|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Witam Tar-ninkę, Gjotkę, Staszka, oraz wszystkich, którzy zaglądają na ten piękny wątek.
Przeczytałem sporo wierszy Staszka. Wszystkie mi się podobają, chociaż brakuje mi wierszy o kwiatach. Przyznam, że trochę kolekcjonuję taką "kwiatową poezję". Mam sporo wierszy o róża, makach, mimozach i innych kwiatach, ale nigdzie nie spotkałem ładnego wiersza o margaretce. Stąd serdeczna prośba o wierszyk o tym kwiatku. Jesteś taki zdolniacha a ja, za grosz talentu w tej dziedzinie nie mam. Będę tu zaglądał z nadzieją, że przy czasie spełnisz moją prośbę Załączam "letnią" grafikę i klip z wierszem Władysława Bełzy. |
#22
|
|||
|
|||
Margerytka
Biała margerytka tuli się do oka Posadzona szczęśliwa w bajkowym ogrodzie lecz posmutniała gdy płacz zobaczyła, zmokła Mała perełka skapnęła na jej dłonie Zostawiając ślad niezmywalny, wysuszony ale ona czuła że serce mocniej bije Aksamitne usteczka popękały ze smutku Zdziwiona, że jedna łza daje niezwykły akt żalu stopniała, jak bałwan wystawiony na słonku. ola-ja Stan, posyłam Ci wiersz z Internetu. Nie piszę już tu, bo sam to jakoś nijak. Wybacz. |
#23
|
||||
|
||||
Staszku, dziękuję za "margaretkowy" wiersz.
Szkoda, że rezygnujesz z pisania wierszy na tym wątku. Czytać je to czysta przyjemność. Jest w nich trochę humoru, trochę refleksji i zawsze dużo uroku. Gorąco namawiam, byś zmienił zdanie i od czasu do czasu coś nam pokazał. Nie zrażaj się małą frekwencją. Miałem podobne wątpliwości na swoim wątku. Jednak kiedy przyjdzie mi coś do głowy, to mimo wszystko publikuję. Pozdrawiam |
#24
|
||||
|
||||
|
#25
|
||||
|
||||
|
#26
|
||||
|
||||
Tar-ninko, Stanisławie, Stan, dobry wieczór.
Jakże się cieszę, że Was znów widzę...Dziękuję za poezję, cudna... zanurzyłam się w niej, jak w ożywczej kąpieli. Konstanty Ildefons Gałczyński O sierpniu I Stanęły pod mym oknem jak wiejscy muzykanci gwiazdy. Zielonooki sierpień po sadzie tańczył. Księżycem całowany sad się rozrzewniał, lekki był i cygański taniec sierpnia. Raz złocistość w korze drzew drżała, tu cień ją płoszył, ludzie mrużyli, noc otwierała oczy. II Zaciemniły się świerki, nad każdym wzeszła gwiazda, noc jak ty: przytula i rozchmurza; światło zorzy dalekiej jest jak miasto daleki błyskające gwiazdami od wzgórza. Łzy, co nam z oczu zlecą, ziemi o nas powiedzą, chodźmy w drogę, łzy w drodze obeschną; łzy nie przynoszą ujmy a my w tę noc wędrujemy roziskrzoną, rozśpiewaną bezkresną. Trzcina śpi na jeziorze, znieruchomiały zorze i wiatr się uspokoił. Gwiazdy srebrnoramienne, świecą gwiazdy promienne, i nad świerkiem swoim. III Nastaw czapki: gwiazdy lecą ładnie jak świąteczne cacka pozłacane; nastaw czapki: może która wpadnie i zaniesiesz ją do ukochanej. A gdy skłamią, że jej w domu nie ma chora - różne bujdy takie, gwiazdę rzucisz z powrotem do nieba czapką naciśniesz na bakier. IV Szum Szumi wiatr - odwieczny wiatr, beztroski wiatr, wiatr nieustanny. Ciepły sierpień ogrody rozszerzył, rozmarzył i ogrzał. Szumi wiatr. W szumie wiatru jestem na śmierć zakochany. W szumie wiatru jestem na śmierć zakochany. Jeszcze spróbuję, jeszcze raz, w zieloną noc sierpniową... zielony ptak sierpnia na czarnej wieży nocy przysiadł. Wieża ma okna srebrne, skrzydłami bije sierpień, głową kręci. V Popatrzcie, ileż gwiazd na niebie dzisiaj, a każda dobra jest jak matki uśmiech - i szumi wiatr, i polski sierpień skrzy się , i człowiek musi długo marzyć, zanim uśnie. VI Ty mówisz: - Nie chodź tam nocą tą skośną ulicą, pochyłą, po co chodzisz po pochyłej ulicy? A ja na to: - Jesteś głupia dziewczyna. Chodzę, bo mi się wtedy przypomina ulica Towarowa z księżycem nad elektrownią. VII Powróciłem tutaj jak z podróży po ulicach, po zaułkach krętych. Tak, to tu - ten księżyc taki duży. Tak, to tu - ta furtka i sztachety. Wyszła matka z pomarszczoną twarzą, popatrzyła na mnie niewesoło. - Synku, mówi, jakżeś się postarzał. Byłeś sokół, teraz jesteś gołąb. Dobranoc
__________________
__________ |
#27
|
||||
|
||||
Fot.Krzysztof Panas PODRÓŻ 1 Jeśli wybierasz się w podróż niech będzie to podróż długa wędrowanie pozornie bez celu błądzenie po omacku żebyś nie tylko oczami ale także dotykiem poznawał szorstkość ziemi i abyś całą skórą zmierzył się ze światem 2 Zaprzyjaźń się z Grekiem z Efezu Żydem z Aleksandrii poprowadzą ciebie przez uśpione bazary miasta traktatów kryptoportyki tam nad wygasłym atanorem tablicą szmaragdową kołyszą się Basileos Valens Zosima Geber Filalet ( złoto wyparowało mądrość pozostała ) przez uchyloną zasłonę Izydy korytarze jak lustra oprawione w ciemność milczące inicjacje i niewinne orgie przez opuszczone sztolnie mitów i religii dotrzecie do nagich bogów bez symboli umarłych to jest wiecznych w cieniu swych potworów 3 Jeżeli już będziesz wiedział zamilcz swoją wiedzę na nowo ucz się świata jak joński filozof smakuj wodę i ogień powietrze i ziemię bo one pozostaną gdy wszystko przeminie i pozostanie podróż chociaż już nie twoja 4 Wtedy ojczyzna wyda ci się mała kołyska łódka przywiązana do gałęzi włosem matki kiedy wspomnisz jej imię nikt z tych przy ognisku nie będzie wiedział za jaką leży górą jakie rodzi drzewa kiedy tak iście mało potrzeba jej czułości powtarzaj przed zaśnięciem śmieszne dźwięki mowy że - czy - się uśmiechaj się przed zaśnięciem do ślepej ikony do łopuchów potoku do steczki do łęgów przeminął dom jest obłok ponad światem 5 Odkryj znikomość mowy królewską moc gestu bezużyteczność pojęć czystość samogłosek którymi można wyrazić wszystko żal radość zachwyt gniew lecz nie miej gniewu przyjmij wszystko 6 Co to za miasto zatoka ulica rzeka skała która rośnie na morzu nie prosi o nazwę a ziemia jest jak niebo drogowskazy wiatrów światła wysokie i niskie tabliczki w proch się rozpadły piasek deszcz i trawa wyrównały wspomnienia imiona są jak muzyka przejrzyste i bez znaczenia Kalambaka Orchomenos Kavalla Levadia zegar staje i odtąd godziny są czarne białe lub niebieskie nasiąkają myślą że tracisz rysy twarzy kiedy niebo położy pieczęć na twej głowie cóż może odpowiedzieć ostom wyżłobiony napis oddaj puste siodło bez żalu oddaj powietrze innemu 7 Więc jeśli będzie podróż niech będzie to podróż długa powtórka świata elementarna podróż rozmowa z żywiołami pytanie bez odpowiedzi pakt wymuszony po walce wielkie pojednanie. Wędrowaliśmy ze Zbigniewem Herbertem ....... teraz już tylko cisza nocna, dobranoc
__________________
__________ |
#28
|
||||
|
||||
...... i Anioły się pocą Upał w raju Nie tylko źle jest na ziemi w raju jest też niewesoło: Patrzcie - kroplami wielkiemi pot z twarzy spływa aniołom. Nic im się nie chce - wiadomo - ogłupia straszliwy upał. Nawet ów motyl z Kiplinga w upał by także nie tupał. Mój Boże, i Bóg Staruszek dzień cały wodę sodową trąbi, miotełką od muszek machając sobie nad głową. I małpki pomizerniały, i szyje schudły żyrafom. Piotr Żydów wpuszcza i robi gafę, panie, za gafą. Od rana aż do wieczora anioły wzdychają, wzdychają, pokotem leżą na łąkach i piwem się polewają. Opustoszały jezdnie, a w kramach święci rozliczni mruczą: - Uff, to już jest nie - fakt meteorologiczny. 1929 Autor: Konstanty I. Gałczyński
__________________
__________ |
#29
|
||||
|
||||
Witaj Gjotko. Miło, że tu zajrzałaś, warto ten piękny wątek trochę ożywić.
Dziękuję za wiersze K.I. Gałczyńskiego. Jak zwykle piękne. W najbliższym czasie postaram się zrobić do nich jakiś skromny klip. Niestety nie potrafię, tak od ręki zrobić coś w miarę interesującego, ale przyrzekam, że będzie w najbliższym czasie. |
#30
|
||||
|
||||
Fot.Beata Zdanowska '' Zdradzę wam tajemnicę: nie czytamy poezji dlatego, że jest ładna. Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego a człowiek ma uczucia. Medycyna, prawo, finanse czy technika to wspaniałe dziedziny, ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości.'' Dobry wieczór, powitałam Was słowami John'a Keating'a ze '' Stowarzyszenia Umarłych Poetów'' Pozdrawiam cieplutko, Stan, znam Twoje prace i niezmiennie podziwiam
__________________
__________ |
#31
|
||||
|
||||
Gałąź Gałązeczka zawsze się chwieje W sposób nigdy nie opisany (I wiatr może dlatego wieje, Ze dźwiękami rozkołysany?) Dzisiaj jedna, osypana różowo, Prężnym łukiem do szyby przylgnęła: "Otwórz okno, wpuść kwitnące słowo", Lgnęła, gięła, mówić zaczęła. Otworzyłem - uderzyła światłem, Światem, kwiatem - i w powietrzu pisze l wiatr za nią, i wiersz za wiatrem! Co za wiersz! Pierwszy raz taki słyszę! Zielonego nie miałem pojęcia, A tu samo, nieproszone, do pokoju, I kołysze różową pamięcią, I nakwieca samotność moją. I stokrotnie obfita i mokra Rośnie szeptem coraz silniejszym, Pachnąc głośno, ciągnie od okna W ramię, w pióro, we wnętrze wierszy. Za dyskretną idąc dyrygentką Dźwięczność świata dygoce giętko I nad wierszem różowością trzęsie Ponad wszelkie zielone pojęcie. Julian Tuwim Ile może być piękna w zwykłej gałązce, zapachu siana, berberysie czerwonym... nigdy nie da się tego opisać...
__________________
__________ |
#32
|
||||
|
||||
|
#33
|
||||
|
||||
|
#34
|
||||
|
||||
Hej, witajcie Tar-ninko, Stan Co powiecie na wiersz aromatyczny?
Kazimierz Wierzyński Zapach Wszystko wam oddam tylko nie te trawy Łąk pokoszonych i cień pod modrzewiem. Szuwarem pachną zamulone stawy I coś gadają. Co takiego? Nie wiem. Cały dzień chodzę, przysiadam w tym cieniu I to, co widzę, powtarzam bez związku: Piasek, zielone kamyki w strumieniu, Łąki i stawy - i znów od początku. Dopiero nocą, gdy idziemy skrajem Rzęs ponadwodnych w blady księżyc z wosku Zgaduję nagle, że idę mym krajem I trawy pachną i więdną po polsku. ... i jeszcze coś muzycznie... https://www.youtube.com/watch?v=F2zTd_YwTvo
__________________
__________ |
#35
|
||||
|
||||
Witajcie
Zapach lata …. Ja go czuję, kiedy patrzę w toń przejrzystą. Woda marszczy się, migocze, jakby ją ktoś lekko szczypnął a to tylko spod kamienia cień malutkiej mignął rybki. Nie dostrzeżesz prawie tego, ruch tej rybki jest tak szybki. Po kamieniu skacze żaba. Staje i przekrzywia głowę. Łechce mile woń żywiczna rozpachnionych w słońcu jodeł. Autorka wiersza: Maryla |
#36
|
||||
|
||||
Jakie pan lubi kwiaty? Proszę pana, ja spotkałam pana kiedyś gdzieś na Freta, może to był Nowy Świat i spodobał mi się wówczas pan szalenie chciałam podejść podarować panu kwiat. Ale jakie pan lubi kwiaty? -może astry, może fiołki może róże może groszek pachnący i skrzydlaty może małe, bardzo małe albo duże. Panu to się może wydać dziwne, pan się śmieje ze mnie-czuję przecież! Dawać kwiaty? mężczyźnie? na Nowym Świecie? Ale jakie pan lubi kwiaty? -może takie, które wiosną na jabłoni w rytmie wiatru kwietniowego walca tańczą, może chciałby pan w szlachetne swoje dłonie wziąć łodygę egzotycznej pomarańczy? Niech pan powie, muszę wiedzieć już, niezwłocznie bo ja czuję, że dziś spotkam pana znowu i co wtedy? -podejdę i zacznę rozmowę: Jakie pan lubi kwiaty? może takie, które jeszcze nie wyrosły albo takie których nikt nie zerwał może a które nie tylko wiosną ale w listopadzie zakwitają na mrozie. ................................. Jakie pan lubi kwiaty? Anna Frajlich Pozdrawiam najserdeczniej i przyjemnego wtorku życzę...
__________________
__________ Ostatnio edytowane przez gjotka : 06-09-2022 o 18:16. |
#37
|
||||
|
||||
|
#38
|
||||
|
||||
Kwiaty poezją ziemi (fragment) Kwiaty są jak wiersze, to poezja ziemi, zakochany jestem w niej po same uszy, napisane barwą, zawsze w tle zieleni, dostarczają zmysłom najpiękniejszych wzruszeń. Każda kwietna fraza zapachem odurza, roznoszonym wiatrem najsilniej wieczorem, w lotnych aromatach myśli swe zanurzam, niezależnie w jaką zakwitają porę. Kwiaty są muzyką, więc ucha nadstawiam, dźwięczą w metaforach dodając im znaczeń, coraz inną muzę co dzień z nich wyławiam i dopóki żyję, nie umiem inaczej. Autor:slonzok Pozdrawiam kwiatowo
__________________
__________ |
#39
|
||||
|
||||
Kiedy ranne wstają zorze
Kiedy ranne wstają zorze, w ciemnych górach dookoła połyskuje srebrny szron i mrok jeszcze nie odchodzi tak, jak w chmurach, bo do zorzy w niebie wciąż daleko stąd. Kiedy Bóg po zorzy sięga po pastele i zaczyna nam malować błękit nieba, to tu w górach jeszcze mrok się zimny ściele, bo z tych gór daleko ciągle jest do nieba. A gdy kreśli słońce jasnocytrynowe, które z wolna się wyłania sponad chmur, to tu w górach ciągle jeszcze marznie człowiek, bo się nie chce promień przebić do ścian gór. Mariusz Parlicki Miło, że jesteście, Tar-ninko, gjotko, Stan_1939 Stan, podziwiam Twoje prace. Tar-ninko, też żałuję, że Stanisław już nie zamieszcza tu swoich wierszy.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów. ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
#40
|
|||
|
|||
Rozmyślania
Siedząc na ławeczce
jak kura na grzędzie myślę, choć nie muszę jaka zima będzie? Dali parę złotych, na węgiel dopłatę więc trzeba je wydać by ogrzewać chatę. Węgiel u nas będzie kiedy będzie cieplej, więc do nas przywiozą w marcu albo kwietniu. Czy te dni zimowe w mrozy i zawieje z barku procentami się siebie ogrzeję? Może to nie będzie mi trudnością żadną gdy boćkowi z gniazda trochę chrustu skradnę? Sąsiad w sadzie ścina niektóre gałęzie, gdy pójdzie na obiad to mu trochę zwędzę. Oj, będą na torach ludzie węgiel zbierać i głowić się czasem, jak tu przeżyć teraz? Kp. Urlop się kończył, pora brać się za robotę. Władziu, dziękuję za przytoczony mój wiersz. Lulko, , ślicznie dziękuję! Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie. Śliczne wiersze przytoczyliście. Wzruszyłem się bardzo, wierzcie mi! Ostatnio edytowane przez kpwalski : 07-09-2022 o 18:23. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cztery Pory Roku *** LATO *** | tar-ninka | Różności | 157 | 30-08-2020 14:18 |
Cztery Pory Roku *** LATO *** | tar-ninka | Różności | 262 | 12-09-2019 16:56 |
Cztery Pory Roku *** LATO *** | tar-ninka | Różności | 58 | 02-09-2018 18:36 |
. . .Cztery Pory Roku ***LATO *** | tar-ninka | Różności | 59 | 22-09-2012 09:33 |
...Cztery Pory Roku...Lato ... | tar-ninka | Różności - wątki archiwalne | 153 | 23-09-2010 08:23 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|