|
Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#681
|
||||
|
||||
Lekarze
To zdarzenie jest autentyczne -przyznam,że nie umiem do dziś sobie z nim poradzić.Pamiętam ,jak w rozmowie z Aldonką nie umiałam znależć słów ,aby to wszystko wyrazić.Nigdy dotąd nie bylam w takiej sytuacji.
Rozumiałam,że rodzinę-jak najbardziej powinno się przygotować.Natomiast samą chorą osobę...? Nie wiem.Jestem pewna,że to z powodu "głównej" choroby nie próbowano pomóc Natalii. Natomiast ta młoda pani doktor ,której tak łatwo przyszło podawać suche informacje też młodej ,umierającej, kobiecie..... Tej traumy nie wymażę nigdy -do końca życia. O tym co czuła Natalia -nie próbuję nawet myśleć. Skutki były straszne ,a jakie jeszcze mogą być? Przez te ponad dwa lata miałyśmy szczęście napotykać wspaniałych lekarzy. Widziałam łzy w oczach jednego z warszawskich lekarzy (po listopadowej operacji) Były oczywiście różne sytuacje ,ale sądzę ,że zawinione raczej przez nasz system,któremu bardzo daleko do doskonałości. Tak wogóle to zastanawiam się coraz częściej co nas jeszcze może "NIE SPOTKAĆ"...
__________________
"Myślałem, że uczę się, jak żyć, a uczyłem się, jak umierać." - Leonardo da Vinci" [/color][/b]http://urszulagretkowskapapisz.pamietajmy.com.pl/ http://nataliagrazynamarkowska.pamietajmy.com.pl/ Ostatnio edytowane przez marion : 02-05-2011 o 16:13. |
#682
|
|||
|
|||
Marion, same dobre rzeczy. Są ludzie którym w ogóle obce jest słowo empatia- i akurat trafiłas na takiego glupola-mysl o Natalce i o nas. sciskam.E
|
#683
|
||||
|
||||
Marion. Sledze Wasze losy od początku.Podziwiam Was za determinacje i siłę walki.
Ta walke wygracie. Sercem jestem z Wami....trzymam kciuki za Natalke. |
#684
|
||||
|
||||
Marion to jest teraz czas dla Ciebie,byś mogła zregenerować siły do opieki nad Natalką po jej powrocie.Lina, po której już od dłuższego czasu jest napięta do granic wytrzymałości, a Ty nie możesz z niej spaść.Zatrzymaj się niech wróci do normy i będziesz dalej szła,bo masz obrany kierunek i cel-Zycie i zdrowie Natalki
Przytulam Cię mocno.
__________________
Nigdy nie będzie szczęśliwy ktoś,kto zadręcza się myślą, że inni są od niego szczęśliwsi. (Seneka) |
#685
|
||||
|
||||
Wróciłąm po dwóch dniach...a tu?...nieśmiałe ciepełko jakby ktoś w kominku napalił.....Marianku odpoczywaj...aczkolwiek nie wiem, czy nie zajmujesz się Hanią..jeśli córci nie ma.....hm...Natalce samych dobrych dusz w klinice i siły....
Nie wracaj do tych strasznych momentów, one niszczą..myśl na teraz , tu.....całuję Was , całuję.... [url=http://fotozrzut.pl/][/url |
#686
|
||||
|
||||
rozmowa
Moi Kochani.
Najpierw wkleję wpis Natalii z fejsbuka : "Natka Markowska aż żal że kolejny dzien mija...chłonąć tę cudowną pozytywną energię- BEZCENNE! 2 godz. temu ·Nie lubięLubię to! · " Brzmi dobrze A z rozmów z Natką wynika ,że to byla trafiona bardzo decyzja ,choć podjęta ad hoc. Ja próbuję nieco dojść do siebie zgodnie z Waszymi radami,ale to trudne.Zupełnie nie wiem jak mądrze to zrobić. Staram się przede wszystkim odespać i wszystkie zaległe (zawodowe) sprawy nadrobić. Jako,że jesteśmy pod opieką Hospicjum ,wczoraj miałam telefon od psychologa.Bardzo miła Pani-naprawdę stara się pomóc. Niespodziewanie ,nawet dla mnie samej, "wystrzelałam" z siebie wszystkie żale , odnośnie tej sytuacji ,która zdarzyła się wtedy na intensywnej terapii. Odpowiedż byla wg. mnie porażająca. To nie tylko prawo lekarza ,ale i obowiązek .Jeżeli uzna ,że stan chorego na to wskazuje -tak własnie powinien uczynić.Daje to choremu możliwość pożegnania się z rodziną ... Przyznam,że dla mnie to szok. Zapytałam ,jak można tak "szablonowo" traktować żywych przecież i czujących ludzi. Odpowiedż była...wymijająca. Zapytałam wtedy (a tu miałam jako argument autentyczny przykład od naszej forumowej koleżanki) CZY : GDYBY NATALIA UMARŁA NP. NA SERCE PO USŁYSZENIU TAKIEJ INFORMACJI ,TO LEKARZ BYŁBY USPRAWIEDLIWIONY BO TAKIE JEST PRAWO ? Pani psycholog NIE ODPOWIEDZIAŁA. Temat trudny,ciężki -przepraszam,ale nie mogę sobie z tym poradzić. Dziękuje za wsparcie.Za to ,że mam tu naprawdę ostoję. Mogę Wam o tym wszystkim napisać i wiem ,że spróbujecie mi pomóc. I jeszcze foto ,które dziś przysłały mi córki:śniadanie wg. dr.Gersona (Natalka ,niestety konsumuje ...strzykawką )
__________________
"Myślałem, że uczę się, jak żyć, a uczyłem się, jak umierać." - Leonardo da Vinci" [/color][/b]http://urszulagretkowskapapisz.pamietajmy.com.pl/ http://nataliagrazynamarkowska.pamietajmy.com.pl/ |
#687
|
||||
|
||||
Witaj Marion
Cytat:
Dla mnie to jest nienormalne, ale może się nie znam. W każdym razie jestem z Wami cały czas i wspieram jak mogę. |
#688
|
||||
|
||||
Cytat:
Marion kochana, powolutku wszystko wroci do normy. Ciagle mowie psssttt, aby nie zapeszyc. To co opisujesz, "przerobilam" na wlasnej "skorze" pare miesiecy temu. Maciek czuje sie coraz lepiej....jeszcze nie chodzi samodzielnie...ale najwazniejsze, ze dzieki mojej silnej postawie nie odlaczono go od maszyn i nie powycinano organow "dla potrzebujacych". Nie pisalam o tym na Forum - bo to byla moja "wojna" ze sztabem lekarzy, ktora z nimi wygralam. Walcz kochana do ostatniej chwili - jest po co. Ja zawsze wierze, ze zawsze jest wyjscie, nawet z najgorszej sytuacji. Buziaki dla dziewczyn i Ciebie.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#689
|
|||
|
|||
Marion wiem doskonale co przeżyłyście bo sama też to przeżywałam. Dlatego naprawde...ja Ciebie doskonale rozumiem i bardzo Wam współczuje.
Ale ...może dobry los sprawi i na przekór słowom złej doktórki o rychłej smierci Twojego dziecka, da Natali długie życie i szczęście pokonania choroby. Może to co napisałam brzmi troszke dziwnie...ale wszystko jest możliwe ... ja w to wierze i Ty też uwierz |
#690
|
||||
|
||||
Marion
Trzymam kciuki,nie tylko Modlę się też za Natalki zdrowie,niech dobry Bóg ma Was w opiece!! |
#691
|
|||
|
|||
Sluchajcie- jest takie prawo, ze trzeba choremu powiedziec o jego chorobie- natomiast nikt jeszcze nie upowaznił lekarzy do mowienia- sluchaj, umierasz - pozegnaj sie z rodzina- zawsze istnieje szansa jedna na milion, z się uda, ze nie wszystko skonczone. To co pisze nie odnosi sie do Natalii- jestem dobrej mysli. ja nie odwazyłabym sie tak powiedziec, owszem rzucając sluchawki na podłogę i majac wsciekłosc w oczach, ze sie nie udalo- spokojnie mówilam do rodziny NIEPRZYTOMNEJ pacjentki- to już bedzie ex- niestety- nie mozna juz nic zrobic-ale to po reanimacji, wielu zabiegach....
|
#692
|
||||
|
||||
Grażynko, trzymaj się, wiesz, że jest coś nad nami, co wszystkim kieruje, nie ma przypadków, a wszystko jest po coś,..myśmy też słyszeli coś takiego,... może właśnie dlatego taka jest w tej chwili moja wnuczka Ewa,. A jaka jest to wiesz,...Ona chce leczyć,.. Natalka też jak wyzdrowieje, będzie służyć ludziom,.... być moze to przeżycie jest nauką? Bo trzeba samemu na sobie doświadczyć , żeby w pełni zrozumieć wszystko, zresztą nie raz na ten temat rozmawiałyśmy,.... więc przyjmij Grażynko to tak jak wszystko dotychczas przyjmowałaś, a teraz czas dla Ciebie- na zregenerowanie sił.
Odsuń narazie złe myśli,,wyrzuć z siebie wszystkie żale, odpocznij, nabierz sił. Teraz czas dla Ciebie, kiedy Natalka ma opiekę. A my dalej wszyscy będziemy przesyłać Wam dobrą energię.Masz tu wiele życzliwych serc, co też ma znaczenie w takich ciężkich chwilach, więc posłuchaj naszych rad i zrelaksuj się.
__________________
] |
#693
|
||||
|
||||
I ja się dołączam ! Dbaj o siebie i odpoczywaj.
Oczekuję z niecierpliwością powrotu do zdrowia Twojej córki Natalki. |
#694
|
||||
|
||||
Dzien dobry, nie bede powielac slow Jadzi, bo sa one bardzo trafnie ubrane. Przyszedl tez czas dla Ciebie Marion, wypoczywaj, relaksuj sie i pelna sil czekaj na swoje ukochane dziecko. Jestem dobrej mysli i jestem z toba. Pozdrawiam i zycze milego dnia.
|
#695
|
|||
|
|||
Powtórzę za Jasinkiem, bo nic mądrzejszego mi nie przychodzi do głowy:
Cytat:
|
#696
|
||||
|
||||
Śniadanko jest śliczne i pełne dobrej energii...Marianku, wiem ,zę teraz "brakuje" Ci tej krzątaniny przy Natalce, bo łątwo wpadamy w rytuały, ale musisz świadomie odpoczywac, spac, spacerowac, rozmawiac,czytac, śmiac się...całuję...17.000 nadchodzi....
|
#697
|
||||
|
||||
Cytat:
Przyznam Ci się Grażynko, że ja również nie mogę sobie z tym poradzić. W ubiegłym roku znajomej kuzyn - młody, niespełna trzydziestoletni człowiek pozostawał pod opieką domowego hospicjum z powodu zaawansowanego, właściwie w ostatnim stadium - bardzo złośliwego czerniaka. Wezwano lekarza by uruchomił, o ile dobrze pamiętam nie działającą gastrostomię. Lekarz rzucił okiem na pacjenta i powiedział mu : " po co ci to, ty już umierasz." Chłopak nie był w stanie mu odpowiedzieć, gdyż miał zaatakowaną głośnię, ale ten jego wzrok......to przerażone spojrzenie. Za dwie godziny nie żył. Zostawił żonę i córeczkę. Rodzina złożyła oficjalną skargę na lekarza i został z hospicjum usunięty. Nie mogę zrozumieć takich lekarzy, składali przecież przysięgę Hipokratesa: " Będę podejmować lekarskie decyzje dla pożytku chorego zgodnie z mymi zdolnościami i moim osądem, strzec się będę jednak przed tym, by użyć ich na szkodę chorego i w nieprawny sposób. ". Jeśli lekarz zgodnie z obowiązującym podobno prawem jest zobowiązany do mówienia prawdy pacjentowi, to po pierwsze powinien ją podawać tylko na wyraźne życzenie pacjenta i w taki sposób by ta prawda go nie zabiła. Dzikie ludy od wieków leczone były przez szamanów. Szaman posiadał podobno moc magiczną działającą w obie strony, tzn leczącą i zabijającą. Moc magiczną zastąpiła moc medyczna, a szamana - lekarz. Ale siła oddziaływania pozostała ta sama. W książce "Śmiertelna klątwa: magia wudu czy perswazja" autor pisze o takim przypadku: w latach 70. ubiegłego wieku pewien chory w szpitalu usłyszał od lekarza diagnozę nieuleczalnego raka trzustki i co najwyżej kilku miesięcy życia. I rzeczywiście, zmarł po takim właśnie czasie. Tylko że - jak wykazała sekcja zwłok - nie z powodu nowotworu. Guzek, który u niego wykryto, nie rozwinął się i nie spowodował przerzutów. Ten człowiek nie zmarł na raka - ale z powodu przekonania, że umiera na raka.. A poza tym istnieje coś takiego jak wola walki pacjenta.....Natalka na drugi dzień po tym jak usłyszała te straszne słowa od głupiej /przepraszam / lekarki siedziała już przy komputerze. Przeczytałam, że w chorobie nowotworowej zdarza się , gdy nie ma już możliwości leczenia onkologicznego, a opanuje się wszystkie objawy bólowe, zapewni się pacjentowi wsparcie psychiczne, to mimo że nie otrzymuje leczenia hamującego chorobę, uruchamia wewnętrzne mechanizmy obronne. Słowa lekarki i lekarza w wypadku Natalki i kuzyna mojej znajomej uruchamiały owszem - nie wolę życia, tylko śmierci. Grażynko cały czas to przeżywam.....i namawiam Cię jak wiesz byś złożyła oficjalną skargę na ta panią doktor, która tak się spieszyła z pogrzebaniem Twojej Córki. Zobaczysz, za jakiś czas Natalka będzie żywym dowodem przeciw niej i spełni się jej marzenie by zjawić się u profesora pokazując zdrową buzię.
__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał." http://donkaja0335.blog.onet.pl/ Ostatnio edytowane przez donka : 05-05-2011 o 23:51. |
#698
|
||||
|
||||
Donko, siła woli życia jest nieodgadnionym motorem, który potrafi zwalczyć nawet beznadziejne z punktu widzenia medycyny akademickiej przypadki, Lekarze szczególnie na oddziałach onkologicznych zapewne nieraz widzieli takie fenomenalne uzdrowienia, których nie potrafili wyjaśnić,
Ale lekarz, lekarzowi nierówny, Dzisiaj niewielu jest lekarzy z prawdziwego powołania, niedouczeni często, z brakami wiedzy psychologicznej, którą winni posiadać pracując z ludźmi chorymi, a takich, którzy są mądrzejsi od Boga i wiedzą, kiedy kto umrze, jest niestety coraz więcej,., i chyba wynika to z bezdusznosci czasów w jakich żyjemy.
__________________
] |
#699
|
|||
|
|||
Grazynko,i ja mialam traumatyzujace przezycie- moja starsza córka urodzila po 10 latach leczenia malutenkie dziecko- dziewczyneczke 1890g.Wykonano kariotyp- okazał sie nie nieprawidlowy- bardzo rzadka wada genetyczna-wyobraz sobie- lekarze zostawili moje dzieci z laleczką na rękach i poszli szukac w internecie co to za wada- znalezli- przyniesli na papierze wydruk choroby Patau"a- jednej z najbardziej ciezkich wad - 3-4 miesiace zycia i... poszli sobie. Córka dostała szoku- nie była w stanie słowa wykrztusic a ziec siadł na podlodze Kliniki znanej krakowskiej i zaczał przerazajaco płakac-ja prawie przedzawalowa. NIKT do nas nie podszedł- zaden bialy fartuch, nie poproszono psychologa.....NIC, przecież nic się nie stało- dziecko w stanie dobrym, wydruk z komputera- to czego oni jeszcze chca- niech spieprzaja.Tak to odczytałam.Po jakims czasie powtórka badania- badanie czyste- dziecko rozwija sie prawidlowo- na pewno cos w tym kariotypie jest- ale nie wnikamy.Zosia jest cudownym pogodnym, bardzo" kumatym" dzieckiem, ale wystarczy jej kichniecie,plamka na skórze i rodzice wariują.Bardzo ja wszyscy kochamy- uwielbiamy. Ile zlego madrale z Kliniki- jednej z najbardziej znanych w Krakowie narobili- tego nie da sie opisac. Wobec medycyny trzeba miec bardzo duzo pokory, tego uczono mnie juz na studiach- miałam starych profesorow- lwowiaków- byli cudowni, smieszni czasami, ale ogromnie szanowani. A teraz...szkoda mówic...
|
#700
|
||||
|
||||
Wszystkie opisałyscie uruchamiający się mechanizm zdrowienia, lub umierania..i pomyślec, ze to wszystko zalezy od człowieka po jednej , jak i po drugiej stronie....Nie doceniamy jeszcze wewnętrznych mechanizmów, które odpowiednio uruchamiane moga włąśnie.....działąc cuda...
Babcielu...jeśli dziś podobno medycynę mozna kończyc zaocznie..to o czym tu mówic? I jeszcze raz potwierdza się stwierdzenie,ze "Życie jest zbyt cenne, aby powierzac je li tylko lekarzowi" A swoją drogą kiedyś szacunek do życia był inny....dzis na skutek nowoczesnego wychowania...życie ma inny wymiar... |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Apel i prośba | marion | Choroby, badania, terapie | 528 | 17-08-2009 23:22 |
Apel I ProŚba!!! | marion | Choroby, badania, terapie | 514 | 19-04-2009 18:15 |
APEL i PROŚBA | lawenda | Społeczeństwo - wątki archiwalne | 13 | 07-02-2009 22:50 |
Apel | Markus | Ogólny | 1 | 05-01-2009 00:14 |
APEL do KOPIOWACZY | Mar-Basia | Różności - wątki archiwalne | 203 | 11-10-2008 13:31 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|