senior.pl - aktywni w każdym wieku

Pani Słowikowa wyraziła obawę, a może tylko przypuszczenie, że puściły mi nerwy, gdy M...50 i jej klonom odpowiedziałem: Mnie nerwy nie puściły, do tego jest bardzo, bardzo daleko. Te reakcje typu "spadaj", "faszysta, antysemita" przewidziałem, stopniowałem tylko moje wątki i komentarze, żeby je wywołać. Teraz i ja i Państwo - mam nadzieję, że wiekszość z Państwa - dokładnie widzicie, z kim i gdzie prowadzicie dialog. Ten wrzask, jazgot, gdy nie staje argumentów (kultura, to odrębne zagadnienie), gdy prawda jaskrawo przeczy powszechnym medialonym kłamstwom jest bardzo charakterystyczny. Można to znaleźć u Prusa, Reymonta, Kraszewskiego i nawet Shakespeare i w opowieściach naszych dziadków.
To, co mnie naprawdę złości i boli, to fakt pozbawienia Narodu Polskiego narodowych mediów i oświaty. O tym też wspominał JPII, gdy mówił o podcinaniu korzeni narodu. One nie tylko zostały podcięte, ale wyrwane. Znakomita większość Polaków nie zna historii własnego kraju. Nie my, Polacy tworzymy własną kulturę poczynając od tej najniższej, na wysokiej kończąc. Kraj i ludzie bez własnej kultury, bez przeszłości nie mogą mieć też przyszłości, nie mają nic wspólnego. Programowy kosmopolityzm widoczny już u szkolnej młodzieży dopełnia tego smutnego obrazu.
Fabrykę można zbudować w rok, dwa, w dziesięć lat odbudować gospodarkę kraju, ale wychować nowe pokolenie Polaków myślących po polsku, na to potrzeba, co najmniej 30 lat, bo i nauczycieli trzeba najpierw uformować.
To, że Polska zaistniała w 1918 r. to był przypadek, cud, który wcale nie miał się zdarzyć, coś z tego cudu powtórzyło się w skarlałej formie po 1945 r. i rozwinęło się w latach 1965 - 1980.
Na jakiejś konferencji intelektualistów (chyba na KUL-u) zastanawiano się, jakie czynniki zadecydowały o powstaniu Polski w 1918? Wniosek był taki, że należy zawdzięczać to wyłącznie polskiej rodzinie, która przechowała wartości narodowe (życie intelektualne w Polsce kwitło na dworach szlacheckich, nie w miastach). Dlatego tak pieczołowicie niszczono polskie dwory. Dziś niszczy się rolników, bo oni jeszcze starają się pielęgnować tradycyjne wychowanie i niszczy się rodzinę - właśnie podstawową komórkę społeczną.
Więc ten jazgocik jakiejś M...50 i jej umysłowych pobratymców nie rusza mnie zupełnie.
Dariusz Kosiur

Ludzie pańskiej formacji to zagubione dinozaury. Nie ma powrotu
do skansenu.Wielu z nas czuje się Europejczykami, a nasze
dzieci studiujące na zagranicznych uczelniach ,swobodnie poru-
szające się w świecie,znające języki obce nie dadzą się zagonić
do świata, za którym Pan tęskni.To do nich należy przyszłość
kraju.Bo czym chciałby Pan ich porwać? Naszym romantyzmem?
Nieudolnością, niezdolnością do utrzymania państwa?
Mesjańskim mitem o Polsce - Chrystusie narodów?Ta mitomania
do dziś odbija nam się czkawką.Historia utopionych we krwi
powstań, grobów i krzyży to przeszłość.Wiedzą o tym, ale
wracać do tego nie będą.Już wyciągnęli wnioski.
Pańskie dywagacje są anachroniczne i nie znajdą zrozumienia
wśród tych, do których należy przyszłość.Na szczęście.

Bardzo mi przykro, ale nie zajmuję się ani naprawą, ani uzupełnianiem komuś szarych komórek. W pewnym momencie edukacja traci sens. Dlatego w społeczeństwie mamy ludzi wybitnych, przeciętnych, zwyczajnie głupich i wyjatkowo głupich. Zbyt duza ilość tych ostatnich przyczynia się do naszej obecnej sytuacji.
Dla lepszego samopoczucia odsyłam do M...50 i podobnie myslących.
Dariusz Kosiur

Dariusz.....nasze społeczeństwo jest jak każde inne.Tak samo zróżnicowane,a powiedziałabym iż mniej jeszcze niż inne.
Nasze dzieci ..hmmm..te znające historię nie z lekcji szkolnych,lecz z opowiadań rodzinnych..One nie mają czkawki..Pracują ,dobrze zarabiają ...a także ...walczą.Tam ,gdzie ich wysyła nasz rząd.I co myślicie,że oni nie pamiętają o tych krzyżach i tym podobnych duperelach ?
Ano ...w piasku Iraku ,słowo Polska ma znaczenie..
Od nich też będzie zależała przyszłość..

Zupełnie się z Panem zgadzam. Nie sądziłam, że to będzie
możliwe w jakiejkolwiek sprawie.

Słowo Polska w ogóle MA znaczenie ,ale wolalabym Polskę w wydaniu innym jednak niż uformowaną wg marzeń mojego oponenta .Jakkolwiek wielkie nie byloby jego poczucie misji i wola naprawy moich szarych komorek ,co jak wynika z postu tegoż jest tak czy siak dzialaniem daremnym i beznadziejnym.

Takie dzieci ( dzieki Bogu nie moje) sa niewarte kraju w ktorym wyrosly..ani krajow ktorymi sie tak zachlysnely.. Jezyki podroze.. zagraniczne uczelnie powinny tylko ksztalcic i rozwijac mlody charakter.. a nie powodowac aby odzegnywal sie od Ojczyzny.. Taki czlowiek bez korzeni jest czlowiekiem pogardzanym..przez innych..

Jak wiesz, rzadko wypowiadam się w watkach politycznych, chociaż je śledzę. Ale pod twoimi słowami podpisuję się oburącz!

Asiu przecież to nie chodzi o wynarodowienie tylko o to,ze swiat Pana DK jest anachroniczny...dlaczego Polska ma byc nieustannie cierpiącą i majacą pretensje do calego swiata ..mlodzi ludzie chc.a zyc tak jak inni Europejczycy,Amerykanie itd ....co nie oznacza braku korzeni . Dobrze jest znać historie ,ale nie mozna nią zyc!!!! Babo przecież ty zyjesz w świecie tylu kultur i co ..wszyscy się kloca i cierpią ..nie zyją sobie zgodnie obok siebie dla dobra własnego i kraju ,ktory ich przygarnąl.

Hm!Ma Pani prawo do wlasnych pogladow i oceny zachowan,zwlaszca mlodych ludzi tylko ,ze:1Nikt nigdy nie wyzbedzie sie korzeni nawet gdyby tego bardzo chcial, jak Pani sadzi ,ze zmiana nazwiska, obywatelstwa zmieni Pani nature , pochodzenie , przyzwyczajenia ,rase? sadze,ze nie.2.Mysle ze Pani nawiazuje do uczuc patriotycznych,tak! mnie tez uczono patriotyzmu, internacjonalizmuale zechce Pani jednak zauwazyc ze te cnoty obywatelskie sie nieco zdewaluowaly, bowiem teraz sytuacja spoleczno -ekonomiczna spowodowala ,ze zwyklo sie mowic ze tak gdzie chleb tam ojczyzna.

Po prostu :wyciągają wnioski.Po to, aby nie popełniać błędów
poprzedników. Podpatrzeć inne rozwiązania.
A pani S. wciąż ma kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem, o co
apeluje do innych.

Tak z cala pewnoscia tak.

A czy ja powiedzialam ze zgadzam sie z Dariuszem na 100%??
Powiedzialam tylko ze zgadzam sie po czesci..
Wcale nie trzeba zyc historia aby nie dac sobie dac w kasze dmuchac przez byle kogo..
Kraj w ktorym jestem jest faktycznie zlepkiem kultur... ale dlatego ze wlasnie te kultury sa.. mozna sobie pozwolic na ich zintegrowanie..... Amerykanie szanuja tylko tych ktorzy sami sie szanuja.
..

Tak się zapytowywuję droga pani M..mianowicie ,z czego wyciągasz wnioski o czytaniu bez zrozumienia przez panią S.,skoro ja to tak samo odczytałam ..
Czyli już nas jest dwie..
To może Ty masz kłopoty z przelaniem swoich intencji na klawiaturę ? Hę ?

Pokrewne dusze rozumieją się nawet bez słów.

Też tak mówię..
Jednakowoż na Twoim miejscu nie liczyłabym na to zbytnio,tylko popracowałabym nad poprawnością formułowania własnych myśli..

nooooo kochany Soczku...nie zdewaluowaly sie.. oooo nie..
Ja mam 3 ojczyzny.. i z kazdej jestem dumna.. ale najbardziej z tej pierwszej.. Ale najbardziej jestem dumna z tego ze nauczylam moje dzieci kochac ta wlasnie..

Błąd w rozumowaniu . Nie miałam na myśli mnie, tylko p. S.

Ojczyzne ma sie zawsze tylko jedna.Krajow zamieszkania mozna miec wiele.Nie wyobrazam sobie bym mial trzech ojcow.

Też tak myślę Karolu.