|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Pora kolacji, to trzeba coś wszamać
Nie chciało nam się daleko jeździć w tych ciemnościach, ale okazało się, że po sąsiedzku jest...wiadomo, pizzeria. No jak, być pod Neapolem i nie skosztować pizzy, to właśnie w tym mieście powstała pierwsza! Oryginalna neapolitańska jest prosta; pomidory spod Wezuwiusza, mozarella z mleka bawolic i bazylia. My zaczęliśmy najpierw od jednej, a skończyliśmy na czterech Ciekawostka; w Toskanii podają pizzę pokrojoną w trójkąty albo nożyczki do krojenia, świetny pomysł! W Neapolu nie kroją pizzy, podają w całości, pokroiliśmy sobie sami. Do tego pytają z jakiego rodzaju mąki mają ją zrobić, wybraliśmy razową. Ta jest serowa, z kilku gatunków, na cieniutkim cieście, poemat Do niej koniecznie wino, pani przyniosła mi wino, które wytwarzają z winogron ze stoków Wezuwiusza, Lacrima Christi, czyli Łza Chrystusa. Wyborne! |
#22
|
||||
|
||||
Nie bardzo to widać, ale na każdym stole była mała dynia jako dekoracja,
to wieczór Halloween. W miasteczku na dole latały gromady dzieci poprzebierane w zabawne i straszne stroje i zbierały cukierki. Pizzeria była ogromna i bardzo elegancka, ale jakoś nie wypadało mi robić zdjęć, jedzenie robiłam ukradkiem. Jak Halloween to była w karcie i taka, w ogóle wybór niemożliwy, kilkadziesiąt rodzajów. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie skosztowali pizzy halloweenowej, cokolwiek to znaczy. Bardzo ciekawy smak; mozarella, krewetki i sos cukiniowy. Może tak nie wygląda, ale mozzarella i sos doskonałe! |
#23
|
|||
|
|||
Cytat:
Dzięki... nie znam tej części Włoch, ale widzę, że też lubisz podróżować samochodem. Poniżej nasz wynajęty na lotnisku w Bolonii, dla łatwizny, bo też jeżdżę Mini. Niestety w wersji diesel okazał się wołem. I piękna droga do San Gimignano. Te zdjęcia znikną za 3 dni, ale to celowe, bo teraz czas na Neapol i Wezuwiusza. Qrcze, jakbym zjadła taką pizzę. |
#24
|
||||
|
||||
Cytat:
można najwięcej zobaczyć. Tak zwiedzaliśmy Toskanię kilka lat temu, przez 2 tygodnie jeździliśmy wg własnego planu. San Gimignano wspaniałe, mieszkaliśmy niedaleko. Spod basenu mieliśmy widok na jego wieże Wszyscy tęsknimy do tego miejsca. Szkoda, że zdjęcia znikną, na Toskanię mogę się gapić bez ograniczeń |
#25
|
||||
|
||||
Wstaje nowy dzień i zaraz lecę z kawą na patio, bo już widzę z okna, jaki widok mnie czeka.
Po naszych burasach i lejącego nieba taki lazur to balsam na duszę Szczęściarze, taki mają listopad! |
#26
|
||||
|
||||
To co widać po lewej, taką trawiastą plażę nad Zatoką Neapolitańską, to jeszcze nasza
Stabia, potem płynnie przechodzi w Neapol. Nad głową jeździ najdłuższa na świecie kolejka linowej o długości ponad 5 km. Oczywiście nie było czasu, żeby nią pojechać, mieliśmy tak wypełnione dni. Pod nami nad samym morzem piękne wille całe w roślinności. Jak się dobrze przyjrzycie, to wzdłuż żółtego domu jest cała aleja owocujących drzewek cytrusowych. |
#27
|
||||
|
||||
Po prawej ogromne sosny pinie, to taka wizytówka Italii,
jak widzę te wysmukłe ogromne korony, to wiem, że jestem we Włoszech. |
#28
|
||||
|
||||
|
#29
|
||||
|
||||
Pod nami piękny taras codziennie sprzątany, w przeciwieństwie
do Neapolu, gdzie śmieci walają się na ulicach. Nasze mieszkanie też sprzątane jest codziennie w czasie naszej nieobecności. |
#30
|
||||
|
||||
Apartament mamy bez wyżywienia, zresztą nie ma nas cały dzień,
za to zestaw śniadaniowy wymieniany jest codziennie. To śniadanie kontynentalne, na słodko, już się do tego przyzwyczaiłam, że Włosi tak jedzą rano, czasem tylko piją kawę. Kawiarka oczywiście też jest i zapasy kawy i herbaty, tylko czajnika mi brakowało, nieraz marzyłam o herbacie z cytryną. |
#31
|
||||
|
||||
Paradoks, marzyłam o herbacie z cytryną, a nie miałam gdzie zagotować porządnie wody (jedynie w mikrofali),
za to cytryny rosły na drzewie na patio, głównie niedojrzałe Cały region słynie z hodowli cytryn, stosy na straganach, a zapominałam sobie kupić z nadmiaru wrażeń |
#32
|
||||
|
||||
Wybrzeże Amalfi
To chyba najpiękniejszy dzień tego pobytu, pogoda murowana,
ciepło i widoki zapierające dech. Głównie pasażerom, bo córka jako kierowca musiała się nieźle nakręcić, żeby opanować te wąskie, górskie drogi. Amalfi położone jest na stromych klifach, a drogi często wiszą nad przepaścią. Ale opowiadać będę w czasie jazdy, cały czas robiłam też zdjęcia przez szybę samochodu, nie będą zatem doskonałe ale miały być reportażowe. To ruszamy. |
#33
|
||||
|
||||
Lulko, Twoja Italia zapiera dech w piersiach!
Napawam się widokiem. (I tęsknię... ) |
#34
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#35
|
||||
|
||||
Nie wiem z czego oni mają takie długie tyczki, pewnie bambusowe,
ale głowy bym nie dała. Tu rośnie wiele bardzo wysokich krzaków. |
#36
|
||||
|
||||
No i zaczynają się schody...coraz wyżej i coraz bardziej stromo i wąsko.
|
#37
|
||||
|
||||
Po lewej wielki błękit Dla oglądających cudo!
Kierowca musi mieć bardzo napiętą uwagę, co chwilę ostre zakręty i jak widać, Włosi parkują gdzie chcą. |
#38
|
||||
|
||||
Te "pipczyki" na skuterach to prawdziwe utrapienie.
Jeżdżą bardzo szybko i są całkowicie pozbawieni strachu. Takie mamy obserwacje. Potrafią wyprysnąć nagle zza samochodu na ostrym zakręcie nad przepaścią. Nerwy trzeba mieć ze stali, a dla nich to normalka. Wymuszanie pierwszeństwa to też dla Włochów chleb powszedni, to tylko my jesteśmy tak poukładani. Mówię o Italiańcach południowych, na północy jeżdżą o wiele lepiej. |
#39
|
||||
|
||||
Po prawej lita skała i nigdy nie wiesz, kto wyjedzie zza zakrętu i czy go nie zetnie.
|
#40
|
||||
|
||||
Ta fotka bardzo mi się podoba, kuta brama donikąd
A pod spodem przyklejone do ściany rezydencje lub drogie hotele z widokiem. |