Wyświetl Pojedyńczy Post
  #6  
Nieprzeczytane 08-06-2008, 20:57
Dariusz Kosiur Dariusz Kosiur jest offline
Użytownik moderowany
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 252
Domyślnie

RE: tadeusz 50, basia 1247
Pan Janusz istotnie strzelił sobie w kolano, ale tylko dlatego, że nieopatrznie wspomniał o bankach i już ciekawy temat, który zainicjował rozmywa się.
Wyjaśnijmy tylko: jeśli taniej dokonać płatności w banku, to trzeba tam płacić. 50% Polaków mieszka w miastach, reszta na wsi. Ja mieszkam w Otwocku pod Warszawą i do banku, czy kas instytucji, którym muszę płacić rachunki mam taką samą odległość, więc tak jak te 50% obywateli ze wsi opłacam rachunki w kasach instytucji, bo jest taniej. Poza tym są ludzie, którzy każdą złotówkę ogladają z dwóch stron zanim się jej pozbędą.
Jednak zgodnie z obowiązującym prawem w RP cały obrót gotówkowy przejmują banki. Prowizje banków z tytułu obsługi kont są ogromne. Np. powiatowy szpital (w moim mieście) zatrudniający ok. 500 osób płaci bankom za obsługę kont ok. 300 000 zł rocznie. Także tadeuszu 50, żeby dokonać przelewu za 0,5 zł trzeba utrzymać również konto za znacznie wyższą opłatę, o czym zapomniałeś.
Okazuje się, że jednak banki to przyszłość gospodarki (mam nadzieję, że odkryjecie Państwo ironię w tym zdaniu). W moim 40-tysiecznym mieście jest ich kilkanaście, może więcej, a nie ma żadnego zakładu produkcyjnego, rzemiosło produkcyjne upadło (przed 1989 r. był to jeden z dwu rejonów w Polsce z prężnie działającym rzemiosłem, drugi był pod Krakowem). Na jednej tylko ulicy na długości 250 metrów jest aż 6 (sześć) banków. Banki w Polsce są instytucjami osiągającymi największe zyski spośród wszystkich zarejestrowanych podmiotów gospodarczych - a niczego nie wytwarzają. Np. tylko w 2005 r. zwiększyły swoje zyski o 290% w stosunku do roku 2004 r. - gdzie się znajdzie druga taka firma. Zakończmy na tym temat banków, warto będzie do niego wrócić w odzielnym, specjalnym wątku, bo to temat bardzo ciekawy i ważny.
Do tematu wątku
Chyba już w 2005 r. powstał unijny projekt, podpisany przez władze RP, jako członka UE, dotyczący tworzenia wspólnych organizmów samorządowych przez samorzady gmin, które rozdziela granica sąsiadujacych ze sobą państw np. Polski i Niemiec - przygotowanie do likwidacji granic politycznych i gospodarczych (jak się zorientujemy, co polskie, a co niemieckie po rozpadzie UE?). W tym projekcie, jak i w wielu innych widać dążenie do osłabiania centralnej władzy państw na rzecz sztucznego nadrzędnego tworu - władzy brukselskiej.
Inna kwestia: gminy w Polsce (ok. 2500 gmin) rywalizują ze sobą o unijne dotacje, nie wszystkie dostaną pieniadze, które wcześniej do budżetu UE wpłaciliśmy. Obcy, pozanarodowy twór, czyli jakaś Komisja Europejska, będzie decydował o tym, która gmina w Polsce ma się rozwijać, a która nie. Tę decyzję podejmie wg nie wiadomo jakich kryteriów, jedno jest znane: ilość kropek lub przecinków w projekcie inwestycyjnym ubiegajacym się o dotację z UE - to nie żart.
Ciekawostka
Unijny Fundusz Spójności przyznane środki wypłaca w przeciągu kilku lat (od 5 do 10) za każdy rok inwestycyjny (UKIE ,,Nasze warunki członkostwa" str.52), więc do czasu uzyskania każdej kolejnej transzy dofinansowania gmina polska musi korzystać z kredytu bankowego, co znacznie obciąży jej zadłużenie. Średnie zadłużenie gminnych budżetów sięga 40% - 60%, a już wiekszość z nich pozbyła się majatku komunalnego. Czym będą spłacać rosnące zadłużenie w bankach zagranicznych? Podatek katastralny czeka na wprowadzenie i nim bedą się gminy ratowały, a więc ostatecznie to my możemy stracić własne nieruchomości w ramach zadłużania się gmin, ponieważ podatek katastralny jest wymagalny od każdego, od bezrobotnego właściciela nieruchomości również.
Z przyznanych Polsce 13,5 mld € na lata 2004 - 2006 otrzymaliśmy 4,5% tej kwoty - wiadomość z lipac 2007 główny dziennik TVP1.
Dariusz Kosiur