|
Uzależnienia Alkoholizm, palenie papierosów, narkomania ale też zakupoholizm, uzależnienie od hazardu czy nawet od telewizora - problemy seniorów z nałogami. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Uzależnienia Alkoholizm, palenie papierosów, narkomania ale też zakupoholizm, uzależnienie od hazardu czy nawet od telewizora - problemy seniorów z nałogami. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#241
|
||||
|
||||
Witajcie!
Mam na imię Sławek i jestem alkoholikiem Nie piję od kwietnia 1988 roku. W międzyczasie przebiegłem parę maratonów, skończyłem resocjalizację na UW, a po ukończeniu odpowiednich szkoleń od 1992 roku pracowałem jako terapeuta uzależnień. Teraz jestem na emeryturze i szykuję się na camino de Santiago. |
#242
|
||||
|
||||
Cytat:
Witam w gronie alkoholików. Staż trzeźwości masz wyśmienity i do tego jesteś terapeutą. Tobie zdecydowanie będzie łatwiej i lepiej udzielać porad.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#243
|
||||
|
||||
Spóźnione życzenie na dzień ojca
http://www.youtube.com/watch?v=dd7gZ...eature=related
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#244
|
|||
|
|||
Wielki szacunek dla ludzi, którzy w pore się przebudzili i mają siłę do walki z tym strasznym złem.
Na szczęście mi się to nigdy nie przydarzyło, a widziałem już wiele takich przypadków, które niestety źle się skończyły. |
#245
|
|||
|
|||
Cytat:
Ostatnio edytowane przez xyz58 : 19-07-2010 o 21:36. |
#246
|
|||
|
|||
Soczek 55 dobrze że tak piszesz bo to że osiągnąłeś dno i odbiłeś się od niego daje nadzieję innemu alkoholikowi który wciąż jeszcze cierpi i szuka nadziei na normalne życie.Nie ważne jest że pisałeś trzy piciorysy,ważne jest że nie pijesz,że trzeźwiejesz.To że nawet bliscy nie do końca wierzą w naszą trzeźwość,wpisane jest w naszą chorobę.Niepijący alkoholik w okresie swego picia tyle razy obiecywał poprawę, przysięgał, zaklinał się i szedł pić.Czasami i mnie zaboli kiedy słyszę,że nie do końca jestem wiarygodny ze swoją abstynencją,ale nawet nie próbuje tłumaczyć,bo wiem że jestem alkoholikiem,jestem chory i nie wolno mi powiedzieć że już więcej się nie napiję. Natomiast chcę już więcej nie pić i robię wszystko aby tak było. Pozdrawiam serdecznie,życząc pogody ducha i następnych 24 godzin
|
#247
|
|||
|
|||
Cytat:
|
#248
|
||||
|
||||
Soczku, ale masz rację zwracając taką uwagę. Sam o ile dobrze pamiętam po terapii też mawiałem "już nigdy nie będę pił' teraz postaram się nie pić imam nadzieję w tym wytrwać. Pogody ducha bracia alkoholicy
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#249
|
||||
|
||||
Trzymajcie sie Panowie znam temat, wiem co czują żony i matki, powodzenia będzie dobrze bo to od Was zależy
__________________
“Szczęście pojawia się, gdy to, co myślisz, mówisz i robisz jest w harmonii.”...Gandhi |
#250
|
|||
|
|||
Cytat:
Tadziu ! Zycze Ci z calego serca w trwania w trzezwosci jako , ze z wlasnego doswiadczenia wiem ze konsekwencja picia byly tylko bardzo przykre , czesto nawet bolesne nastepstwa i tak jak w moim przypadku to ze ja ponosilem konsekaencje swojego picia to na wlasne zyczenie ,ale wciaz mnie dreczy sumienie czemu moja nic nie winna rodzina z koniecznosci tez musiala ponoscic moze bardziej przykre konsekwencje niz ja.Pogody ducha.Trzymaj sie. |
#251
|
|||
|
|||
Cytat:
|
#252
|
|||
|
|||
Byłem wczoraj na ogólnopolskim zlocie Al-Anon w Sielpi i brałem udział w dwóch mitingach AA.Frekwencja na każdym mitingu to ponad sto osób,jako że były to mitingi otwarte uczestniczyły w nich kobiety z Al-non,jak również Ich partnerzy alkoholicy z AA. Z wypowiedzi wynikało że można ułożyć sobie normalne życie z alkoholikiem,choć była i wypowiedź krytyczna.Dla mnie udział w takich mitingach to duże doświadczenie i dowód na to że program AA pomaga nam alkoholikom na powrót do normalnego życia
|
#253
|
||||
|
||||
Pragne powiedzieć wszystkim ktorzy zmagają sie lub zmagali z wyjścia z bardzo wciągającego nałogu jakim jest alkoholizm iż chylę czoło przed Wami i zyczę wytrwalości w walce z pokusami i nałogiem
Z racjii pozazawodowej pracy społecznej uczestniczę m.in w szkoleniach które programem obejmują rodziny patologiczne glownie borykające sie z tym nalogiem . Ponadto na sali sądowej widze ile małzeństw rozwodzi sie właśnie z powodu alkoholizmu jednej cz drugiej strony . Trzeba pamietać ze niestety kobiety o wiel szybciej i jakby bardziej dogłębnie uzalezniaja sie . a leczenie ich trwa dłużej . Wiem ze mittingi dają bardzo duźo- - poczucie wspólnoty , zbliżenis we wspólnej niedoli , wymiane doswiadczeń , wsparcie i pomoc.
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#254
|
|||
|
|||
Opowiem Wam historię usłyszaną na jednym z mitingów AA. W małej miejscowości żył mężczyzna,nazwijmy go Janek.Janek pił, pił coraz częściej,był alkoholikiem.Żona załatwiła mu terapię w odległym miejscu w Polsce,którą odbył i wrócił do swojej miejscowości.Tu na miejscu miał grupę AA gdzie się zgłosił,bo nadal chciał być trzeźwy.Reakcja najbliższych była natychmiastowa,zabroniono mu uczęszczać na mitingi AA.Janek stanął na rozdrożu,czy ma uczestniczyć w mitingach gdzie miał wsparcie w zmaganiu ze swoją chorobą,czy nic nie robić i w konsekwencji wrócić do picia.Trzeci raz spotykam się z podobnym przypadkiem.Człowiek który nadużywa alkoholu,szczególnie w małej miejscowości jest rozpoznawalny,znany i w pewien sposób tolerowany,bo jest on pijakiem.Kiedy podejmie leczenie,zacznie uczestniczyć we wspólnocie AA,wtedy jest alkoholikiem.Napisałem tą historię, bo dowodzi to jak mała jest wiedza na temat choroby alkoholowej w naszym społeczeństwie.Dajemy zezwolenie na picie,a szydzimy z tych którzy przyznali się do tego że są alkoholikami.Koniec tej historii jest taki,że Janek aby nie przynosić wstydu najbliższym kiedy ma czas i możliwość przyjeżdża na mitingi AA do Kielc.Wszystkim życzę pogody ducha.
|
#255
|
||||
|
||||
Cytat:
Tak szunaj sama prawda (ja na mitingi AA nie chodzę poza może wyjątkami) ale i tak bywa jak napisano w innym wątku. Pozwoliłem sobie go (cytat) tu przywlec. Cytat:
Społeczeństwo uważa, że pijak, alkoholik musi być z dna społecznego niedouczony, bezrobotny itd.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#256
|
|||
|
|||
Cytat:
Janusz! przeczytalem twoja historie 2 razy.Osobiscie n/t alkoholizmu a zwlaszcza jego spozywania i skutkow wiem prawie wszystko, bylem na terapi , uczeszczalem na mityigi i doskonale wiem ,ze nie wszyscy .ktorzy tam chodza chca sie leczyc , Nikt mnie nie porzekona ,ze nie ma ma tam ludzi , ktorzy sie zglosili z innych przyczyn niz choroba alkoholowa. Zdarza sie ze choroba alkoholowa bywa tylko pretekstem i wiele ludzi o tym wie w tym terapeuci i koledzy z mityngow.Prawda jest ze alkoholik jest rozpoznawalny w swoim srodowisku i co ciekawe bacznie obserwowany przez ludzi tego samego pokroju , ktorzy niestety tez byli na terapi i tez bywaja na mityngach.celowo napisalem niestety bo sa i beda tacy ,ze mimo wszelkich prob niepiecia pija dalej.Oto moja historia: Kupowalem alkohol niewazne w jakim celu.Wychodzac ze sklepu spod ziemi wyrosl mi jakze "serdeczny" przyjaciel, znany mi z leczenia.Juz przed sklepem wiedzialem ze uznal on ,ze mnie " zlapalo".Mimo ze chcialem odejsc on szedl ze mna. Miarka sie przebrala kiedy stanol ze mna przy drzwiach wejsciowych do domu. Nie wytrzymalem i po mesku mu powiedziem ze niech s.... napic sie napewno nie napije.Zatem pozostaje wciaz otwarte pytanie czy rodzina wspomnianego Janka nie obawiala sie, ze Janek pozna w srodowisku ludzic chcacych wyjsc z nalogu , rowniez takich , ktorzy wiedzac o jego chorobie nie wciagna go na " liste znajomych"A moze Janek nie potrafi powiedziec wprost " spadaj"Moim skromnym zdaniem jezeli wspomniany Janek utrzymuje trzezwosc bez wsparcia wiec wypada mu tylko gratulowac.Czy nie znajduje sie trzezwi po kilka badz kilkanascie lat alkoholicy , ktorzy sami bez niczyjej pomocy postanowili byc trzezwymi i odwrotnie czy nie ma alkoholikow , ktorzy mimo kilkakrotnego leczenia pija dalej? |
#257
|
|||
|
|||
Bogdan pisząc tą historię co innego miałem na myśli.Są osoby i ich najbliżsi którzy wstydzą się choroby alkoholowej i ja to rozumiem,bo nie jest to powód do chwały.Szukają ośrodków uzależnień w odległych miejscach,często płacąc za pobyt grube pieniądze,bo tam ich nikt nie zna.Wracając po odbytej terapii do domu nic dalej nie robią w kierunku trzeźwienia.Są osoby którym to się udaje(przykład Tadeusz),ale jest to piekielnie trudne,bo dobrze o tym wiem sam nic nie robiąc ze sobą przez 15 lat.Te osoby w czasie kiedy piły pokazywały się w różnych miejscach i ludzie widzieli że piją,teraz kiedy przestali pić wstydzą się że ktoś nazwie ich alkoholikiem.Sam dobrze wiesz do jakiego stanu potrafi się doprowadzić pijący alkoholik.Sam nie raz leżałem kilka kroków od domu bo padłem,bełkocząc próbowałem udowadniać swoje racje,za picie wódki zwalniano mnie z pracy i ludzie czasami mówili że za dużo pije.Kiedy przestałem pić dla swojego dobra mówiłem że jestem po terapii,że jestem alkoholikiem.Wtedy pojawiały się drwiące uśmieszki,dogadywania,wtedy byłem osądzany.Ludzie potrafią akceptować pijaka,natomiast alkoholik jest dla nich trędowaty,
Każdy ma prawo do swoich osądów,ale czasami nóż w kieszeni mi się otwiera słuchając ich poglądów |
#258
|
|||
|
|||
Cytat:
Tak Janusz masz racje to tyczy sie rowniez mnie. Przeciez bywalo ,ze nie wstydzilem sie patrzec na slady swojej krwi gdzies na lawce lub klatce schodowej a wstydzilem sie patrzec ludziom w oczy kiedy wrocilem z odwyku , to jest paradoks ,ze podjecie leczenia ma znamiona wstydu i jest zle odbierane w odczuciu spolecznym. Uwazam ,ze alkoholik jest na tyle znany w swoim srodowisku ,ze nawet gdyby podjal leczenie po za granicami kraju to i tak alkoholikiem nie przestanie byc. Uwazam ,ze nie doczekam czasow , kiedy choroba alkoholowa bedzie tak samo odbierana w odczuciu spolecznym jak kazda inna choroba ,ze alkoholik nie bedzie piatnowany tylko uznany za czlowieka chorego.Sadze ze gdyby czesciej operwoano w potocznym jezyku pojeciami alkoholik , co swiadczylo by o znajomosci problemu alkoholizmu byc moze by nie bylo by poczucia wstydu ,ale ja zdaje sobie sprawe ,ze w stosunku do mnie uzywano slow pijak co w/g jednych jest to samo ,ale w/g innych nie to samo.Zgadzam sie z Toba ,ze sa ludzie , ktorzy po odbytej terapii nic dalej nie robia w tym kierunku i sa rozne tego przyczyny, ale jak sadze najbardziej prawdopodobna porzyczyna jest wlsnie wstyd i powiem Ci bo Ty wiesz gdzie to jest, ze sam jezdzilem do Skarzyska na mityngi. Ostatnio edytowane przez xyz58 : 10-09-2010 o 20:25. |
#259
|
||||
|
||||
Znalazłem ciekawą propozycje leczenia alkoholizmu, przez hipnozę
http://www.trizna.pl/oferta.html Cytat:
Mam pytanie do moich kolegów trzeźwych alkoholików co o tym sądzą. Moim zdaniem to nabijanie kabzy (kieszeni, portfela) pana psychiatry.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#260
|
|||
|
|||
Cytat:
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Alkoholik, czy da się z nim żyć? | Scarlett | Uzależnienia | 445 | 30-10-2022 21:02 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|