|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#201
|
||||
|
||||
Oj, nie brzmi dobrze.
Mojej mamy znajoma miala psa od urodzenia, tez mial takie ataki i potem sie okazało, ze miał guza i nie kontaktował, psa niestety nie udało sie uratowac poniewaz po operacji guz odrastal i w pewnym momencie juz nie było wyjścia, psa uspiono. Moze trzeba tego pieska zbadać, moze to wlaśnie taki guż albo tak jak Basia mówi to choroba psychiczna? Inna sprawa, ze pies moze mieć traume po poprzednim "dobrym domu"? Tak czy siak zbadac by trzeba, zeby mieć jakis pogląd na sprawę. |
#202
|
|||
|
|||
A czy slyszalyscie o takim
Jednym ktory nazywa sie "Dog whisperer" Czyli " szeptacz psow" On nawet najgorsze psy doprowadza do porzadku i nie trzeba ich usypiac. Jego najwazniejszym argumentem jest to ze kaze psu zaakceptowac fakt ze pies nie jest wodzem w grupie tylko on nim jest itd itd. To jest bardzo fajny program z National Geografic
Tu jeden epizod: http://www.youtube.com/watch?v=uAJkFhOw6p4 |
#203
|
||||
|
||||
Asieńko
Cytat:
|
#204
|
|||
|
|||
Acha i jeszcze jedna wazna sprawa
Ten "Dog whisperer " mowi ze psu jest przedewszystkim wlasnie potrzebna ta swiadomosc kto tu rzadzi i codzienne spacery bardziej niz tzw"milosc" czyli glaskanie, pieszczoty, i calusy. Ta swiadomosc przynalezenia do swojego pana daje mu poczucie pewnosci ze nie musi sie sam starac o przezycie i zarazem poczucie spokoju i psiego szczescia.
|
#205
|
||||
|
||||
Asieńko
Cytat:
|
#206
|
||||
|
||||
U psa Kundzi
występują albo zaburzenia po traumie, albo chorobowe. Ona pracuje, jeśli dobrze pamiętam. Kiedy ma psa prostować? Dlatego sprawa jest trudna.
Wolałabym psa uśpić niż skazywać na niepewny los - np. męczarnie w nowej rodzinie przed uśpieniem albo zakatowanie przez bestię ludzką, bo i tacy się zdarzają. Miałam, podobnie jak Basia, przejścia z psem, którego ostatecznie uśpiłam. Do agresywnego zachowania doszły drgawki - i to przyspieszyło decyzję (wtedy nie było takich narzędzi diagnostycznych jak teraz). Miał nieoperacyjnego guza na mózgu. Skierowanie takiego psa do dalszej adopcji jest, wg mnie, bardzo niedobrym wyjściem. |
#207
|
||||
|
||||
Naprawdę nie wiem co mam zrobić,jestem wieczorem umówiona u weterynarza,może on coś mi poradzi.Dziś całą noc chodziła,drapała drzwi,a nie chciała wyjść.Jak wyszła ,stała pod bramką i wyła.Każdy przejeżdżający ulicą samochód obszczekuje,czy to w dzień,czy w nocy.Jesteśmy zmęczeni ,niewyspani.Podejrzewa,że jest chora,leży spokojnie,nagle zrywa się z potwornym piskiem,kręci w kółko,i gryzie każdego kto nawinie się jej pod rękę.Albo leży spokojnie,nagle zrywa się podlatuje do kogoś,ugryzie i patrzy tak,jakby za to oczekiwała pochwały.Z samego początku,gryzła wszystkich po nogach,nie można było biegnąć,bo łapała za łydki i gryzła.Tak,że w zabawie z nią,nie można było biegać.Najbardziej niepokoi mnie to że rzuca się gryść na szyję .
__________________
"nie jestem absolutnie gruba, tylko moja bogata osobowość nie mieści się w mniejszym rozmiarze" http://mojezacisze-kundzia57.blogspot.com/ |
#208
|
||||
|
||||
Kundziu,
widać wyraznie, że jest chora i cierpi. Prawdopodobnie bardzo ją boli lub coś zwiduje.
No to masz poważny problem. Współczuję i życzę mądrej porady weterynarza. Oby Ci pomógł!!! |
#209
|
||||
|
||||
Lucynko
strasznie mi przykro z powodu Pusi.
|
#210
|
||||
|
||||
bardzo niepokoją mnie zachowania Pusi-musicie być czujni,i szybko udzielić jej pomocy,a do tej chwili niech ona lepiej będzie nieco dalej....
|
#211
|
||||
|
||||
A może jest jakiś sposób?
Czytam i podziwiam umiejętności i zapał z jakim "prostujecie" psie charaktery.Moj Krawacik, jak to już wcześniej opisałem, swoje zacięcie do polwań przekształcił w jakąś manię zabijania. W swoich wedrówkach po okolicy, natrafił gdzieś na duże skupisko szczurów bowiem, niemal codziennie, przynosi i porzuca, najczęściej na schodach, zagryzione osobniki. Nie są to, jak dawniej, osobniki młode ale dorosłe okazy. Podejrzewam też, że wprowadza w ten proceder, swoją następczynię, Nunię, która jest jeszcze bardzo młoda i małej postury.
Starego emeryta, jak nazywam Krawacika, pewnie nie da się oduczyć, choćby od przynoszenia "zdobyczy" do domu ale może jest jakiś sposób aby tgo procederu nie przejęła Nunia?
__________________
Błądzi człowiek, póki dąży. > Goethe < |
#212
|
||||
|
||||
Lucynko bardzo Ci współczuję i doskonale rozumiem, bo miałam podobne problemy ze swoją sunią wziętą ze schroniska. Tyle tylko, że ona nigdy nie wykazywała żadnej agresji w stosunku do domowników. Na początku kilka razy miała napady padaczki. Jakoś z tego udało nam się wyjść przy pomocy weterynarza i już od 2 lat nie miała żadnego ataku. Przez cały czas leczę jej jaskrę i ponoć to jest jedną z przyczyn agresywnego zachowania podczas spacerów.
Weterynarz twierdzi, że jak ją oko boli, to ma prawo tak reagować. Życzę Twojej Pusi, aby wszystko jak najlepiej się ułożyło Pozdrawiam serdecznie |
#213
|
||||
|
||||
Feliksie
te zdobycze przynoszone do domu świadczą o tym, że Krawacik czuje się u Ciebie jak w raju. Jestem przekonana, że Niunia czuje podobnie w związku z tym będziesz
"zasypywany" prezentami. Pisałam w poprzednich postach, że opiekuję się bezdomnymi kotami. Mają one do dyspozycji duże pomieszczenie w budynku, jedzenie i picie jest przez cały czas w miskach .... koty czują się dobrze i zaczęły do pomieszczenia znosić "prezenty" a ja na wszelki wypadek boję się sama do nich wchodzić żeby nie spotkać się ze szczurem oko w oko. |
#214
|
||||
|
||||
Feliksie,
nie oduczysz polowania drapieżnika. Ale może uda Ci się pokazać, że nie życzysz sobie prezentów.
Miałam kotkę, która nas >uszczęśliwiała< przynosząc trofea do domu, a niekiedy kładąc je u nóg upatrzonego domownika. Oduczyłam ją robiąc za każdym razem awanturę. Głośno i z gestykulacją. Trochę to trwało, bo kot jest uparty. Raz dostała klapa. Ale pamiętaj: Twoja reakcja musi być w czasie, gdy przynosi szczura. Długo po fakcie to musztarda po obiedzie - nie będzie wiedział, o co chodzi. Można też być zle zrozumianym. Chciałam kota oduczyć drapania firanki, gdy chce otworzyć drzwi balkonowe. Dostała klapa, raz. Którego zrozumiała po swojemu: mam nie podchodzić do zamkniętych drzwi balkonowych. Teraz, gdy chce wyjść balkonowymi drzwiami, dzwoni łańcuchem przy drzwiach wejściowych (sic!) |
#215
|
||||
|
||||
Pusia narazie nadal u nas,fizycznie to nic specjalnie jej nie dolega,bóle są podobno reumatyczne i stare pourazowe.Dostała kaganiec z materiału,ma mieć go zakładany jak będzie bez powodu warczeć lub stawać się agresywna,na spacerze,na ogrodzie , mamy jej czasem "przylać" ale czymś miękkim,jak choćby kapeć,na noc ma mieć zakładany kaganiec.Bardzo jej to nie odpowiada,próbuje go zerwać.Weterynarz twierdzi,że po styrylizacji może się uspokoić/narazie nie mam na to funduszy,bo zabieg już kosztuje powyżej 200 zł a dla mnie to jak narazie za dużo/.Poza tym są objawy,że była ćwiczona do walki,reaguje na pewne komendy,które stosują "trenerzy" ćwiczący psy do walk.Stąd może mieć przykre doświadczenia.Mamy stosować więcej dyscypliny a nieco mniej miłości.Jest szansa że będzie dobrze.
__________________
"nie jestem absolutnie gruba, tylko moja bogata osobowość nie mieści się w mniejszym rozmiarze" http://mojezacisze-kundzia57.blogspot.com/ |
#216
|
||||
|
||||
Mam nadzieje Lucynko,ze wszystko bedzie dobrze.Pewnie to troche potrwa ale moze sie uda.Zycze tego z całego serca.Pozdrawiam cieplutko.chien11.gif
|
#217
|
|||
|
|||
Kundziu...jeżeli jest tak jak mówi pan wet ,to nad Pusią czuwał psi bóg..
Prawdopodobnie miała być workiem treningowym,czyli przeznaczona do zagryzienia przez prawdziwego mordercę.Ale worek musi warczeć i gryźć ,aby został sam zagryziony... Nie ma gorszej bestii na świecie,niż dwunożna...bo tak to się odbywa... |
#218
|
||||
|
||||
Bidulka ten psiak.
Co Wy na to? Przyjechałam do domu, patrze a pod garażem dziury az miło, myślę kicha nie wiadę bo samochód mam niski. No to ide do sąsiada bo przyczynę znam. Zwracam mu grzecznie uwagę żeby kurki pilnował bo mi dziury kopią pod garażem i nie daje rady wjechać. Pan na mnie z ryjem i buty sobie o mnie wyciera i od idiotek wyzwał. Myślę, kit Ci w oko, kur masz pilnować bo sie wścieknę a on mi na to, ze mi mojego kociaczka zabije. Co Wy na to? To psychol. Sąsiada za to, ze liście leszczyny na jego ogródek spadały, z siekierką gonił. Ja to chyba jakąś karę mam. Pierwszy raz od 5 lat rozmawiałam z gościem i prosze, jaki postęp? |
#219
|
|||
|
|||
Za kociaczka to prokurator jest..
Ech...ręce opadają.Ponoć Bóg stworzył człowieka na obraz i pobieństwo swoje.. |
#220
|
||||
|
||||
Cztery łapy
Jakie pieski Państwo hodujecie?
ja jestem miłośnikiem beagle i chartów niestety nie posiadam |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Moje domowe zoo część III | Basia. | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 411 | 29-03-2010 09:21 |
Nie domowe zwierzeta | Pani Slowikowa | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 160 | 28-10-2009 14:12 |
Moje domowe zoo cz.III | jolita | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 405 | 13-03-2008 21:19 |
moje domowe zoo | danuta | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 504 | 14-08-2007 22:29 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|