Województwo podkarpackie, powitanie i "lista obecnośći " część druga.

[gratka]

Jarku witamy cię na wątku podkarpackim.
Słusznie zauważyłeś, że piszemy tu o sprawach przyziemnych, o codziennym naszym życiu.
O kiszeniu kapusty też, albo przede wszystkim.

Wczoraj deszczowy dzień spowodował, że mogłam więcej czasu poświęcić na surfowanie
po Internecie, między innymi szukałam tańszych adaptogenów.
Ashwagandhę można kupić już od około 30 zł.



Dziś jakaś niespodziewana nastąpiła przerwa w deszczu. Niby pada, a niby nie pada.
Zbiorę jeżyny, które zaczęły nagminnie pleśnieć w tym deszczu i potem pojadę na UTW.


Ja na śniadanie to raczej nabiał - sery i jajka, czasem jakaś wędlina plus pomidor.


Trzymajcie się cieplutko!

[kobra5]

Jarku Tarninko ...galaretę zjem o każdej porze !!!..niestety owsianka Tarninki brzmi rozsądnie no i ...niestety tak powinnam Problem w tym że moje powinnam kłóci się z moim lubię..
Iza moje zmądrzenie w sprawie słoików idzie wolno ale jednak..teraz robię tylko to co lubimy..z malin zrobiłam mus z jabłek papierówek, 4x szarlotkę ,z kapusty kiszonkę.Chwatit jak powiadają starożytne Rosjany
No ale żeby skaleczyć się papierem???..mistrzostwo świata

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Izo, Kobro, Tarninko, Jarku.
Jarku, też dostałam alert o zagrożeniach podtopieniami i wylewami rzek.
Na szczęście mieszkam na górce, to nic takiego mi nie grozi.
Na śniadanie to tylko bułka z masłem i dżemem, dopiero na drugie mogę coś konkretniejszego, rano mi nie wchodzi nawet wędlina.
Kobro, ja jak Tarninka...koło masła nic nie kręcę.
Deszczyk pada, ale słonka ani ciut.
Tarninko, skaleczenie papierem bardzo boli i trudno się goi.
Współczuję i chucham na to bolące

Żadnych przetworów nie robię...nie chce mi się...minęły te czasy kiedy harowałam przy słoikach...zmądrzałam...

Izo, też nic nie przetwarzam, tylko sok z malin robiłam, ale starym sposobem...zasypywałam cukrem, później zlewam do butelek, bez pasteryzowania się trzyma.
W tym roku chyba nawet tego nie będzie, maliny słabo dojrzewają, a te dojrzałe pełne wody i bez smaku.
Też siedzę w domu, no bo gdzie iść w taką pogodę.
Dobrego dnia dla Was.

Ja się produkuję, a Gratka z Kobrą nad głową mi przeleciały.

[hutkow]

Witam wszystkich gdy tak sobie poczytałem Wasze rozmówki to już nie muszę zaglądać do poradników gospodyni.
No nawet i do wójka google gdzie ponoć jest wszystko
co potrzebne i niepotrzebne.
Ja właściwie to już robię tylko posiłki a resztę czasu
poświęcam na czytanie nawet tego co już niegdyś czytałem.
Różnica to tylko taka,że teraz używam nowoczesnej
techniki do tego pomogły mi w tym Wikiżródła gdzie znalazłem tytuły których szukałem od bardzo dawna.
Życzę wszystkim zdrowia i wytrwałości w tym co robicie!

[Iza_bella]

Brrr...ciągle pada. Siedzę i dumam coby tu działać....i nic nie przychodzi mi do głowy...pewnie za książkę chwycę, bo obiad mam wczorajszy.
Też dostałam alert o podtopieniach, ale w pobliżu nie mam rzeki więc się nie obawiam...a Gratka ma wysokie skarpy więc Jej domostwo też jest bezpieczne.
Ciekawa jestem czy u Kamy zjawił się fachowiec od drzwi....może się pokaże i poinformuje.....
Hej Edziu...miło Cię widzieć. W taką pogodę to tylko czytanie nam zostało.
Do wieczora.....

[gynek66]

Witam was całą buzią Pochmurno deszczowo , jak pisałem wczoraj ma być cołki dziń. I jutro też. Jest niż w dodatku.
Zapaliłem w piecu zaraz się cieplej zrobiło , ale w domu + 1 tylko u nas.
Czasami mocno leje .Teraz nie pada , ale pochmurno.
Cóż ja dzisiaj będę robił, jestem całe czasy coś robić nauczony.
Czytał książek nie będę, to nie dla mnie o tej porze.
Pozdrawiam was , miłego dnia.

[Jarosław II]

Napisał tar-ninka

Dzień dobry

Jarku fajnie cię widzieć na Podkarpaciu

Cieszę się.

Napisał tar-ninka

Galaretę z nóżek zjadłabym na kolację
Na śniadanie to ja tylko owsiankę ze słonecznikiem, pestkami dyni , i siemieniem
Bardzo to lubię

Mogę poczęstować.

[IMG][/IMG]

[Jarosław II]

Napisał gratka

Jarku witamy cię na wątku podkarpackim.
Słusznie zauważyłeś, że piszemy tu o sprawach przyziemnych, o codziennym naszym życiu.
O kiszeniu kapusty też, albo przede wszystkim.

Witam.
Z przyziemnych spraw składa się nasze życie, ale w tematach w których nie czuję się mocny nie zabieram głosu tylko z pokorą słucham.

Kiedyś w dzieciństwie pamiętam jak się kupowało, szatkowało i kisiło kapustę w beczce i wielką drewnianą pałą się tłukło, potem w kamiennych bikslach ale te czasy minęły bezpowrotnie, bo pamiętam, że nieraz pół beczki trzeba było wyrzucić, bo było nie do przejedzenia, a w weckach nie trzymała się dobrze. Teraz jest taki wybór, że można kupić dobrą pół kg i wystarczy, no chyba, że na bigos 1,5 kilo.
Teraz tylko kiszę ogórki 1,5 kilo na dwa tygodnie w specjalnym słoju, bo ja muszę mieć kiszone z liśćmi wiśni i dębu, bo innych nie jem. Nalewkę dębową, plebana czy krzyżacką też robię tylko dla siebie.

[Jarosław II]

Napisał bogda

Dzień dobry.
Hej Izo, Kobro, Tarninko, Jarku.
Jarku, też dostałam alert o zagrożeniach podtopieniami i wylewami rzek.
Na szczęście mieszkam na górce, to nic takiego mi nie grozi.

Fajnie masz, możesz sobie postawić wiatrak i mieć prąd za darmo.

[gratka]

Galaretka Jarka bardzo smakowicie wygląda.

Fajnie masz, możesz sobie postawić wiatrak i mieć prąd za darmo.

Jarek na Podkarpaciu prawie w każdej chałupie panele słoneczne leżą na dachu,
albo za budynkiem gospodarczym. Prąd mamy ze słonka.

Nie zakładałam fotowoltaiki, bo wiadomo, że chałupa moja jest prawie stuletnia
i jak mnie w niej zabraknie to ją rozbiorą. Szkoda inwestować na te parę lat,
a poza tym jakby ta chata wyglądała z ciężkimi bateriami na dachu? Śmiesznie

Był taki rok, że mi kilka weków ogórków się zepsuło i mnie od nich odrzuciło na długo.
Wiecie, że ja przez kilka lat nie kisiłam ogórków, ani nie kupowałam kiszonych.
Dopiero w zeszłym roku zaczęłam je kupować, bo przeczytałam o ich walorach prozdrowotnych.
Kisić dla jednej osoby mi się nie chce. W ogóle coraz mniej mi się chce robić

[gratka]

Witaj Hutkow!

Ja właściwie to już robię tylko posiłki a resztę czasu
poświęcam na czytanie nawet tego co już niegdyś czytałem.

Myślę, że Bogusia szaleje po roztoczańskich lasach,

a Ty czytasz.

Ja mogę teraz w te deszcze czytać na okrągło. Czytam i podsypiam, czytam i zasypiam...
Dobrze, że jeszcze wzrok nie wysiada.

[Jarosław II]

Napisał gratka

Jarek na Podkarpaciu prawie w każdej chałupie panele słoneczne leżą na dachu,
albo za budynkiem gospodarczym. Prąd mamy ze słonka.

Na razie nikt nie mówi o tym jak droga jest utylizacja tego ustrojstwa po kilkunastu latach i nikt nie mówi, że jak już wszyscy będą mieli prąd "za darmo" obłożą to wysokim podatkiem i zmuszą ludzi do zakupu akumulatorów do magazynowania energii samemu bo to jest najdroższe. Teraz aby ludzi nie zniechęcać, energię magazynuje Tauron

Napisał gratka

Wiecie, że ja przez kilka lat nie kisiłam ogórków, ani nie kupowałam kiszonych.
Dopiero w zeszłym roku zaczęłam je kupować, bo przeczytałam o ich walorach prozdrowotnych.

To ciekawe, nie wyobrażam sobie życia bez kiszonych ogórków, ale samymi ogórkami też nie można żyć jak czytam, że ktoś kisi dziesiątkami kilogramów

Napisał gratka

Kisić dla jednej osoby mi się nie chce. W ogóle coraz mniej mi się chce robić

Tak to jest, że przychodzi taki okres, że nic się nie chce robić i dlatego mam hobby jedno, drugie, trzecie i przez to chce mi się rano wstawać o 6tej godzinie.

[Iza_bella]

Dobry wieczór....
Też jak Gratka czytałam i przysypiałam na fotelu, a potem włączyłam telewizor i szukałam po kanałach, ale nic ciekawego nie znalazłam...tylko jakieś bzdurne seriale.
Jarku...dzięki za galaretę...już łapię porcyjkę.
Miłego wieczoru....

[Jarosław II]

Napisał Iza_bella

Dobry wieczór....
Też jak Gratka czytałam i przysypiałam na fotelu,

Oj dziewczyny szkoda życia na spanie w dzień, zamiast serwetki czy swetry robić.

Napisał Iza_bella

Jarku...dzięki za galaretę...już łapię porcyjkę.
Miłego wieczoru....

Można wszystko bo jeszcze druga porcja czeka. A jutro mogę nową zrobić.

[kobra5]

Jarek nie kuś tom galaretom bo nie zczymam i zrobię nocny napad na lodówkę
Jeden raz zrobiłam szalik na drutach i o jeden raz za dużo ..dziwnie zwijał mi się w rulonik
Czytam dużo i szybko bo co miesiąc nowoczesna nasza biblioteka mię mejlowo przypominaśkę wysyła co knigi trza zwrócić jak mam 5 czy 6 na m-c to trza się zwijać
Z fotowoltaiką napadają mnie naganiacze średnio parę razy na tydzień ..dzwonią a ja lecę jednym tekstem..nie jestem zainteresowana dziękuję ..kulturalnie i szybko.Co prawda nie pomaga ale ten po 2 stronie jest w pracy i trzeba to zrozumieć.Sorry taka praca jaki klimat
Gratko Izo Edziu Bogdo Gieniu Tarninko i Kamo

[bogda]

Cześć wieczorkiem.

Też jak Gratka czytałam i przysypiałam na fotelu, a potem włączyłam telewizor i szukałam po kanałach, ale nic ciekawego nie znalazłam...tylko jakieś bzdurne seriale.

Izo, tak samo spędziłam dzisiejszy dzień.
No bo co innego robić, jak na dworze prawie cały czas kapało.
Też lubię galaretkę z nóżek i z drobiu, czasem robię, ale rzadko.

Oj dziewczyny szkoda życia na spanie w dzień, zamiast serwetki czy swetry robić.

Jakoś zanikły we mnie cechy niewieście

Był taki rok, że mi kilka weków ogórków się zepsuło i mnie od nich odrzuciło na długo.
Wiecie, że ja przez kilka lat nie kisiłam ogórków, ani nie kupowałam kiszonych.

Gratko, właśnie z tego samego powodu przestałam kisić ogórki.
Człowiek się narobił i nic z tego nie było.
Ale ogórki kiszone kupowałam i kupuję, tam gdzie kapustę kiszoną, od lat mam takie miejsce.
Można kupić z beczki na wagę i w słoikach.
Lubię mieć coś w zapasie.
Miłego wieczoru Wam życzę.

Z fotowoltaiką napadają mnie naganiacze średnio parę razy na tydzień ..dzwonią a ja lecę jednym tekstem..nie jestem zainteresowana dziękuję ..kulturalnie i szybko.Co prawda nie pomaga ale ten po 2 stronie jest w pracy i trzeba to zrozumieć.Sorry taka praca jaki klimat

Kobro, też do mnie kilka razy dzwonili, ciekawe skąd maja nr telefonu, załatwiam ich podobnie jak Ty, albo mówię, że już mam i dziękuję.

[kama5]

to mówię " dzień dobry "- będzie gotowiec na rano.

Remonty weszły w pełny rozbieg..Mam nadzieję , ze niedziela już bedzie dniem odpoczynku .Kolejne upiększania lokum przesuwam na późniejszy termin.
Pytają ludzie " po co ci to ?- choćby dlatego , ze robiąc coś dla siebie miłego daje poczucie , ze przede mną jest jeszcze kawał życia , czuję się młodsza fizycznie , bo wewnątrznie od czasu gdy osiągnęłam wiek dojrzały nic mi więcej nie przybyło. Licznik się zaciął.

Za ogórkami kiszonymi nie przepadam.Za to świeże zjadałabym codziennie w postaci mizerii.

Hutkow - witaj , to miłe , ze choć rzadko , przypominasz sobie o nas.

Jarku - jakich to znajomych masz na naszym wątku i skad ?Galaretki mięsne bywają u mnie , ale raczej blizej zimy.Latem bardziej jarskie rzeczy jadam.

Bogusia na śniadanie je bułeczkę z dzemem , a ja płatki owsiane i wszystko co jest pod reka ; - żurawina , aronia , rodzynki , banany , otreby itd.. tego zjadam cały talerz i do obiadu jestem syta.
Wieczorem dostaję wilczego apetytu , wtedy chetnie kanapki ze wszystkim co się zmieści- galaretka też jest mile widziana. Wolałabym mieć ten apetyt rano , ale taka to przekorna natura ludzka.

Naplotłam ...pozdrawiam , ciekawych snów.

[bogda]

Cześć Kamo.

Bogusia na śniadanie je bułeczkę z dzemem , a ja płatki owsiane i wszystko co jest pod reka ; - żurawina , aronia , rodzynki , banany , otreby itd.. tego zjadam cały talerz i do obiadu jestem syta.
Wieczorem dostaję wilczego apetytu , wtedy chetnie kanapki ze wszystkim co się zmieści-

Kamo...kilka moich koleżanek je takie śniadania jak Ty.
Już kilka razy się do płatków przymierzałam i jakoś mi przechodzi.
Po pierwsze, to nie mam płatków owsianych, ale jak teraz kupię, to spróbuję.
Może też mi zasmakuje.

Pytają ludzie " po co ci to ?- choćby dlatego , ze robiąc coś dla siebie miłego daje poczucie , ze przede mną jest jeszcze kawał życia , czuję się młodsza fizycznie , bo wewnątrznie od czasu gdy osiągnęłam wiek dojrzały nic mi więcej nie przybyło. Licznik się zaciął.

I to jest właściwe podejście do życia Kamo.
Pesel nie ma znaczenia, ważne co w duszy gra.
Dobrej nocki Wam życzę.

[Iza_bella]

Dzień dobry....
Odpukać w niemalowane - narazie nie pada, ale jest pochmurno...może będzie jakiś względniejszy dzień.
Jarku...dzięki za przyzwolenie na konsumpcję galarety...jak widzę, że nie tylko ja mam na nią ochotę.
Sweterków i szalików, czapeczek i serwetek narobiłam się w swoim życiu sporo, jak nie było tych produktów w sklepach...teraz wszystko można kupić, bardziej eleganckie i dopracowane...moje nie były szczytem elegancji ale potrzeby.
Jeśli chodzi o fotowoltaikę to też mnie nagabują...jakoś się nie daję namówić...nie wierzę tak bardzo w to cudo. W rodzinie mają na ciepłą wodę, którą mają tylko w lecie w słoneczne dni...w pochmurne - takie jak dzisiejszy - nie nagrzeje, bo skąd. Nie wiem jak ludzie wychodzą z prądem, ale pewnie tak samo.... w końcu mamy 70% dni w roku pochmurnych.
Kama...cieszę się, że masz takie pozytywne nastawienie do życia i do remontów.
Pozdrawiam....Dobrego dnia....

[Jarosław II]

Iza, dobrze, że tak sceptycznie podchodzisz do fotovoltaiki, bo hurra optymizm może być złudny tym bardziej, że nie wierzę w dobre intencje naszego państwa (władzy), które chce zarobić na wszystkim aby mieć dla siebie. Ma być to wszystko opodatkowane, to jedno, a najgorsze, że mogą ludzi zmusić do zakupu akumulatorów do magazynowania energii, bo to jest najdroższe dla Tauronu. Nikt też nie mówi teraz o utylizacji tych paneli które kosztuje bardzo dużo a nie jest wieczne.