menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Różności > Różności - wątki archiwalne
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Różności - wątki archiwalne Różności - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków)

 
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #221  
Nieprzeczytane 24-12-2009, 13:34
Ania o.'s Avatar
Ania o. Ania o. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 3 755
Domyślnie


Kochana Toy - za chwilę przy wigilijnym stole usiądę i przez chwilę myślą będę także przy Tobie. Łamiąc się opłatkiem życzę Ci na Swięta Bożego Narodzenia nastroju dobrego, buziaka uśmiechniętego, pomimo wszystko! Pomimo niesprzyjającego losu przez lata, pomimo kłopotów zdrowotnych Twoich i dzieci, pomimo, że nie zawsze mogłaś udźwignąć nadmiar problemów, pomimo, że nawet na te święta los Ci nie oszczędził smutnej wiadomości - pomimo tego wszystkiego miej pogodną minę, raduj się z narodzin Jezusa. Ja życzę aby z tą Bożą miłością przyszło do Ciebie szczęście, które dotychczas jakoś nie mogło Cię odnaleźć, żeby zdrowie już nie chciało Cię opuszczać, żeby miłość trafiła do Ciebie gdy będziesz na nią gotowa, żebyś miała prawdziwych przyjaciół na których zawsze można liczyć w potrzebie. Wszystkiego najlepszego niech te święta będą początkiem.
Ps. Wczoraj oglądałam Twojego bloga i w/wym.wpis także.
__________________
Jeśli warto wspomnij. Jeśli nie - zapomnij.

Ostatnio edytowane przez Ania o. : 25-12-2009 o 22:58.
  #222  
Nieprzeczytane 25-12-2009, 23:23
Ania o.'s Avatar
Ania o. Ania o. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 3 755
Domyślnie


Toy jesteś wspaniała. Te róże dla Ciebie w podziękowaniu za śliczne kolędy a także inne fajne sprawy. Szkoda, że nie mogę dać Ci ich w realu, bo w pełni na nie zasługujesz. Życzę tak dobrego samopoczucia jak obecne także na dalsze dni i samych miłych przeżyć.

__________________
Jeśli warto wspomnij. Jeśli nie - zapomnij.
  #223  
Nieprzeczytane 26-12-2009, 12:21
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Toy --->http://www.youtube.com/watch?v=LfDxzkn_wlY

i http://www.youtube.com/user/GolecOrkiestra
__________________
  #224  
Nieprzeczytane 26-12-2009, 14:04
Ania o.'s Avatar
Ania o. Ania o. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 3 755
Domyślnie


Pozdrawiam świątecznie CiebieToy oraz odwiedzających Twój wątek. Artfilka umiliła pobyt na wątku pięknymi kolędami w wykonaniu braci Golców. Dzięki Artfilka za odwiedziny i jeszcze z takim świątecznym prezentem. Na zamieszczonym obrazku moja Bydgoszcz a konkretniej Stare Miasto z zabytkowymi spichrzami oraz przechadzającymi się uliczkami Bydgoszczy aniołami. Na Święta Bożego Narodzenia pełno tych aniołów zleciało do Bydgoszczy. Spotkać takiego anioła osobiście to jest coś!
Ps. Toy decyzja dot. wątku ze wszech miar słuszna (jak rozmawiałyśmy) ale może byś jakoś efektownie zakończyła.
__________________
Jeśli warto wspomnij. Jeśli nie - zapomnij.

Ostatnio edytowane przez Ania o. : 27-12-2009 o 01:17.
  #225  
Nieprzeczytane 27-12-2009, 15:08
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie ależ proszę bardzo....

  #226  
Nieprzeczytane 28-12-2009, 00:18
Ania o.'s Avatar
Ania o. Ania o. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 3 755
Domyślnie




A z trzeciej strony patrząc ... to życie jest wesołe ... i śmieszne ... i piękne więc ... warto żyć!
__________________
Jeśli warto wspomnij. Jeśli nie - zapomnij.
  #227  
Nieprzeczytane 01-01-2010, 16:26
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie

  #228  
Nieprzeczytane 03-01-2010, 09:50
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie ludzie tyle pokładają w uczuciu...

"Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i młodsza od nich równocześnie.
Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia.
Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.

Religia nie religia -
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle się zerwać do biegu.
Niezła i sprawiedliwość na początek.
Potem już pędzi sama.

Ach, te inne uczucia -
cherlawe i ślamazarne.
Od kiedy to braterstwo
może liczyć na tłumy?
Współczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobiło do mety?
Porywa tylko ona, która swoje wie.

Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
Ile stronic historii ponumerowała.
Ila dywanów z ludzi porozpościerała
na ilu placach, stadionach.

Nie okłamujmy się:
potrafi tworzyć piękno.
Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
Trudno odmówić patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.

Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.

Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna."
  #229  
Nieprzeczytane 03-01-2010, 10:26
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Przypływa do nas


Przypływa do nas i odpływa

Cała natura wiecznie żywa

Lecz sam mechanizm jest w niej żywy

Czyli przypływy i odpływy

Natomiast reszta tak jak woda

Tej zawsze trochę czasu szkoda

Więc ciut się wzburzy ciut się spieni

I trwamy znów osamotnieni

A chociaż słońce świeci stale

To przecież trudno je odnaleźć

Za chmurą w której czasem tonie

Lub nocą wręcz po drugiej stronie

Lecz tak naprawdę tylko ono

Wyznacza czas i perspektywę

Choć jest wyłącznie metaforą

Bo też nie będzie wiecznie żywe



Michał Zabłocki (12:21) 30 grudnia 2009
__________________
  #230  
Nieprzeczytane 03-01-2010, 19:05
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie

Cytat:
Napisał artfilka

Lecz tak naprawdę tylko ono

Wyznacza czas i perspektywę

Choć jest wyłącznie metaforą

Bo też nie będzie wiecznie żywe
  #231  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 10:43
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie z pamiętnika znajomego ćpuna

Na grzybach

Coraz mniej czasu i coraz więcej do zrobienia. Od rana załatwiam swoje sprawy ze świadomością zbliżającej się podróży. Podróży, na którą bilet czeka na mnie na biurku, szczelnie zapakowany w plastikowy woreczek. Pijąc z kolegami piwo na „slumsach” patrzę w bezchmurne niebo i świecące wesoło słońce. Pogoda na podróż idealna. A jeszcze wczoraj wichura wyrywała drzewa z korzeniami i zniszczyła najdłuższe drewniane przedłużenie lądu w Europie.

Wracając do domu ze świadomością, że zrobiłem wszystko, co miałem zrobić, jestem już wstawiony. Czuję ciepło, rozluźnienie i przyjemny szum w głowie. A to tylko kilka piw wypitych w przerwach pomiędzy załatwianiem jednej upierdliwej sprawy i kolejnej. Jeszcze tylko przeprowadzka i mogę zaczynać. Wypijam litr Tigera, który przyjemnie pobudza moje rozleniwione alkoholem ciało i umysł. Na korytarzu spotykam sąsiadkę, z którą tradycyjnie wychodzę na papierosa i denerwuję dwuznacznymi aluzjami dotyczącymi jej rzekomego nieprzyzwoitego prowadzenia się. Dzisiaj wyzłośliwiam się jeszcze bardziej niż zwykle, mszcząc się za wczorajszą pobudkę w środku nocy i wykorzystując fakt jej nienajlepszego stanu psychofizycznego zarówno wtedy, jak i teraz. Teraz tylko szybkie piwo i przenoszenie rzeczy z pokoju, do pokoju i mogę ruszać.

Konsumuję powoli niech wam będzie... cenzura zapijając naturalnym inhibitorem monoaminooksydazy, jakim jest sok porzeczkowy. Zakładam słuchawki na uszy i kieruję się do lasu. Gdy zaczynam czuć, że grzyby zaczynają działać widzę, że ktoś do mnie macha. *****, tylko nie oni. Jedno spojrzenie w oczy i wszystko staje się jasne. Za dobrze mnie znają. Krótka wymiana zdań, pożegnanie i wchodzę do lasu.

Czuję się jak w filmie. Ta cholerna piosenka, która wzięła się niewiadomo skąd, a której tekst jest tak przejmujący, że mam ochotę płakać, potęguje wrażenie odrealnienia. Szalejący wczoraj wiatr sprawił, że las wygląda zupełnie inaczej niż zwykle. Zapalam papierosa i wdrapuję się po niekończących się schodach na „ślimaka” – tam zamierzam zrobić pierwszy przystanek. Oddycham coraz ciężej stwierdzając, że skrzywdzony przez żywioł las jest najpiękniejszym miejscem na ziemi.

Na „ślimaku” przytula się do siebie jakaś parka. *****, a ja już ledwo idę. Mijam ich i kawałek dalej schodzę ze ścieżki w las. Na niebie widzę zachodzące słońce, które świeci tysiącem odcieni złota. Niebo jest tak piękne, że zapiera mi dech w piersiach. Zaciągam się głęboko powietrzem, które jest tak cudownie orzeźwiające. Pachnie lasem, deszczem i kwiatami. Do tego smakuje jak krem waniliowy. Od intensywnego oddychania kręci mi się w głowie. Padam na mokrą ściółkę, opieram się o drzewo i zapalam papierosa. Jasne niebo robi się nagle ciemne, jaskrawe barwy rozmazują się i robią się mroczne. Jeszcze przed chwilą otoczenie wyglądało jak scena z bajki – królowały złote i jasnozielone blaski, wszystko się mieniło i uśmiechało do mnie. Teraz świat wyglądał jak scena z koszmaru. Niebo pokryły złowrogie chmury, wszystko zrobiło się szaro-zgniłozielone. Drzewa poruszają się złowrogo i szeptają coś do siebie. Boję się, zamykam oczy.

O *****! Gdzie ja jestem? Co tu się **********? Wrażenie było tak silne, że otworzyłem oczy. Zaraz szybko zamknąłem je znowu. To samo. Eksplozja barw każdego odcienia. Króluje czerwień. Widzę zbliżające się do mnie paskudne sylwetki. Ale nie boję się. Gdzieś daleko widzę postać na tle zachodzącego słońca. Stoi i czeka. Na mnie? Na pewno nie. Na mnie nikt nie czeka.

Czuję coś dziwnego. Otwieram oczy i wracam do rzeczywistości. Natężenie światła pulsuje. Od oślepiającego blasku, po ciężki mrok. Czuje, że coś się zbliża. Wyrywam słuchawki z uszu i wstaję. Boję się nawet oddychać. Rozglądam się i nasłuchuję. Cisza. Złowroga cisza. Muszę iść. Tylko, dokąd? Gdzie jestem? Jak się tu znalazłem? Nie mogę się zdecydować, w którą stronę powinienem pójść. W końcu decyduję się ruszyć przed siebie i iść tak długo, aż gdzieś dojdę. Czymkolwiek to „gdzieś” by było. Przedzieram się przez coraz gęstszą dżunglę. Co, *****? Przecież byłem w lesie. Skąd te wszystkie drzewa deszczowe, liany i tropikalna roślinność?

Trzy drogi do wyboru: na wprost, w dół i pod górkę. Ruszam pod górkę, zastanawiając się, dlaczego zawszę wybieram najtrudniejszą drogę. Czuję, że cały czas „coś” za mną zmierza. Nie oglądam się za siebie, bo przecież to nic nie da. A uciekać i tak nie mam siły. Jak mnie dopadnie, to trudno. Las zupełnie nie przypomina miejsca, które znałem wcześniej. Ciemne, przytłaczające miejsce pełne poruszających się cieni. Jedynie pożółkłe liście pod stopami złocą się jak samorodki.

Dochodzę na szczyt i znowu widzę przytulającą się parkę. Patrzą na mnie. Cofam się. W oddali widzę kolejne postacie. Idą mi naprzeciw. Czuję, że nie powinienem, nie chcę nikogo mijać. Boję się i mam ochotę wejść z powrotem w gąszcz drzew. Ale idę nadal. Duma nie pozwala mi zejść im z drogi. Mijając ich zaczynam się śmiać. Przecież to oni się boją mnie. Na drodze leży przewrócone drzewo. Nie mam pomysłu jak je obejść, więc znowu zawracam.

Kolejny szok. Droga, którą widzę przed sobą wygląda zupełnie inaczej, niż ta, po której szedłem przed chwilą. Wszystko znowu ciemnieje, zrywa się wiatr, a ja po raz kolejny czuję ogarniające mnie przerażenie. Ruszam przed siebie i po jakimś czasie po raz kolejny schodzę ze ścieżki w gęstwinę. Tracę siły, więc siadam przy drzewie. Nagle orientuje się, że zatrzymałem się przy tym samym drzewie, przy którym siedziałem wcześniej. Mówi mi o tym mój plecak, który przy nim zostawiłem. Nie mam siły nawet się śmiać, więc siadam i otwieram piwo. Telepie mną strasznie. Pod zamkniętymi powiekami przewijają się kolorowe, lecz złowrogie obrazy. Euforia jest tak silna, że nie mogę jej znieść. Czuję się tak dobrze, że aż źle. Wycieram nos i widzę czerwoną ciecz przepływającą mi pomiędzy palcami. Wycieram krew, wstaję i idę dalej.

Szary wieczór zamienił się w ciemną noc. Nie mam pojęcia gdzie jestem. Idę cały czas przed siebie. Widzę tylko dziwne błyski i drzewa pojawiające się nie wiadomo skąd. Co chwilę potykam się i przewracam. Ale idę dalej i myślę. Myślę o sobie i o innych. Życie to gra pozorów. Każdy zakłada jakąś maskę i udaje przed innymi kogoś, kim nie jest. Niektórzy mają wiele masek, które zmieniają zależnie od sytuacji. Tak jak ja. I po co to wszystko? Gdzie jest sens? Jaki sens ma myślenie o sensie? Jaki sens ma myślenie, jaki jest sens myślenia o sensie? Zaplątałem się w tych myślach. Kim jestem? Wydaje mi się, że jestem taki zajebisty, bo na wszystko mam odpowiedź, bo wszystko mogę sobie policzyć. ***** prawda. Jestem tak samo marny, jak wszyscy dookoła. Nie ma we mnie nic wyjątkowego. Jestem nikim i jestem sam. Zawsze byłem sam i zawsze będę. Dziwisz się, *****? Jak traktujesz ludzi? Jak *****, którym sam jesteś. Ty i twoje życie są ***** warte. Ale chuj z tym. W końcu jestem taki silny i twardy. Tylko dlaczego taki słaby?

Znowu leżę i nie mam siły wstać. Ale jednak wstaję. Widzę światło. Mam cel – dojść do światła. Czym bliżej jestem, tym bardziej ono się oddala. Nie dojdę do niego. Nie da się. *****! Dojdę. Ja nie dojdę? Udowodnię, że ***** dojdę.

Doszedłem. Jestem na dzielnicy. Wreszcie znajome miejsca. Cieszę się jak dziecko z tego, że nareszcie wiem, gdzie jestem. Idę na miasto. Dźwięki i światła wydłużają się i zaginają. Mijani ludzie wyglądają jak groteskowe, przerysowane karykatury. Wszyscy się na mnie patrzą. Zapalam papierosa z idiotycznym przeświadczeniem, że z papierosem wyglądam „normalnie”. W głowie kłębią mi się coraz mniej uchwytne myśli. Znowu wraca do mnie sens. Nie daje mi spokoju i irytuje mnie. Sens wszystkiego. Co ma sens? Co to jest sens? I jaki sens ma sens? Znowu ta pierdolona piosenka. Moja arogancja każe mi myśleć, że ta piosenka jest o mnie. „Skoro wybrańcy nieba odchodzą młodo, bo i więcej widzą, toteż patrzeć krócej mogą. Dowodem to bezsilności samego boga”. Nie jesteś żadnym wybrańcem. ***** widzisz, ***** wiesz, jesteś gównem. Jesteś zwykłym ćpunem i nie ma w tobie niczego wyjątkowego. Odrażający, odpychający narkoman – to ty.

Czuję, że schodzi. Jestem zmęczony, daleko od domu. Smutno mi. Wracam do domu. Wracając nie mogę opanować śmiechu. No tak – zjazd. W głowie siedzi mi tekst „Wypadłem z dyliżansu” i wydaje mi się tak śmieszny, że śmieję się na głos wzbudzając pewną sensację wśród mijających mnie przechodniów.

Nareszcie jestem. Zmęczony, spocony i trochę zaziębiony, ale zadowolony z pięknego doświadczenia. Jeszcze rozpalony i z ogromnymi oczami bez tęczówek natykam się na sąsiadkę stwierdzającą, że wyglądam jakby mnie z krzyża zdjęli. „Gdzie byłeś?”. No i jedyna sensowna odpowiedź, która przyszła mi do głowy to: „Na grzybach.”

Ostatnio edytowane przez toy_ : 09-01-2010 o 12:01.
  #232  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 11:24
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał toy.
(...) Konsumuję powoli 50 ........(...) Jesteś zwykłym ćpunem i nie ma w tobie niczego wyjątkowego. Odrażający, odpychający narkoman – to ty. (...) Nareszcie jestem. Zmęczony, spocony i trochę zaziębiony, ale zadowolony z pięknego doświadczenia.
Toy, jesteś pewna, że cały ten tekst powinien tu się znaleźć?
Bo ja mam wątpliwości.
  #233  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 11:42
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie

czemu wątpliwości?? on tak napisał
__________________
  #234  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 11:43
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

Z pomocą biegły do "toy" forumowe dobre duszki, a toy taki numer kreci.
Może dla ożywienia wątku....? taka szpilka w dostojne kuperki seniorek ?

PS. A może toy myśli, że my wszyscy na haju jesteśmy, hi hi
  #235  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 11:46
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie

po prostu mój kumpel opisał swoje przeżycie! pięknie opisał.. ja też brałam , ale tak pisać nie potrafię ...
  #236  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 11:47
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał toy.
czemu wątpliwości?? on tak napisał
A dlatego, że ten portal jest odwiedzany nie tylko przez seniorów.
Ale to tylko moje wątpliwości...
  #237  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 11:52
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie

http://www.anonimowinarkomani.org/forum/index.php
dla równowagi
  #238  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 14:00
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

Cytat:
Napisał toy.
Równowagę to bym dopiero straciła!
Nie wejdę tam....
  #239  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 15:47
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 255
Domyślnie

Cytat:
Napisał Alunia
Z pomocą biegły do toy forumowe dobre duszki....
aaa... wreszcie łapię czemu tyle osób tu sie na początku wepchało! sądziłyście, że potrzebuję pomocy....
__________________
  #240  
Nieprzeczytane 09-01-2010, 16:20
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

Cytat:
Napisał toy.
aaa... wreszcie łapię czemu tyle osób tu sie na początku wepchało! sądziłyście, że potrzebuję pomocy....
Wepchało się?
Sądziłyśmy, że chcesz z nami pogadać.
A jak było naprawdę?
 


Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:08.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.