|
Album Informacje kontaktowe Brak informacji kontaktowych. | Szybkie komentarze
Ostatnie wpisy do bloga 21-12-2008
Ile razy nadchodzi czas szału przygotowań do świąt Bożego Narodzenia zawsze mam w pamięci moje lata dziecinne,które mimo trudnych czasów były szczęśliwe. Przypomina mi się najpierw moment przygotowania do spotkania ze św.Mikołajem. Najpierw był telefon do nas tj do mnie i do brata z pytaniem co chcielibyśmy obydwoje dostać od św.Mikołaja oraz pod choinkę.Temu wszystkiemu przysłuchiwali się rodzice,którzy mieli możność dowiedzieć o naszych pragnieniach.Następnie gdy nadchodził ten dzień 5 grudnia późnym popołudniem przygotowywaliśmy się do spotkania - najpierw było mycie i przebieranie się po to by rodzice mogli swobodnie rozkładać prezenty na naszych łóżkach a my zniecierpliwieni czekaliśmy by wejść do pokoju.Rodzice tak to zaaranżowali,że po otwarciu drzwi do pokoju zobaczyliśmy szeroko otwarte okna a mama stała przy oknie wołając,że św.Mikolaj właśnie odjechał saniami i już go nie widać. Na naszych łożkach oczywiście były zamówione telefonicznie prezenty co na tamte lata pięćdziesiąte ub.w były trudne do kupienia ale rodzice stanęli na wysokości zadania i potem cieszyli się z naszych zachwyconych twarzy,że nasze życzenia zostały spełnione. Gdy nadchodziła wigilia Bożego Narodzenia rodzice również ukrywali przed nami choinkę która musiała być okazała i też mogliśmy ją zobaczyć w samą wigilię. Jak pamiętam była piękna bo miała tyle ozdób własnoręcznie wykonanych przez naszą babcię która umiała zrobić ozdoby z wydmuszek,pająki z koralików jakieś ozdoby z kolorowego papieru a to koszyczki i wszystko niestety uległo zniszczeniu gdyż mój młodszy brat,który miał zakaz zapalania zimnych ogni na choince bez dozoru dorosłych złapał zapałki usiłował zapalić no i choinka zaczęła się palić. Oczywiście nikogo z dorosłych w tym momencie nie było tylko sąsiedzi uratowali nas od większego pożaru wynosząc już płonącą choinkę z mieszkania. Babcia już nam nie zrobiła nowych zabawek i tym sposobem nie mieliśmy wyjątkowo pięknych i niespotykanych ozdób. 0 komentarzy 20-03-2008
Już nie mam sił czekać,chyba opuszczę ten dom bo to już jest nie do wytrzymania,zastanawiam się nieraz co we mnie takiego jest,że nie akceptuje mnie syn mojego brata oraz jego żona.Wiele zrobiłam dla nich i wierzyć mi się nie chce,że przedkładają dobra materialne,na które sami nie zapracowali nad bycie z kimś to cholerny egoizm. Forum Data dołączenia: 12-03-2008 Wszystkich postów: 594 (0.10 postów na dzień) Liczba postów usuniętych przez moderatora/administrację: 1 | Akcja Akcje dostępne są po zalogowaniu. Oceń Oceny dostępne są po zalogowaniu. |
Ekspedytka Sąsiadujące profile starmagedon