Życie samotnych seniorów

[Dancia54]

Magdalilo , Ciebie chyba kojarzę z Różnościanek , nie mylę się ? Helenkę również . Miło Was widzieć po tak długim czasie choć pochodzimy z różnych stron kraju .
Może zacznę częściej pisać jeśli ktoś jeszcze zechce .
Chyba Arti najdłużej była na posterunku z tego co widzę .
Co z Danusią ? Ktoś coś wie ?
Na dziś zakończę , wszystkim życzę dobrej nocki i serdecznie pozdrawiam .

[Kaima]

Lena, działka to naprawdę wspaniała rzecz! Ciesz się nią, dopóki możesz. Ja właśnie po 23 latach zdecydowałam się sprzedać. Lubiłam i pracę, i odpoczynek, i towarzystwo na działce. Ale cóż, czas płynie, sił do pracy zabrakło, odpoczynek w chaszczach też średni, a i towarzystwo się wykruszyło. Już 2 lata działka żyje samowolnie - co ma siłę rośnie, co nie ma, przepada. Ale jeszcze lubię tam pojechać. Dzisiaj też byłam...

Dzika róża się rozszalała...



I krzewuszka też...



A to kąkol - na polach już go nie ma, ale swój na działce hołubię.

[Kaima]

Pierwszy raz zakwitła mi biała piwonia...



Trzykrotka bujna jak zawsze...



Ostatni irys...

[Arti]

Hej seniority i seniorzy ...pozdrawiam

Jak tam się wam żyje?

Poukładane już macie życie?

Czego komu brakuje?

Zupełnie szczerze powiem, że pomimo posiadania ogródka przydomowego, ogródek jednak nie stał się mą pasją tz roboty ogródkowe
Nawet powiem, że rzadko nawet przebywam w nim
Staram się a i owszem utrzymać porządek jako taki.

W tym roku posadziłam chyba 7 pomidorów koktajlowych, zobaczę czy będą i jak nie zapomnę podlewać

Głównie w ogródku mym są byliny

[Kaima]

Hej, Arti! Kopę lat! Co u Ciebie?
Ja też nie uwielbiałam pielenia na działce, ale lubiłam stan zadowolenia, kiedy było czysto, kiedy rosło i kwitło i ta satysfakcja, że to ja, "temi ręcamy".
Jak się miewa Blus? Też mam zwierzaka, kota Curka. Urozmaica mi życie w stopniu dużo za dużym, ale nie oddałabym go za żadne skarby.

Chwila nieuwagi z mojej strony:



Hej! Danciu, Heleno, Magdo, Lenko, Janku !

[Kaima]

Zajrzałam na profil Danusi. Ostatni raz pisała na forum 25. stycznia 2021. roku.

Napisał danusiia

Cześć! Jakoś w zdrowiu leci! Pogoda nie sprzyja nastrojowi- jest mi trochę smutno! Odżywiam się dobrze,wysypiam,czytam a jednak czegoś mi brakuje! Chyba spacerów po lesie. Chodzę z kijkami ale niedaleko i na ogół sama i tylko co soboty. Szczepionek nie ma już do marca,ludzie denerwują się.Przeciez nie panikujmy,kiedyś nas zaszczepią?!Pozdrawiam wszystkich serdecznie a zwłaszcza Ciebie Aniu! Zdrowia nieustająco życzę!!

[Arti]

Napisał Kaima

Hej, Arti! Kopę lat! Co u Ciebie?
Ja też nie uwielbiałam pielenia na działce, ale lubiłam stan zadowolenia, kiedy było czysto, kiedy rosło i kwitło i ta satysfakcja, że to ja, "temi ręcamy".
Jak się miewa Blus? Też mam zwierzaka, kota Curka. Urozmaica mi życie w stopniu dużo za dużym, ale nie oddałabym go za żadne skarby.

Curek rasowy tygrys

Blusa już nie ma trzeba było go uśpić. Miał dziury w dziąsłach i ogólny stan zapalny, miał 15l. Żadnego zwierzaka już nie chcę mieć. Czasem syn podrzuca mi swojego Majora.



https://tiny.pl/9z94h http://plochaczholenderski.pl/wzorzec

Na sportowca nie był szkolony https://www.youtube.com/watch?v=2oX7BPeMp18 choć do psiej szkoły chodził


Poza tym wiodę raczej spokojny tryb życia , bez objawów żadnych ostry zawał miałam w sierpniu zeszłego roku.

Wyszłam z domu po chleb, zrobiło mi się słabo, czułam, że upadnę to siadłam na rurce okalającej trawnik, straciłam przytomność i upadłam na trawę.
Jak na razie na lekach jestem a badania dalsze przede mną.

Wybieram się do Horyńca na rehabilitację ( pobyt szpitalny) tam rehabilitują i sprawy kardiologiczne i sprawy związane z kręgosłupem. Poza tym termin oczekiwania jest krótszy niż w ośrodkach tego typu bliżej R
Po zawale byłam w szpitalu kardiologicznym w Nałęczowie na rehabilitacji.

Kondycyjnie jestem słaba.

[Magdalila]

Witajcie w to wielkie święto.
U mnie kondycja kiepska, już drugą noc nie spałam, no może chwilami, zamartwiam się o mamę, która przestała chodzić. Szukam pomocy dla niej. Jak teraz nie postawi się ja na nogi to już tak zostanie. Już prawie chodziła, ale dostała torsji, nie jadła, już to minęło, ale dalej je jak ptaszek, w oczach widać jak spadła na wadze, było u niej 2 lekarzy, prywatnie i lekarz rodzinny, zrobione badania, wszystko w normie a ona słaba.
Ma skierowanie do szpitala geriatrycznego, muszą zrobić dokładniejsze badania i podjąć decyzję co dalej, jak można pomóc.
Bardzo mi ciężko jest, jestem jedyną osobą od której ona jest w pełni zależna. Sama jestem już seniorką, leczę się na kręgosłup, nadciśnienie. Robię co mogę.
Zostałam objęta krytyką, że szukam dla mamy fachowej pomocy i rehabilitacji. Nie wiem jak tutaj, bo podczytują, zamierzam wycofać się z seniorka, za dużo złośliwości.
Pozdrawiam.

[Siri]

[quote=Magdalila]Nie wiem jak tutaj, bo podczytują, zamierzam wycofać się z seniorka, za dużo złośliwości.
Pozdrawiam.[/QUOTE

Nikt szczęśliwi nie będzie złośliwy.

A co do Twojej mamy to przyda się opieka fachowa.
Nie bierz wszystkiego na siebie.
Lekarz rodzinny powinien dać Ci namiary na nfz , należy się.
Jak nie to popytaj ludzi.
Koniecznie zadbaj o siebie.

[Arti]

Napisał Magdalila

Nie wiem jak tutaj, bo podczytują, zamierzam wycofać się z seniorka, za dużo złośliwości.
Pozdrawiam.[/QUOTE

Kobieto, a chrzań złośliwości i ludzi złośliwych
Siri dobrze radzi jaki obrać kierunek.
Ważne, zadbaj o siebie.
Jest dużo ludzi którzy mają podobne problemy a jak sobie radzili i radzą, podpowiedzą.
np: ja miałam pomoc z NIEPUBLICZNEGO ZAKŁADU OPIEKI ZDROWOTNEJ "POMOCNA DŁOŃ.
Przeniosłam kartę do nich z przychodni rejonowej, lekarz przychodził raz w tygodniu lub na wezwanie a pielęgniarka przychodziła 2 lub 3 razy w tygodniu, kontrolnie, Miałam do nich tel jakby coś się działo miałam konkretną pomoc.

Sprawdź u siebie czy taki zakład opieki jest.

[Arti]

Zamiast się głowić nad problemem jakimkolwiek,

warto pytać ludzi szczególnie jak się żyje samemu.

[Siri]

A może PCK ?
Kiedyś działali....

Trzeba działać i to szybko.
Leżącemu przede wszystkim zanikają mięśnie w ciągu paru miesięcy i koniec.
Potem nie wstanie nawet do WC.
Z mety trzeba temu zaradzić.

[Magdalila]

Dzięki dziewczyny. Ja już właśnie działam. Biurokracja straszna, pełno formularzy wypełniłam, składam. Nie pozwalam mamie zalegiwać, w dzień raczej siedzi, ćwiczy nogi na takich rolkach, chodzimy z balkonikiem ile się da. Niestety do toalety nie chodzi od 7 tygodni, są pampersy. I to jest fatalne.
Ja już wiem co można w moim rejonie zrobić, gdzie jest dobra rehabilitacja dla starszych, ale wszędzie każą czekać.
Dziękuję za wsparcie. Miłe jesteście.

[Arti]

Napisał Magdalila

Dzięki dziewczyny. Ja już właśnie działam. Biurokracja straszna, pełno formularzy wypełniłam, składam. Nie pozwalam mamie zalegiwać, w dzień raczej siedzi, ćwiczy nogi na takich rolkach, chodzimy z balkonikiem ile się da. Niestety do toalety nie chodzi od 7 tygodni, są pampersy. I to jest fatalne.
Ja już wiem co można w moim rejonie zrobić, gdzie jest dobra rehabilitacja dla starszych, ale wszędzie każą czekać.

hmm każą czekać......
Może pogadaj z lekarzem żeby skierowanie na rehabilitację dał na cito a potem pogadaj z kierującą oddziałem rehabilitacji szpitalnej.
Rozumiem, że załatwiasz rehabilitację na oddziale rehabilitacyjnym szpitalnym.

a może jest rehabilitacja w domu pacjenta ? /na nfz/ popytaj, dopytaj.
W mojej miejscowości taka jest.

A że biurokracja no cóż jak nie ma odpowiednich dokumentów to nfz pieniędzy placówce nie wypłaci

Wiem, wiem ciężko jest gdy sama ogarniasz sytuację, przydał by się ktoś do pomocy byłoby lżej.

[Kaima]

Dobry wieczór! Miałam zajęty dzień i dopiero teraz, już po wieczornych ablucjach, zasiadam do komputerka.
Arti, działo się u Ciebie nie najlepiej, ale na szczęście najgorsze już za Tobą. Dobrze, że akurat wtedy wyszłaś z domu, bo gdyby tak w czterech ścianach... nie chcę myśleć. Blusa żal, ale jeśli miał cierpieć bez szans na wyleczenie, to było jedyne rozsądne wyjście. Nie dziwię się, że nie planujesz już innego zwierzaka. Czasu mamy coraz mniej i nie wiadomo, kto pierwszy... Niekiedy myślę o swoim kocie ( jest młody, ma dopiero 2,5 roku) - jak by żył, gdyby mnie zabrakło. Jest rozpuszczony poza granice możliwości i bardzo do mnie przywiązany, chociaż nieczęsto to okazuje. Kto mu zapewni takie warunki?
Magda, mam wiele podziwu dla ludzi, którzy opiekują się chorymi. Mnie los ustrzegł - mama zmarła w szpitalu po 5 dniach choroby, tata chorował długo, ale ja miałam 9 lat, gdy zmarł. Nie pomagałam przy pielęgnacji, pamiętam jednak tę przygnębiającą atmosferę w domu.
Musisz mieć dużo siły i wielką odporność psychiczną, nie zwracaj więc uwagi na żadne docinki - po prostu nie czytaj postów tych osób. Oby udało Ci się sprawnie uporać z całą biurokracją i obyś otrzymała jak najszybciej sensowną pomoc. Zasługujecie na to obydwie.
A teraz już powiem "dobranoc", bo czuję się zmęczona.

[Arti]

Moi wrócili z Największego Parku Rozrywki w Polsce - Energylandia zadowoleni.
->https://www.youtube.com/watch?v=b15Lijg6WqU

Dwa dni się tam rozrywali
->https://www.youtube.com/watch?v=awp6pybvJTQ

Majora im oddałam , ziewa mi się i już chce mi się spać dobranoc

[Dancia54]

Witajcie dziewczyny .
Kaimko , jak popatrzyłam na ten Twój ogród to aż żal mi się go zrobiło , może jeszcze wstrzymaj się ze sprzedażą ?
Nawet teraz pięknie wygląda .
Arti , smutne wiadomości zapodajesz ale mam nadzieję , że będzie lepiej . Kiedy jedziesz do tego Horyńca ?
Magdalilo , nie opuszczaj KSC , moim zdaniem tu znajdziesz jakieś wsparcie i tak jak mówi Siri - nie bierz do głowy tego co mówią nieżyczliwi ludzie .
Ale wiecie co ? Fajnie było znów zobaczyć Wasze wpisy , u mnie dużo zmieniło się , w lipcu jadę do Wieńca Zdroju podreperować zdrówko . Tym razem prywatnie ale nie miałam wyjścia .
Nie wiecie co z Hutkowem albo z Frasagiem ?
Tymczasem pozdrawiam serdecznie , muszę coś zjeść , przytulaki jak za dawnych czasów .

[Kaima]

Danusiu, cieszę się, że podobają Ci się moje resztki. Też je lubię i żal mi będzie rozstać się z tym wszystkim, ale sprawa jest już przesądzona. Pocieszam się tym, że idzie w dobre, młode, zdrowe i pracowite ręce. Może jeszcze poczekałabym rok - dwa, ale altanka jest w bardzo złym stanie i wątpię, czy przetrzyma kolejną zimę. Nie wiem tylko, skąd będę miała kwiaty - w sezonie lubię mieć przynajmniej na niedzielę cięte kwiaty w wazonie. Chyba będę kupowała róże, strelicje czy inne orchidee w kwiaciarni albo zbierała chabry na miedzach.
W Wieńcu była przed pandemią koleżanka i chwaliła sobie i warunki, i skuteczność zabiegów. Może też będziesz zadowolona.
Arti, Major nie tęskni, kiedy zostaje u Ciebie? Ma długą sierść i czy nie sypie kłakami dookoła? Poczytałam o tej rasie, obejrzałam filmek - psiaki są wesołe i sympatyczne, a trenerkom pozazdrościć kondycji.
Magda pewnie zajęta, zbiera papierki, aby uczynić zadość biurokratycznej machinie.
Pójdę jeszcze zobaczyć, co porabia mój kot, przy okazji wyrzucę śmieci i czas już zakończyć dzień.
Dobranoc!

[Dancia54]

Kaimko -Krysiu , zawsze kochałam zieleń , kiedyś nawet marzyłam o swoim ogródku ale niestety , nie spełniło się , mogę bywać tylko gościnnie .
Arti - Aniu , u mnie sporo zmian po takim czasie ale myślę , że napiszę o tym , dziś już późno .
Magdalilo , jeszcze raz powtórzę - rób tak jak powinno być i nie patrz na jakąś złą krytykę , to Twoje życie i tyle .
Pozdrawiam wszystkich cieplutko , dobrej nocki .

[Dancia54]

Napisał lenasto2

Witam ! dawno mnie nie było .2 lata? bywałam ale nie pisałam , chyba musiałam odpocząć od internetu . Pozdrawiam miłych ,wirtualnych znajomych i....ale to nie ma już znaczenia .Pandemia zostawiła w Nas ślad , zamknięcie się na ....spotkania , wyjazdy . Ja wyjścia na basen , gimnastyki , spotkania w gronie zamieniłam na działkę , to jest teraz takie moje miejsce na ziemi , Taka moja joga , gimnastyka ...aż do bólu . Jestem tu codziennie ( dzisiaj nie ,bo do lekarz ) po 7-8 godz .wśród kwiatów ,mam ich bardzo dużo , śpiewu ptaków , sąsiadów -są wspaniali .ps: nie mogę wstawić zdjęcia albo się coś zmieniło , albo zapomniałam jak to się robi.

Wyrzuciłaś mnie ze znajomych ale może i słusznie bo tak naprawdę nie wiesz o mnie nic Heleno . Pozdrawiam i trzymaj się .