|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#301
|
||||
|
||||
Witajcie... taka cisza w naszym Kąciku
Dzisiaj przypomnę różnicę między pewnymi szczegółami anatomicznymi u mężczyzny i kobiety
Różnica Dzisiaj zaraz, jednym słowem, o głaskaniu coś Ci powiem Otóż widzę obiekt gładki... Och... to chyba są pośladki! Takie małe? Takie nic...!!! Mam to głaskać? Jakiś wic!!! A kobiece...? Te półkule.. Musisz myśleć o nich czule, Nic dziwnego, że mężczyzna, To coś kocha, każdy przyzna.... Można głaskać i przytulić... Nawet usta do półkuli... A gdzie morał? Cóż panowie, Każdy sobie sam dopowie! maluna21 |
#302
|
||||
|
||||
Witam wierszoluby miłe
Wszystko kiedyś się kończy, urlop niestety też.
Pamiętającym o moich imieninach serdecznie z serca dziękuję. Maluno "różnica" piękna i zasadniczo różna - super. Zochna zaimponowałaś mi wielością tematów Twoich wierszy. Bognie, Tarnince i Jip-kowi kłaniam się nisko, dziękując za komplementy pod adresem piszących jak również za trafne recenzje. Honoratko wróciłaś łapiąc chwile ulotne jak motyle, jakże się cieszę. Kpwalski zaimponowałeś mi "Rozmyśleniami", zmartwiłeś chęcią utopienia (wiem, że to żart był)... Stalin na stacji czeka, coś mi to przypomina... Majkrzych pojawia się jak meteor znowu z pięknym wierszem. Kasydo mam nadzieję, że mądrość wróciła, a wiersz nie jest tak głupi - wręcz przeciwnie ... Tyle Was się przewinęło przez wątek. Widziałam Vikę, nutkęDo, Gosię196050, joannęp. Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Na zakończenie zwracam się do Misiak965, cieszę się z faktu, że do nas dołączyłaś i pokazałaś kilka swoich wierszy. Zaglądaj częściej. - Cz |
#303
|
||||
|
||||
Oczekiwanie jest naszą porą
Halina Poświatowska Oczekiwanie jest naszą porą a najlepiej jest czekać na Ciebie tyle wieczorów zakwitło na roześmianym niebie jesteśmy tacy sami trzymamy się za ręce i nawet kot pod piecem zamilkł i słucha jak pada deszcz pluszczą krople - to twoje nogi idziesz do mnie przez złote kałuże twarz ci zmokła - scałuję deszcz chodź chodź w moje ręce ciepłe w moje ręce oczekujące w moje usta zachłanne jak deszcz - Cz |
#304
|
||||
|
||||
Witajcie lipcowo...
CZESIU-MIMOZO, witaj po wakacjach...
Pudełko z wyobrażnią Zastukaj palcem w ścianę z dębowego klocka wyskoczy kukułka wywoła drzewa jedno i drugie aż stanie las zaświstaj cienko- a pobiegnie rzeka mocna nić która zwiąże góry z dolinami chrząknij znacząco- oto miasto z jedną wieżą szczerbatym murem i domkami żóltymi jak kostki do gry teraz zamknij oczy spadnie śnieg zgasi zielone płomyki drzew wieżę czerwoną pod śniegiem jest noc z błyszczącym zegarem na szczycie sową krajobrazu Zbigniew Herbert |
#305
|
||||
|
||||
dobry wieczór wszystkim
maluna21
mimoza wreszcie, nareszcie, jak dodrze, że jesteś Ludgarda jak miło Cię widzieć HUŚTAWKA NASTROJÓW Stres wenę wypłoszył lęki obawy wątpliwości na... wierzch wypatroszył Tego nie... zdążę, temu rady nie... dam, już wpadam w... zadyszkę ciskam się i... gderam STOP! Mówię huśtawce, nie... pozwalam 'biadać' trzy głębsze oddechy, no... i... szkoda gadać'! Układam powoli, co jest do... zrobienia, po... czym już z... uśmiechem mówię sobie innym - do... widzenia (lipiec 2010r.) |
#306
|
||||
|
||||
dobry wieczór
Zochna
Wycinka Rosły dumne, rozłożyste z listowiem zwróconym do słońca Dawały cień spragnionym cienia, dawały schronienie ptasim gniazdom, I przystań ptakom w przelocie dawały. Za duże były, za okazałe, trudno… Wysięgniki, piły, alpiniści jednego dnia Pozbawiły drzewostan godności, obdzierając z listowia, Obcinając konary… Patrzę na nie z bólem, Boże jak one zmalały, skarlały. Z kikutami do nieba wyciągają ramiona, Pod nimi ziemia usłana resztką szaty zielonej… Wiatr jedyny przyjaciel, wziął je w objęcia. Śpiewnie szumią tym co zostało, miało tak pięknie być… miało… - Cz 28 lipca 2010 roku |
#307
|
||||
|
||||
Dobrego dnia wszystkim wierszolubom
Do kogo biegłam
Manam To było tak, to było tak Spóźniona biegłam na spotkanie A Ty wyrosłeś jak spod ziemi Po prostu wpadłeś na mnie Pierwsza dotknęłam Twojej ręki Czy to głód serca czy ciała Serce, ciało, dusza - wszystko razem A reszta, reszta sama się stała Do kogo biegłam nie pamiętam A Ty do kogo - nie chcę wiedzieć Znam Twoje imię, kolor oczu Znam Twoje ciało i mam Ciebie /x2 Gdyby zapytał mnie ktoś wtedy Jak masz na imię - nie wiedziałam Jaki jest kolor Twoich oczu Nie tego też wtedy nie znałam Pierwsza dotknęłam Twojej ręki Czy to głód serca czy ciała Serce, ciało, dusza - wszystko razem A reszta, reszta sama się stała Do kogo biegłam nie pamiętam A ty do kogo - nie chcę wiedzieć Znam Twoje imię, kolor oczu Znam Twoje ciało i mam Ciebie /x2 To było tak, to było tak Spóźniona biegłam na spotkanie A Ty wyrosłeś jak spod ziemi Po prostu wpadłeś na mnie Do kogo biegłam nie pamiętam A ty do kogo - nie chcę wiedzieć Znam Twoje imię, kolor oczu Znam Twoje ciało i mam Ciebie /x2 http://www.tekstowo.pl/piosenka,maan...o_bieglam.html - Cz |
#308
|
||||
|
||||
Witajcie...
Zochna, dziękuję
Melancholia dziewczęca Rycerz mi zjawił się wyśniony, całkiem jak z bajki starej. Spadł- jak rzęsisty rozdzwoniony deszcz, brylantowe niosąc dary, tęczami rozwieszony. Zniknął- jak znika śród opony niebios na Ave dzwonek z fary, gdyś jeszcze zamodlona.. Zrazu krzyczałabyś wśród pustki, a potem płaczesz rozżalona cicho do chłodnej chustki... Rycerz mi zjawił się wyśniony W zbroicy - istne czary. Uśmiech miał miękki, jak rozlśniony błysk na słoniowej kości starej, jak wigilijne na wsi szrony, jak tęskność do ojczystej strony, jak turkus śliczny, obrzeżony perlami - i jak rozświetlony księżyca promień zza kotary na książce ulubionej. Maria Rainer Rilke |
#309
|
||||
|
||||
Cały Kącik na urlopie?
Ludgarda-witaj
Tańcząc z wiatrem Po moście z tęczy,nad zielonym światem wrócę na chwilę do dziewczęcych marzeń, w noce chabrowe i z paproci kwiatem odnajdę młodość i letnie miraże. Poszukam szczęścia,co przycupło w kącie srebrną girlandą zawisło u okna, a drzwi zamknięte,otworzę na rozścież i wpuszczę miłość,aby już nie mokła. Ogrzeje serce,dłoni ciepły dotyk pofruną myśli,jak roje motyli. Po moście z tęczy powrócę z powrotem z wiatrem zatańczę,nie tracąc ni chwili. 29.07.10 Honoratka
__________________
W życiu wszystko ma swój zmierzch..... Tylko noc kończy się świtem.... http://www.klub.senior.pl/moje/Honoratka/blog/ |
#310
|
|||
|
|||
Bajka
Pewnego razu, dawno temu,
(tak zwykle bajka się zaczyna), żył sobie pewien król któremu ze zmartwień puchła już łysina. Miał młodą córkę, piękne dziewczę, trudno gdzieś znaleźć drugą taką, chociaż to był podlotek jeszcze twarz miała zgrabną lecz pryszczatą. Drapał się król ze zmartwień w szyję, (na głowie przecież miał koronę), córka mu strasznie parszywieje, jak komu taką dać za żonę? A oprócz tego jutro rano wyruszyć miał na wielkie łowy gdyż w czasie uczty już sarkano że brak na stole mięsiw nowych. Kazał, siadając więc na tronie zwołać medyków na naradę, błagał:"pomóżcie mi panowie bo zamiast córki mam szkaradę". Strapili się medycy srodze, odmowa tu kosztuje głowę, choć żaden lek jej nie pomoże lecz król w nich wierzy-więc pomogą. Ów chciał by napój brała z liści, tamten okłady ogórkowe lecz król im rzekł: "to wszystko miała, wymyślcie jakieś leki nowe". "Królu", rzekł jeden medyk z grona, "jej nie pomogą żadne zioła, jeśli więc chcesz by była zdrowa każ specjalistę tu zawołać. Był tutaj jeszcze dzisiaj rano młodzian, widziano go z królewną, w krużgankach nieraz powiadano ze on uzdrowi ją na pewno". "Dobrze, przywiedźcie mi tu jego niech leczy, klnę się na koronę że jeśli będzie godny tego może dostanie ją za żonę". Złapali więc go gdzieś w pokojach choć się wyrywał niesłychanie, myślał zapewne z niepokojem że wiodą go na przesłuchanie. Król rzekł: "zapłacę ci sowicie za zdrową córkę po podróży ale pamiętaj, stracisz życie gdy pryszcze jej nie znikną z twarzy". Skłonił się młodzian mu w milczeniu gdyż nie znał się na medycynie i odszedł w smutnym zamyśleniu jak ma oczyścić twarz dziewczynie. Dopiero gdy lekarze twardo rzekli mu jak ma pannę leczyć, roześmiał się na całe gardło i zgodził się, nie myśląc przeczyć. Jak leczył, tego nie wiadomo jednak kuracja skutkowała gdyż wdzięczna mu królewna ponoć nad ranem czule go żegnała. Gdy wrócił król w asyście straży, z wrażenia omal nie spadł z konia gdyż ujrzał ją bez żadnej skazy, czystą na nosie i na skroniach. Młodzieńca obdarował złotem i miał go zawsze blisko siebie, czy sprawił im wesele potem, pytajcie innych, bo ja nie wiem. K. |
#311
|
||||
|
||||
Honoratko, kpwalski
Honoratko, już zapomniałam o takich marzeniach
Staszku, wiersz o królewnie, super |
#312
|
|||
|
|||
Ale się rozpisałem.
Dziękuję Maluna, jednak wolę bardziej romantyczne wiersze takie jak niektóre Wasze. |
#313
|
||||
|
||||
Witam weekendowo...
Honoratko, witaj
Jak pięknie by mogło być Jak pięknie by mogło być Na ziemi wiecznie zielonej Wystarczy wiedzieć, gdzie wstaje świt I pójść i pójść w tę stronę. Wśród szczęku broni, zgiełku spraw Krzyczące Kasandry wszystko wiedzące. Tu mądrość świata na nic się zda Tu trzeba umieć spojrzeć w słońce Jak pięknie mogło by być Ziemia jest wielką jabłonią Starczy owoców, wystarczy cienia Dla tych co pod nią się schronią Jak pięknie mogło by być Bo przecież jesteśmy ludżmi Jest sen zbyt straszny, aby go śnić Obudżmy się, obudżmy się! Wśród krwi, pożogi toczy się gra Codziennie jest Sąd Ostateczny Tu mądrość świata na nic się zda Musimy znów stać się dziećmi. Jak pięknie by mogło być Ziemia jest wielką jabłonią Starczy owoców, wystarczy cienia Dla tych, co pod nią się schronią Jak pięknie by mogło być- Przecież tak dobre jest życie Jonasz Kofta |
#314
|
|||
|
|||
Pamięci powstańcom Warszawy
WARSZAWSKIE DZIECI słowa, tekst piosenki Nie złamie wolnych żadna kleska, Nie strwoży smiałych żaden trud — Pójdziemy razem do zwycięstwa, Gdy ramie w ramie stanie lud. Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój, Za każdy kamień Twój, Stolico, damy krew! Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój, Gdy padnie rozkaz Twój, poniesieni wrogom gniew! Powiśle, Wola i Mokotów, Ulica każda, każdy dom — Gdy padnie pierwszy strzał, bądź gotów, Jak w reku Boga złoty grom. Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój... Od piły, dłuta, młota, kielni — Stolico, synów swoich sław, że stoja wraz przy Tobie wierni Na straży Twych żelaznych praw. Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój... Poległym chwała, wolnosc żywym, Niech płynie w niebo dumny spiew, Wierzymy, że nam Sprawiedliwy, Odpłaci za przelana krew. Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój... http://sobisz.blogspot.com/2009/08/p...rszawskie.html http://www.youtube.com/watch?v=GoKYO...embedded#at=11
__________________
"Rany się zabliźniają, ale blizny rosną wraz z nami''.St.Jerzy Lec http://www.okruszek.org.pl/ https://www.pajacyk.pl/ https://polskieserce.pl/ |
#315
|
|||
|
|||
Czesław Miłosz - BALLADA
Jerzemu Andrzejewskiemu Na równinie stoi szare drzewo. Pod nim siedzi matka w małym cieniu. Obłuskuje jajko na twardo I popija herbatę z butelki. Miasto widzi, którego nie było. Błyszczą mury i wieże w południe. Na gołębie kołujące stadem Patrzy matka, a wraca z cmentarza. - Zapomnieli synku przyjaciele. Nikt z kolegów ciebie nie wspomina. Narzeczona dzieci urodziła I o tobie nie pomyśli w nocy. Zbudowali w Warszawie pomniki, A na żadnym twojego imienia. Tylko matka, póki jest, pamięta, Jaki śmieszny byłeś i dziecinny. Leży Gajcy przysypany ziemią Już na wieki dwudziestodwuletni. Nie ma oczu ni rąk, ani serca, Nie zna lata ni zimy, ni wiosny. A co roku huczą w rzekach lody, W ciemnym lesie zawilec rozkwita. Czeremchami napełniają dzbanki, Nasłuchują, co kukułka wróży. Leży Gajcy, nigdy się nie dowie, Że warszawska bitwa zeszła na nic. Barykadę, na której umierał, Rozebrały popękane ręce. Biegły wiatry, niosły pył czerwony, Spadły deszcze i słowik zaśpiewał. Pod obłokiem krzyczeli murarze, Podciągali w górę nowe domy. - Mówią synku, że wstydzić się trzeba, Że niedobrej broniłeś ty sprawy. A ja nie wiem, niechaj Bóg osądzi, Kiedy z tobą rozmawiać nie mogę. Pokruszone twoje kwiaty w pyle, To ta susza, wybacz mój jedyny, Czasu mało, a jeżeli przyjdę, Z tak daleka muszę nosić wodę. Matka chustkę pod drzewem poprawia. Świeci skrzydło gołębia na niebie. Zamyśliła się, zapatrzyła się, Przestwór taki wysoki, wysoki. I tramwaik pędzi w stronę miasta, A tam dwoje młodych za nim goni. Zdążą, myśli matka, czy nie zdążą? Dogonili. Wsiedli na przystanku.
__________________
"Rany się zabliźniają, ale blizny rosną wraz z nami''.St.Jerzy Lec http://www.okruszek.org.pl/ https://www.pajacyk.pl/ https://polskieserce.pl/ |
#316
|
||||
|
||||
Kolejna rocznica - pamiętajmy!
Vika - dziękuję.
Jej śmierć ma szesnaście lat Anna Świrszczyńska Konając we krwi na bruku skąd ma wiedzieć, że kona. Jest tak szczelnie wypełniona młodością, że nawet jej konanie jest młode. Nie umie umierać. Umiera przecież pierwszy raz. Do mojej córki Anna Świrszczyńska Córeczko, ja nie bylam bohaterką, Padalam na ziemie pokory |
#317
|
||||
|
||||
Witam serdecznie!
Obrazek z powstania
Wśród ruin majaczą cienie, Na schodach co jeszcze, wciąż wiszą, Gdzieś w górze łopot gołębia, A potem już tylko cisza... Tu nawet nie ma echa, Piwnica... korytarz bez końca, Tak duszno i nie ma wody, I postać na ziemi leżąca.. Na głowie bandaż skrwawiony, W mroku nie widać twarzy, To tylko dzieciak skrzywdzony.. Kaganek ledwo się jarzy.. Poczekaj..nie odchodź, jeszcze.. Słowa pociechy brzmią w ciszy.. Lecz nawet echo tu milczy, Chłopak już tego nie słyszy... maluna21....1 sierpnia Ostatnio edytowane przez maluna : 01-08-2010 o 10:02. |
#318
|
||||
|
||||
Witam w kąciku poezji
Dziś szczególny dzień. Maluna, Mimoza - bardzo wzruszające. Cytat:
Cytat:
|
#319
|
||||
|
||||
Cytat:
Pozdrawiam cieplutko. |
#320
|
||||
|
||||
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Kącik poezji własnej i innych autorów - część XI | mimoza | Książka, literatura, poezja | 503 | 01-03-2010 16:41 |
Kącik poezji własnej i innych autorów - część X | mimoza | Książka, literatura, poezja | 503 | 12-01-2010 15:01 |
Kącik poezji własnej i innych autorów część VI | mimoza | Książka, literatura, poezja | 499 | 27-08-2009 21:38 |
Kącik poezji własnej i innych autorów, część IV | mimoza | Książka, literatura, poezja | 502 | 30-05-2009 10:13 |
Kącik poezji własnej i innych autorów (część II) | mimoza | Książka, literatura, poezja | 499 | 23-02-2009 19:45 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|