdzie dumny przepych sąsiaduje z nagą Nicością śmierci. Kochasz ją z powagą, Jak kochasz życie, choć jego bogata Pełń więdnie z jutrem i jak sen ulata. Przezornie wdzięczna każdej rzeczy nowej, Wiesz, że najlepszą ucztą są rozmowy Z wolna, poufnie prowadzone w wieńcu Lasów stojących w ostatnim rumieńcu, Słowa, co rzadko padają wśród ciszy I których drogiej treści towarzyszy Smutek wokoło konających rzeczy. Wśród opuszczenia pańskich, dziś bez pieczy Stojących parków, co straciły władzcę, Lubisz się gubić w niedbałej przechadzce Na brzegach stawu, co niebo zdwukrotnia, Lub siedzieć w łodzi, co cię osamotnia Wśród zadumanej schyłku tajemnicy. Lubisz przepajać się, pełna tęsknicy, Odurzającym, silnym aromatem, Którym wyręby tchną; bladym bławatem Nieba oczyszczasz źrenice swych oczu; Nieokreślonym snom po pól roztoczu Snuć się pozwalasz, jak tiulom oparów, Które z wilgotnych wieczór wznosi jarów; Duszę nasycasz dreszczem upojenia, Co się wyłania z widoku zniszczenia I śmierci dla tych, którzy tętno ciepłe Krwi w sobie czują, gdy wszystko w krąg skrzepłe. Mądrość jest w tobie. Wśród odludnych marzeń, Tajemnych wzruszeń, gromadzisz skarb wrażeń. Zda się, że z całej tej przebujnej krasy, Co kona cudnie, chcesz wchłonąć zapasy Na chwile szare jak głuche ruiny, By bezradosne przystrajać godziny Tym, co w pamięci twej świeżość ma młodą, 1 siebie zdobić zanikła przyrodą, Byś gdy jej piękność stanie się nicością, Piękna wskrzeszoną jej była pięknością. Więc kiedy ziemi zagasną uśmiechy, W sobie ich odblask znajdziesz i uciechy. Odcień dla szaty swej dobierzesz miękki Złotego zmierzchu i trwożnoj jutrzenki, Co się przetapia w różaność perłową. Przypomnisz fiolet skłonów, rudość płową, Której akordem gra drzew wielobarwie, I z liści, które dłoń twa biała narwie, Z kwiatów ostatnich i czystych niebiosów Stworzysz harmonię szat, ciała i włosów. A kiedy w zimie, w wrzeniu miasta hucznym, Odpocząć zechcesz po świetle zbyt sztucznym, Znajdziesz we wspomnień dali tajemniczej Kilka chwil cichych czaru i słodyczy. Lulko
__________________
__________ |
#69
|
||||
|
||||
Dobry wieczór
Dobranocka Lubi tajemniczo po dachach się skradać, - księżyc obserwując, wzrokiem ją rozbiera. W brokatowej sukni, kruczoczarna, śniada, gwiazdy liczy wzrokiem jak własne trofea. Już ostatni trzepot ptasich skrzydeł ustał, wiatr usypia liście na parkowych drzewach. Jak każda kobieta - dziś zmieniła gusta i gwiaździste niebo w jej oczach olśniewa. Ciało zasłaniając zefiru woalem, zmienia ludziom myśli w mimowolne gesty. Melancholią czesze waśnie przestarzałe, pociąg myśli zmienia w express i pospieszny. Po obłocznych płotach noc jak kot grasuje, księżyc nie przestaje wzrokiem za nią wodzić. Wdzięki mu odsłania, zdejmując cenzurę, wabi go... i znika, kiedy słońce wschodzi. annaG Dobranoc
__________________
__________ |
#70
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Fot. Beata Zdanowska Kazimierz Wierzyński Kapelusz biorę pod pachę i drogą Kapelusz biorę pod pachę i drogą Śliską od deszczu, gdzie mnie nic nie czeka I gdzie nie spotkam na szczęście nikogo, Idę i kłaniam się lasom z daleka. Gwiżdżę i śpiewam, i śmieję się głośno: Jak się masz, jasny błękicie na niebie? Płuca zapełniam ziół modlitwą rośną I coś mądrego mówię sam do siebie. A kolorowe wśród zboża straszaki, W czerwonych czapkach i na jednej nodze, Na migi dają mi tajemne znaki I wznoszą ręce, gdy do nich podchodzę. Hej, jak mi dobrze, jak świeżo, radośnie, Jak lekko! Sama w dal niesie mię droga I w piersiach młodość mi od nowa rośnie, I jestem chyba podobny do boga. Jakem szczęśliwy - powiedzieć nie umiem! O, mieć tak duszę do słońca rozśmianą! Teraz to wiem już i dobrze rozumiem, Czemu ujrzałem świat o piątej rano. O, trawy mokre, żółte koleiny, Glisty ze szczelin wyłażące skrycie, Plamy wsi białych, kapliczki i młyny, O, mój bezbrzeżny, bezdenny zachwycie! O, drogo moja deszczami umyta I wysuszona parującą spieką! Nieś mię, gdzie zechcesz, jeno niech zakwita Przede mną zawsze twe modre: daleko. Pozdrawiam
__________________
__________ |
#71
|
||||
|
||||
Gjotko!
Zamieszczasz tutaj poezję-wierszyki, które mnie urzekają. Tak starannie napisane, ozdobione fotkami. Pięknie . Na przykład wierszyk LATO Kolejne lato nam się kończy, miły, Brzoza już gubi pożółknięte liście, A jarzębina chce . . . . . . Oddać korali czerwoniutkie kiście. Inny, Kamy, o Jesieni: "Wysyłam ci w liście gałązkę wrzosu, w niej jest zamknięta jesieni woń. Gałązka dla ciebie została ścięta wiem , ze rozdzielił nas wyrok losu . przeszłości czar ma kolor wrzosu a ta gałązka przypomni ci, że czekam , tęsknię i pamiętam." Tak. Też zauważyłem na którymś tam wątku, że mamy już Jesień, hihihi . I zamieściłem PPS, który kiedyś.. strasznie już dawno temu.. skleciłem : https://www.easypaste.org/file/Axu90...sk.exe?lang=pl W nim Janusz Laskowski tak o jesieni śpiewa : Wiem, że bez problemu otworzysz, (pomogłaś kiedyś Martynce) . Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. J. P.S. A może coś na PW, dobrze? Ostatnio edytowane przez Stefan : 10-09-2021 o 08:50. |
#72
|
||||
|
||||
Witam Wszystkich
Dzień dobry, Stefanie jak miło widzieć Ciebie w Saloniku Poezji Od zawsze jestem wielbicielką poezji, a teraz..... szczególnie Nie wiem, może to poszukiwanie spokoju i wyciszenia, przychodzi z wiekiem...i związanym z nim doświadczeniem życiowym... I, ta wszechobecna polityka, od której często chce się po prostu uciec - do ogrodu, do pięknej muzyki i......do książki Wiesz, polityka, zawsze kojarzy mi się z wierszem Aleksandra Fredry: Trzeba by Dawnymi czasy, jak pewna wieść niesie, Czterech podróżnych zabłądziło w lesie, Mróz był tak mocny, noc była tak ciemna, Że chęć podróży stała się daremna. Ogień więc rozłożyli I dnia czekać uradzili. -- Trzeba by -- rzecze jeden i poziewa -- Przynieść więcej drzewa. -- Trzeba by -- rzecze drugi Legając jak długi -- Rozszerzyć ogniska, By wszystkich grzało z bliska. -- Trzeba by -- zamruczał trzeci -- Czym zasłonić od zamieci. -- Trzeba by nie spać -- bąknął czwarty, Na łokciu oparty. Tak każdy powiedział, Co wiedział, I myśląc jeszcze o lepszym sposobie, Zasnął sobie. Cóż z tego: ogień zgasł, a nieostrożni Pomarli podróżni. -- Gdzie bez czynu sama rada, Biada radźcom, dziełu biada. Serdecznie pozdrawiam, miłego dnia, u mnie lato Stefanie, dziękuję
__________________
__________ |
#73
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Prośba lato się kończy rdzewiejący wrzesień płomyki wrzosu podpala fioletem a w oczach twoich tyle jeszcze słońca i tyle wiatru w żaglach twoich dłoni gdzie pożeglujesz w te jesienne słoty beze mnie - liścia co drżał na twym wietrze zostań nie bój się nudy na zimę kupimy świerszcza Stanisław Filipowicz Pozdrawiam
__________________
__________ |
#74
|
||||
|
||||
Łabędź Płynie łabędź przez odmęty, Nie zwyczajny lecz zaklęty. Dumnie sunie przez powietrze, Gdzie czar rzuci, nie wie jeszcze… Wokół spokój, błoga cisza, Wiatr trzcinami nie kołysze, Woda błyska atłasowo, Z toni ciemnoszmaragdowych… Idę za nim brzegiem stromym, Trzymam serce w lewej dłoni, Oczy mrużę w słońca blasku Grzęznąc co krok w złotym piasku… Po co się tak bardzo trudzę? Jestem jeszcze pełna złudzeń, Że to na mnie, dziś, w skrytości, Rzuci czar wiecznej miłości… autorka: Jolanta Maria Dzienis
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
#75
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Przychodzę z Melodią i szokoladą na osłodę. *** Melodia *** Wczesna jesień - oto moja pora. Siwy ranek - kolor mego wzroku. Siedzę w miłej kawiarni jak w obłoku, Mógłbym tak do wieczora. Za oknami tyle pośpiechu, Ale ja nie wiem i nie słyszę, I zamilkły w jesiennym uśmiechu, Zapatrzeniem dalekim się kołysze. Tak najlepiej: siąść w cukierni rankiem I patrzeć, jak ulica chodzi. W takie ranki jest się kochankiem, I smutniej człowiekowi, i młodziej. Od miłości, od czułych wspomnień Dzień zacząłem senny i pusty. Z twoich słów, nie pisanych do mnie Wiersz układam uśmiechniętymi usty. A to wszystko razem jest melodią, I melodii chwile są rade. Cudzoziemka w palcie kraciastym Śpiewnie, ślicznie zamawia "szokolade". Jaka wiotka, matowa kobieta! Jak nas mało na świecie! Jak mało! I jakimi perfumami zawiało! I jaki poeta!... Julian Tuwim Czekolada - Natasza Zylska https://www.youtube.com/watch?v=3Xxd8yIr8m8 Pozdrawiam słodko
__________________
__________ |
#76
|
||||
|
||||
Witam
Bolesław Leśmian Taka cisza w ogrodzie Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie. Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie, Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze. Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem Z jabłoni na murawę spada jabłko białe, Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe, Co w ślad za nim - spóźnione - opadają potem. Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem, A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady, Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem Pozdrawiam
__________________
__________ |
#77
|
||||
|
||||
Dzień dobry
"Nie licz lat i dni" nie licz lat i dni – dawna dziewczyno ich nurtu nie zatrzymasz niech płyną... bądź jak stare dobre wino zatrzymaj słodki jego bukiet i w zachwycie łap chwile jak piękne motyle nie pozwól im uciec... bo w zachwycie ci do twarzy i w nadziei na ciepłe dni i lata jeszcze wszystko może się zdarzyć niech unosi cię myśl skrzydlata śpiewaj piękna dziewczyno mimo deszczu i przetaczających się burz w duszy posiej kwiaty niech pokryją pamięci kurz i śpiewaj a jutro uśmiech przyjdzie w swaty jak kochanek z bukietem pąsowych róż bo z uśmiechem wyglądasz ładniej bo uśmiech to ust twoich kwiat z uśmiechem wyglądasz powabniej taka właśnie możesz zdobywać świat tańcz dziewczyno do póki dusza wiosnę pamięta póki usta pamiętają pocałunków smak szal nadziei zarzuć na ramiona i tańcz harmonijnie w takt niech zwiędłe spojrzenie w lustrze skona uwierz w wyznaczony sercem trakt bo z nadzieją ci bardziej do twarzy z nią możesz marzyć, śpiewać, żyć bez niej nie wiesz, co się wydarzy zgubisz drogę do szczęśliwych wysp nie licz lat dziewczyno nie licz dni Zofia Szydzik Pozdrawiam
__________________
__________ |
#78
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Czerwony zegar Biją śpiesznie zegary, terczą, tętnią i kują, w progu życia warują, siekąc czasu obszary. Tną godziny w pstre chwile, a chwile w okamgnienia, miłość w śmiech się przemienia, a poczwarki w motyle. Biją śpiesznie zegary - i z tej, i z tamtej strony, zegar złocisty, stary, brązowy i czerwony. W tym czerwonym zegarze o nie milknącym gwarze mieszka kukułka złota, która w każdej godzinie wypada, skrzydłem miota, po czym kuka żałośnie, obraca się i ginie jak w wydrążonej sośnie. Kiedyś, gdy zegar stanie i ucichnie tykanie - kukułka zeń wyskoczy i kukając szalenie poleci ku zboczu, gdzie się kłębią zielenie, poleci w modrą trawę na czerwcową zabawę! Pozdrawiam
__________________
__________ |
#79
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Józef Mehoffer - Planty - 1898
Tadeusz Boy-Żeleński Wierszyk, który sam autor uważa za nie bardzo mądry. Niech mi kto wreszcie powie - Diabłów kroć sto tysięcy! - Czemu się tak nerwowi Stajemy coraz więcej? Długom to zgłębiał, przecie Doszedłem kwintesencji: W tym zło, że na tym świecie Nic nie ma konsekwencji. Rzecz jedna sama w sobie Nie ciągle jest jednaka, Lecz bywa w różnej dobie To taka, to owaka. Bywają dni, że człowiek Strasznie jest siebie pewny, Rad, od otwarcia powiek, Jak prosię w deszcz ulewny. Przed lustrem wówczas staje I sam jest z siebie dumny, I sam się sobie zdaje Przystojny i rozumny. Na drugi dzień, przeciwnie: Ta sama ot, osoba, A wszystko się w niej dziwnie Znów człeku nie podoba. Pysk mu się widzi krzywy, Wiersze haniebnie głupie I bardzo jest zgryźliwy, I sam ma siebie w pogardzie. Nie macie wprost pojęcia, Jak to jest źle na nerwy, Bez chwili odpoczęcia Tak huśtać się bez przerwy. Ba, gdyby się to dało (To byłoby najprościej) Wprowadzić jakąś stałą Podstawę wszechwartości! Tak głowę dręczę biedną, Gdy myśl się jakaś czepi: Ach, czyż to tylko jedno Mogłoby tu być lepiej... Serdecznie pozdrawiam, mimo wszystko...miłego dnia życzę
__________________
__________ Ostatnio edytowane przez gjotka : 21-09-2021 o 13:48. |
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cztery Pory Roku *** LATO *** | tar-ninka | Różności | 262 | 12-09-2019 15:56 |
Cztery Pory Roku *** LATO *** | tar-ninka | Różności | 58 | 02-09-2018 17:36 |
Cztery Pory Roku *** LATO *** | tar-ninka | Różności | 24 | 20-09-2016 07:56 |
. . . Cztery Pory Roku ***LATO *** | tar-ninka | Różności | 35 | 21-09-2014 10:59 |
Cztery Pory Roku * * * LATO * * * | tar-ninka | Różności | 38 | 22-09-2013 08:46 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|