Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[sirena]

Napisał Wiesia.

Witaj Sirenko, ja też pamiętam to palenie.
Jak tata poszedł do szpitala i ja miałam palić, to na żadną randkę się nie wyrabiałam i do tego jeszcze zimno w domu, bo nie umiałam rozpalić w piecu.

To było różnie raz się udało rozpalić raz nie,jednak lubiłam jak już w piecu trzaskało.
Zobacz jak fajni,a jak byśmy byli pod kloszem wychowywani, to co byśmy wspominały ,hiiiiii

[Krycha.]

Mirko, to Twój dom??

[slava]

Napisał kawusia

.
Teraz mam dewizę-praca uszlachetnia,a lenistwo uszczęśliwia!!!

Witaj Kawusiu, piękne słowa napisałaś. tak trzymać.

[Pamira]

Wkleiłam co prawda nie tą co chciałam ale podobną. To jest nieczynny dworzec kolejowy Zbąszyń-Przedmieście. A szkoda kiedyś był bardzo zadbany obsadzony piękną roślinnością, ławeczki latem ciepła poczekalnia na niepogodę.....

[Krycha.]

Napisał DziadekeM

No tak...my ludzie zabytkowi....mieszkamy też w ''historii budownictwa".

Dzień Dobry Wiesiu.
I pomyśleć, że przed 1996 roku nawet ówczesny minister kultury znał tylko Wiesławy .
Czy dobrze pamiętam tę plamę VIPA, który po noblu Szymborskiej nie potrafił wymienić imienia Wisława ?

Na temat wypowiedzi naszych polityków jest sporo w kabaretach. Na nic innego nie zasługują.

[slava]

Napisał sirena

To było różnie raz się udało rozpalić raz nie,jednak lubiłam jak już w piecu trzaskało.
Zobacz jak fajni,a jak byśmy byli pod kloszem wychowywani, to co byśmy wspominały ,hiiiiii

Sirenko, mnie pod kloszem to już nie mogło dotyczyć.
Raczej ordung.

[Krycha.]

Napisał kawusia

Dzień dobry.Ciekawa dyskusja między Krysia,a dziadkiem.Każdy z nas ma jakiś cel i zadanie,ale my emerytki,chyba nie powinnyśmy za bardzo wszystkim pomagać to mamy za sobą,a teraz przyszedł czas,na zasłużony odpoczynek i trochę przyjemności dla siebie.Przecież codziennych obowiązków wystarczy,żeby nie zgnuśnieć.
Teraz mam dewizę-praca uszlachetnia,a lenistwo uszczęśliwia!!!

Kawusiu, cieszę się, że masz podobne zdanie o naszym byciu emerytami.

[slava]

Napisał krycha44

Na temat wypowiedzi naszych polityków jest sporo w kabaretach. Na nic innego nie zasługują.

Raczej zasługują, na kopa i to porządnego

[Pamira]

Krysiu to dworzec kolejowy z dwóch stron. Ja mieszkam w samym śródmieściu. Kiedyś może pokażę Wam moją ulicę.

[slava]

Napisał Pamira

Krysiu to dworzec kolejowy z dwóch stron. Ja mieszkam w samym śródmieściu. Kiedyś może pokażę Wam moją ulicę.

Mirka, nie pokazuj, bo się jeszcze wszystkie zjadą, to dopiero bedziesz miała potop szwedzki.

[Krycha.]

Trochę Twojej ulicy już widziałam Pamiro, gdzieś zamieściłaś fotkę. Dlatego zdziwił mnie ten dom w słońcu. Swoją drogą bardzo ładny budynek.

[sirena]

Napisał Wiesia.

Sirenko, mnie pod kloszem to już nie mogło dotyczyć.
Raczej ordung.

U mnie,nie było ordungu,hihiiii,ale dyscyplina obowiązywała,
robić musiałam wszystko,mama chorowała na stwardnienie rozsiane,ojciec miał astmę,
wiadomo wtedy leków takich jak dziś nie było,lekko nie było.
Teraz za to mam jak w raju,robię to co chcę i jak chcę,hihiiiiii

[slava]

Napisał sirena

U mnie,nie było ordungu,hihiiii,ale dyscyplina obowiązywała,

Sirenko, ja chowana bez matki, więc nie było sie komu pożalić, a ojciec chociaż człowiek wielkiego serca był człowiekiem bardzo zasadniczym.

[sirena]

Napisał Wiesia.

Sirenko, ja chowana bez matki, więc nie było sie komu pożalić, a ojciec chociaż człowiek wielkiego serca był człowiekiem bardzo zasadnczym.

Mamy dużo wspólnego z dzieciństwa i młodości,ale przeżyliśmy,
i cieszmy się życiem,bo nie wiadomo jak długo.

[slava]

Napisał sirena

Mamy dużo wspólnego z dzieciństwa i młodości,ale przeżyliśmy,
i cieszmy się życiem,bo nie wiadomo jak długo.

Masz rację i do tego nam humory dopisują.

[Krycha.]

Z tego co piszecie wynika, że żadna z nas, nie miała rodziców spieszących z pomocą, po odejściu z domu. Wszystkie dałyśmy sobie radę bez wspomagania i dlatego nie pochwalam tego dzisiaj. Dodam, że do tego wniosku doszłam, dopiero po popełnieniu kilku błędów.

[slava]

Napisał krycha44

Z tego co piszecie wynika, że żadna z nas, nie miała rodziców spieszących z pomocą, po odejściu z domu. Wszystkie dałyśmy sobie radę bez wspomagania i dlatego nie pochwalam tego dzisiaj.

Krysia, a jednak brak było matki.
Ja absoltnie nie jestem nadopiekuńcza, ale jak mogę i widzę efekty to pomagam.
Zresztą syn też nam pomaga, nawet finansowo, część naszych pieniędzy ulokował i co miesiąć dostajemy ponad tysiąc do emerytur.

Edit.

Co nie znaczy, że jest wszystko cacy

[sirena]

Napisał krycha44

Z tego co piszecie wynika, że żadna z nas, nie miała rodziców spieszących z pomocą, po odejściu z domu. Wszystkie dałyśmy sobie radę bez wspomagania i dlatego nie pochwalam tego dzisiaj.

Krysiu masz racje.
Często jestem oburzona jak dzieci wyciągają rękę o pomoc do rodziców.

[Krycha.]

Napisał sirena

Krysiu masz racje.
Często jestem oburzona jak dzieci wyciągają rękę o pomoc do rodziców.

Często bywa tak, że rodzice sami, kosztem własnego ubóstwa wtykają dzieciom co się da. One z kolei biorą i biorą, jakby się należało.

[slava]

Napisał sirena

Krysiu masz racje.
Często jestem oburzona jak dzieci wyciągają rękę o pomoc do rodziców.

Sirenko,
ale też często emeryci chcąc sobie zaskarbić miłośc dzieci i wnuków pchają się z pomocą, nawet nieproszeni.