menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Rodzina, bliscy > Jestem babcią, jestem dziadkiem
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #21  
Nieprzeczytane 07-01-2010, 09:56
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał and1951
No, niezupełnie. Kiedyś rodzice wychowywali dzieci, (...) a babcie i dziadkowie wprowadzali nieśmiało pierwociny wychowania bezstresowego (nazywało się to wtedy psuciem dzieci).
Teraz robią to rodzice. Proszę mi więc wytłumaczyć, co my teraz mamy robić?
And (Andrzej?), co robić? Właśnie rozpaskudzać. Rozsądnie
Uczysz strzelania z gumki i fajnie. Ale przecież nie strzelania komuś w oko
Przy wspólnym stole też nie zachwycisz się jedzeniem palcami, rozchlapywaniem potrawy po obrusie i gorsach innych, przerywaniem czyjejś wypowiedzi, pomożesz ułożyć sztućce w łapinie itp., itd.
Przy okazji jazdy na rolkach czy rowerze przecież nie wmawiasz małemu człowiekowi, że najważniejsi na drodze i w świecie jesteśmy MY, a spotkane zwierzęta i rośliny świetnie nadają się do męczenia i niszczenia.
Wyłazi to mimochodem, a nie w formie snucia smrodku dydaktycznego.

PS A dlaczego dziewczynce nie wypada dmuchać ryżem?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #22  
Nieprzeczytane 07-01-2010, 12:36
and1951's Avatar
and1951 and1951 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: łódzkie
Posty: 3 867
Domyślnie

Cytat:
Napisał AAlka

PS A dlaczego dziewczynce nie wypada dmuchać ryżem?

Nie wiem, ale tak jakoś jest, co nie znaczy, że się z tym zgadzam.
Zgadzam się natomiast z tym, co napisałaś o wychowaniu. Robić to rozsądnie, natomiast tzw. wychowanie bezstresowe wydaje mi się drugim biegunem "pruskiego drylu" a zdaje się lepszy od wszelkich skrajności jest umiar.
Napisała artfilka, że tym właściwym jest b.w. Pewnie więcej osób tak uważa. Przekonajcie mnie i mnie podobnych o wyższości b.w. To nie polityka, bez zbędnych emocji podyskutujmy na ten temat, wszak człowiek uczy się całe życie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #23  
Nieprzeczytane 07-01-2010, 19:29
amelia's Avatar
amelia amelia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2009
Posty: 16 396
Domyślnie

Cytat:
Napisał and1951
Nie wiem, ale tak jakoś jest, co nie znaczy, że się z tym zgadzam.
Zgadzam się natomiast z tym, co napisałaś o wychowaniu. Robić to rozsądnie, natomiast tzw. wychowanie bezstresowe wydaje mi się drugim biegunem "pruskiego drylu" a zdaje się lepszy od wszelkich skrajności jest umiar.
Napisała artfilka, że tym właściwym jest b.w. Pewnie więcej osób tak uważa. Przekonajcie mnie i mnie podobnych o wyższości b.w. To nie polityka, bez zbędnych emocji podyskutujmy na ten temat, wszak człowiek uczy się całe życie

Nalezaloby moze doprecyzowac co rozumiemy pod pojeciem "bezstresowe wychowanie".

Bylam dzisiaj na spacerze z naszym rocznym juniorem, ktory oczywiscie ciagle sciaga rekawiczki i widzialam jak, chyba prababcia, tlukla po lapkach takiego maluszka, ktory wyrzucal swoje rekawiczki z wozka.
Ja od zawsze wiem o tym, ze wyrzucanie wszystkiego jest jedna z pierwszych umiejetnosci jakie nabywa maluszek i zadne krzyki tutaj nie pomoga, dziecko z tego wyrosnie.
Nasz maluch jest zafascynowany moimi okularami i zaczal je mi sciagac wiec szybko nauczylam go i pozwalam mu dotykac je paluszkiem - wszyscy sa usatysfakcjonowani i szczesliwi, a dziecko nie przezywa stresu.
Jezeli rodzice ulegaja jego wymuszajacemu placzowi (bo robi to doskonale) to im uswiadamiam, ze dziecko posiadlo cenna umiejetnosc osiagania celow.

Ja, jako dziecko bylam wychowywana w pelnym posluszenstwie - polecenia nalezalo wykonywac bez dyskusji i dzisiaj brak mi umiejetnosci negocjacji i umiejetnosci walki "o swoje".
Nie wolno nam dzieciom bylo dotykac "cennych" przedmiotow bo sie zepsuja.
Dzisiaj dzieci obsluguja kazdy sprzet, radza sobie doskonale i zazwyczaj niczego nie psuja.

Z moimi wowczas nastoletnimi corkami udalo mi sie nawiazac takie relacje, ze zawsze liczyly sie z moim zdaniem.
Uwierzyly mi jak im tlumaczylam, ze mam do nich zaufanie, ze nie chodzi mi o to by je kontrolowac, ale ze martwie sie o zagrozenia swiata zewnetrznego, wiec jak obiecaly, ze wroca o jakies porze i nie wracaly to umieram z niepokoju (komorki nie istnialy), wiec wracaly by oszczedzic stresu matce.
To zadzialalo, poczuly sie potraktowane z szacunkiem i staraly sie nie zawiesc zaufania.
Dzisiaj wiem ze to dobra metoda. Szacunek, zaufanie i konsekwencja.
Strach przed kara nie moze sprawiac by dziecko zaczynalo klamac lub zataiac prawde o swoich porazkach i klopotach.
To rodzice sa odpowiedzialni za jakosc relecji miedzy nimi a dziecmi.
__________________
Putin: Kraje UE są "nieprzyjazne Rosji".
Kaczyński: UE zmierza w złą stronę.
/z netu/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #24  
Nieprzeczytane 11-01-2010, 16:45
hania.m's Avatar
hania.m hania.m jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2009
Posty: 8 480
Domyślnie

Zycie - życiem dzieci i wnuków to ryzykowny wybór,najlepiej jak żyją swoim życiem a my bądżmy obok ale żyjmy swoim życiem i swoimi zainteresowaniami.
__________________


"Nie poddawaj się bezwolnie nieubłaganemu losowi.
W pełni wykorzystaj czas, który będzie Ci jeszcze dany przeżyć"
-Jan Paweł II-



Odpowiedź z Cytowaniem
  #25  
Nieprzeczytane 29-03-2010, 19:14
taneska's Avatar
taneska taneska jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Lublin
Posty: 323
Domyślnie

Kiedy wnuczka była zupełnie malutka,pewnego dnia usłyszałam,że mama pozwala jej samej wybierać ubranka do przedszkola- u mnie ,mnie to wcześniej nie przyszło do głowy- po prostu ubierałam malucha stosownie do pory, bez żadnych protestów z resztą.Bardzo szybko okazało się, że synowa wpadła we własną pułapkę -zaczęły się niepotrzebne, męczące , ranne negocjacje.Stanęło na tym, że pozwolono dziecku wieczorem wybierać z dwóch wersji. Powiem szczerze, że ja swojej teorii trzymam się do tej pory- jeśli wnuczka zaczyna "modzić" po prostu wydaję polecenie, oczywiście sensownie je uzasadniając, jako,że panna ma już 10 lat. Myślę, że do dziecka dociera zwykły rozsądek, poparty autorytetem.
Do szewskiej pasji natomiast doprowadzają mnie matki,które u mnie w sklepie- handluję m.in.zabawkami,każą dziecku wybierać jeden spośród np. 4 samochodzików. Wiem, oczywiście,że podejmowania decyzji trzeba uczyć, ale ryczący dwulatek, który przyciska kolejne zabawki do piersi to rozdzierający widok, takie dziecko jest po prostu za malutkie!!
__________________
Staram się pisać po polsku.

Odpowiedź z Cytowaniem
  #26  
Nieprzeczytane 29-03-2010, 19:27
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

no niestety,to kwestia już pewnego dobrobytu i w związku z tym popprzekrecania trochę w głowie młodym mamom..no cóz kręcą bata na siebie jeszcze o tym nie wiedząc i nie chcąc słuchac....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #27  
Nieprzeczytane 29-03-2010, 19:46
taneska's Avatar
taneska taneska jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Lublin
Posty: 323
Domyślnie

Te młode mamy chcą widzieć w dzieciach partnerów do dyskusji, może z ambicji, a może z nudów? Na pewno są niedouczone, gdzieś zasłyszą teorię, a w praktyce eksperymentują na własnych dzieciach.
__________________
Staram się pisać po polsku.

Odpowiedź z Cytowaniem
  #28  
Nieprzeczytane 29-03-2010, 20:04
~gość: Fiona's Avatar
~gość: Fiona
 
Posty: n/a
Domyślnie witajcie

Tu przypomniała mi się historia z życia wziętego .Rzecz dzieje się w tramwaju siedzenia zajęte ,w pewnym momencie wsiada babcia z wnuczkiem może 4 może 5 lat i wnuczek od drzwi wrzeszczy że chce siedzieć,przez pierwszą chwilę nikt nie reaguje ,a babcia wnuczka cały czas mu tłumaczy że nie ma wolnego miejsca itd ..Trwa to kilka przystanków ,babcia coraz bardziej zdenerwowana akcją wnusia w końcu osoba siedząca Czytaj też starsza osoba -wstaje i proponuje usiąść zmęczonej babci a ona co ? siadaj wnusiu bo nóżki cię bolą....wnusio z wielką satysfakcją zajął siedzące miejsce ,po czym ta starsza osoba która zwolniła to miejsce wzięła chłopca za rękaw i z ciągnęła go z tego miejsca kwitując jednym słowem ;mnie bardziej bolą nogi; wychowanie bezstresowe -że to młodzież okupuje miejsca w komunikacji miejskiej , a starsi stoją i patrzą błagalnym wzrokiem. pociechą niech będzie że może nie wszędzie.. tak się dzieje ....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #29  
Nieprzeczytane 29-03-2010, 20:40
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

Groza.....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #30  
Nieprzeczytane 29-03-2010, 21:00
taneska's Avatar
taneska taneska jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Lublin
Posty: 323
Domyślnie

Wiktorio, nie kop pana, bo się spocisz! Nieśmiertelny Kingsajz
__________________
Staram się pisać po polsku.

Odpowiedź z Cytowaniem
  #31  
Nieprzeczytane 29-03-2010, 21:11
gratka's Avatar
gratka gratka jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Miasto: wioska
Posty: 15 984
Domyślnie

Bezstresowe wychowanie w sensie takim jak w poscie 28 jest już przebrzmiałą pieśnią amerykańskiej pedagogiki. Obecnie uważa się, ze bezstresowe wychowanie nie polega na braku zakazów, a na tym, ze jak dziecko przeżywa stres to ma do kogo przyjść i powiedzieć,wówczas ktoś dorosły przytuli, pomoże , zaradzi. Najgorsze są stresy dlugotrwałe, np strach przed ojcem-pijakiem, wstyd przed kolegami itp.
W Anglii robiono badanie na studentach medycyny z Oxfordu wypytując w ankietach, czy mieli oparcie w rodzinie w stresujących sytuacjach szkolnych, przedszkolnych, podwórkowych. Po 35 latach od ukończenia studiów ponownie sprawdzano stan zdrowia lekarzy - tych byłych studentów. Okazało się, że bardzo duży odsetek tych, którzy nie mieli czułych rodziców w dorosłym swym życiu zachorowała na nowotwory. Z grupy "bezstresowych", zadbanych i kochanych nikt nie miał raka i ogólnie byli w lepszej kondycji..
Bezstresowe wychowanie wymaga wiele rozmów, bo każdy zakaz musi być wyjaśniony"dlaczego nie" i akceptowany przez młodzież. A ile trzeba cierpliwośći!
Ja wychowywałam swoje młode w dużej mierze bezstresowo, teraz moje córki tak wychowują swoje dzieci.Starają się nie używać przemocy, a każdy zakaz i nakaz uzasadnić.
Stresy prowadzą do wielu chorób, bo osłabiają układ immunologiczny. Dlatego pogodni żyją dłużej, a jak nie dłużej, to przynajmniej weselej.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #32  
Nieprzeczytane 29-03-2010, 22:09
taneska's Avatar
taneska taneska jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Lublin
Posty: 323
Domyślnie

Bardzo to pięknie wyjaśniłaś,ja też tak wychowywałam swoich synów. Młodszy po pół roku obowiązkowej służby wojskowej powiedział mi,że bez oparcia w domu chyba by nie wytrzymał/ to były jeszcze czasy tzw." fali". Myślę ,że właśnie tego zrozumienia i przytulenia, spokojnej rozmowy brakuje dzieciom teraz bardziej niż kiedyś- dużo się mówi, edukuje, planuje, a potem rodzice w ciągłym biegu, zawsze zmęczeni. Tym ważniejsza rola babci i dziadka
__________________
Staram się pisać po polsku.

Odpowiedź z Cytowaniem
  #33  
Nieprzeczytane 30-03-2010, 19:33
cha_ga's Avatar
cha_ga cha_ga jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Posty: 2 621
Domyślnie

Dawniej gdy kobiety miały kilkoro dzieci musiały wprowadzic w domu jakąs dyscyplinę i nie ma to nic wspólnego z brakiem czułości, czy miłości.Dzis matki jedynaków myślą, że to ich dziecko jest pępkiem świata i tak je wychowuja, bez nakazów, bez zakazów, bez szacunku dla drugiego człowieka.Co z tymi dziećmi będzie gdy dorosną? Przeciez swiat jednak ma swoje reguły, których trzeba przestrzegać.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #34  
Nieprzeczytane 30-03-2010, 20:55
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Cytat:
Napisał cha_ga
Dawniej gdy kobiety miały kilkoro dzieci musiały wprowadzic w domu jakąs dyscyplinę i nie ma to nic wspólnego z brakiem czułości, czy miłości.Dzis matki jedynaków myślą, że to ich dziecko jest pępkiem świata i tak je wychowuja, bez nakazów, bez zakazów, bez szacunku dla drugiego człowieka.Co z tymi dziećmi będzie gdy dorosną? Przeciez swiat jednak ma swoje reguły, których trzeba przestrzegać.
Dawniej? to znaczy kiedy dwieście lat temu, sto lat temu, czy pięćdziesiąt? Dawniej też kobiety miało po jednym dzieciątku, mając i kila dzieci można uważać je za siódmy cud świata i wychowywać je pod kloszem z nieodciętą pępowiną gdy sa całkiem dorosłe i nawet mają swoje dzieci.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #35  
Nieprzeczytane 30-03-2010, 21:59
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Bezstresowe wychowanie popieram jest ok.
Ustalenia i ustalania z dzieckiem czegoś co jego dotyczy jest ok.
Od małego uczy się ono wybierać i ponosić konsekwencję wyborów swoich.
Nie wiem co pod pojęciem słów rozumiecie bezstresowe wychowanie.

oto mały przykład:

widziałam jak rodzice chcieli kupić dziecku świątecznego królika a dzieciak chciał balona i ryczał. Rodzice kupili jednak królika. Chcieli na siłę dzieciaka uszczęśliwiać nie dali dziecku szansy wybrania tego co sprawiło by mu radość.

zafundowali swojemu dziecku stres i zastosowali przemoc ...czy byli tego świadomi? pewnie nie.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #36  
Nieprzeczytane 30-03-2010, 22:39
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Bezstresowe to nie znaczy zezwalać na wszystko co dzieciak chce.
Rozmowa, konsekwencja i reguły obowiązujące w domu to podstawa.

np.
Przemoc słowna z pozycji rodzica u dziecka wzbudza
opór i upór
Jedno i drugie jest potrzebne ale nie w przypadku wzmacniania jego do (w przyszłości) walki z drugim człowiekiem a przecież można ukierunkować upór w dążeniu do celu a opór w czynieniu czegoś co by przynosiło wstyd rodzinie.
hmmm jest dużo tego co rodzice nabałaganią.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #37  
Nieprzeczytane 31-03-2010, 01:33
iksigrek's Avatar
iksigrek iksigrek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2008
Posty: 845
Domyślnie

Problemy z wychowaniem swoich dzieci mają zazwyczaj rodzice, którzy sami są najprościej ujmując : - paskudni.
Bardzo często jest tak, że rodzice wymagają od dziecka wiecej niż od siebie. Wymagają posłuszeństwa, a sami robią z dziecka głupola, bo uważają że to jest normalne i dziecko nie ma prawa się buntować. Wymagają grzeczności i prawdomówności, a sami są kłótliwi i łgają jak z nut.
Zdarza się że dzieci tupią, mają wymagania, wykłcają się, są wulgarne i aroganckie. Ale są takie, bo dziecko najczęściej jest świadectwem na to, co dzieje się w domu.
Można zrozumieć, że pogoń za sukcesem, pieniądzem, braki czasowe. Ale to nie usprawiedliwia negatywnych zachowań rodziców w stosunku do dzieci i samych siebie nawzajem.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #38  
Nieprzeczytane 31-03-2010, 01:51
eledand's Avatar
eledand eledand jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: opolszczyzna
Posty: 22 932
Uśmiech Witam i pozdrawiam.

Witam,Ciebie miło XY.

W tym wypadku-masz wiele słuszności,na temat wychowania-samych RODZICOW.-----GDZIES TKWI BŁąĄD.
A GDZIE !!!>?????!!. A W NAS SAMYCH.!

__________________
http://ewefew.blogspot.com/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #39  
Nieprzeczytane 31-03-2010, 02:11
iksigrek's Avatar
iksigrek iksigrek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2008
Posty: 845
Domyślnie

Cześć Ewa

- ano właśnie "gdzieś tkwi błąd"

Kilka lat wstecz, przyjechał na zaproszenie moich dzieciaków syn mojej kuzynki.
Nie podobało mi się to, bo wiedziałem że z niego urwis straszny, lecz tak chciały i prosiły o to dzieciaki, więc się zgodziliśmy.
Obwiałem się o to, że może coś nabroić. Był wyjątkowo arogancki, opryskliwy, ale z moimi dzieciakami jakoś się dogadywał i nawet się lubili nawzajem.
W pierwszym dniu pobytu zachowywał się faktycznie paskudnie. Na drugi dzień, jego temperament ciut przygasł.
Po kilku dniach, zachowywał się zupełnie normalnie.
miał tylko problem z wypowiadaniem takich słów jak;
-dziękuję, przepraszam, proszę.
Na koniec dwutygodniowego pobytu, zaczął przebąkiwać w/w słowa.
Muszę przyznać, że nikt w naszym domu nie zwracał mu uwagi, nikt nie wytykał złego zachowania.
Chłopak miał najzwyczajniej w świecie luz i po tych kilku dniach zaczynało mu być głupio z powodu jego aroganckiego a może nawet chamskiego zachowania.
Od tamtego czasu, ciągle dzwoni(a minęło już ładnych parę lat), często przyjeżdża, lubi się radzić(doradzam niechętnie)
I co można powiedzieć?
-tylko to, że to bardzo ułożony chłopak.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #40  
Nieprzeczytane 02-01-2011, 00:42
łukasz40 łukasz40 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Posty: 6
Domyślnie

wydaje mi się że można kiedys tego żałować bo każdy musi znać jakąś karność a nie tak zero stresu a co za kilkanaście lat będzie ?
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Nasze babcie i dziadkowie Nika Rodzina bliższa i dalsza 79 02-10-2018 16:20
Swingersi - co o tym sądzicie? Lila Miłość, przyjaźń, związki, samotność 19 20-10-2011 21:36
Izrael kontra Autonomia Palestyńska ..co sądzicie ? Lila Polityka - wątki archiwalne 96 10-02-2009 15:22
Co sądzicie na temat autobiografii? www.autobiografie.com.pl Książka, literatura, poezja 29 16-06-2008 19:41
Wychowanie młodzieży FeliksG Społeczeństwo - wątki archiwalne 51 29-04-2008 22:33

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:32.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.