Sanatorium - nie tylko na poważnie cz.3

[ulanie]

Witam!
Ja też dzwoniłam do NFZ i jak już tu wcześniej pisałam, to niechętnie udzielano mi odpowiedzi. A jesli chodzi o sanatoria, to fajnie by było ... chociaż brzmi niezbyt... chorobami ...? bo wtedy możemy jakoś się zgadać... może zanim wyjedziemy, to będziemy wiedzieli z kim ewentualnie możemy się spotkać. A może to głupie... nie wiem... Chociaż w sanatoriach różne schorzenia są leczone. Ja w ub roku byłam w Polanicy, a choruję na rzs i tam byli cukrzycy i kardiologiczni, gastryczni i pourazowi.

[sellenhel]

Jadzia P, hala 51, olena, Iza_bella ,hania.m
Pięknie dziękuję dziewczyny za pomoc
i zaangażowanie w odpowiedzi na mój post

Dziś z rana zadzwoniłam do NFZ w Zielonej Górze
i dowiedziałam się że dlatego mam napisane że :
"Świadczeniobiorca zrezygnował ze świadczenia"
bo takie są procedury a ja odsyłając skierowanie
w pewnym sensie złożyłam rezygnację z tego
skierowania. NFZ ma teraz miesiąc czasu na
ustosunkowanie się do mojej prośby o przesunięcie
terminu na późniejszy.Do 18 maja dostanę pismo
z NFZ w którym zostanę powiadomiona o decyzji.
Pani która ze mną rozmawiała była bardzo miła
i pocieszyła mnie że nie mam się martwić bo
napewno moja prośba będzie rozpatrzona pozytywnie.
Więc nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać
do 18 maja ,powiadomię tutaj na forum jaka była
decyzja NFZ-u .

Narazie od piątku zaczęłam rehabilitację
w Centrum Rehabilitacji ,jest to magnetoterapia
i ćwiczenia indywidualne .

[hala51]

Napisał sellenhel

"...Dziś z rana zadzwoniłam do NFZ...i dowiedziałam się że...takie są procedury a ja odsyłając skierowanie w pewnym sensie złożyłam rezygnację z tego skierowania. NFZ ma teraz miesiąc czasu na ustosunkowanie się do mojej prośby o przesunięcie terminu na późniejszy.

No i wszystko jasne. Nie potrzebnie się irytowałaś Pozdrawiam i powodzenia

[hala51]

No i będziemy mieć nowe uzdrowisko w Skierniewicach, woj. łódzkie (centralna Polska) "Uzdrowisko Skierniewice-Maków" (www.uzdrowisko-skierniewice-makow.eu). Jest już podpisane rozporządzenie RM przez premiera D.Tuska. Będzie to lecznictwo uzdrowiskowe i leczenie chorób ortopedyczno-urazowych, reumatologicznych, układu nerwowego, skóry i otyłości.
Zainteresowani mogą podejrzeć projekt uzdrowiska na stronie Urzędu miasta: www.skierniewice.eu (kliknąć "Środowisko" i ukaże się broszura informacyjna na ten temat).

[ulanie]

Jak reumatologiczne to dla mnie ale moja reumatolog robi wszystko, abym trafiła do Buska.

[sellenhel]

Napisał hala51

No i wszystko jasne. Nie potrzebnie się irytowałaś Pozdrawiam i powodzenia

Dzięki Halu ,dam znać jak będę miała
wiadomość z NFZ-u ,narazie cierpliwie muszę
poczekać .Pozdrawiam

Napisał ulanie

Jak reumatologiczne to dla mnie

W woj.łódzkim uzdr. Uniejów ma też właśnie taki profil
lecznictwa ,zaletą są gorące termy solankowe.

[ansty]

Moich problemów ze skierowaniem ciąg dalszy:Jak już pisałam, w "mojej" przychodni zlikwidowano Poradnię neurologiczną, a co za tym idzie - mój wniosek przesłany do weryfikacji trafiłby chyba do kosza. Dobrze, że kapnęłam się na czas - dzwoniłam, nie mogłam się dodzwonić, wysłałam wiec do NFZ meila.Po kilku dniach bardzo uprzejma pani zadzwoniła do mnie, że wyśle mi wniosek do domu i mam sobie załatwić weryfikacje u lekarza chociażby 1-go kontaktu.Bardzo się ucieszyłam, bo kolejka do neurologa w Szpitalu Śląskim niebotyczna, a prywatnie to 150 zł.Zapytałam też o przydział w bliskości miejsca zamieszkania-np Ustroń czy Goczałkowice-mam dołączyć prośbę. Co do terminu / czekam już 20 miesięcy/ odpowiedź- czeka się teraz nawet 26 miesięcy!!!! Ładna perspektywa!!! Weryfikację załatwiłam, wniosek z prośba wysłałam listem poleconym i teraz będę czekać!!!! Jest jeszcze 19 tysięcy osób przede mną!!! Oto Polska właśnie!!! Pozdrawiam cierpliwych!!

[hala51]

Napisał ansty

"...Co do terminu / czekam już 20 miesięcy/ odpowiedź- czeka się teraz nawet 26 miesięcy!!!! Ładna perspektywa!!!...Jest jeszcze 19 tysięcy osób przede mną!!! Oto Polska właśnie!!!..."

Niech już uchwalą pełną odpłatność. Może wtedy sytuacja się poprawi. Wtedy co niektórzy wypadną. NFZ tak naprawdę kieruje co trzy lata, a w miedzyczasie i tak wiele osób jeździ prywatnie, bo musi, np. ja . Miłej, słonecznej, ciepłej i pogodnej majówki życzę wszystkim

[wuere'le]

To trochę egoistyczne podejście, nie każdego przecież stać na prywatny wyjazd do sanatorium.
Wyjaśniano kiedyś, że 21-dniowy pobyt w sanatorium jest podyktowany pewnym pragmatyzmem: pierwszy tydzień, to aklimatyzacja, drugi, to właściwa kuracja, a trzeci, to już tęsknota za domem, też pomagająca w kuracji zresztą.
Odczyn sanatoryjny trwa około roku, więc po tym czasie można się ubiegać o ponowny wyjazd.
Prywatnie można przecież bez kolejki, więc po co likwidować wyjazdy z NFZ-tu?

[hala51]

Napisał wuere'le

To trochę egoistyczne podejście

Nie o egoizm tu chodzi. Koszty wyżywienie i hotel każdy kuracjusz powinien tak na dobrą sprawę pokrywać sam. Dlaczego NFZ ma za to płacić. Darmowe są i niech pozostaną tylko zabiegi, tak jak w przypadku leczenia ambulatoryjnego. Gdy ze strony NFZ odpadnie refundacja wiktu i opierunku za kuracjusza, to pozostanie więcej pieniędzy na zabiegi i wówczas będzie możliwość korzystania z leczenia sanatoryjnego wg rozporządzenia min. zdr. raz na 18 miesięcy (przypominam - było raz na 12 miesięcy), a nie raz na prawie 3 lata, jak to w tej chwili się dzieje i z roku na rok okres oczekiwania się nam wydłuża.

Napisał wuere'le

nie każdego przecież stać na prywatny wyjazd do sanatorium

Mnie też nie stać. A ponieważ muszę, to cały rok oszczędzam, albo jak wolisz...ściubiam na ten cel.

Napisał wuere'le

Odczyn sanatoryjny trwa około roku, więc po tym czasie można się ubiegać o ponowny wyjazd.

No właśnie i który w obecnych realiach zrealizuje się dopiero za ok. 3 lata. A odnośnie odczynu, no cóż, lekarze mają własny punkt widzenia na tę sprawę i każdy ma inny, w zależności kto się stara o sanatorium. U jednej osoby odczyn jeszcze działa, a u drugiej już nie.

Napisał wuere'le

Prywatnie można przecież bez kolejki, więc po co likwidować wyjazdy z NFZ-tu?

A kto mówi o likwidacji wyjazdów z NFZ. Wyjazdy nadal by pozostały, tylko kuracjusz byłby zobligowany do pełnej odpłatności za jedzenie i pokój. Zabiegi nadal pokrywałby NFZ i tyle.

[niobos]

Niezgadzam sie zeby placilo sie za pobyt i jedzenie ,przeciez na to ida nasze skladki niekiedy i zabierane 40 lat jak ktos pracuje.Dlatego sie tak dlugo czeka na sanatorium ze teraz
jest wiecej wyjazdów z ZUSu i tam sie nic nie płaci i w krotkim czasie wyjezdza i za podróz jest zwracana,i w ramach zwolnienia .Czy to nie sa duze pieniadze a pula jedna.Pozdrawiam.

[Ryszard2]

Jeżeli kuracjusz miałby płacić za wyżywienie i pokój (czyli pobyt hotelowy), to oznaczałoby definitywny koniec sanatoriów. Zdecydowaną większość kuracjuszy nie stać było by na wyjazd i pobyt w hotelowy. Darmowe zabiegi z NFZ pobierali by w miejscu swojego zamieszkania. Po prostu nie stać ich na taki luksus płacenia. Więc pytam: Dlaczego mamy rezygnować z nabytych praw po 40-50 latach płacenia składek na ZUS? Dlaczego ciągle umiemy tylko likwidować, za wszystko płacić, ze wszystkiego rezygnować? A może wystarczy włożyć trochę inwencji i chęci i spróbować zrobić coś dla ludzi? Może nowe myślenie, może nowa reorganizacja, może bardziej przemyślany rozdział pieniędzy? Przecież to już było! W PRL mieliśmy krótki okres wyczekiwania, symboliczne opłaty i darmowy przejazd w obie strony! Można było? Można! Obecnie czeka się długo na sanatoria, bo właśnie wiele z nich zostało sprzedane i zamienione na luksusowe hotele. Część miejsc zajmują kuracjusze z Niemiec, Holandii, Szwecji nie czekając w kolejce.( bo płacą więcej niż my, to w walutach) Do tego dochodzi mniejsza ilość pieniędzy z ZUS. I to właśnie jest cała przyczyna. Moim zdaniem, w ZUSie należy odświeżyć atmosferę i sposób myślenia. A na pełną odpłatność za sanatoria nie zgadzam się absolutnie.

[ulanie]

Też się nie zgadzam, bo jeśli mielibyśmy płacić za sanatorium, to w końcu dlaczego nie za pobyt w szpitalu? za co jeszcze przyjdzie nam płacić? a nasze składki? Dla mnie wystarczy, że muszę płacić za wizyty u reumatologa, (bo na NFZ miałam czekać w kolejce 2 lata) na dodatek dojeżdżam 100 km. Do dietetyka chodzę i też muszę płacić, a badania mam raz w roku tylko na NFZ.

[hala51]

Napisał niobos

"...Dlatego sie tak dlugo czeka na sanatorium ze teraz jest wiecej wyjazdów z ZUSu i tam sie nic nie płaci i w krotkim czasie wyjezdza i za podróz jest zwracana,i w ramach zwolnienia .Czy to nie sa duze pieniadze a pula jedna.Pozdrawiam.

I tu się z Tobą w zupełności zgadzam. Ci, których kieruje ZUS też powinni być obciążeni kosztami tak samo jak ci z NFZ. Ukróca się wszelkie przywileje, gdzie tylko się daje, a ZUS stoi przy swoim, jakby do niego nie docierało, że duuuża grupa kierowanych przez nich "pacjentów" po prostu tę możliwość wykorzystuje na zasadzie: "dają za darmo i jeszcze dopłacają, na dodatek nie tracę urlopu, to co mi zależy". Mało tego, mogą jechać 2 razy w roku w wybranym terminie. Znam takie małżeństwo. Śmieją się ze mnie, że nie dość, że płacę, to jeszcze muszę czekać, a oni w tym czasie są w sanatorium 4 do 5 razy. Również pozdrawiam.

[hala51]

Napisał Ryszard2

"...Jeżeli kuracjusz miałby płacić za wyżywienie i pokój (czyli pobyt hotelowy), to oznaczałoby definitywny koniec sanatoriów... Po prostu nie stać ich na taki luksus płacenia..."

Nie. Do sanatoriów jeździli by ci, co naprawdę muszą. Ja muszę, więc "ściubiam" żeby pojechać raz w roku. Przez cały rok z czegoś muszę rezygnować, by odłożyć na ten cel parę groszy i wg Ciebie "naściubianie" pieniążków na opłatę za pobyt sanatoryjny, to luksus? Pozdrawiam.

PS. A jak tam u Ciebie, Ryszardzie kolejka, bo o ile pamiętam, to niebawem chyba będziesz się pakował Ja na dzień dzisiejszy mam 8038.

[Jadzia P.]

Pozwólcie że i ja wtrącę swoje 5 groszy
Otóż , coraz więcej ośrodków sanatoryjnych przechodzi w prywatne ręce, a prywaciarz musi zarobić bo przecież po to kupił....jak byłam w Róży w Ustroniu to wyremontowane pietro i najlepsze pokoje oraz lepsze wyżywienie było dla gości"komercyjnych"....reszta dla kuracjuszy z NFZ....podobnie było w Wysowej oraz w Świnoujściu.....czy nikt z Was nie zauważył, że coraz więcej Niemców korzysta z naszych sanatoriów ?....kiedyś aż tylu ich nie było..... wystarczy jechać do Świnoujścia czy Kołobrzegu....tam więcej słychać język niemiecki niż polski
A więc oni pomału zajmują nasze miejsca sanatoryjne i dlatego kolejki nam się wydłużają, a również dostajemy leczenie w tych kiepskich sezonach ( luty, marzec czy listopad )
Jeśli miałabym płacić za pobyt, to musiałabym mieć również możliwość wybrania sobie terminu i miejsca oraz samego ośrodka sanatoryjnego.....nie wyobrażam sobie abym za prywatne pieniążki jechała tam gdzie mnie poślą na zasadzie" zapchajdziury "
Pozdrawiam wszystkich piszących na tym wątku

[ulanie]

Witam!
Ja jeżdżę z NFZ na zwolnienie lekarskie i nic nie płacę, ale jeszcze nie dostałam numerku, na pewno tez będę czekać, a ostatnim razem jak byłam w Polanicy, to komercyjnych było dużo, czasami czułyśmy się dyskryminowane, bo zabiegi na basenie przy natryskach, a tam pełno komercyjnych, chodziłam do planowania, żeby mi godziny zmienili na takie kiedy jest ich najmniej.

[wuere'le]

Napisał hala51

Nie. Do sanatoriów jeździli by ci, co naprawdę muszą. Ja muszę, więc "ściubiam" żeby pojechać raz w roku. Przez cały rok z czegoś muszę rezygnować, by odłożyć na ten cel parę groszy i wg Ciebie "naściubianie" pieniążków na opłatę za pobyt sanatoryjny, to luksus? Pozdrawiam.

PS. A jak tam u Ciebie, Ryszardzie kolejka, bo o ile pamiętam, to niebawem chyba będziesz się pakował Ja na dzień dzisiejszy mam 8038.

Piszesz, że do sanatorium musisz jeździć, ale to chyba jakieś nieporozumienie.Cyt.( Leczenie uzdrowiskowe stanowi kontynuację leczenia szpitalnego lub ambulatoryjnego. Jego celem jest rehabilitacja, leczenie chorób przewlekłych oraz szeroko pojęta profilaktyka.) To oznacza, że jest to forma wspomagania leczenia zasadniczego, a nie podstawa.Od tego jest szpital, przychodnia itp.Tak więc konieczności żadnej nie ma, jest oczywiste, że taka forma rehabilitacji i profilaktyki jest ze wszech miar pożądana, ale nie nieodzowna.
Sam odczuwam zbawienne skutki pobytu w sanatorium, mój kręgosłup odżywa i ogólny stan organizmu też, to takie przysłowiowe ładowanie akumulatorów, ale na pewno musu nie ma.
Jeśli chodzi o odpłatność, kuracjusz, nie pacjent, płaci za wyżywienie i zakwaterowanie.Obecnie jest to :
pokój 2-osobowy z pełnym węzłem higieniczno-sanitarnym 22,00 /dziennie, za 21 dni 462,00 w sezonie letnim oczywiście.

[ulanie]

Wuere'le i gdybym chciała wyjechać z mężem, on jako kuracjusz, a ja jako pacjentka, to nie powinno być problemu? Drugi raz dopiero wyjadę, więc za bardzo nie jestem w temacie.

[wuere'le]

Jako pacjentka? Chyba nie, raczej jako kuracjuszka. Wszytko zależy od tego co Wam lekarz napisze, jeśli te same schorzenia, lub podobne i odpowiednio umotywujecie dodatkowym pismem, to pewnie się uda.

Muszę sprostować, cena za pobyt w pokoju dwuosobowym z pełnym węzłem sanitarnym wynosi w sezonie 23,90x21 dni=501,90 do tego trzeba doliczyć klimatyczne, ok 4,-za dzień, czyli 84-. To za jedną osobę. Jeśli dojdzie do tego jeszcze parking, to jest ok 275,-
Właśnie dostałem skierowanie wraz z żoną do Arki w Kołobrzegu, latem. Będziemy tam już drugi raz. Będzie to wyjazd po 17 miesiącach od złożenia skierowania w NFZ.
Bardzo się cieszymy, bo warunki są/były tam bardzo dobre.
Nie obyło się bez przygód, najpierw dostaliśmy Ustroń w górach, góry lubimy tak raczej na obrazku, pooglądać, ale już chodzić do góry i na dół, to jakby mniej, tym bardziej, że nie czujemy się w górach dobrze.Pojechałem więc do NFZ i poprosiłem o zmianę. Polecono przygotować odpowiednie pismo potwierdzone przez lekarza rodzinnego i dostarczyłem tamże następnego dnia. Miłe panie nie widziały w tym problemu i już nazajutrz w przeglądarce skierowań była nowa lokalizacja.
Cieszę się bardzo, że było to możliwe, i że są ludzie życzliwi.
Nad morzem czujemy się bardzo dobrze, a w Arce jest świetna baza zabiegowa i ten pobyt z pewnością dobrze nam zrobi.