|
Dieta Doświadczenia (dobre i złe) na temat diet odchudzających i zdrowotnych, ale bez ogłoszeń dystrybutorów i awizytorów. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Dieta Doświadczenia (dobre i złe) na temat diet odchudzających i zdrowotnych, ale bez ogłoszeń dystrybutorów i awizytorów. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#2301
|
||||
|
||||
Cytat:
Witaj Rebelio, jestem roztopiona Ja jeżeli mam czymś posmarować chleb to jest to humus. Córka jadła masło, nie chciała innego smarowidła, kiedyś w przedszkolach karmili tak jak oni chcieli nie jak rodzice sobie życzyli, ale mięsa nie chciała jeść, więc jej nie dawali.
__________________
Zuza |
#2302
|
||||
|
||||
co napiszę idzie w kosmos, więc Dobranoc
__________________
Zuza |
#2303
|
||||
|
||||
szczerze powiedziawszy chleba nie jem wcale
|
#2304
|
||||
|
||||
Dzień dobry
__________________
Zuza |
#2305
|
||||
|
||||
Postanowiłam sobie zrobić parę dni ,,sokowych ''
Na początek : http://flyashighaseagles.blogspot.co...-ziarna-i.html
__________________
Zuza |
#2306
|
||||
|
||||
Cytat:
Ja lubię chlebek, szczególnie swojej produkcji, posmarowany vege smalczykiem z ogóreczkiem małosolnym lub pomidorkiem malinowym prosto z krzaczka mniam
__________________
Zuza |
#2307
|
||||
|
||||
[quote=estella]Antoś imię zawdzięcza przyjaciołom z kociego forum
Moje 3 koty biegają na wolności za zgoda, a nawet aprobatą sąsiadów. Oczywiście pilnuje, żeby nie załatwiały się na grządkach. Bo sama też nie lubię sałaty z naturalnymi dodatkami A oto Bratek Miałam w swoim życiu dużo kotów, ale żaden z nich nie załatwiał się na grządkach Bartek to piękny brunet głask, głask , głask
__________________
Zuza |
#2308
|
||||
|
||||
ojej, Zuza,tu jest dobre miejsce dla twoich kotów, koty nie są wegańskie... niestety...
http://www.klub.senior.pl/f-wszystki...ash=1436628175 osobiście nie przeszkadzają, ale nie wzięłabym kota do domu.... i nie napawa mnie widok kota jakimiś wyjątkowymi uczuciami.. ot, zwierz, jak każdy inny |
#2309
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#2310
|
||||
|
||||
Cytat:
Moje były wegańskie, jadły surową cebulę, a jeden nawet upodobał sobie obierki po ziemniakach Kocham koty bo są mądre i piękne i po raz kolejny powtórzę za Leonardo da Vinci : "Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
__________________
Zuza |
#2311
|
||||
|
||||
__________________
Zuza |
#2312
|
||||
|
||||
Cytat:
Nie mam kota i długo mieć nie będę, ponieważ często jestem poza domem i nie mam ochoty męczyć zwierzątka i zamykać w niewoli Takie strony są nie dla mnie, bo to strony dla ludzi co posiadają jakieś zwierzę. Ta strona też już nie jest odwiedzana, nie znam powodów dlaczego, więc mogę też przestać pisać bo i tak nikt tego nie czyta .
__________________
Zuza |
#2313
|
||||
|
||||
To już przerabiałam i wtedy przestałam się tu produkować, bo zostało nas tak niewiele.
A ostatnio wojażowałam. Byłam na drugim końcu Polski trochę służbowo i trochę odpoczynkowo, bo przedłużyłam sobie pobyt dla przyjemności. Teraz się wygrzewam już u siebie, lubię. Przypominają mi się dni spędzone w tropikach i w śródziemnomorskim klimacie. Wolę niż mrozy. Całkiem udane lato. Przydała by się klima do domku. |
#2314
|
||||
|
||||
Koty są wkurzające bo łażą tam, gdzie kroję dla siebie chleb czy jem... wszędzie wskoczą i wszędzie wejdą... albo do wyra się ładują. Ogólnie nie lubię zwierzaków w domu. Taka ze mnie miłośniczka zwierząt. Jestem zazdrosna o moje terytorium i o zasady na jakich ono funkcjonuje Kiedy moja córka wparuje ze swoim piesiem często muszę zamiatać i myć po ich wyjściu. Ćwiczę na podłodze - wycieram włosami i stopami posadzkę, wolę nie mieć tam przywleczonych z podwórka śmieci
|
#2315
|
||||
|
||||
cześć
właśnie doszłam do wniosku, że umieściłam ten wątek w złym miejscu, bo weganizm to jest styl życia i filozofia życia, nie tylko dieta no trudno przy okazji - Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku |
#2316
|
|||
|
|||
wegetarianizm jeszcze rozumiem, ale weganizm to chyba już przesada, ale oczywiście każdy ma prawo się odżywiać jak chce, tylko żeby dzieci nie zmuszać do tego...
|
#2317
|
||||
|
||||
Cytat:
Odpowiadam: są badania medyczne na ten temat, dzieci wegańskie i wegetariańskie rozwijają się prawidłowo, jeśli dieta jest zbilansowana, w roślinach brakuje tylko witaminy B12 (wg obecnego stanu wiedzy naukowej) i to się suplementuje. Ale nie mam teraz do zaprezentowania dokładniutkich danych. Dzieciaczków stricte wegańskich jest niewiele, więcej wegetariańskich. Znam dorosłych ludzi, którzy całe życie byli na diecie wegańskiej i nic im nie brakuje. Wszystko jest w porządku. W Polsce jest ich niewiele. W Stanach może więcej, bo tam się weganizm nieco lansuje z powodów zdrowotnych, bo policzyli, że najwięcej ludzi umiera z powodów kardiologicznych, a przedtem się ich długo leczy i to kosztuje (w Polsce też), a kardiologia to styl życia i w tym jedzenia. Umieją liczyć, więc policzyli, że roślinna dieta per saldo jest korzystniejsza dla społeczeństwa niż mięsna i mleczna. (Okazuje się, że rak jako przyczyna śmierci jest dopiero na drugim miejscu) Ba, nawet stwierdzono, że dzieci wegańskie i wegetariańskie odżywiają się lepiej i są zdrowsze oraz mają wyższe IQ. Prawdopodobnie dlatego, że rodzice skupiają się na temacie dostarczenia wszystkiego co potrzebne i na ogół są to rodziny które stawiają sobie poprzeczkę wyżej nie tylko pod względem pożywienia. To są często ludzie, którzy są bardziej kreatywni i zdolni do poszukiwań i tworzenia własnych sposobów na życie. Tradycyjne jedzenie okraszone słodyczami i marketowymi ultra kalorycznymi duperelami jest bardzo nieprawidłowe. Stwierdzono nawet u tradycyjnie żywionych 5-latków zmiany miażdżycowe (były prowadzone badania w Centrum Zdrowia Dziecka, a ja byłam na wykładzie je podsumowującym) Osobiście myślę, że weganizm to świetny kierunek, w jakim społeczeństwa powinny podążać, nie mam złudzeń i ambicji żeby 100% weganizmu się zrealizowało. Natomiast drastyczne zwiększanie udziału warzyw i kasz w diecie kosztem produktów odzwierzęcych, chleba i słodyczy to najlepsze, co może się człowiekowi zdarzyć - moim zdaniem oczywiście. Pomijając sprawy niesłychanego komfortu psychicznego i poczucie wewnętrznej wolności, kiedy nie trzeba chronić się mentalnie przed prawdą o masowej hodowli zwierząt. Hipokryzja pobiera sporo energii. Zmuszanie się do podmiotowego traktowania czujących istot również. Oczywiście do wszystkiego się można przyzwyczaić, widziałam filmik o 4-latku który mordował niewiernych, cóż... to kwestia obycia się z okrucieństwem. |
#2318
|
|||
|
|||
aj bym nie mogla byc weganka
|
#2319
|
||||
|
||||
Oj, nikt cię nie zmusza
Zastanawia mnie fakt, że kiedy głoszę gdzieś swoje poglądy, zaraz kilka osób mówi mi kategorycznie że oni NIE... dziwi taka reakcja, tak jakby wszyscy koniecznie musieli być jednakowi, i tak jakbym ja namawiała usilnie obiecując złote góry albo straszyła. Nic z tych rzeczy. Oczywiście miałam fazę neoficką, która wyrażała się niezwykłym skupieniem na temacie i mówieniem o tym często ze wszystkimi spotkanymi osobami. Podobnie było kiedyś z moją jogą, a teraz jest z moją siłownią. Kiedy coś mocno przeżywam bywa, że tracę pion Kiedyś uważałam, że jakaś idea jest w stanie zbawić świat. Mówiłam wprost i dużo o tym, co jest dla mnie ważne. Teraz tego nie robię. A i tak ludzie się interesują. Łut szczęścia a potem mój styl życia zaowocował promienistym młodym wyglądem. To działa. Zwłaszcza na młodsze osoby, kobiety i mężczyzn. Chcieliby być tacy jak ja, kiedy będą w moim wieku. Boją się brzydkiej niezdarnej chorowitej starości. Zresztą ja też się boję cierpienia i niemożności jeszcze większej niż mam z tej racji, że jestem 58 letnim człowiekiem. |
#2320
|
||||
|
||||
Witaj, rebelio! :-)
Jestem wegetarianką od lat. Aktywność fizyczna (kijki, rower, basen) to moje drugie ja. Z wiekiem wręcz ładniałam :-) Wszystko było pięknie dopóki 2 lata temu nie okazało się, że choruję na POChP. Dodatkowo inne przypadłości mi się trafiły. Prawdopodobnie z powodu skłonności genetycznych. 2 miesiące temu trafiłam do szpitala, zrobiono mi wszelkie możliwe tu badania. I okazało się, że jestem w bardzo dobrej kondycji, że choroby trzymam w ryzach! Zaraz potem upadłam i połamałam łokieć. Normalnie gips nosi się 4-6 tygodni. Mnie zdjęto go po 2! (obiecałam ortopedzie, że będę rozsądna). Temblak skórzany oddałam po kolejnych 2 tygodniach. Czy to jest przypadek, że poważne choroby od lat trzymam w przedsionku? że moje kości, w końcu 65-letniej kobiety, zrastają się, jak dziecku? Jestem pewna, że to zasługa mojej diety i trybu życia. Starzenia się nikt z nas nie uniknie, ale można je opóźnić, złagodzić choroby, szybciej wracać do formy, dłużej i lepiej żyć! :-) |