03-10-2009, 19:04
|
|
Stały bywalec
|
|
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Elbląg
Posty: 1 179
|
|
Polecam w interpretacji Joanny Jędryki ....
książkę:
Madeleine Brent - Ostatnia z rodu Chiavellich
Jak przystało na powieść romantyczną, w "Ostatniej z rodu Chiavellich" spotykamy się z "nietuzinkową", piękną, aczkolwiek ubogą córką kornwalijskiego rybaka, i z równie przystojnym, tajemniczym młodzieńcem z wyższych sfer. Na horyzoncie pojawiają się miłość, wielki majątek i jeszcze potężniejszy wróg. To wszystko tylko pozornie przypomina kolejną typową historię...
Peter O'Donell, współczesny brytyjski twórca piszący pod pseudonimem Madeleine Brent, z męskiego punktu widzenia opowiedział rozdział z życia młodej kobiety, której przyszło zmierzyć się w walce o majątek, schedę po nieżyjącej babce - weneckiej hrabinie. Caterina jest silną, odważną, kierującą się w życiu emocjami młodą kobietą. W jednej chwili traci ojca (matka od kilku lat nie żyje), opuszcza rodzinną wioskę rybacką, trafia do domu bogatej rodziny Mortonów (po tym, jak uratowała pana domu z opresji), poznaje miłość swojego życia - Lucjana Farrela. Jednocześnie spada na nią jak grom z jasnego nieba wieść, że jest spadkobierczynią majątku starego, weneckiego rodu.
|