A To Polska Właśnie

[jip]

Napisał Idalka

W sobotę prezydent Kaczyński znów prowadził tę politykę z katastrofalnym skutkiem " - pisze publicysta.

W opinii publicysty, prezydent zabierając na pokład samolotu tak liczną i znaczącą delegację "chciał podnieść swój prestiż" i przyćmić wcześniejszą wizytę w Katyniu premiera Donalda Tuska. ”.
chciał podnieść swój prestiż"
Alez tak ,wyrezyserowal sobie nawet swoja smierc.......bo chcial podniesc swoj prestiz i przycmic D. Tuska.
Co jeszcze .....,albo ...a niech jeszcze i to...

A co to za publicysta? Wolski?, bo on też ładne wiersze pisze?
Widzisz ja myślę tak - jak głupi publicysta to po co takie jego idiotyzmy powielać? bądźmy my bardziej mądrzejsi, nie uważasz, no chyba, że o to idzie, żeby głupiego publicystę tak jak głupiego księdza gdzieś tam z Południa, czy o.Rydzyka pokazywać jak to oni o patriotyzm walczą? i szanują żałobę?.....

[POLA]

Napisał pluto37

Oj! Polu Polu! Alez Ci sie marzy....

A nie mogę, jak lubię?

Nie Polu. Pomniki sa potrzebne, bo mozna pod nimi zlozyc okolicznosciowy wieniec, zrobic zdjecie i udawac, ze spiz na statule kryje charakter i "dzielo" modela. .

Co się czepiasz jak przysłowiowy rzep?
Takie skojarzenie mam. Klasyk:
Czasem, gdy runie piedestał,
Widać, że na nim nikt nie stał.
No i co Ty na to?

Przeciez sama zdajesz sobie sprawe z tego, ze to nie oni sa wazni. Z nich harpie-rewolucjonistki nie beda mialy pozytku. I przy nich sie nie ogrzeja. Powodow do fajerwerkow nie bedzie.

Czy Ty mnie hmm...nawracasz może?
Albo uświadamiasz, że po dniu następuje noc?

[POLA]

z Pilchem, Jerzym, bo jego kuzyn Adam zginął w Smoleńsku.
Słuchał kto?
I Olga Lipińska też zawitała do studia i też się z nią zgadzam.
Taka zgodna jeste. Czasem.

[POLA]

15 delegacji odwołało swój przylot.
Tym razem to przyroda okazała się nieprzyjazna.
Obama wśród tych nieobecnych.

Może to i dobrze? Z punktu widzenia rodziny będzie ciszej, a cisza sprzyja skupieniu, zadumie.

[tadeusz50]

Napisał POLA

15 delegacji odwołało swój przylot.
Tym razem to przyroda okazała się nieprzyjazna.
Obama wśród tych nieobecnych.

Może to i dobrze? Z punktu widzenia rodziny będzie ciszej, a cisza sprzyja skupieniu, zadumie.

Wcale nie ma się czemu dziwić lub ganić. Samobójców w dużej grupie też nie ma. Prawdopodobieństwo kolejnej katastrofy duże.

[baszka]

Uroczystości pogrzebowe dotyczą nas -Polaków a tamci jak nie dolecą ich sprawa

[BarbaraK]

Idąc taką teorią,to powiedzcie kto spowodował wybuch wulkanu,żeby obniżyć rangę uroczystości pogrzebowych.
Pytam,bo rozne opinie tu czytam,może to też sprorokowany wybuch?

Napisał POLA

którzy zamierzają tu stoczyć bój na śmierć i życie o swoje racje.

Możemy się różnić, nawet musimy, ale nie mamy wrodzonej zdolności do kompromisów, do dyskusji bez zacietrzewienia. Niestety. I to też widać na naszym forum.

Jakże szczęśliwa jestem, że moi Rodzice, którzy byli moimi najlepszymi nauczycielami, nauczyli mnie dystansu do zjawisk tego świata, do ludzi, do zdarzeń, że wyzwolili mnie spod władzy nieracjonalnego ducha romantyzmu.
Oni - Pokolenie Kolumbów - wychowani na tradycjach romantycznych, wiedzieli, że tak nie można, że romantyzm i mitologizowanie pewnych zdarzeń jest nie lekarstwem, ale trucizną, że nie jest pożywką dla życia, ale dla śmierci, że gesty bohaterskie są widowiskowe i często ocierają się o bohaterszczyznę, a ofiary daremne życiu nie służą.

Każdemu krajowi potrzebni są żywi ludzie, a nie martwi, nie pomniki, pod którymi odprawia się każdorazowo modły i narodowe żale.

To, co tu piszę, pewno wywoła znowu burzę i niech tak będzie, bo zawsze będziemy się spierać o kształt Polski, o model patriotyzmu.
Właśnie to inne rozumienie obowiązku wobec ojczyzny, sposobu jej służenia tu i teraz tak bardzo poróżniło naszych polityków, ale myślę, że nie czas jeszcze o tym dyskutować.
Może w przyszłym tygodniu, dzisiaj chyba nie jest to dobry moment , bo nie chciałabym, abyśmy przywoływali nazwiska tych, którzy zginęli w tak tragicznych okolicznościach.

Pamiętajmy, że 21 ofiar jeszcze nie zidentyfikowano, niektórych być może w ogóle się nie odnajdzie.

Chciałam podpisać się pod postem Poli, ja córka Kolumbów rocznik 1920. Nie romantyzmem żyjemy tylko cierpliwą pracą u podstaw, która nie jest efektowana i wiąże się z życiem, a nie ze śmiercią.
Jestem przybita niewyobrażalną tragedią rodzin tych, którzy zginęli, a wielu nie zostanie nawet pochowanych, bo ich szczątków nie ma.
Jestem wstrząśnieta obchodami i celebrą pochówków, brakiem zastanowienia czemu zginęli i kto za to ponosi odpowiedzialność. Może jeszcze nie czas, komisje ekspertów pracują.
Patrzę na konsekwencje złamania wiekowego tabu dotyczącego szczegółów śmierci, identyfikacji, jakichś koszmarnych rozważań dotyczących obrączki czy koloru lakieru do paznokci.
Pięć lat temu zostało złamane tabu i poczucie majestatu śmierci, złamane przez bezpośrednią transmiję z agonii. Przerażającą transmisję, teraz wszystko jest możliwe, pancerze na sercach stały się jeszcze grubsze.
Dzisiaj w Krakowie giełda, sprzedam za 1000 zł wejściówkę na pogrzeb.

[eledand]

Kto a "ruskie"

[bronczyk]

Popatrz, popatrz strach się bać tych " ruskich". Wszędzie wlezą żeby nam krzywdę zrobić.

Nie było tabu śmierci w dawnych czasach. To my poszliśmy z nią do szpitali i hospicjów. To my boimy się siedzieć przy umierającym. Przypomnij sobie dawne zwyczaje pogrzebowe. Czuwanie przy zwłokach itd. I o śmierci trzeba mówić. Ona jest zawsze obok nas. Nie powinno, więc być żadnego tabu. Bycie przy konających uczy pokory, uczy przemijania. To wyrzucenie tematu śmierci powoduje jej odrealnienie i brak szacunku do tego faktu. Nie mówimy umarł tylko odszedł. Jakoś tak przyjemniej brzmi.

[BarbaraK]

Szykujmy szabelki w odwecie,a najlepiej zaraz pospolite ruszenie.

[eledand]

Bronczyk nie tak dawno to przerabiałam dwa razy w ciągu 3-miesiecy.
Wiem co to znaczy.!!!!!!!!!!!!!!

Napisał bronczyk

Nie było tabu śmierci w dawnych czasach. To my poszliśmy z nią do szpitali i hospicjów. To my boimy się siedzieć przy umierającym. Przypomnij sobie dawne zwyczaje pogrzebowe. Czuwanie przy zwłokach itd. I o śmierci trzeba mówić. Ona jest zawsze obok nas. Nie powinno, więc być żadnego tabu. Bycie przy konających uczy pokory, uczy przemijania. To wyrzucenie tematu śmierci powoduje jej odrealnienie i brak szacunku do tego faktu. Nie mówimy umarł tylko odszedł. Jakoś tak przyjemniej brzmi.

Wybacz, nie wyraziłam się może precyzyjnie, nie chodzi mi o unikanie śmierci, o porzucenie za parawanem umierającego, ale współobecność to nie to samo co śmierć na oczach telewizyjnych kamer. W czasach starosłowiańskich świętowało się ze zmarłymi na cmentarzach jedząc i pijąc i w ten sposób okazując jedność z przodkami. Różnica dla mnie jest w tym, że najbliżsi, kochający, cierpiący wspólnie trzymają za rękę umierającego, żeby mu było lżej przejść na drugą stronę. Nie tłum, nie gawiedź żądna sensacji, nie rozstrząsanie szczegółów w dzienniku telewizyjnym, takie podejście do śmierci razi mnie, przypomina mi film "Dajcie sensację na pierwszą stronę".

[POLA]

Napisał maja59

Chciałam podpisać się pod postem Poli, ja córka Kolumbów rocznik 1920. Nie romantyzmem żyjemy tylko cierpliwą pracą u podstaw, która nie jest efektowana i wiąże się z życiem, a nie ze śmiercią.

Pozytywistko, witaj na pokładzie.

Dzisiaj w Krakowie giełda, sprzedam za 1000 zł wejściówkę na pogrzeb.

Proza życia, ale ta mniej szlachetna.
Jak widać, wszystkim można handlować, co wiemy nie od dzisiaj.

[pluto37]

[quote=POLA]

A nie mogę, jak lubię?

Tez zgodny jestem. Mozesz

Co się czepiasz jak przysłowiowy rzep?
Takie skojarzenie mam. Klasyk:
Czasem, gdy runie piedestał,
Widać, że na nim nikt nie stał.
No i co Ty na to?

Co sie pytasz ...jak wiesz?
Jestem ZA. I nawet nie przeciw.

Czy Ty mnie hmm...nawracasz może?

Nawracanie nawrocnych jest zajeciem tylez bezsensownym, co zawracanie kijem Warty do Kromolowa.

Albo uświadamiasz, że po dniu następuje noc?

A gdzie bym smial sie az tak smiac!

[jasinek123]

Pola
to juz było nikt nie sprzedaje
to dziennikarska plotka
opamiętaj sie wywołasz trzecią wojne światowa
masz czas do poniedziałku -myśl co by tu jeszcze spiepszyć

[BarbaraK]

Maju
takie również jest moje zdanie.Powiedziałam mężowi,że nie chciałabym przeżywać tak pogrzebu,jak musi to robić córka.
Rozumiem ,że Prezydent rządzi się innymi prawami jako głowa państwa,do tego tragicznie zmarły.
Naród musi Go pożegnać.
Ale osoby które zdecudowały o pochówku na Wawelu strzeliły chyba gola do wlasnej bramki.
Gdyby był pochowany w Warszawie ,niechby pogrzeb z uroczystościami trwal caly dzień,a w ten sposób dwa dni.Trzeba mieć mocną psychikę by to udżwignąc.

[pluto37]

Napisał POLA
[QUOTE

Proza życia, ale ta mniej szlachetna.
Jak widać, wszystkim można handlować, co wiemy nie od dzisiaj.

I co sie dziwia?
Do Czestochowy corocznie zmierzaja dwie pielgrzymki.
Jedna z Warszawy, a druga z Krakowa.
Obie per pedes.
Ci z Warszawy jako pokuta za grzechy,
Ci z Krakowa, bo im szkoda wydac grosiwa na bilet kolejowy.

[POLA]

dziennikarzom, także Monice Olejnik, nie bez racji, jak sądzę, o czym też warto pogadać:

To milczenie za tydzień czy dwa doprowadzi do tego, że gdy już dziennikarze ochłoną, to zaczną walić w PiS, gdy ten zechce skorzystać z niespodziewanej sympatii społecznej, którą mu media teraz nakręcają swoimi dytyrambami.
Przypochlebianie się opinii publicznej nie jest misją dziennikarza. Jest nią poszukiwanie prawdy, prezentowanie rozbieżnych opinii, publiczna debata, czasem spór. Spór, który nie oznacza bijatyki, do czego przyzwyczaili nas polscy politycy, w tych dniach tak dumni, że społeczeństwo jest po ich stronie.

Ksiądz Adam Boniecki często powtarza usłyszaną radę: „Dziennikarz nigdy nie klaszcze, dziennikarz nigdy nie płacze, dziennikarz nigdy się nie obraża”. A my wszystko robimy na odwrót.

Całość wypowiedzi tutaj:http://www.press.pl//lewa_strona/pokaz.php?id=1745

[pluto37]

Napisał BarbaraK

[b]
Gdyby był pochowany w Warszawie ,niechby pogrzeb z uroczystościami trwal caly dzień,a w ten sposób dwa dni.Trzeba mieć mocną psychikę by to udżwignąc.

On ma. On jest twardy zawodnik.