PDA

View Full Version : Szukam babci z Wrocławia


MonikaM
22-07-2010, 16:49
Witam. Jesteśmy z mężem szczęśliwymi rodzicami dwójki dzieciaczków - 13 letniej dziewczynki i 6 miesięcznego chłopczyka. Niestety nasze życie tak się potoczyło, że nasze małe szczęścia nie mają ani dziadka ani babci tzn. fizycznie mają, ale niestety nie są w żaden sposób przez nich akceptowane i kochane:( Szukamy osoby, która podobnie jak my jest spragniona ciepła i rodzinnej atmosfery. Aby uprzedzić ewentualne ataki na mnie za ten wątek od razu chcę podkreślić, że nie szukam opiekunki, tylko osoby z którą mogłabym po prostu pójść na spacer, porozmawiać. Której to ja wraz z córcią mogłabym pomóc. np. posprzątać czy wykupić leki. Czy też po prostu razem spędzić miło czas.

eledand
22-07-2010, 18:15
Moniko jako że ja mam wiecznie cięty "Jendzor" jakoś
Twój post jest przekonywujący i myslę że znajdziesz kogoś,
miłego do spacerów i do spędzenia czasu z nową Babcią.
Z domowym ciastkiem i smaczną Kawusią.
Zyczę szczęścia.

Alunia
22-07-2010, 18:19
Niestety nasze życie tak się potoczyło, że nasze małe szczęścia nie mają ani dziadka ani babci tzn. fizycznie mają, ale niestety nie są w żaden sposób przez nich akceptowane i kochane:(

Jakoś nie wierzę, żeby dziadkowie nie chcieli widzieć wnuków.....:mad:

Fiona
22-07-2010, 18:29
Do Moniki...a w jakiej dzielnicy mieszkacie? i czy można porozmawiać z tobą na priva.pozdrawiam:) :)

MonikaM
22-07-2010, 18:54
Jakoś nie wierzę, żeby dziadkowie nie chcieli widzieć wnuków.....:mad:
No niestety:(nie każdy ma to szczęście, aby mieć kochających rodziców, którzy w późniejszych latach kochają swoje wnuki:( ale nie na miejscu byłoby wylewanie swoich żali na forum:(

MonikaM
22-07-2010, 18:56
Do Moniki...a w jakiej dzielnicy mieszkacie? i czy można porozmawiać z tobą na priva.pozdrawiam:) :)
Mieszkamy w dzielnicy Krzyki - Huby. Mój mail to bcmm@interia.pl. Serdecznie pozdrawiam. Monika

tadeusz50
22-07-2010, 18:57
Jakoś nie wierzę, żeby dziadkowie nie chcieli widzieć wnuków.....:mad:
W tym temacie wierzę, babcia starszej wnuczki mieszka na tej samej ulicy i los wnuczki której ojciec nie żyje nic ją nie obchodzi.

wankabor
22-07-2010, 19:25
Niestety nasze życie tak się potoczyło, że nasze małe szczęścia nie mają ani dziadka ani babci tzn. fizycznie mają, ale niestety nie są w żaden sposób przez nich akceptowane i kochane.

Nie jesteście jedyną rodziną w takiej sytuacji. Znam wiele takich przypadków. Ale nie szukałabym "przybranych" dziadków. Dzieci przywykną do obecnej sytuacji. Ważne aby nie wzbudzać u nich niechęci do dziadków biologicznych. Wszystko jeszcze może się w życiu zdarzyć.

tadeusz50
22-07-2010, 19:38
Wandziu ani córka ani ja nigdy nie zniechęcaliśmy Ani do tamtej babci. Żony (mojej)czyli drugiej nie pamięta i szukała miłości u tamtej. Niestety nie otrzymała tego, tamta zapatrzona tylko w jedna wnuczkę-ma ich sporo-. Zresztą szkoda klawiatury.

Alunia
22-07-2010, 20:08
No niestety:(nie każdy ma to szczęście, aby mieć kochających rodziców, którzy w późniejszych latach kochają swoje wnuki:( ale nie na miejscu byłoby wylewanie swoich żali na forum:(

Nie chcę się "wcinać" w zgłoszenie okruszek999, to miłe, że się odezwała :) :)
Pomyślałam, że można jeszcze inaczej. Spróbuj w jakiś miejscu gdzie bywają starsi ludzie, w klubie emeryta, jakaś impreza, spotkanie z okazji..., itp. Jest wielu samotnych, starszych ludzi, którzy byliby szczęśliwi mogąc obdarzyć dzieciaki serdecznością i potrzebujących drobnej pomocy. Dobrze gdyby takie sympatie narodziły się spontanicznie, przy wspólnym przeżywaniu czegoś. Kontakty najmłodszego pokolenia z dziadkami są dla obu stron wielkim darem.
Pozdrawiam :D

wankabor
22-07-2010, 20:13
Wandziu ani córka ani ja nigdy nie zniechęcaliśmy Ani do tamtej babci. Żony (mojej)czyli drugiej nie pamięta i szukała miłości u tamtej. Niestety nie otrzymała tego, tamta zapatrzona tylko w jedna wnuczkę-ma ich sporo-. Zresztą szkoda klawiatury.

Tadeuszu , potwierdzasz to co napisałam w # 8. Tak się zdarza. że babcie nie jednakowo obdarzają miłością swoje wnuki. Dobrze ,że zachowujecie neutralność w stosunkach Ania - i jej babcia.
Mój przypadek jest inny. Moja babcia po kądzieli ( matka mojego ojca zmarła gdy ojciec miał 10 lat) miała 14 wnucząt, a ja byłam dla babci najważniejszą i najukochańszą, być może dlatego, że babcia wzięła mnie do siebie gdy miałam 5 lat.
Do dziś żyję tą wielką miłością, którą mi okazywała. Chyba nie zaznałam w życiu większej miłości od nikogo. Być może komuś wydaje się to dziwne. Teraz mam już 74 lata, pragnę żyć, ale nie zbadane są losy ludzkie, wiem, że jestem daleko z górki i cóż ja uczyniłam. Wykupiłam mogiłę babci, zleciłam budowę grobowca ( będzie gotowy za miesiąc) z myślą o sobie, aby razem spocząć na wieki. Ach jakie to smutne.

Alunia
22-07-2010, 20:46
Do dziś żyję tą wielką miłością, którą mi okazywała. Chyba nie zaznałam w życiu większej miłości od nikogo. Być może komuś wydaje się to dziwne.

wankabor, o tym właśnie myślałam :D
Rodzice muszą wymagać, wychowywać, być odpowiedzialni.. Dziadkowie po prostu kochają...
I świetnie się z maluchami dogadują...
Obie strony są szczęśliwe z tych kontaktów.:)

MonikaM
22-07-2010, 21:45
Kochani. Dziękuję bardzo za podsunięcie mi pomysłu z poszukaniem jakiegoś Klubu Emeryta...To nie tak, że z mężem ograniczamy naszym dzieciom ( zwłaszcza starszej córce, bo synek niewiele jeszcze sam potrafi ) kontaktu z prawdziwymi dziadkami i babciami:( Po prostu nasi rodzice tych kontaktów nie chcą. Sami z mężem zostaliśmy wychowani przez nasze Babcie - wspaniałe kobiety.Niestety obie już odeszły. Nasza córka miała na tyle szczęścia, że poznała je obie i w tych najtrudniejszych momentach do samego końca pomagała nam się nimi opiekować. Do dziś nosi zdjęcie jednej z nich cały czas przy sobie. Synek niestety nie miał tego szczęścia. Urodził się całkiem niedawno i pozna je tylko z naszych opowiadań. Nawet nie wiem jak uczyć Małego słów Babcia czy Dziadek, bo on ich po prostu nie widuje. Od dawna dojrzewałam do zamieszczenia takiego ogłoszenia. Widzę jak bardzo córce brakuje Babci, z którą mogłaby porozmawiać, czy po prostu spędzić czas. Wiem, że z czasem synkowi też tego zacznie brakować. Zamieściłam to ogłoszenie, bo pomyślałam sobie, że tak wielu ludzi o dobrym sercu czuje się bardzo samotnie. Po prostu chciałam wraz z rodziną ofiarować serce i ciepło za serce i ciepło. Monika