Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Uzależnienia (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-uzaleznienia-91.html)
-   -   Alkoholik, czy da się z nim żyć? (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/uzaleznienia/t-alkoholik-czy-da-sie-z-nim-zyc-4739-print.html/)

xyz58 04-11-2009 21:17

Szanowne Panie , Wyrazacie sie z pogarda o alkoholikach i nie ma w tym zadnej przesady , Piszecie wspolnym jezykiem z pogarda o alkoholikach i ja przyznaje Paniom racje Sam jestem alkoholikiem, walcze z ta choroba jak tylko potrafie ale zdaje sobie doskonale sprawe z konsekwencjii mojego picia . To bardzo przykre , nie tylko dla samego alkoholika ale i jego rodziny . Alkoholik przynosi rodzinie rozpacz ale tez i hanbe. Osobiscie oceniam chorobe alkoholowa jako gorsza niz cholere czy dzume.Ja na szczescie jestem w zwiazku malzenskim byc moze tylko dlatego ,ze ja miewam dlugoletnie przerwy w piciu,ostatnio 78 m-cy i 29 dni ale niestety ta choroba charakteryzuje sie tym ze sa tzw nawroty.Juz w tej chwili jestem na terapii bo w zaden soeob nie wyobrazam sobie by ten koszmar trwal dalej.Zywie gleboka nadzieje ze majac juz 57 lat a jak pisalem juz miewam dlugoletnie przerwy ze umre jako trzezwy czlowiek.

Basia. 04-11-2009 21:30

Soczku-Bogdanie
 
Cytat:

Napisał soczek55
Szanowne Panie , Wyrazacie sie z pogarda o alkoholikach i nie ma w tym zadnej przesady , Piszecie wspolnym jezykiem z pogarda o alkoholikach i ja przyznaje Paniom racje Sam jestem alkoholikiem, walcze z ta choroba jak tylko potrafie ale zdaje sobie doskonale sprawe z konsekwencjii mojego picia . To bardzo przykre , nie tylko dla samego alkoholika ale i jego rodziny . Alkoholik przynosi rodzinie rozpacz ale tez i hanbe. Osobiscie oceniam chorobe alkoholowa jako gorsza niz cholere czy dzume.Ja na szczescie jestem w zwiazku malzenskim byc moze tylko dlatego ,ze ja miewam dlugoletnie przerwy w piciu,ostatnio 78 m-cy i 29 dni ale niestety ta choroba charakteryzuje sie tym ze sa tzw nawroty.Juz w tej chwili jestem na terapii bo w zaden soeob nie wyobrazam sobie by ten koszmar trwal dalej.Zywie gleboka nadzieje ze majac juz 57 lat a jak pisalem juz miewam dlugoletnie przerwy ze umre jako trzezwy czlowiek.

DASZ RADĘ!!!!!!!!:)

Scarlett 04-11-2009 21:38

ze majac juz 57 lat a jak pisalem juz miewam dlugoletnie przerwy ze umre jako trzezwy czlowiek.[/quote]
Soczku załóż sobie suwaczek w podpisie, ile nie pijesz, może to będzie jeszcze większą motywacją na nie.....

xyz58 04-11-2009 21:48

Cytat:

Napisał sagela
ze majac juz 57 lat a jak pisalem juz miewam dlugoletnie przerwy ze umre jako trzezwy czlowiek.

Soczku załóż sobie suwaczek w podpisie, ile nie pijesz, może to będzie jeszcze większą motywacją na nie.....[/quote]
Nie traktuje Twojej wypowiedzi jako zartu bo dla alkoholika kazdy dzien bez alkoholu to sukces.

Arti 04-11-2009 22:11

Mam koleżankę która jest w takim związku. Próbowała pomóc mężowi chcąc wysłać go na przymusowe leczenie bezskutecznie.
Czy da się z nim żyć? z tego co widzę u niej to tak.
Wszyscy w rodzinie wiedzą, że to człowiek chory. Nie cacka się z nim pozwala mu doświadczać skutków picia nie kryje i nie zabiera do domu kiedy leży na klatce lub pod klatką, zabiera jego emeryturę i przydzieliła pokój.
Jak trzeźwy to w porządku człowiek. Ciągi ma różne. Rok nie pił po operacji żołądka.
Fakt, że czasami ma dość ale myślę, że przywykła.. mąż boi się jej reakcji więc za dużo nie może podyskutować nawet.
Raz to kartofle odgrzała mu na oleju rycynowym i jeszcze dała mu laksigen gdy się źle czuł.
Jemu starcza już mała ilość alkoholu aby być kołowatym.

xyz58 04-11-2009 22:37

Cytat:

Napisał artfilka
Mam koleżankę która jest w takim związku. Próbowała pomóc mężowi chcąc wysłać go na przymusowe leczenie bezskutecznie.
Czy da się z nim żyć? z tego co widzę u niej to tak.
Wszyscy w rodzinie wiedzą, że to człowiek chory. Nie cacka się z nim pozwala mu doświadczać skutków picia nie kryje i nie zabiera do domu kiedy leży na klatce lub pod klatką, zabiera jego emeryturę i przydzieliła pokój.
Jak trzeźwy to w porządku człowiek. Ciągi ma różne. Rok nie pił po operacji żołądka.
Fakt, że czasami ma dość ale myślę, że przywykła.. mąż boi się jej reakcji więc za dużo nie może podyskutować nawet.
Raz to kartofle odgrzała mu na oleju rycynowym i jeszcze dała mu laksigen gdy się źle czuł.
Jemu starcza już mała ilość alkoholu aby być kołowatym.

W moim przekonaniu przymusowe leczenie prawie nigdy nie przynosi pozadanych efektow,Chory musi sam chciec sie leczyc ,zrozumiec swoj problem, inazcej szkoda by taki pacjent blokowal miejsce temu kto sie chce leczyc. Ja jestem na 3 terapii ale zawsze sam o to prosze, nikt mnie do tego nie musi zmuszac, poniewaz rozumiem swoj prblem alkoholowy i bardzo pragne byc trzezwym.Z tego co piszesz Twoja kolezanka byc moze stosuje wobec meza tzw twarda milosc ,to tez metoda ala maloskuteczna.

Arti 04-11-2009 22:49

Cytat:

Napisał marbella123
A ja nawet tym "leczonym" pijusom-alkoholikom bym nie wierzyla!!!!! Moze "nie pija" ale ich psychika jest mocno zachwiana - sa ludzmi ciezkimi do zycia....


Pijak pije bo lubi.
Alkoholik pije bo musi.
Taka jest różnica między nazewnictwem ludzi pijących w nadmiarze ludzi.
Ludzie pijący to ludzie u których poziom lęku odczuwanego jest duży no i alkohol odstresowywuje to powszechnie wiadomo.
Miałam stryjka pijaka który się nie upijał ale pił na humorek i kiedy zdarzył mu się wylew lekarz powiedział, że alkohol uratował go od następstw wylewu. :D
Był bardzo wesołym i lubianym człowiekiem.

Scarlett 04-11-2009 23:25

Myślę, że można sobie z tym poradzić, myśląc naprawdę na czym mi tak naprawdę załeży????Może na kimś???
Człowiek mający problem myśli , a nawet bardzo myśli.
Ja nie chcę współczuć takim osobom, bo to jet piekło....

Arti 04-11-2009 23:47

Soczku koło Lublina w Niemcach jest ośrodek bardzo dobry.
Z tego co wiem trzeba osobiście zgłosić się.
Leczą się tam lekarze, księża więc pewne, że jest dobry.

tadeusz50 05-11-2009 07:20

Cytat:

Napisał artfilka
Soczku koło Lublina w Niemcach jest ośrodek bardzo dobry.
Z tego co wiem trzeba osobiście zgłosić się.
Leczą się tam lekarze, księża więc pewne, że jest dobry.

Z pewnością w większości ośrodków leczenia alkoholików byli leczeni lekarze, aktorzy, dziennikarze i inni alkoholicy z dość ważnych zawodów. Choroba ta jak każda inna nie wybiera zawodu, majętności i innych cech człowieka.
ps. myślę, że miałaś na myśli Lubin (ten jest koło granicy niemieckiej) a nie Lublin (który leży na wschodzie naszego kraju). Maleńka literówka a wiele zmienia.

xyz58 05-11-2009 08:12

Cytat:

Napisał artfilka
Soczku koło Lublina w Niemcach jest ośrodek bardzo dobry.
Z tego co wiem trzeba osobiście zgłosić się.
Leczą się tam lekarze, księża więc pewne, że jest dobry.

Dziekuje Ci za rade , ale ja mam bardzo dobry osrodek dziennej terapii 2 ulice dalej. A co do profesjji , nie ma sensu ich wymieniac bo ja zawsze kazdemu kto przy kazdej okazjii staral sie wykazac kim to on nie jest zwykle mowilem " Kolego Ty bedac tu jestes przedewszystkim, alkoholikiem" i skoro wymieniasz kim jestes bedac alkoholikiem to jaki z Ciebie lekarz badz ksiadz.Alkoholik w "ciagu" nie jest w stanie pelnic zadnej roli . Nie moze byc dobrym pracownikiem , mezem, ojcem , dziadkiem , kolega.Czy Ty zdajesz sobie sprawe ile lat musi uplynac zeby alkoholik naprawil swoj autorytet moralny i zawodowy?

sarna2 05-11-2009 08:19

Cytat:

Napisał soczek55
Dziekuje Ci za rade , ale ja mam bardzo dobry osrodek dziennej terapii 2 ulice dalej. A co do profesjji , nie ma sensu ich wymieniac bo ja zawsze kazdemu kto przy kazdej okazjii staral sie wykazac kim to on nie jest zwykle mowilem " Kolego Ty bedac tu jestes przedewszystkim, alkoholikiem" i skoro wymieniasz kim jestes bedac alkoholikiem to jaki z Ciebie lekarz badz ksiadz.Alkoholik w "ciagu" nie jest w stanie pelnic zadnej roli . Nie moze byc dobrym pracownikiem , mezem, ojcem , dziadkiem , kolega.Czy Ty zdajesz sobie sprawe ile lat musi uplynac zeby alkoholik naprawil swoj autorytet moralny i zawodowy?

Witaj! Jesteś super przygotowany do bycia trzeźwym. Proponuję w chwilach potrzeby........ usiąść przy komputerze i popisać z nami. Tyle ludzi życzy Ci wytrwałości! A może jakiś konik zajmie TWOJE myśli? Może zakochaj się - też pomaga!:)

helena62 05-11-2009 08:30

Witam alkoholizm to straszna sprawa, wiem byłam osoba wspoluzależnioną chodziłam na terapię dziś jestem sama ale skutki takiego życia ponośzę do dziś...zastanawiałam się niedawno nad swoim małżeństwem i nie było nawet czego mile wspominać i jeszcze to boli choć minęło juz ponad 20 lat...

xyz58 05-11-2009 09:48

Cytat:

Napisał marbella
A ja nawet tym "leczonym" pijusom-alkoholikom bym nie wierzyla!!!!! Moze "nie pija" ale ich psychika jest mocno zachwiana - sa ludzmi ciezkimi do zycia....Wspolczuje ich otoczeniu.:mad:

Nie jestem psychiatra wiec n/t zachwiania psychiki u alkoholika wypowiadal sie nie bede.Byc moze ,ze ta niewiara tym ludziom ma dla Ciebie uzasadnienie . Nie wnikam.Powiem Ci jednak ze osobiscie znam paru ludzi ,ktorzy pili podobnie jak ja , przestali, dzis sa profesorami, pelnia wazne role nawet w rzadzie , pelnia wazne role spoleczne.Sam pelnilem wazna funkcje.Zastanawia mnie dlaczego pakujesz wszystkich alkoholikow do jednego worka.nie bierzesz pod uwage ,ze nie ma reguly bez wyjatku.Gdyby Tak sie dzialo z alkoholikiem jak piszesz to sady by pozbawialy alkoholika praw obywatelskich co oznaczalo by ,ze alkoholik nie mial by zadnych praw np:prawa do pracy.

xyz58 05-11-2009 10:20

Cytat:

Napisał lucynna
Witaj! Jesteś super przygotowany do bycia trzeźwym. Proponuję w chwilach potrzeby........ usiąść przy komputerze i popisać z nami. Tyle ludzi życzy Ci wytrwałości! A może jakiś konik zajmie TWOJE myśli? Może zakochaj się - też pomaga!:)

Lucynna! dziekuje Ci za slowa wsaparcia , tyle tylko ,ze sprowokowalas mnie do napisania czegos o czym pisac nie chce. Zrobie jednak wyjatek. co do " konika"Otoz ja obecnie wspracuje z Miejscowymi Osrodkami Szkoleniowymi, prowadze wyklady z zakresu prawa pracy na terenie calego wojewodztwa. Ostatnio jednak "zawaliem"pare waznych spraw i jal juz pisalem teraz dlugo bede musial nad soba pracowac by pracodawcy znowu dawali mi zlecenia.W moim przypadku motywacje do bycia trzezwym sa bardzo silne bo po Pierwsze Rodzina a po drugie mozliwosc dodatkowego zarobkowania.

tadeusz50 05-11-2009 10:49

soczku55-Bogdanie
Cytat:

Cytat:
Cytat:

Napisał marbella
A ja nawet tym "leczonym" pijusom-alkoholikom bym nie wierzyla!!!!! Moze "nie pija" ale ich psychika jest mocno zachwiana - sa ludzmi ciezkimi do zycia....Wspolczuje ich otoczeniu
.
Nie jestem psychiatra wiec n/t zachwiania psychiki u alkoholika wypowiadal sie nie bede.Byc moze ,ze ta niewiara tym ludziom ma dla Ciebie uzasadnienie . Nie wnikam.Powiem Ci jednak ze osobiscie znam paru ludzi ,ktorzy pili podobnie jak ja , przestali, dzis sa profesorami, pelnia wazne role nawet w rzadzie , pelnia wazne role spoleczne.Sam pelnilem wazna funkcje.Zastanawia mnie dlaczego pakujesz wszystkich alkoholikow do jednego worka.nie bierzesz pod uwage ,ze nie ma reguly bez wyjatku.Gdyby Tak sie dzialo z alkoholikiem jak piszesz to sady by pozbawialy alkoholika praw obywatelskich co oznaczalo by ,ze alkoholik nie mial by zadnych praw np:prawa do pracy.

Uważam, że wypowiedź marbelli123 była skierowana przeciw mnie. Nie należę do grona jej sympatyków i wzajemnie.

xyz58 05-11-2009 11:09

Cytat:

Napisał tadeusz50
soczku55-Bogdanie


Uważam, że wypowiedź marbelli123 była skierowana przeciw mnie. Nie należę do grona jej sympatyków i wzajemnie.

Tadeusz Ty badz dumny z siebie ze jestes trzezwym. Symaptie badz antypatie maja sie nijak do utrzymania trzezwosci.Osobiscie trzezwosc uwazam za najwiekszy dar dany czlowiekowi przez Boga ,a dla niewierzacych przez los.

xyz58 05-11-2009 11:46

Ja nie chcę współczuć takim osobom, bo to jet piekło....[/quote]
A dlaczego nie chcesz?Niedawno czytalem ksiazke J. Kosinskioego p/t Malowany Ptak.W najwiekszym skrocie napisze sens. Otoz pomalowano ptaka i puszczono go miedzy inne ptaki. zostal tenze ptak zadziobany tylko dlatego ,ze byl on inny.Zauwaz prosze ,ze ptactwem kieruje instynkt samozachowawczy . my ludzie jestesmy istotami rozumnymi wiec co czy mamy byc bez nawet namiastki tolerancjii dla osob innych, ktorzy sie potkneli z niwiadomych przyczyn?Nie jest bowiem prawem natury by jeden czlowiek nienawidzil drugiego czlowieka, natomiast mozna znienawidziec wady czlowieka. Tak wiec czlowiekowi wspolczuc nalezy a jego waday mozna tolerowac lub nie to kwestia sumiemia.

Scarlett 05-11-2009 12:36

Soczku miałam na myśli wsparcie osoby dotkniętej chorobą bez okazywania współczucia.:rolleyes: Współczucie jest tutaj nie potrzebne, a potrzebna jest wspólna walka i podanie pomocnej dłoni, tak by osoba dotknięta nie czuła się samotna w swojej chorobie i dążeniu do trzeżości.

sarna2 05-11-2009 12:57

Cytat:

Napisał soczek55
Lucynna! dziekuje Ci za slowa wsaparcia , tyle tylko ,ze sprowokowalas mnie do napisania czegos o czym pisac nie chce. Zrobie jednak wyjatek. co do " konika"Otoz ja obecnie wspracuje z Miejscowymi Osrodkami Szkoleniowymi, prowadze wyklady z zakresu prawa pracy na terenie calego wojewodztwa. Ostatnio jednak "zawaliem"pare waznych spraw i jal juz pisalem teraz dlugo bede musial nad soba pracowac by pracodawcy znowu dawali mi zlecenia.W moim przypadku motywacje do bycia trzezwym sa bardzo silne bo po Pierwsze Rodzina a po drugie mozliwosc dodatkowego zarobkowania.

Soczku- Bogdanie z własnego doświadczenia wiem,że jak śię coś napisze to trudniej to złamać. Zresztą tak mówią książki o samorozwoju. Fakt, że napisałeś, przyznałeś się do porażki i jej skutków bardziej wzmacnia Cię w wytrzymałości.Pisz . Przecież nie widzisz naszych mimik. To dobre miejsce na wyrzucanie ze siebie radośći i cierpień. Opinie, które nie pasują mi ignoruję. Nie ma ich dla mnie. Chociaż zatanawiam się czy czasem nie są słuszne. Pozdrawiam.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:21.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.