PDA

View Full Version : rodzeństwo


Nika
24-05-2007, 12:45
2390Jak układają się Wam kontakty z rodzeństwem?Czy rodzice mają wpływ na późniejsze relacje między potomkami?Symbioza czy rywalizacja?Ja byłam niestety starsza siostrą,która wiecznie skłaniano do ustępowania młodszej-bo jest mlodsza,nie rozumie etc. i to zawsze doprowadzalo mnie do szału!Czułam,ze mama faworyzuje ją i to było powodem,ze nigdy nie odnalazłyśmy w sobie pożądanej bliskości.Różnica wieku wynosiła 4 lata.

qrystyna216
24-05-2007, 13:52
Ja jestem najstarszą z trzech córek. Między nami są 1,5 roczne różnice. Mamy po dwoje dzieci, starsze rodziły się co 4 lata, młodsze co 7 m-cy.
Obecnie najmłodsz siostra Elżbieta od 12 lat mieszka w Chicago, jest tam na stałe. Średnia z nas Bożena od 2 lat przebywa Chicago."Spotykamy się " codziennie na gg lub na skype.
U nas w domu nie było różnicowania, każda miała swoje obowiązki, były wyznaczone dyżury do sprzątania i gotowania, ponieważ rodzice pracowali. Dlatego gdy wyszłysmy z domu umiałyśmy prowadzić swoje domy.
Kiedy przyjdą święta pustawo jest przy stole, rozjechała mi się rodzinka.

2392

akusia
24-05-2007, 18:30
Ja też jestem najstarsza z nas trzech sióstr.Moi rodzice nigdy
nas nie wyróżniali.Jak trzeba byłą którąś ukarać,to zawsze
ponosiła karę ta która zasłóżyła.Różnica wieku między mną a drugą siostrą było 8lat a między nią a młodszą siostrą było 5lat
Piszę było- ponieważ moja średnia siostra już nie żyje.
Byłyśmy bardzo do siebie przywiązane.Choroba siostry
to było dla mnie i dla młodzsej siostry straszne przeżycie.
Do dziś nie możemy się pogodzić z jej śmiercią. Zmarła
mając 55lat.Z siostrą młodszą jesteśmy bardzo blisko.
Jest ona moją ostoją,przyjaciółką,chyba wszystkim co
można sobie wymarzyć.Ja mam dwóch synów, srednia ma
córkę i syna a najmłodsza tylkojedną córkę.Nasze dzieci też utrzymują ze sobą ścisły kontakt
http://images20.fotosik.pl/383/c2c1ba30f0ddc9c5.png (www.fotosik.pl)

-------------
http://images21.fotosik.pl/328/944d3c3a1f3b40a9.gif (www.fotosik.pl)

Basia.
24-05-2007, 21:39
W domu było nas troje, ja jestem najmłodsza. Miałam brata /zmarł w wieku 56 lat/ o 9 lat starszego ode mnie i mam siostrę starsza o prawie 7 lat. Moje relacje z rodzeństwem były dobre, natomiast brat i siostra nie pałali do siebie zbyt wielką miłością. Na dzień dzisiejszy kontakty pomiędzy siostrą i mną stały się bardzo rzadkie chociaż obie mieszkamy w W-wie, przestałyśmy się rozumieć tak jak kiedyś.

krise1
25-05-2007, 00:17
Zazdroszczę tym którzy mają rodzeństwo, ja niestety byłam jedynaczką .

Nika
25-05-2007, 08:03
2427żałuję,że moje kontakty z siostrą ułożyły się tak a nie inaczej,bardzo mi ich brakuje,bo rodzina to rodzina i najlepsi przyjaciele jej nie zastąpią.

iwo1111
25-05-2007, 11:28
Mam jedną siostrę, młodszą o 11 lat, dlatego nasze kontakty nie były rewelacyjne. Kiedy ona się urodziła, jako dotychczasowa jedynaczka, nie byłam zachwycona, bo cała uwaga rodziców skupiła się na niej. Na szczęście miałam ukochaną Babunię:) i jakoś przetrwałam okres zabierania kredek, darcia zeszytów itp..... Później różnie to bywało, bo mieszkałyśmy kilkaset kilometrów od siebie po założeniu własnych rodzin. Bardzo zbliżyła nas do siebie ciężka choroba mamy. Zrozumiałyśmy, że pewnie niedługo zostaniemy bez niej, bo ojciec od dawna nie żyje. Teraz jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach. Niestety znów mieszkamy w innych częściach Polski i widujemy się dość rzadko. W trudnych sytuacjach możemy na siebie liczyć i to jest bardzo ważne.Obie mamy po 2 dzieci, które też utrzymują ze sobą kontakty, choć nie jest łatwo, bo moje mieszkają na zachodzie, a siostry w Polsce. Dość późno zaczęłam doceniać to, że mam siostrę, ale teraz nie wyobrażam sobie, gdyby miało jej zabraknąć.http://img403.imageshack.us/img403/3640/marysabp7.gif (http://imageshack.us)

Anielka
25-05-2007, 12:35
Mam dwie siostry,jedna młodsza o rok,druga o dwa lata.Wszystkie mieszkamy w Gdańsku,każda w innej dzielnicy.Spotykamy sie dość często,wszystkie jesteśmy już na emeryturze.Latem to najczęsciej spotykamy sie u mnie bo do morza 3 kroki i przy okazji spacerek i piwko wypijemy .Ja mam syna,jedna siostra 1 córke druga 2.Nasze dzieci rownierz sie często spotykają.Wogóle jesteśmy nauczone pomagania sobie w rodzinie,dzielenia sie radościami i kłopotami.Jestem szczęśliwa,że mam jeszcze oboje rodziców i dwie wspaniałe siostry i wszyscy mieszkamy blisko.Niech tak będzie jak najdłużej.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.:)

emka46
25-05-2007, 20:09
Mój starszy brat-gdyby żył- na pewno moje życie byłoby inne.Niestety, zmarł będac niemowlakiem w czasie wojny.Mam tylko parę zdjęć.Moje dzieci -różnica 7 lat- syn starszy.Myślę,że miały lepsze dzieciństwo niż ja.Teraz z powodu odległości kontakt mają tylko wirtualny ale pewnie to sie zmieni.

ammi1952
25-05-2007, 21:16
Niestety mój starszy o 8 lat brat juz nieżyje tak samo jak mąz i rodzice niestety oprócz córki nie mam nikogo

Honorka1949
25-05-2007, 23:05
Ja jestem najmlodsza.Mam dwie siostry ,jedna starsza 10 lat a druga 5.Nasi rodzice traktowali nas jednakowo.Wpoili nam wiele wartosci za ktore jestesmy im wdzieczne.Milo wspominam dziecinstwo i wspolne zabawy.Zawsze bylam ta malutka i najbardziej rozpieszczana.Siostry traktowaly mnie jak lalke.Mysle ze madra milosc naszch Rodzicow sprawila ze miedzy nami sa dobre relacje.Wszystkie mamy po jednym dziecki.Nasze dzieci tez bardzo sie kochaja.Rodzice nie zyja.Wszystkie mieszkamy w jednej dzielnicy / dzieli nas pare ulic/wiec trzymamy sie razem i zawsze mozemy na siebie liczyc.

http://img395.imageshack.us/img395/106/basiaewahonorataes6.gif (http://imageshack.us)

Kundzia
26-05-2007, 14:55
Jestem najstarsza,mam dwie siostry,jedna 6 lat a druga 12 lat młodsza.Srednia mieszka 15 km.ode mnie i utrzymujemy stały kontakt.Ona nie ma dzieci i moje traktuje jak swoje/może trochę za bardzo czasem się wtrąca ale i tak jest dobrze/.Spotykamy się i kilka razy w tygodniu,pamiętamy o swoich imieninach,urodzinach,rocznicach ,zawsze to powód do odwiedzin.Zawsze któraś ma nowy placek,ciekawy wzór do haftu czy na szydełko.Nawzajem stoimy sobie w kolejkach do lekarzy,zależy która ma czas i potrzebe. Natomiast ta najmłodsza,pupilek i ulubienica mamy,która nigdy nic żle nie robi,jest po prostu najmądrzejsza,najwspanialsza, ze mna prawie wcale nie utrzymuje kontaktów,nie ma na to czasu.Poza tym ja zawsze mam jakiegoś zwierzaka w domu a ona nie cierpi zwierząt "bo śmierdzą i nic z nich".U mnie była za 20 lat aż 7 razy /zresztą mama niewiele więcej/ i to tylko wtedy gdy niewypadało nie być,jak chrzciny czy komunia.Tak bez okazji nigdy nie była.W zasadzie to ja ją wychowałamdo 10 roku zycia,bo mama nigdy nie miała czasu A dziś dla niej jestem nikim,a moje dzieci to bękarty/nigdy nie darowano mi że zostawiłam pierwszego męża.Ona nigdy nic nie zrobi jak z tego nie ma korzyści.Jak miała komunię córki to mnie nie prosiła ,bo nas jest pięcioro,za dużo by ją to kosztowało "a przecierz ciebie nie stać na prezent " takie było wytłumaczenie.I jak to jest,jedna oddała by ostatnią kromkę,a druga?

Nika
26-05-2007, 16:30
Samo życie,Kundziu,samo życie...

bogda
26-05-2007, 20:33
Niestety Kundziu... są ludzie i "taborety" i taki już się nie zmieni, a najgorsze w tym jest to, że oni tego chyba nie widzą jak komuś robią przykrość.

malgos651
26-05-2007, 21:09
fajnie macie ze macie rodzenstwo ja jestem jedynaczka smutno jest samemu gdy sie gdzies jedzie albo w swieta niestety moja mama nie chciala miec wiecej dzieci podobno tatus byl niedojrzaly