menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Nazwa użytkownika
Awatar użytkownika awapastelawapastel
O mnie
Brak informacji.
Moje zainteresowania
Nie podano żadnych zainteresowań.
Album
Brak zdjęć.
Informacje kontaktowe
Brak informacji kontaktowych.
Zdjęcie
Zdjęcie użytkownika awapastel
 
Szybkie komentarze
Brak komentarzy.
Ostatnie wpisy do bloga
04-05-2013

GAZ ŁUPIONY


Długie zimowe wieczory sprzyjają lekturze, ale też poszukiwaniom w internecie. Wiedzieliśmy, że od roku po okolicy kręcą się samochody geologów poszukujących gazu łupkowego. Spotykaliśmy też czasem na drodze białe amerykańskie machiny do wywoływania wstrząsów tektonicznych, oczywiście w mikroskali – w ten sposób sprawdza się, czy łupki zawierają pokłady gazu. Ale uważaliśmy, że to wszystko dzieje się gdzieś tam i do nas nie dotrze, bo przecież mieszkamy na terenie parku krajobrazowego.

Czasem dochodziły do nas relacje, że firmy poszukujące wykonywały badania zbyt blisko siedlisk i powodowały pęknięcia murów domów, wypadanie szyb. Niekiedy słyszeliśmy nawet jakby tąpnięcia, ale nie czuliśmy jeszcze zagrożenia, mieliśmy też mgliste pojęcie o funkcjonowaniu kopalni gazu.
W lutym przez kilka dni pod rząd znowu słychać było u nas dziwne odgłosy, zaczęliśmy więc szperać w sieci i szukać informacji o konkretnych działaniach w okolicy. Ze zdumieniem dowiedzieliśmy się jak naprawdę wygląda sprawa gazu łupkowego.

Jak się okazało, pierwszą wiertnię już wybudowano - w odległości czterdziestu kilometrów od nas. Teraz następna ma powstać już tylko trzydzieści kilometrów stąd. Robi się groźnie!

Przy okazji przeczytaliśmy, że prawo geologiczne zostało ostatnio tak zmienione, że (jak w przypadku autostrad) mieszkańcy mogą zostać wysiedleni, jeśli teren zostanie uznany za potrzebny pod gazową inwestycję. Ale to jeszcze nic! Nasze państwo uznało za za stosowne podarować zagranicznym korporacjom poszukiwawczym wodę za darmo. A w grę wchodzą biliony litrów wody wtłaczanej wraz z chemikaliami pod ziemię na głębokość czterech, pięciu kilometrów. A wszystko to przy pomocy ciężkich silników wysokoprężnych, które śmierdzą i hałasują.

Naprawdę trudno uwierzyć, by taka ingerencja w skorupę ziemską nie miała powodować degradacji środowiska. Wystarczy zresztą poczytać o doświadczeniach innych krajów, gdzie już takie wydobycie miało miejsce. Wszędzie jest problem zniszczenia przyrody, obniżenia wód gruntowych i zatrucia środowiska.

Eksploatacja ma trwać trzydzieści lat, a co potem będzie się działo z nieczynnymi już instalacjami, betonowymi kanałami w głąb ziemi. A jaki wpływ na żywe istoty będzie miała składowana (podobno w specjalnych zbiornikach, które mają być zalane betonem) chemiczna płukanka? Jak czytamy, są w niej składniki rakotwórcze. Oczywiste jest, że firmy eksploatacyjne nie są zainteresowane badaniami środowiskowymi, ale nie rozumiem dlaczego nasze państwo nie nałożyło na nie takiego obowiązku. Wygląda na to, że perspektywa przyszłych zysków zaćmiła świadomość panów ministrów, bo jeśli nawet nie martwią się o siebie, bo za trzydzieści lat będzie im może wszystko jedno, to przecież mają jakieś dzieci i wnuki...

A ten sprzęt i płukankę trzeba będzie wozić, a wozić trzeba będzie dużymi samochodami, po naszych drogach. Czy to łaskawi decydenci policzyli przed przyznaniem koncesji? Jak przeczytałam, polskie koncesje na wydobycie gazu łupkowego są ośmiokrotnie tańsze od tych z innych krajów. Czy przypadkiem jako kraj nie robimy prezentów gigantycznym korporacjom wydobywczym? A oddajemy w prezencie to, co mamy najatrakcyjniejszego w Europie – nie skażoną jeszcze przyrodę.

Z dużym niepokojem śledzimy teraz rozwój poszukiwań, szczególnie że – jak się okazało – właściwie nie ma nadzoru działań kompanii poszukujących, ponieważ zarówno burmistrzowie, starostowie, wojewodowie, a nawet dyrektorzy parków krajobrazowych nie mają prawa nadzoru ich działań, w pewnym sensie ograniczono ich kompetencje na zarządzanym terenie, a firmy gazowe podlegają kontroli tylko agend rządowych.

Toteż pozwalają sobie nawet na naruszanie terenów chronionych Natura 2000. Mieszkańcy okolic się buntują, ponieważ życie na terenach chronionych wiąże się z różnego rodzaju obostrzeniami przepisów, ale wszystko to znosimy w imię wyższego celu, a tu nagle zagraniczne korporacje stają ponad prawem!

Jedyna nadzieja w ruchach społecznych i nadzorze obywatelskim. No i trzeba nagłaśniać sprawę, bo wszystkie działania do tej pory odbywały się jakoś tak cichcem.




0 komentarzy
Znajomi
Lista znajomych jest pusta.
Akcja
Akcje dostępne są po zalogowaniu.
Oceń
Oceny dostępne są po zalogowaniu.
outsider Sąsiadujące profile maria_staniszewska


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:52.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.