menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Rodzina, bliscy > Miłość, przyjaźń, związki, samotność
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #61  
Nieprzeczytane 27-01-2012, 16:21
bibian's Avatar
bibian bibian jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Łódź
Posty: 171
Domyślnie

Witam.
Przeczytałam cały wątek,wszystkie strony. Znalazłam tylko kilka wypowiedzi osób prawdziwie samotnych. Reszta to osoby -
posługujące się sloganami, utartymi zwrotami,ogólnie dostępnymi poradami, a tak naprawdę nie znające tematu-
samotności. Te wszystkie rady i porady przywodzą mi na myśl
jedno: "dobrymi radami piekło wybrukowane". Zresztą czy syty jest w stanie zrozumieć głodnego? Pomyślcie drogie Panie i drodzy Panowie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #62  
Nieprzeczytane 27-01-2012, 22:34
maj521's Avatar
maj521 maj521 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2007
Miasto: Wielkopolska
Posty: 1 032
Domyślnie

Witam bibian
Całkowicie się zgadzam z Twoją wypowiedzią. Także uważam, że tego typu rady zamiast pomagać, tylko wpędzają samotnika w depresję
Odpowiedź z Cytowaniem
  #63  
Nieprzeczytane 27-01-2012, 22:55
Vika Vika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Polska
Posty: 6 320
Domyślnie

Cytat:
Napisał maj521
Witam bibian
Całkowicie się zgadzam z Twoją wypowiedzią. Także uważam, że tego typu rady zamiast pomagać, tylko wpędzają samotnika w depresję
Może tylko małe sprostowanie.Samotnik-to człowiek który sam dobrowolnie wybrał samotny tryb życia.
Samotność zaś przypada nam w udziale z różnych ,niekoniecznie zależnych od nas powodów. Często jesteśmy bezsilni,bezradni. Rzecz ciekawa, ci którzy tak ochoczo rad udzielają ,sami stronią od samotnych z konieczności, albo podając swój przykład niezwykle pozytywny radzenia sobie, tym samym dają do zrozumienia ;"sama jesteś sobie winna.
__________________
"Rany się zabliźniają, ale blizny rosną wraz z nami''.St.Jerzy Lec

http://www.okruszek.org.pl/
https://www.pajacyk.pl/
https://polskieserce.pl/

Ostatnio edytowane przez Vika : 28-01-2012 o 22:09.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #64  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 09:14
aniak2015's Avatar
aniak2015 aniak2015 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2012
Miasto: Śląskie
Posty: 317
Domyślnie

Witam.Nie zgadzam się z wypowiedzią ,że ludzie sami wybierają sobie samotność a co z tymi,którzy utracili swojego najbliższego przyjaciela przez nagłą śmierć i zostali sami bo "przyjaciele",którzy nimi kiedyś byli teraz nie znają.Ktoś kto pisze że można sobie z tym poradzić to nie zna słowa samotność.Pozdrawiam.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #65  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 17:08
bibian's Avatar
bibian bibian jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Łódź
Posty: 171
Domyślnie

Widzę że idzie o zrozumienie słowa samotność.
Są tacy co ją wybierają świadomie i są tacy co muszą z"nią" być,
wbrew sobie. Najczęściej zostajemy sami bo opuszczają
nas najbliżsi. Powód opuszczenia bywa różny, ale zawsze
skutek jest taki sam-czujemy się opuszczeni.I to jest takie straszne bo człowiek to istota stadna, a samotność nie nadaje naszemu życiu żadnego sensu.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #66  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 18:22
Vika Vika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Polska
Posty: 6 320
Domyślnie

Cytat:
Napisał bibian
Widzę że idzie o zrozumienie słowa samotność.
Są tacy co ją wybierają świadomie i są tacy co muszą z"nią" być,
wbrew sobie.Powód Najczęściej zostajemy sami bo opuszczają
nas najbliżsi. d opuszczenia bywa różny, ale zawsze
skutek jest taki sam-czujemy się opuszczeni.I to jest takie straszne bo człowiek to istota stadna, a samotność nie nadaje naszemu życiu żadnego sensu.
Tak ,samotnik a samotny to różne pojęcia.
Natomiast co do opuszczenia,,,nie wiem czy zgodzisz się ze mną, utrata kogoś bliskiego, odejście , śmierć są bolesne, z czasem rana się jednak zabliżni.
Ale gdy żyjesz wśród ludzi,licznej rodziny i z niewiadomych przyczyn odwracają się bo mają swoje grona znajomych, są zajęci, czasem tak "zapracowani", że nawet na krótki telefon nie ma czasu ,,to chyba najgorsza forma osamotnienia,opuszczenia.Bywa przecież tak, że blizej im do Tunezji niż na sąsiednią ulicę. Dla mnie powód jest oczywiście jasny, tego zjawiska nie było gdy status wszystkich był podobny.Teraz wystarczy choroba,bieda i juz jesteś sam/a.
Oczywiscie zdarzają się wyjątki.
__________________
"Rany się zabliźniają, ale blizny rosną wraz z nami''.St.Jerzy Lec

http://www.okruszek.org.pl/
https://www.pajacyk.pl/
https://polskieserce.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #67  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 18:40
bibian's Avatar
bibian bibian jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Łódź
Posty: 171
Domyślnie

Witam.
Myślę że nie ma znaczenia czy umiera nam bliski, czy najbliżsi
przestają nas dostrzegać.Zostajemy sami ,bezradni ,bez wsparcia najmniejszego,bez możliwości rozmowy. Jeżeli w naszym najbliższym otoczeniu brak człowieka (bliższego,dalszego) to to jest samotność. Bycie tylko z sobą.
Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #68  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 19:55
maj521's Avatar
maj521 maj521 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2007
Miasto: Wielkopolska
Posty: 1 032
Domyślnie

Cytat:
Napisał Vika
Może tylko małe sprostowanie.Samotnik-to człowiek który

Jak zwał tak zwał, nie chodzi nam przecież o definicję. Z tego co wiem nawet fachowcy różnią się w tej sprawie.
Ważniejszy jest chyba sam problem i ewentualna pomoc a raczej wsparcie, jakie można dać człowiekowi choćby przez rozmowę itp.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #69  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 21:02
krysia12 krysia12 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: lubelskie
Posty: 22
Domyślnie

Do joa.wod. Joasiu coś nas jednak łączy oprócz samotności, bo jeszcze jestem sama. Niedługo skończę 62 lat , też mam 3 synów i też opiekuję się wnuczką i wnukiem. Mimo wszystko dalej nie odpuszczam, chociaż czasami jest mi naprawdę żle z tą samotnością. Najgorsze są wieczory , kiedy wszyscy kładą się do łóżek a ja siedzę przy kompie i nie mam ochoty iść spać. Takie jest życie w samotności. Pozdrawiam Cię Joasiu bardzo cieplutko , być może los nam się odkręci w dobrą stronę, czego życzę Tobie , sobie i wszystkim samotnikom. Krysia.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #70  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 22:17
krysia12 krysia12 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: lubelskie
Posty: 22
Domyślnie

Witaj maj 521, cieszę się,że jesteś tutaj.Samotności nie zrozumie ten, kto nie jest samotny. Wypowiadają się na ten temat osoby, które nie są samotne i doradzają jak mamy żyć , nie znając tego co my czujemy. To mnie zniechęciło do zabierania głosu i wogule mniej wchodzę do senior-cafe. Dzisiaj wskoczyłam zobaczyć co tutaj się dzieje i zabrałam głos w wiadomej sprawie. Znalazłam stronę "slajdziki", słucham tam piosenek i jestem szczęśliwsza. Polecam i pozdrawiam wszystkich.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #71  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 22:43
BUNIA's Avatar
BUNIA BUNIA jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska poludniowa
Posty: 3 066
Domyślnie

Mozna życ samotnie a nie czuć się osamotnionym i można mieć rodzinę i byc samotnym ,
To zależy od czlowieka, od wychowania ,Są osoby które świadomie izoluję siebie nawet od najbliższych.I tak jest im dobrze .Przywykli , zdziczeli już nie chcą nikogo .
A przecież czlowiek to ssak stadny .
__________________
BUNIEWO zaprasza
http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html
[url]__________________

"Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #72  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 23:38
maj521's Avatar
maj521 maj521 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2007
Miasto: Wielkopolska
Posty: 1 032
Domyślnie

BUNIA, moim zdaniem bardzo się mylisz. Takie izolowanie się od ludzi jest stanem na który nie ma się wpływu. Im bardziej człowiek potrzebuje kontaktu z ludźmi tym bardziej będąc w depresji ich unika. Wiem, to jest trudne do zrozumienia jeśli się tego nie przeżyło.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #73  
Nieprzeczytane 29-01-2012, 23:42
maj521's Avatar
maj521 maj521 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2007
Miasto: Wielkopolska
Posty: 1 032
Domyślnie

Cytat:
Napisał krysia12
..... Znalazłam stronę "slajdziki", słucham tam piosenek i jestem szczęśliwsza. Polecam i pozdrawiam wszystkich.
Witam krysia12.
Czytając co piszesz wiem, że rozumiesz ten temat i ludzi, którym trudno żyć w samotności czy jak kto woli w osamotnieniu...
Możesz podrzucić linka do slajdzików? Chętnie popatrzę
Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #74  
Nieprzeczytane 30-01-2012, 00:03
krysia12 krysia12 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: lubelskie
Posty: 22
Domyślnie

Witaj maj521.Napisz Kochanie w goglach "slajdziki" .Wejdż w 1 odsłonę i tam na górze będzie "przeglądaj". Życzę miłego słuchania i oglądania a jest około 2tysiące slajdów z piosenkami. Warto naprawdę.Pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnej nocy.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #75  
Nieprzeczytane 30-01-2012, 10:41
bibian's Avatar
bibian bibian jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Łódź
Posty: 171
Domyślnie do Bunia

Witam.
Znowu widzę że wypisujesz piękną literaturę pod tytułem
SLOGANY.
Jaki wpływ ma wychowanie na uczucie pustki i totalnej beznadziei, na brak jakiegokolwiek sensu?
Ja myślę że tu na forum nie odzywały się osoby,
które świadomie wybrały samotność.
Tu pisały osoby którym ta samotność doskwiera i to bardzo.
Tak ja to odebrałam. Ale pisały też osoby tylko po to by
by zaistnieć i nieważne że z pseudo radami.
Byle pisać.
Pozdrawiam serdecznie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #76  
Nieprzeczytane 30-01-2012, 11:42
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Odkąd pamiętam, zawsze byłam "wilk samotnik".
I tak to zostało. Mieszkam sama, a i znajomi z którymi jakiś tam kontakt utrzymywałam wykruszyli się.
Rodzina jest i to liczna, ale kontakty przypadkowe. GG, tel rzadziej.
Nie narzekam na samotność; może już zdziczałam, jak mówi Bunia.
Mam kilka kotków pod opieką, więc może też zdziwaczałam.
Ale jako, że je mam - muszę częściej wyjść z domu, po karmę, do weta.
Przy okazji spotykam ludzi, pogadam, zwykle pośmiejemy się, bo narzekać nie mam powodu. I to mi starcza.
Od wczesnaj wiosny, do późnej jesieni działka - dzień w dzień.
Mam nawet sąsiada, który chciał, żebyśmy nawiązali jakiś bliższy kontakt. Jakoś nie widzę tego. Chyba zdziczałam jednak
Odpowiedź z Cytowaniem
  #77  
Nieprzeczytane 30-01-2012, 12:17
Setunia's Avatar
Setunia Setunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2012
Miasto: Szczecin
Posty: 16 138
Domyślnie

Można liczyc tylko na siebie.Ludzie unikają samotnych, może boja sie, że będziemy ich obarczać swoimi problemami. A przeciez nie o to chodzi. Mnie wystarczyłaby rozmowa z kims kto mnie rozumie,wysłucha, nie udziela mi "cennych" rad, podając siebie jako najlepszy przykład. Ale teraz trudno jest spotkać człowieka wśród ludzi. Trzymajmy się samotni, dokąd dajemy radę sami, bo na innych nie ma co liczyć .
Odpowiedź z Cytowaniem
  #78  
Nieprzeczytane 30-01-2012, 12:18
bibian's Avatar
bibian bibian jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Łódź
Posty: 171
Domyślnie

Witam.
Ale to co opisałaś to Twój własny wybór, Twój sposób na życie.
To nie jest samotność.
Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #79  
Nieprzeczytane 30-01-2012, 12:24
bibian's Avatar
bibian bibian jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Łódź
Posty: 171
Domyślnie

Mój wpis był odpowiedzią dla Krystynki.
Z Tobą mariano zgadzam się całkowicie, i czytam co w duszy.Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #80  
Nieprzeczytane 30-01-2012, 12:24
Setunia's Avatar
Setunia Setunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2012
Miasto: Szczecin
Posty: 16 138
Domyślnie

Cytat:
Napisał krystynka
Odkąd pamiętam, zawsze byłam "wilk samotnik".
I tak to zostało. Mieszkam sama, a i znajomi z którymi jakiś tam kontakt utrzymywałam wykruszyli się.
Rodzina jest i to liczna, ale kontakty przypadkowe. GG, tel rzadziej.
Nie narzekam na samotność; może już zdziczałam, jak mówi Bunia.
Mam kilka kotków pod opieką, więc może też zdziwaczałam.
Ale jako, że je mam - muszę częściej wyjść z domu, po karmę, do weta.
Przy okazji spotykam ludzi, pogadam, zwykle pośmiejemy się, bo narzekać nie mam powodu. I to mi starcza.
Od wczesnaj wiosny, do późnej jesieni działka - dzień w dzień.
Mam nawet sąsiada, który chciał, żebyśmy nawiązali jakiś bliższy kontakt. Jakoś nie widzę tego. Chyba zdziczałam jednak
Mam to samo. Najczęściej gadam z moim kotem. Ale przecież nie pójdę z nim na spacer czy do kina !Znajomych coraz mniej, zaczynają sie przenosic do "lepszego świata". Przyjęłam zasadę, że tak już musi pozostać, choc to bardzo niebudująca myśl.Wiadomo, wyżej ..... nie podskoczysz !Jeśli czegos nie można zmienić, trzeba to polubić .
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:37.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.