|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#221
|
|||
|
|||
Cytat:
Chyba z mężusiem. |
#222
|
||||
|
||||
Jesteśmy już razem..zaczynamy życie od nowa....
|
#223
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#224
|
||||
|
||||
Jak to fajnie, że ktoś się cieszy razem ze mną....jak się coś z kimś dzieli to to sie mnozy...to fajne uczucie...moje dziecko już lata od rana, a to swój ginekolog a to urząd pracy...normalka...buziaczki
|
#225
|
||||
|
||||
Szczęśliwa mamusiu!Teraz pewnie będziesz dogadzać dziecku polskimi obiadkami...nie ma jak u mamy...
|
#226
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#227
|
||||
|
||||
Jestem obolała nadal, nawet byłam u lekarza, bo boli mnie ręka i dretwieje już od dłuższego czasu, biorę zastzryki, ale nic to....do przodu..a ze szczęściem łatwiej....
|
#228
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#229
|
||||
|
||||
Malwinko
Cieszymy się razem z Tobą - a rączka będzie za pare dni w porządku - jak córunia Cię przytuli. Pozdrawiam.
__________________
Jadzia G |
#230
|
||||
|
||||
O jak fajnie Jadziu , Niko...narobiłąm rózności do jedzenia, a moje dziecko ma jeszce scisnięty żółądek, więc nie ma kto jeść..zobaczymy jak dalej....ona ma inny rytm jedzenia, musi pzrejsć adaptację....moze teraz ktoś będzie miał potzrebę "pobiadolić" na tym wątku, bo ja chyba już mam to za sobą...
|
#231
|
||||
|
||||
No i minęło prawie 2 miesiące od przyjazdu mojego dziecka na stałe....i wszystkie moje obawy wzieły w łeb...scenariusz nie spełnił sie (i chwała)...wniosek? nie nalezy pisac scenariuszy...jest normalnie...gadamy, pichcimy, smiejemy sie, ona na bieżąco skontaktowana z narzeczonym..więc nie ma dramatu...dojrzała, zorganizowana,bardzo zdyscyplinowana wewnetrznie, nie ma dla niej rzeczy nie do załatwienia....za tydzień wyjezdza na 2 tygodnie do Irlandii na romantyczny przedłużony wekend...my zostaniemy..też nam już potzreba dwóch tygodni we dwoje..hihi..a więc wiekszosc z Was miała RACJĘ.....to wniosek dla tych, które kiedys jak ja.....
|
#232
|
|||
|
|||
Malwinko milo cie widziec z powrotem na forum!
To w koncu dobrze ta Irlandia wplynela na twoje dziecko
__________________
"Dobry malarz musi namalować dwie rzeczy: człowieka oraz istotę jego duszy." Leonardo DaVinci |
#233
|
||||
|
||||
Nie ma mnie Słowiku nie ma....wyszłąm w dzien wolności na 12g przepustkę ze szpitala i tu i ówdzie miauknęłam....ale miło,ze zauważyłas, bo na Pogaduchach przemknęłam bez echa..hihi....buziaki...
|
#234
|
|||
|
|||
Cytat:
A kiedy wrocisz na forum na stale??? Trzymaj sie i kuruj.. Chyba tak nie jest zle jezeli cie wypuscili na 12 godzin??
__________________
"Dobry malarz musi namalować dwie rzeczy: człowieka oraz istotę jego duszy." Leonardo DaVinci |
#235
|
||||
|
||||
To jest rehabilitacja więc są przepustki co niedziele i świeta...będę tam tkwic conajmniej do końca listopada....mój temperament nawet w chorobie tego nie daje rady znosić..
|
#236
|
||||
|
||||
"Powtórka z rozrywki", ale jakże inna w klimacie...moje dziecko jedzie do swojego narzeczonego dzis za godzinę do Irlandii..na chwilę..na dwa tygodnie.....cieszymy sie z jej radości i z tego , że i nam bedzie dane byc troszkę we dwoje przez ten czas..wszystkim myslę to potrzebne...nastroje sympatyczne, gębule uśmiechnięte i perspektywa zobaczenia się niedługo....jakie wszystko wydaje sie obecnie normalne...
|
#237
|
|||
|
|||
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi na temat emigracji dzieci- miałam wrażenie, że częśc z nich sama napisałam- tez podobnie jak Wy przeżyłam wyjazdy moich dzieciaków. Dzisiaj to już lata minęły od ich wyjazdu. Czy cos się zmieniło?
Nadal tęsknie, oni też tęsknią.Ale są szczęśliwi. Mają uporządkowane życie zawodowe , mają swoje rodziny. Dzisiaj już wiem,że tak naprawdę to nie ma znaczenia gdzie nasze dzieci mieszkają w Krakowie, Gdańsku, Dublinie, Londynie czy USA.Dzisiaj wszędzie można dojechac , dodzwonic.Więc bądźmy szczęśliwi , wychowaliśmy swoje dzieci tak , że doskonale sobie radzą w innym kraju.Są wykształceni ( i co z tego, że w naszym kraju ), znają języki,mają swoich przyjaciół.Mają swoje rodziny. I o to nam chodziło.Ja juz to zrozumiałam. Zajęło mi to prawie 10 lat. Pozdrawiam |
#238
|
||||
|
||||
No widzisz...dobrze,z e poczytałąś..czyli wszystkie odbieramy podobnie, podobnie cierpimy, podobne oczekiwania mamy wobec naszych dzieci....napewno ważne , ze są szcześliwi...o to nam pzreciez chodzi...a my? no cóż dziś wiem, ze im wcześniej zrozumiemy tym lepiej....bo te lata szarpaniny wewnętrznej sa bardzo trudne..prawda?
|
#239
|
||||
|
||||
Cytat:
__________________
"Innego życia nie będzie". |
#240
|
||||
|
||||
Zosinku...ta rana to będzie sie zabliźniac i odnawiać.....i znowu zabliźniać.....to bardzo trudne..myślę, ze Maj(a) też do konca nie przelknęła tej "pigułki" , ale bardzo się stara....są rzeczy na ktore nie mamy wpływu, a wtedy pozostaje nam tylko( i aż) z nimi się pogodzić.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Nasze zawody | wuere'le | Seniorzy i praca | 120 | 26-03-2010 14:39 |
Nasze spotkania | hebra | dolnośląskie | 499 | 24-11-2008 22:28 |
Nasze prywatne wypominki... | elizka | Rodzina bliższa i dalsza | 10 | 02-11-2008 13:28 |
Co myslicie o emigracji | BUNIA | Społeczeństwo - wątki archiwalne | 21 | 15-01-2008 20:56 |
nasze sukcesy | Nika | Różności - wątki archiwalne | 12 | 23-03-2007 13:41 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|