menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Zdrowie > Dieta
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Dieta Doświadczenia (dobre i złe) na temat diet odchudzających i zdrowotnych, ale bez ogłoszeń dystrybutorów i awizytorów.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #41  
Nieprzeczytane 19-01-2012, 20:44
Ojanna Ojanna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2011
Posty: 1 375
Domyślnie

Babciaelu opowiedz o tej diecie A może masz jakieś linki?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #42  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 09:36
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

Pisz, dla mnie to wyższa forma.
W listopadzie kiedy popadłam w kłopoty zdrowotne - tj rozbolało mnie nieco gardło i czułam, że mnie cos bierze - strzeliłam sobie miesiąc czasu na witariańskiej ale w 75% tylko. Zrobiłam tak, bo głodówka mi nie wychodziła (za dużo obowiązków a znoszę ją nie najlepiej i muszę mieć luz w czasie), więc co rano były szejki owocowe, potem duże ilości surówek i raz dziennie kasza. Nie używałam tez chleba i żadnych produktów z taśmy produkcyjnej,, co by przynajmniej większość polepszaczy ominąć

Teraz dodam jeden przepis, ale nie witariański, tak na zanętę:



Skład: duszone na oliwie pory, ryż brązowy ugotowany razem z rodzynkami, migdałami i orzechami laskowymi oraz zestrugana czerwona papryka dla urody, i smaku też.... proste, zdrowe, smaczne i apetyczne. Strasznie male to zdjęcie, przepraszam was, i pikselki się rozjeżdżają ale mam tylko takie, muszę w przyszłości porobić nowe. Była awaria kompa i nie zdążyłam zarchiwizować, to jest moje ale ściągnięte z netu, z miejsca gdzie umieszczałam przepis.

Czekamy na relacje o witariańskim żarełku.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #43  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 09:38
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

Cytat:
Napisał babciaela
Witam wszystkich pięknie.
Przeczytałam wszystko "od dechy-do dechy"...
bardzo mi imponuje sposób żywienia,ale ja od
października jestem na SUROWEJ DIECIE.
To dopiero EXTRA żywienie...można poczytać,porównać
i wyciągnąć wnioski...ja nie żałuję,czuję się dobrze,ubyło
8kg.a najważniejsze wiara że wygram z rakiem.
Nie piszę więcej bo nie wiem czy KTOŚ zechce poczytać-zobaczymy...
Powodzenia,wytrwania,sukcesów...
Najfajniej by było, gdybyś podała kilka całodniowych zestawów - co jadłaś i o jakiej godzinie, to daje dużo do myślenia i inspiruje.

Szkoda, że większośc osob przechodzących na dietę mysli tylko o figurze Ale co tam, zdrowiu też coś kapnie przy okazji. To działa dwutorowo, a kolanka jakie szczęśliwe po schudnięciu!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #44  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 09:42
babciaela's Avatar
babciaela babciaela jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Sanok
Posty: 9 308
Domyślnie

http://surowadieta.pl/surowe-swiateczne-ciasteczka/
Kochane podaję link,a przez niego wejdziecie w sedno
tematu...spróbujcie może tak będzie łatwiej niż moje gadanie...
Jak nie to opiszę.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #45  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 09:43
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

Posłuchajcie koniecznie, rozmowa pt "Smacznego".:
http://www.tok.fm/TOKFM/0,89191.html
Odpowiedź z Cytowaniem
  #46  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 09:46
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

Cytat:
Napisał babciaela
http://surowadieta.pl/surowe-swiateczne-ciasteczka/
Kochane podaję link,a przez niego wejdziecie w sedno
tematu...spróbujcie może tak będzie łatwiej niż moje gadanie...
Jak nie to opiszę.


Tu też, http://rawolucja.pl/

ale zawsze bardzo zachęcająco działa własna opowieść,

dlaczego przeszłaś na surowe?
czy było trudno?
jak sobie radziłaś z trudnościami?
jak widzisz efekty?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #47  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 14:56
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

http://weganizm.blox.pl/2012/01/Wega...a-mlodych.html

cyt:
"Wszyscy powinniśmy prowadzić tak zdrowy styl życia jak pan David Bader.

Codziennie rano o 6.30 jeździ 10 km na siłownię Tuckahoe YMCA. Najpierw pływa 800 m, zanim zaczną się ćwiczenia grupowe. Przed 9.30 już jest z powrotem w domu, ze swoją żoną Charlotte, z którą jest od 63 lat. W weekendy, codziennie spaceruje 3-5 km.

Przestrzega diety wegańskiej, czyli nie je mięsa ani żadnych produktów pochodzących od zwierząt. "Jeśli to nie rosło w ziemi, ja tego nie jem." mówi pan Bader.

Och, ale czy wspomniałam, że w zeszłym miesiącu skończył 90 lat? Zarzeka się jednak, że ma teraz więcej energii niż gdy był o połowę młodszy. (…)

Sian Byron, instruktorka ćwiczeń, która koordynuje grupę, powiedziała: David jest dobrym przykładem dla nas wszystkich. Robi różne rodzaje ćwiczeń - na wzmocnienie układu sercowo-krążeniowego, na wytrzymałość oraz rozciąganie. David lubi się uczyć nowych rzeczy i cieszy się, kiedy są trudne ćwiczenia. Każdy dzień, który zaczyna się z Davidem w mojej klasie, to jest dobry dzień.

Bader, emerytowany weterynarz, aktywnie propaguje zdrowe wybory. Namawia przyjaciół i znajomych do wprowadzania zmian, które poprawią jakość ich życia.

"Staram się to wytłumaczyć moim przyjaciołom. Niektórzy z nich słuchają, ale większość nie".

Lata temu, wziął udział w kursie zdrowego odżywiania się, który uczył, że lepsze samopoczucie można osiągnąć koncentrując się na trzech długoterminowych planach: właściwym odżywianiu się, odpowiednich ćwiczeniach fizycznych i modyfikacji zachowania. Pan Bader twierdzi, że trzeci cel jest najtrudniejszy do osiągnięcia. Ludzie nie chcą zmieniać swoich złych nawyków. (...)"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #48  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 16:16
Ojanna Ojanna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2011
Posty: 1 375
Domyślnie

Cytat:
Napisał babciaela
http://surowadieta.pl/surowe-swiateczne-ciasteczka/
Kochane podaję link,a przez niego wejdziecie w sedno
tematu...spróbujcie może tak będzie łatwiej niż moje gadanie...
Jak nie to opiszę.

Można się przestawić, ale ja lubię gotować

Powiedz czy przy swojej chorobie sama doszłaś do tego jaką dietę stosować, czy miałaś szczęście trafić na lekarza, który to zasugerował?

Rawolucja - super. Latem się przymierzę

Kotlety z kaszy jaglanej z ciecierzycą i naany pikantne dziś na obiad

Uwielbiam ten wątek!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #49  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 16:36
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

Cytat:
Napisał Ojanna
Można się przestawić, ale ja lubię gotować
cóż, jakieś straty musza być, w końcu to rewolucja , na gazie albo na energii elektrycznej zaoszczędzisz

Cytat:
Napisał Ojanna
Powiedz czy przy swojej chorobie sama doszłaś do tego jaką dietę stosować, czy miałaś szczęście trafić na lekarza, który to zasugerował?
Lekarz też, kazał mi przejść na warzywka i kaszeczki (mój przewód pokarmowy nadawał się na złomowisko), sama chciałam bardzo schudnąć z powodu kłopotów z kolanami i kręgosłupem, na to pan doktórek nie wpadł, napychał mnie przeciwbólowymi... jeszcze córka, syn..... pomijając rodzinę, zawsze miałam tego typu zainteresowania, po raz pierwszy przeszłam na wegetarianizm w 1981 roku (kartki na mięso )
Ale to była zła dieta, za dużo słodyczy i nabiał. Moje dzieci dopóki nie odwiedzały babci na dłużej i nie poszły do szkoły były wegetariańskie, sama też je nieco przestawiłam - chodziło o szkołe i społeczność szkolną, kiedy urosły same podjęły decyzję i rzuciły się na weganizm.

Cytat:
Napisał Ojanna
Rawolucja - super. Latem się przymierzę
o tak, latem jak najbardziej, zwlaszcza późnym ale juz teraz można jeden posiłek dziennie zrobić sobie całkowicie surowy

Cytat:
Napisał Ojanna
Kotlety z kaszy jaglanej z ciecierzycą i naany pikantne dziś na obiad
No tak, uwielbiam cieciorkę. Mnie sie dzisiaj nie chce gotować, chlebek na zakwasie plus ciemna fasolka z pomidorami z puszki, mlekiem kokosowym, przyprawami i chińskim sosem z torebki, wygodnictwo do kwadratu (zrobiłam na kilka dni i jeszcze jest)... poza tym wpada znajomy z naprawionym kompem i chcę mu dać coś, a nie miałam czasu

Bardzo interesujący artykul - gdyby ktoś chciał nagle zadbać o siebie i potraktował to hobbystycznie, niezła zabawa
http://www.newsweek.pl/polska/talerz...30074,1,1.html

cyt:
"W walce z nowotworami lekarze i naukowcy wciąż odnoszą więcej porażek niż sukcesów. Nowe terapie okazują się nie tak skuteczne, jak się spodziewano, nowo odkryte geny raka mogą pomagać w leczeniu, ale tylko niektórych chorych. W tym wszystkim optymistyczne jest jedno - rak, który nie daje się niekiedy zabić za pomocą tak ciężkiego działa jak chemio- czy radioterapia, może skapitulować, jeśli odpowiednio wcześnie sięgniemy po lekką broń.

Jej rolę pełni niskotłuszczowa, prawie bezmięsna dieta, w której główne miejsce zajmują warzywa, owoce, kasze, zboża, przyprawy i zioła. Nowe badania wykazują, że sprawdza się ona nie tylko w zapobieganiu nowotworom, lecz także w hamowaniu rozwoju raka na bardzo wczesnym etapie, kiedy nie daje on jeszcze żadnych objawów. Ostatnio naukowcy zaczęli się nawet zastanawiać, czy składniki zawarte w pożywieniu mogłyby wspomagać leczenie zaawansowanych nowotworów. Oczywiście żadna dieta nie zastąpi tradycyjnej terapii, ale z najnowszych badań wynika, że może znacznie zwiększać skuteczność leczenia.

Największym entuzjastą zastosowania diety w krucjacie przeciw nowotworom jest dr Dean Ornish z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. Od wielu lat bada on zależności między trybem życia a chorobami i szokuje naukowy świat zaskakującymi wynikami. Najpierw całą uwagę skupiał na profilaktyce chorób kardiologicznych (udało mu się m.in. wykazać, że niskotłuszczowa dieta, niewielka dawka ruchu i relaks powodowały cofanie się choroby wieńcowej). Potem rozpoczął bezprecedensowe badania onkologiczne, w których wzięło udział 93 mężczyzn z rakiem prostaty, rozpoznanym we wczesnej fazie. Na tym etapie rozwoju nowotwór nie zagrażał życiu pacjentów, dlatego chcieli oni odwlec w czasie operację i obciążającą chemioterapię.(...)'


reszta pod linkiem, dosyć długa


Cytat:
Napisał Ojanna
Uwielbiam ten wątek!
Miło mi.
Jestem tu też dlatego, że nie mam w swoim otoczeniu zbyt wielu rówieśników entuzjastów, tj nie mam wcale - tak dla dokładności. Sama młodość, fajnie, można powampirzyć nieco.... ale.... miło jest spotkać na świecie kilka dusz nadających w podobnych motywach

Ostatnio edytowane przez rebelio : 20-01-2012 o 17:00.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #50  
Nieprzeczytane 20-01-2012, 23:35
Monika 1's Avatar
Monika 1 Monika 1 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 177
Domyślnie

Rebelio nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam, popierasz wegetarianizm nie tylko ze względów zdrowotnych ? czy również względy etyczne odgrywają jakąś rolę ? Dla mnie zżeranie mniejszych braci jest czymś okrutnym i pozostanę wegetarianką nawet jeśli wszyscy mięsożerni lekarze powiedzą że żle robię. Ale jak na razie jestem zdrowsza od mięsolubnych rówieśników a wyniki z badania krwi są super. Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #51  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 08:19
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

Ok, to sie rozgadam....
Zaczęłam z powodów zdrowotnych i przy okazji załapała sie planeta w szerokim tego słowa znaczeniu. To chyba nieuchronne, kiedy czlowiek otwiera sie na pewne informacje, na które poprzednio silą rzeczy był zamknięty (jedzenie mięsa - to usilne usprawiedliwianie wielu rzeczy, których człowiek z normalną wrazliwością nie akceptuje).
Mam kolegę sześciesięciokilkulatka, ktory przeszedl podobną drogę.
Wegetarianizm nie chroni zwierząt, niestety, dopiero weganizm. Wegetarianizm daje szanse na okrucieństwo wobec cielnych krów, cieląt, kur znoszących jajka, zwierząt z których pozyskujemy skorę, na których robi sie bezsensowne eksperymenty. Większośc eksperymentów medycznych i naukowych nie ma absolutnie logicznego uzasadnienia, po prostu sa na to pieniądze i ktoś je chce zarobić - polecam bardzo interesującą lekturę Singera "Wyzwolenie zwierząt".
Wegetarianizm to czasem jedzenie ryb i całej morskiej żywiny. Trałowanie dna i obecne techniki łowienia (z wykorzystaniem zdobyczy technologicznych nie dających szans żadnemu podwodnemu żyjątku) to czynności na stale zmieniająca środowisko wodne, i powodująca pełne zniszczenie morskiego i oceanicznego ekosystemu...
Ryby które jemy na ogól pochodza z hodowli pelnych antybiotykow ;-)

Podejście zdrowotne do swojego ciala dalo mi wiedzę, jak powinna wyglądac zbilansowana dieta i czego unikać, kiedyś np zamiast mięsa faszerowałam się dżemem albo słodyczami, albo żółtym serem, i zalatwiłam sie na dobre. Mam delikatny organizm i to wszystko zostawiało odczuwalne ślady. Chcę podchodzić do tego racjonalnie, a nie ideowo, żeby nie uszkodzić siebie i to podejście polecam, zwlaszcza nobliwym 50plus, ktorzy już maja powody co by zadbac o swoje zdrowie (na ogół)

Szczęśliwie czy to z powodu kryzysu, czy z powodu zniszczenia zasobow i groźby totalnego głodu, czy z powodu autentycznej pandemii chorób cywilizacyjnych wobec których medycyna i farmacja jest w zasadzie bezradna i potrafi tylko likwidowac skutki, a nie leczyć.... media zaczęły lansować tę dietę, dużo się mówi o tym w Stanach, bardzo dużo, juz nie ma milczenia na te tematy.

Posluchaj tej audycji, do ktorej dalam link, juz maja dietetyczną metodę na raka! No proszę, nawet eksperymenty przeprowadzili i dziala!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #52  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 09:48
babciaela's Avatar
babciaela babciaela jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Sanok
Posty: 9 308
Domyślnie

http://wgrywacz.pl/images/468ChomikImaaewtge.gif
Witam i pozdrawiam...
Nie odpisałam wczoraj bo byłam nieźle zakręcona.
Odpowiadam:przeszłam na inne żywienie po diagnozie
że mam raka,naczytałam się w NECIE,i zrezygnowałam
z żywienia tradycyjnego i nafaszerowane chemią itp.
Na samym początku jak już wyszłam z onkologii,byłam
oczyszczona wewnątrz po zabiegach,szkoda mi było
zaśmiecić organizm podjęłam "leczenie żywieniem"Dr. M.Dąbrowskiej.
W międzyczasie znalazłam "Surowa dietę" i tak zostało.
Mam wiarę że jestem zdrowa i raka przepędziłam.
Mam też nagrania,pozytywne myslenie(na 8godz.)
idąc na kije na 3godz. słucham sobie i zdrowieję.
Oczywiście nie słucham przez 8godz.tylko wybieram
dany temat.Wygląda na to że jestem weganką.
POZDRAWIAM.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #53  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 10:44
helena62's Avatar
helena62 helena62 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: okolice Szczecina
Posty: 10 871
Domyślnie

Witam, zainteresował mnie watek, pozwólcie ze i ja dorzucę swoje. Mam 27 letniego wnuka ktory nagle z wegetarianizmu przeszedł na weganizm. Ja i reszta jego najbliższych była zszokowana no bo jak nie jeśc nawet nabiału? tylko roślinki?Doszukiwalam się tu nawet sekty. Wnuk był i jest bardzo szczupły , wprost chudy. Lekarz rodzinny przestrzegal . Wnuk był honorowym krwiodawcą.Jest weganinem od 3 lat, dużo jeżdzi na rowerze.Czasami przyrządzam mu potrawy po prostu wyszukuje w internecie albo wymyslam sama. Robił wyniki jest zdrowy.Nie wiem jak będzie z nim dalej ale jak narazie nie choruje nawet na zwykłe przeziębienie.Musze przyznać iż popieram go choć moze nie końca wg mnie powinien jeśc jajka, nabiał.Pewne wzorce stosuje od niego , może i powinnam więcej? pozdrawiam.
__________________
“Szczęście pojawia się, gdy to, co myślisz, mówisz i robisz jest w harmonii.”...Gandhi
Odpowiedź z Cytowaniem
  #54  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 11:39
Monika 1's Avatar
Monika 1 Monika 1 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 177
Domyślnie

oj, oj zawstydziłaś mnie rebelio, zawsze uważałam się za prawdziwego przyjaciela i obrońcę zwierząt a tu okazuje się że pomyłka. Jeśli chodzi o mleko krowie nie używam, wiem co jest potrzebne aby krowy je dawały, oczywiście nie wchodzi w rachubę ser czy śmietana. Natomiast jeśli chodzi o jajka to przecież kury mogą je znosić aż do naturalnej śmierci, a może o czymś nie wiem ?No i sprawa dla mnie dość wstydliwa, czasami ślędż, wydaje mi się że ich odłów jest najmniej drastyczny. Tylko widzisz rebelio z tego co zaobserwowałam wynika ,że jeśli będziemy zbyt agresywnie zniechęcać mięsożernym ich przysmaki,oni uznają nas za dziwadła i nie ustąpią ani na krok. Staram się przy każdej okazji uzmysłowić rodzinie że mięso śmierdzi moczem i czasami pomaga a czasami jestem wypraszana za drzwi na czas obiadu. Inna sprawa to jakieś wesela czy imprezy gdzie każdy gość ma wyznaczone miejsce, jak sobie radzić w takich sytacjach ?Może moje środowisko jest wyjątkowo bezduszne ale tylko syn jest wegetarianinem ,reszta uważa nas za dziwaków. Natomiast jeśli chodzi o kosmetyki ,to spisałam sobie z internetu które są testowane na zwierzętach i nie kupuję ich choć nie ukrywam że z żalem bo były dobre.Tylko że mam przygarnięte 4 psy i 3 koty i im muszę kupować mięso i nie ukrywam że rąbanie np świńskich kopytek jest dla dużym problemem. Rebelio a czy rozumiesz dlaczego zabicie psa jest karalne a długie umieranie jagnięcia w rzeżni aby żydzi mieli odpowiednie bez krwi mięso dopuszczalne ?Natomiast nowotwór a leczenie dietą to rozmowa raczej na PW.Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #55  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 12:21
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Poczytuję sobie, poczytuję i chyba jestem na dobrej drodze - przynajmniej do wegetarianizmu.
Mięsa prawie nie jadam. Jak czasami kupię z rozpędu, to większość skarmiam moim kotom. Są przeszczęśliwe
Mleka , śmietany, serów żółtych nie jadam. Ryb nie jadam- jak pomyślę w jakim zanieczyszczonym środowisku żyją i te ceny, nieadekwatne...
Jem dużo różnych warzyw, ale gotowanych. Chyba moj przewód pokarmowy surowizny nie toleruje - zauważyłam od jakiegoś czasu.
Dużo jeszcze przedemną. Pieczywko trzeba wyeliminować - wiem.
Ale jak ten wątek będzie żył, poradzę sobie.
Doświadczenia osobiste i te informacje zalinkowane - cenne.

Pozdrawiam pozytywnie zakręconych
Odpowiedź z Cytowaniem
  #56  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 12:50
Ojanna Ojanna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2011
Posty: 1 375
Domyślnie

Moniko ja też mam problem z przygotowywaniem mięsa dla psów. Ale przy okazji wychodzi jaki chłam nam sprzedają. Ludzie sobie przyprawiają mięso, panierują itd. a dla psów gotuję bez przypraw - cuchnie tak, że się słabo robi. Ostatnio zaczęłam psom kupować gotowe psie puszki, żeby nie wąchać mięsa...

I też mam problem z tłumaczeniem się z diety, ale coraz mniejszy. Jak mówię, że wieprzowina jest genetycznie bardzo podobna do mięsa ludzkiego to schabowe zostają
Odpowiedź z Cytowaniem
  #57  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 15:01
Monika 1's Avatar
Monika 1 Monika 1 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 177
Domyślnie

Ojanno jak na razie jesteś jedyną osobą (poza moim synem) która uważa, że mięso przyrządzane bez przypraw strasznie śmierdzi. Zwierzętom daje puszki a czasami dla urozmaicenia jakieś kości ale surowe. Dla gości mam tylko dwa garnki i w nich gotuję i smażę im padlinę, a po każdym proszonym obiedzie piorę firanki, po prostu wszystko cuchnie.A lepiej od wieprzowiny działa porównanie jagnięciny z małym dzieckiem, sprawdzone.Krystynko jesteś na dobrej drodze,ale jeśli surowe potrawy szkodzą to po co się męczyć ? Najważniejsze aby to co jemy nie było 100 razy przetworzone, a jeśli chodzi o pieczywo to może spróbujesz tak jak ja czyli pieczenie chlebka w domu ? Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #58  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 17:15
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

Cytat:
Napisał Monika 1
oj, oj zawstydziłaś mnie rebelio, zawsze uważałam się za prawdziwego przyjaciela i obrońcę zwierząt a tu okazuje się że pomyłka. Jeśli chodzi o mleko krowie nie używam, wiem co jest potrzebne aby krowy je dawały, oczywiście nie wchodzi w rachubę ser czy śmietana. Natomiast jeśli chodzi o jajka to przecież kury mogą je znosić aż do naturalnej śmierci, a może o czymś nie wiem ?No i sprawa dla mnie dość wstydliwa, czasami ślędż, wydaje mi się że ich odłów jest najmniej drastyczny. Tylko widzisz rebelio z tego co zaobserwowałam wynika ,że jeśli będziemy zbyt agresywnie zniechęcać mięsożernym ich przysmaki,oni uznają nas za dziwadła i nie ustąpią ani na krok. Staram się przy każdej okazji uzmysłowić rodzinie że mięso śmierdzi moczem i czasami pomaga a czasami jestem wypraszana za drzwi na czas obiadu. Inna sprawa to jakieś wesela czy imprezy gdzie każdy gość ma wyznaczone miejsce, jak sobie radzić w takich sytacjach ?Może moje środowisko jest wyjątkowo bezduszne ale tylko syn jest wegetarianinem ,reszta uważa nas za dziwaków. Natomiast jeśli chodzi o kosmetyki ,to spisałam sobie z internetu które są testowane na zwierzętach i nie kupuję ich choć nie ukrywam że z żalem bo były dobre.Tylko że mam przygarnięte 4 psy i 3 koty i im muszę kupować mięso i nie ukrywam że rąbanie np świńskich kopytek jest dla dużym problemem. Rebelio a czy rozumiesz dlaczego zabicie psa jest karalne a długie umieranie jagnięcia w rzeżni aby żydzi mieli odpowiednie bez krwi mięso dopuszczalne ?Natomiast nowotwór a leczenie dietą to rozmowa raczej na PW.Pozdrawiam
Nikogo do niczego nie zniechęcam. Nikogo nie namawiam. Naprawdę, nie jestem typem agresywnego ewangelika. Rytuały zydowskie sa dla mnie tak samo okrutne jak niezydowskie. Stosunek ludów Azji Mniejszej do zwierząt generalnie jest okrutny. Byłam i widziałam żywe indyki zawieszone w pęczkach za nogi pod dachem namiotu na bazarze w pięćdziesięciostopniowym upale, żeby się mięso nie psuło. Można było zwymiotować na ten widok serio i nie ukradkiem (kraj muzułmański).
Nigdy nie truję ludziom przy jedzeniu, że są mordercami, uśmiecham się i rozmawiamy o wszystkim, no chyba że bardzo chcą i sami pytają. Opcje wege juz się odnalazły w mediach, więc mozna wyżyć, zwłaszcza w dużym mieście, ale czy ty wiesz, że ponad 30 lat temu, kiedy oznajmiłam że nie jem mięsa, ktoś z rodziny uznał że padło mi na rozum i chciał mnie psychiatrycznie leczyć?
Nikomu nic nie wmawiam i nei mam zamiaru. Nie dlatego, ze moglabym zrazic do tematu, dlatego że mi się nie chce i już. Tez chcę mieć trochę przyjemności z zycia, jestem leniwa i dbam o siebie. Poruszam temat wtedy, kiedy wiem, że to mma sens i mam słuchaczy.

Teraz kury.
To jest prawda, żebyś ty mogła jeść jajeczka, masa kur siedzi przez całe swoje zycie po ciemku w obrzydliwych ciasnych klatkach, często nie mogąc się w ogóle poruszyć (gdyby ktos tak trzymał swojego piesia - mialby na głowie prokuraturę). A malutkie puszyste żółciutkie kurczęta płci męskiej, które nie będą niosły jajek, sa zywcem mielone w dużej maszynce i robi sie z nich pokarm dla innych zwierzat, nawet dla kur.
Kury nic nie mogą robić, siedzą tylko i znoszą jaja, koniec i kropka, pazury im się zawijają na prętach klatki, czasem wydziobują sobie oczy i pióra albo zabijają się, jeśli się dosięgną i to jest skutek wielkiego stresu i ciasnoty jak również nienaturalnego środowiska, kury w naturze spacerują, żerują, mają swoje terytorium i stado.

Teraz rybki.
Ryby w sklepach są w tej chwili raczej tylko hodowlane, te odławiane sa niesłychanie drogie i już jest ich bardzo malo. Akurat obejrzalam na jakimś festiwalu film dokument o tym co sie dzieje z morzami i ocenanami. Jesli to dalej tak pójdzie, pływać tam będa tylko meduzy i homary albo inne takie "robaki morskie", bo populacja ryb spada gwaltownie z powodu ich odławiania i niszczenia ich środowiska naturalnego.
Trałowanie dna wygląda tak, że wpuszcza się na dno cos w rodzaju odkurzacza, w wielką dyszą, ciagnie toto co sie da i nie ma szans, zeby coś żywego pozostało. Potem się segreguje zdobycz. Ryby nie mają szans, sa radary, maszyny, elektroniczne ustawianie sieci, zdalne namierzanie ławic.. a statek przetwórnia robi z nich od razu półprodukty. Oceany i morza nie są nieograniczone, niestety. W filmie były pokazywane statystyki. No i to by było na tyle o weganiźmie pod tym kątem widzenia.

Wyeliminowałam ludków, którzy nie byli w stanie mnie znieśc z moim jedzeniem, rodzina, nie rodzina, wszyscy zostali starannie wygumkowani, teraz mowi się: "wydelejtowani"
Liczy się mój komfort i zdrowie. Szczęśliwie najbliżsi tj dzieci są moimi guru w tej dziedzinie i bardzo jestem im za to wdzięczna. Słucham się ich grzecznie i sama motywuje do dalszych odkryć kulinarnych i innych.

I to by by ło na tyle.

Jeszcze dwa slowa - myślę, że weganizm jest obecnie lansowany z powodu kryzysu, przeludnienia i wizji wielkiego głodu w przyszłości.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #59  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 17:29
rebelio's Avatar
rebelio rebelio jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 556
Domyślnie

Cytat:
Napisał Ojanna
Moniko ja też mam problem z przygotowywaniem mięsa dla psów. Ale przy okazji wychodzi jaki chłam nam sprzedają. Ludzie sobie przyprawiają mięso, panierują itd. a dla psów gotuję bez przypraw - cuchnie tak, że się słabo robi. Ostatnio zaczęłam psom kupować gotowe psie puszki, żeby nie wąchać mięsa...

I też mam problem z tłumaczeniem się z diety, ale coraz mniejszy. Jak mówię, że wieprzowina jest genetycznie bardzo podobna do mięsa ludzkiego to schabowe zostają
My karmimy nasze psy gotowym wegańskim żarciem dla psów, psy sa bardzo stare, ale zdrowe. Czasami dajemy im jajko albo ser.
Myslę, ze gorzej jest z kotami, ale mój zięć tak wychował koty, ze te kochają pasztety sojowe i różne dziwne cuda... ciekawe.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #60  
Nieprzeczytane 21-01-2012, 17:32
babciaela's Avatar
babciaela babciaela jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Sanok
Posty: 9 308
Domyślnie

REBELIO-ale wykład,to się nam należało
jeszcze tyle nie wiemy...
Nie wszystko na raz czytamy,czy oglądamy.
jedni wiedzą to inni to.
Cieszę się że tu trafiłam.
POZDROWIONKA.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:03.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.